...no gdzie są ci wszyscy tacy co tu byli? Mystic Ty wiesz wszystko hyhyhy pisz gdzie są ci nasi:)?

To są "nasi", "wasi"? A to nowość.

Czy Ja wiem ;) z moich obserwacji wynika, że na zbiorniku istnieje system Kastowy ;) związany ze stażem/ilością, jakością materiałów/poziomem szaleństwa ;) i generalnie "nowi" tworzą swoje ... kolejne kasty :P bo przebić się do tych starszych mają ciężko. W sumie nie ma się co obrażać, nie z każdym człowiek jest komaptybilny a ilu znajomych do seksu potrzeba ? Poza GB chyba;) większość nie potrzebuje kolejki 30 ruchaczy ;)

Klik....trafione zatopione....:)

Klik...zgadzam się z Tobą,ale najlepiej być indywidualistą i nie należeć do żadnej Kasty...

Zawsze wtedy można należeć do kasty indywidualistów ;)))))))

Stwierdzenie "nasi" odnosi się do osób, które dobrze się znały ( zarówno w sieci jak i w świecie realnym ).
Ci "nasi" różnili się znacznie od 90% obecnych użytkowników.
Nie mówię, że byli mądrzejsi, fajniejsi czy też bardziej przebojowi.
Ale wśród nich można było się czuć jak w rodzinie - w której zdarzały się kłótnie, spory a także radości i przyjemności.
Ważny był człowiek a nie jego drugorzędowe cechy płciowe.
I co najciekawsze!
Podczas spotkań tych osób, sex schodził na plan tak daleki, że bliżej był horyzont...
W takim towarzystwie samotne kobiety czy też mężatki nie miały lęków, że mogą stać się ofiarami najaranych erotumanów...

W chwili obecnej jest to ciężkie do wyobrażenia sobie.
Zapewne w chwili obecnej, znajdzie się tu też bardzo dużo "normalnych" osób - tyle, że są głęboko zakamuflowani a ich aktywność "literacka" ogranicza się do linijki tekstu na miesiąc...

Mam tu własnie takich "Swoich" i inni mi nie są potrzebni do szczęścia. Przyszedł jakis czas temu taki jeden co to myślał, że swój jest.....i że wszystkie rozumy zjadł. Bydła narobił i zniknał w popłochu ;pppp

Byli są i będą ... i z nimi właśnie czujemy się dobrze jak w rodzinie *( wstajemy rano i pijemy kawę , jemy śniadanie ) nikt z nas nie myśli o tym ,że musi bladym świtem wyglądać jak gwiazda ....... ewentualne strojenie się przed lustrem zostawiamy na chwilę przed wyjściem na pociąg . A sex to bardzo odległy temat pomimo , że lubimy sypiać razem na materacach ... czujemy się zżyci i szanujemy się wzajemnie nawet jeśli czasem pojawi się zgrzyt ;)

zacytuję co przeczytałem dziś , pasuje tu jak ulał :
-Mówią , że prawdziwi przyjaciele mogą nie rozmawiać ze sobą długo i nie widzieć się latami i nigdy nie poddadzą w wątpliwość swojej przyjaźni... kiedy się spotykają , jest tak jakby rozmawiali ze sobą dzień wcześniej , bez względu na czas który upłynął , czy to jak bardzo byli oddaleni od siebie...

Mystic wedle tego każdy z nas może mieć tutaj tych "swoich".
Ja mam Was - starą gwardię zbiornikową, która swego czasu przyjęła mnie do grona, ale onieśmielała tak, że zanim zdążyłam się rozwinąć, to się zbiornik przemienił i gwardia jakoś przycichła:)
A w obecnym wymiarze zbiornikowym mam kilka takich osób, jak piszesz, spotkania nie mają totalnie podtekstu seksualnego i dobrze nam z tym, a co ciężko większości zbiorczyńców obecnych zrozumieć - jakże to tak, być tutaj i nie chcieć się puknąć? Spotkanko i bez bzykania? Jakże to tak?
Ostatnio przeczytałam tutaj temat integracyjny jakiegoś miasta, gdzie między innymi wpisała się parka, pytająca jak się ta integracja odbywa, bo oni na pierwszym spotkaniu to nie idą do łóżka, muszą ludzi najpierw poznać. Spodenki mi opadły razem z łapami.

Jakiś czas temu już tą Waszą gwardię zauważyłem i jestem zdumiony jak Wy rozumiecie się pisząc tylko kilka sylab....to często brzmi jak jakiś szyfr....podziwiam :)))

Faktycznie łza się w oku kręci. Gdzie te dziewczyny?/ niektóre powychodziły i pozachodziły i czasu nie mają/ A i panów los nie oszczędził. Szkoda. Fajne było w tym naszym bagienku.

