Witajcie :)
Pierwszy temat więc zaczniemy z grubej rury :)
Kogo ze sławnych lub mniej uznajecie za Mistrzów Aktu?
Mile widziany link do strony oraz krótkie info dlaczego wg Was akurat ta osoba :)
Ja osobiści uwielbiam Arakiego i Richardsona. Ich portfolio chyba nie muszę wrzucać? Lubię też bardzo Saudka. Z naszych rodzimych to Zensen, uwielbiam jego pojechanie.
To ja wskazuję jednego z polskich Mistrzów - Wacława Wantucha (http://www.waclawwantuch.com/). A spoza granicy klasyk nad klasyki - Edward Weston (http://www.edward-weston.com/). U obu przede wszystkim światło, b&w oraz fantastycznie, naturalnie klasyczna prostota. A przy tym zwłaszcza u Wantucha, 'niedopowiedzenia'...
Natomiast jeśli ktoś ma ochotę, czas, to proponuję spojrzenie z szerszej perspektywy... Może jak się komuś zapomniało to tutaj znajdzie odpowiedź (-i)...
http://www.swiatobrazu.pl/mistrzowie-aktu-zobacz-180-najlepszych-fotografii--23514.html
http://www.swiatobrazu.pl/mistrzowie-aktu-zobacz-129-najlepszych-fotografii-kontynuacja-27084.html
Moją inspiracją jest moja wspaniała kobieta która na codzień kipi ciepłem i erotyzmem, a wieczorami zamienia się w Bogini sexu oraz namiętności :)
Dodam, że J. saudek jest ok .. :)
"S"audek
La chapelle.
Dzięki wielkie za wypowiedzi ;) To miłe że jest więcej osób lubujących się w sztuce :)
... no tak dlaczego on? Kolory! Kolory i szaleństwo;)
Pomimo tego, że bardzo podobają mi się typowe zdjęcia "pozowane" to chętnie pooglądałabym więcej zdjęć w ruchu jak np. te: http://www.swiatobrazu.pl/zdjecie/artykuly/246141/andreas-h.-bitesnich-2.jpg Zdjęć które pokazują ciało w trochę inny sposób. Uwielbiam też zdjęcia posiadające taki intymny charakter, ukazujące nie tylko piękno ciała, ale emocje między dwojgiem ludzi.
No to, może jakiś ruch :)
http://vimeo.com/68868405
też ciekawie :)
http://www.surart.ru/myportfolio.html
Dla mnie ten fotograf jest absolutnie genialny w tym co robi.
Przyznaję #Klitajmestra, że interesujące polecenie choć... i tutaj właśnie może rozpocząć się ew. dyskusja. Ja natomiast powiem tylko tyle, choć zapewne nie wiele odkrywczego - 'jakże cienka granica jest pomiędzy porno i art'... Natomiast przyłączam się do polecenia z pełnym przekonaniem.
P.S. Teraz już wiem skąd znajomym był mi ten 'jeżyk kołowy'... mimo, iż osobiście za takim fetyszem nie przepadam ;)
Vlad rzeczywiście jest genialny ale polecam zapozna sie z pracami młodego artysty, który zwie sie Alexander Tikhomirov
ś.p. H.Newton, długo długo nic, potem Wantuch, Saudek, Vlad, BItesnich, Carre, pewnie paru innych klasyków by się znalazło … dużo rosjan robi fajne akty, ale trzeba nieźle się nagrzebać w internecie, głęboko.
Jeszcze tu dorzucę :
http://www.fredericfontenoy.com
lubię rosjan, chociaż mają nieco styl nazwijmy go "orientalno - cerkiewny" czyli bardzo dobre technicznie, wycyzelowane na max, nieco za dużo pozowania - za malo spontaniczności, dobry portal w wiekszości z rosyjskimi fotkami : http://35photo.ru/
moje the best ever to Saudka "Voyager"
lubię też totalną amatorszczyznę - dla inspiracji, dużo innego spojrzenia
The Journey, - oczywiście
AKT...
Piszecie tu tylko o fotografiach. A co z malarstwem? Sama fotografia wydobywa z kobiety, z jej ciała piękno (lub z mężczyzny, jeśli ktoś zwraca bardziej na to uwagę), ale jeśli nie jest poddana obróbce do pewnego stopnia jest ograniczona w formie.
Choć Salwador Dali tworząc Voluptas Mors pokazał znów, że tylko do pewnego stopnia, że prawdziwym ograniczeniem jest tylko wyobraźnia, kreatywność...
Gdy patrze na akt, albo i nawet niekoniecznie akt, czy to fotografię, czy obraz, rzeźbę - mogę zadać sobie pytanie - czy moją uwagę przykuła li tylko doskonałość warsztatu, czy to, na co patrzę otwiera przede mną jakieś nowe pole do przemyśleń, nowych odczuć...
Sam mam w domu kilka obrazów, grafik, zdjęć, również akty, choć nie tylko. Co ciekawe, pomimo tego, że niektórym odwiedzającym mnie kobietom podobają się, innym wydają się szokujące i paskudne, to jednak niemal zawsze pobudzają dyskusję na temat kobiecości, kobiecej natury i jej wypaczonego medialnego obrazu.
Chyba nie są doskonałe "technicznie". Ale budzą emocje. Jeden z obrazów kupiłem ze wzruszeniem po miesiącach jeżdżenia do autorki, a sprzedała mi go z płaczem...
Czy to właśnie nie jest różnica pomiędzy sztuką a kiczem?
Ile spośród "doskonałych" aktów jest tylko doskonałym kiczem? Zresztą, to, co budzi uczucia w jednej głowie może być obojętne dla drugiego, więc to zawsze jest pojęcie w dużej mierze względne. Ale myślę, ze warto zastanowić się i nad tym aspektem tego, na co patrzymy.
A zresztą - ostatnio zaczytałem się na temat różnych paleolitycznych Venus. Małe figurki, budzące często lekceważącą wesołość. Nadmiernie podkreślone aspekty "kobiecości", piersi, uda, brzuchy, czasami bez twarzy lub wręcz bez głowy...
Jednak można zobaczyć też w tym fascynację magią, nieodłącznie związaną z kobietą i jej nieokiełznaną naturą, siłą, płodnością. Choćby i tajemniczy związek kobiety z księżycem.
I oto tysiące lat później pojawia się Picasso (którego zresztą uwielbiam). Jego kobiety na jego obrazach (na przykład występujący pod wieloma tytułami 'cykl' z motywem nagiej kobiety na czerwonym krześle, choć nie tylko), stopniowo odzierane z wszystkich "zbędnych" szczegółów, eksponujące tylko to, co sam autor widział w kobiecie. Piersi, pośladki, uda, łono, czasami krzyczące usta ;)
Historia sztuki zatoczyła koło.
Ja wolę chyba jednak malarstwo, zarówno gdy chodzi o akt jak i inne formy. :)
Ale foto-akty też lubię. Ostatnio wpadła mi w oczy galeria Jade Beall.
Co o tym myślicie? Delikatność w spojrzeniu i brutalność w szczerości.
Prawdziwe kobiety.
Nasze.
http://www.jadebeall.com/#!/index/G0000Wm35big.yVE/I0000letkSuxWNJM
Też jestem dobry.
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.