Pewna kobieta była w ciąży z
trojaczkami. Dwoma dziewczynkami i
jednym chłopcem. Pewnego dnia już z
widocznym brzuchem poszła do
banku, niestety pech chciał, że tego
dnia złodziej napadł na bank. W wyniku szamotaniny z ochroniarzami
rabuś wystrzelił 3 razy na skutek
czego, wszystkie kule trafiły w brzuch
kobiety, która cudem przeżyła.
W szpitalu kobieta dowiedziała się, że
ciąży nic nie zagraża, niestety kule utkwiły w płodach, a operacja ich
usunięcia mogłaby zagrozić życiu
dzieci. Kobieta postanowiła zostawić
wszystko tak jak jest.
Po 16 latach córka z płaczem
przychodzi do tej samej kobiety i mówi: - Mamo zobacz coś takiego wypadło
gdy zrobiłam siusiu, strasznie bolało...
Po czym pokazuje pocisk.
- Nie martw się to nic takiego.
Następnie przychodzi druga córka z
płaczem i sytuacja się powtarza, a babka zrobiła się trochę
zaniepokojona.
W końcu przychodzi syn z lekko
zażenowaną miną. Kobieta na to:
- Niech zgadnę, robiłeś siku i coś
wyskoczyło? A syn na to:
- Nie, waliłem gruchę i zastrzeliłem psa.
ten musiałem koniecznie wstawić - jest rozbrajający :)
W chatce wieczorem babcia mówi do dziadka:
Zejdź na dół do piwniczki i zobacz, czy nie ma tam jakiejś naleweczki to się trochę rozgrzejemy.
Dziadek schodzi, patrzy. Znalazł na górnej półce starą, zakurzoną butelkę.
Patrzy przez kurz, napis "KONJAK"
Ok, zabrał.
Rąbnęli z babcią i takie ich naszły chętki, że zaczęli chędożyć ...
Dają cały wieczór. Potem całą noc. Cały dzień. Kolejną noc ...
W końcu nad kolejnym rankiem babcia pyta się dziadka:
Słuchaj stary, co my takiego wypiliśmy ?
Dziadek bierze butelkę, wyciera dokładnie kurz i czyta na głos:
" KOŃ JAK nie może - 2 krople na wiadro wody"
dobre:)
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.