No jednak są nasi - no i dobrze. Gdzie te dyskusje, spotkania - pamietam Kraków było ze 20 osób:)))

Mystic było jak piszesz.

Tresowana tak są moi i wasi. Dla Ciebie to nowość - no to super, człowiek uczy sie całe życie.

Są i starzy... tylko nicki pozmieniane :)

Pojdeście, że nie ma podziałów jest idealistyczne chociaż na swój sposób urocze ;) bez urazy tresowana wiesz, że i tak Cię lubię :*

Myślę, że nie warto probować na siłe dostać się do jakiejś bo prostu do niektórych grup nie pasujemy i tyle :). Nie powinno to być przykre dla nikogo, boleć go etc. chociaż wydaje mi się, że nie wszyscy tak do tego podchodzą. Zamiast pchać się z butami ;) można zrobić coś lepszego, chociaż wydaje mi się, że pewne rzeczy dzieją się same i wynikają z potrzeb ludzi a nie chęci realizacji jakiegoś planu i określnie "zrobić coś lepszego" nie do końca jest na miejscu;) Zmierzam do tego że można stworzyć własną "kastę" ;) którą bedzie miała własny charakter i nową jakość, może nawet lepszą :). Nie wierze, że ciekawi ludzie "skończyli się" na zbiorniku. Spośród nowych zbiorniczan też można wyłowić perełki :) kto wie może nawet czasem spróbować spotkań bez sexu ;)

Nie godzę się na żadne podziały, kasty itd., bo uważam je za krzywdzące. Poznałam tu szerokie grono osób, bez podtekstu seksualnego, a zaledwie jedna należała do Towarzystwa Wzajemnej Adoracji. Zniesmaczona byłam tylko jednym spotkaniem (i mam nadzieję, że zarazem było ostatnim).

Nie zamierzam ani tworzyć, ani należeć do żadnej z grup, bo jest mi to niepotrzebne. Lubię nowe, jestem otwarta i pewnie dlatego spotykam tu tak interesujących ludzi. Zamykając się w kaście ma się tą możliwość poznania ograniczoną, a tego stanowczo nie chcę. Stąd "moi" i "wasi" dla mnie nie istnieją.

Grupy, kasty, towarzystwa rodzą się samoistnie w każdej społeczności.
Choćbyś chciała do żadnej z nich nie należeć, to Ci się nie uda.
Jak to mówią - choćby skały srały - to i tak ktoś Cię zaszufladkuje do jakieś grupy.
Ludzie o podobnych poglądach, podobnym sposobie pojmowania rzeczywistości, podobnych zainteresowaniach, itp. w każdej społeczności łączą się w grupy.
Wspomniałaś, że byłaś zniesmaczona jednym spotkaniem - po tym spotkaniu osoba ( lub osoby ) zapewne uznała, że należysz do innej grupy, której przedstawiciele nie akceptują jej zachowań...
Ty także uznałaś, że ona lub oni nie należą do Twojego świata...

Pojawiają się głosy, które twierdzą, że trudno się do grup "wbić".
Prawdę mówiąc - nie kumam tego.
Moim zdaniem żadne normalne grupy nie są hermetyczne a ich członkowie nie traktują z góry ludzi, którzy chcą coś wartościowego wnieść do dyskusji.
Ale pod warunkiem, że wypowiedź jest wartościowa i że nie burzy fundamentów...
Są tu też liczni rewolucjoniści, którzy z butami pakują się do grupy i chcą na siłę narzucać swoje poglądy.
Zazwyczaj ich "występy" kończą się krótką kłótnią i kopniakiem w 4 litery - ale cóż, takie jest życie - zarówno to realne jak i wirtualne...

Ze swojej strony dodam tylko, że jestem tu od kilku chwil moderatorem i nigdy nie miałem żadnych obiekcji przed zbanowaniem osoby, która jawnie i świadomie, notorycznie przeginała pałę.
I nie miał żadnego znaczenia fakt, że ją znam, że ma długi staż, itp.
Równie dobrze mogę gorzko pocisnąć "świeżakowi" jak i "dinozaurowi" - jeśli tylko da ku temu powód...

Bravo mystic!

Ależ ktoś może mnie szufladkować, proszę bardzo. O tym, że grupy, podgrupki się tworzą wiadomo nie od dziś, bo człowiek jest zwierzęciem stadnym. Chodzi o to, że ja sobie skaczę to tu, to tam, wyławiam co wartościowsze i się zaznajamiam. I obchodzi mnie osoba sama w sobie, a nie cała ferajna. Stawiam po prostu na różnorodność, bo ona dla mnie jest najciekawsza. Nie znoszę, gdy ktoś przytakuje mi ot tak, lubię, gdy ma coś do dodania od siebie.

Zniesmaczona byłam po prostu brakiem kultury osobistej tego człowieka. Jak się umawiasz z kimś na kawę, a ktoś ciągnie Cię do toalety na loda, to raczej trudno być zachwyconym prawda?

I to prawda, że do grup wbić się ciężko. Dlatego, że musi albo cię ktoś wprowadzić, albo musisz przypaść do gustu całej owej społeczności. A i tak na początku do póki nie uznają "za swego" to patrzą spod byka. Sama tego tutaj doświadczyłam, a że nie mam w zwyczaju zbierać negatywnych doznań, to zabrałam manele i porzuciłam wszelkie starania. Bo nie ma we mnie potrzeby imponowania komukolwiek.

Co do "rewolucjonistów", to chyba źle ich postrzegasz. Każdy ma prawo mieć przecież odmienne zdanie i je napisać. Kilka razy tutaj już użyto względem mnie argumentu: "po co się odzywasz jak nie popierasz moich poglądów, nie pisz na moim profilu". A przecież jak ktoś coś upublicznia, to mogę się do tego ustosunkować, nawet jak nie będę przyklaskiwać temu co napisane. W tym momencie grupa daje siłę, bo zaraz na odsiecz pojawia się szereg dam i panów, którzy oczywiście potakują, kiwają głowami z uznaniem i występują przeciwko tobie, bo: 1) nie należysz do grupy, 2) nie myślisz podobnie.

Twoja moderacja jest dla mnie wielką niewiadomą, gdyż rzadko zwracam uwagę na takie rzeczy, a i z doświadczenia wiem, że ocena bywa subiektywna. Mimo wszystko powodzenia :]

@Tresowana możesz nie należeć do żadnej grupy, możesz sobie być indywidualną jednostką niezależną ale po co się czepiasz czegoś czego w sumie nie ma?
Nijak uzytkownik, który zalogował się tutaj rok temu nie będzie wiedział co działo się lat temu 8 czy 10. Za nic w świecie nie będzie rozumiał żartów, sposobu podejścia do zbiornika czy wspominania starych dobrych czasów. I nic tego nie zmieni to po co się czepiać? Kiedyś obecne dinozaury były fajną społecznością, każdemu z nas czka się tamtym eldorado i nie ma co się wtrącać i na siłę wrzucać swoje 5 groszy.

@Tresowana i znowu na siłę wrzucasz swoje argumenty, widzisz jaki jest temat? Nijak ma się do tego co piszesz.
O hostorii tego miejsca nic nie wiesz bo nie masz skąd wiedzieć i dobrze, tworzysz własną historię też dobrze, ale na litość nie na siłę wpychając swoje 5 groszy tam gdzie ono nijak nie pasuje.

TTB biorąc pod uwagę, że funkcjonuję tu od 5lat, tyle tylko, że wcześniej z innej części Polski to chyba jednak trochę wiem.

TTB potwierdził tylko to co mówiłam. Kasta jest zamknięta i nie liczy się ze zdaniem innym, z góry je neguje "bo się nie zna, bo gorsze, bo nijakie" :]

Dziękuję zatem ;) Bawcie się w swoim Towarzystwie Wzajemnej Adoracji narzekajcie na to to jak to jest źle, jak kiedyś było lepiej i niech Was ciekawi i mądrzy ludzie omijają z daleka w dalszym ciągu.

Ciałos :>

Nie potwierdził a potwierdziła, wypadałoby czytać profil i nie generalizować :D

No dziewczyno nijak nie będziesz wiedziała co się działo 8 lat temu skoro jesteś 5 lat, i nigdy nie będziesz należeć do grupy, która bawiła się 10 lat temu bo Cię tu nie było i grupy już nie ma :D więc nadal nie rozumiem co się rzucasz.

Poza tym temat nie jest o żadnej zabawie. Offujesz żeby zwrócić uwagę na siebie czy jak? Czy jak kambatanci mówią o swoich wspomnieniach z II WŚ to też im wyjedziesz, że są zamknięta kastą, że w ogóle jak śmią rozmawiać o rzeczach, które były zanim Ty się pojawiłaś? Ogarnij się laska.

I nikt tu na nic nie narzeka (chociaż powinien widząc takie niewyżyte osoby), temat podkreślam raz jeszcze tyczy się zupełnie czego innego.

Są nasi:)))

Jakie fajne "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.."
Odcinek 1 - Wybacz mi ;-)))

"Tresowana"- nawołują się, tęsknią... to w porządku, utracili grupę, w której się świetnie czuli.
Potrzeba samorealizacji....
Kiedy zaspokoimy wszystkie niższe potrzeby, jesteśmy syci, bezpieczni, kochani i szanowani (a to w cale nie tak łatwe w ciągu całego żywota), mamy szansę realizować siebie, rozwijać i wyrażać własne "ja".
W kontekście grupy jest to bardzo proste.... schemat (hierarchia, miejsce w grupie, ochrona kosztem wolności, itd. itp.)
Wolę jak jest trudniejsze ( nawet za cenę nieprzystosowania), ale obligujace do pełnej wolności i równowagi sił.
Dla mnie jest to o wiele bardziej interesujace...
Jeśli mi się coś podoba/nie podoba- wyrażam (nie ma znaczenia czy mnie chcą czy nie) i chadzam własnymi drogami.
"mystic", bardzo zgrabnie i ze smakiem wtrąciłeś w swym poście słów kilka o tych rewolucjonistach.
Wszyscy ponoszą konsekwencje swoich wyborów.

Owocnych poszukiwań.

Ewka, i jak cie nie kochac:P
:***

ahahha się ubawiłam;) Tresowana wszystko to co tu robisz prowadzi do zauważenia Twojej osoby:) systematycznie i z upierdliwością próbujesz się pokazać;) uskuteczniasz ten swój pseudo psychologiczny bełkot a jak ktoś przedstawia Ci racjonalne argumenty zawijasz banderę;) jesteś bardzo ciekawym przypadkiem klinicznym, proszę o możliwość zdiagnozowania Ciebie, dziękuję;)

Zrobić wam kisiel? Na zapasy chętnie popatrzę, z piwem w jednej ręce i popcornem w drugiej .

inermis_anima zapasy?:) oj poniosło Cię zbyt daleko:)

Leci filozfią jak z budy z piwem. Oj kobietki kobietki smutne to takie.

niach niach niach.....

... tak prawie swojsko :)

O jeżu, jak ja mogłem przeoczyć, że moon się wziął zjawił - no jak ach jak:)?? Jeszcze tylko mistica brakuje :))

Nikogo nie brakuje - ino ja tu ostatnio za ducha robię ;))))))))))))))))

http://www.youtube.com/watch?v=6sDqEhud8c0
Dobranoc :))

Mystic, czy przestań mnie straszyć, że będziesz duchem:))!!

W robocie też jestem duchem...
Często pojawiam się i znikam w najmniej pożądanym momencie.
Co tam duchem...
Czuję się czasem jakbym miał etat małej śmiertki - bo czasem znikając zabieram kogoś ze sobą ;)))))))))))))))))))))))))))))))))

wypadałoby się przywitać, lecz czy dzień_dobry to właściwe stwierdzenie?
witojcie
mniejsza o to
zajrzałem z ciekawości po kilku latach nieobecności
jeśli jeszcze ktoś pamięta ten nick, bez 002

Ratman wszelki duch...:)
Pamięta, mało tego ma jeszcze nr komunikatora, albo miał :)
Witaj :)

Kogo ja tu czytam! Ratman - uczestnik dawnych sztafet seniorów 4x100 w Casablance i Casablance bis. Miło sie wspomina.

Robi nam się tu niezły "antykwariat" :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Antykwariat albo trupiarnia:))))
Ratman ja Cię pamiętam i pamiętam, że bez liczby.

Jeszcze pare osób brakuje do pełnego składu:)

i te tytuły.....MistrzCietejRiposty nadawane za co lepsze wypowiedzi....i wyscig nabijaczy postów był...ot tak poprostu....pyk..

Jakaś taka tęsknota mnie dopadła za tamtymi czasami....eh Panowie.

Ostin pamiętam ten wątek:))) było zabawnie:))) Dyskusje o życiu ach nostalgia:))

Pszczoła tylko się nie rozklej ja cie proszę - trzymaj poziom starej wyjadaczki:) Słowo starej nie koniecznie tyczy się wieku:)

:))
tak se nabijam ;)

Panie_Psychologu trzymam, aż kostki bieleją :)

http://www.youtube.com/watch?v=6sDqEhud8c0.................................;)

tak jakoś wyszło
zlikwidowałem profil więc jak ponownie teraz się rejestrowałem, to musiałem coś tam dodać, starego nie mogłem na nowo uruchomić ale newermajnd.

poza tym jak zwykle nie w temacie
psycholog nie krzycz na mnie, wczoraj miałem zły dzień