a ta żółta cukinia na zdjęciu czy co to jest,
to do czego służy na tym pikniku?
zamiast facetów?
ja na przedmioty martwe to nie reaguje :(
Oj tam oj tam....damy radę...panów się wywarem odurzy i będzie sabat...
Wszystko ma swoją magiczną moc, przetworzymy, odurzymy i wykorzystamy... ;P
Ostatnie bardzo mi się podoba...:-D
Miałam wyczerpującą noc.. Czarowanie jest mocno wyczerpujące, ale jakie wspaniałe..
Ja również noc cudów miałam...głowa mnie boli...i słabo mi...:)
Ja dziwnie pobudzona jestem... ;P
Pobudzona to ja od hmmm miesiąca chyba jestem...i co?...Muszę sama na miotle latać...
ale ja mówię, że po dzisiejszej nocy... dodatkowo...
a na miotle zawsze sama latam... Nie ma takiego obciążenia... ;P
Przynajmnie ty miałaś pobudzające zdarzenia...
Oj tak.. mocno pobudzające..
Dzisiaj na wysokich obrotach jestem..
Słoneczko pięknie świeci.. Pobudka!!
Dość wylegiwania.. Czas dalszego działania nadchodzi..
Zaparzam kawę.. Ktoś chętny??
Napiję się chętnie...Wczoraj...noc ciemna i blada mgłą ...podjęłam decyzję ...czas zapalić świeczki ...
Koniecznie świeczki... U mnie co wieczór zapalam...
parę dni temu na interii był ciekawy artykuł na temat umierania pogrzebu żałoby w obrządku wiejskim, ludowym,
wydawało mi się, ze wszędzie takie zwyczaje są, nawet obecnie, i w Warszawie i Psiej Wólce, ale myliłam się,
teraz mało kto umiera w domu otoczony rodziną, teraz umiera sie w szpitalu wśród obcych ludzi, rodzinę powiadamia się jak jest już po wszystkim,
nie rozumiem, dlaczego tak wielka szlachetnością bliskoscią takim wielkim aktem rodzinnym jest gdy ojciec asystuje przy urodzinach dziecka,
bo z drugiej strony ludzie uciekaja od ogladania smierci,
gdzie tu sens?
do tego żeby poznać taka obrzędowość ludowa to trzeba mieć babcie, dziadków, pewnie mieszkać w małej społeczności, gdzie te obyczaje pielęgnuje się, ja je pamiętam z dzieciństwa,
teraz obowiązuje takie bezstresowe wychowywanie dzieci, śmierć to temat tabu, widziany przez dziecko w grach komputerowych (?) a skutek tego jest taki .... pies zdechnie to dziecko nie umie sobie z tym poradzić, dlaczego (?)
jest taka drobna książeczka o umieraniu dziecka, narratorem jest to dziecko właśnie, napisana w tonie lekko żartobliwym o dziwo,
ton wypowiedzi przełamuje temat śmierci, to zaskakuje czytelnika
książka Oskar i Pani Róża (to współczesna wersja Małego Księcia
i ta książkę polecam
mnie akurat jako dziecko rodzina konfrontowała ze śmiercią, widziałam nieraz nieboszczyka w trumnie, nie był to szok,
i rzeczywiście obowiązywały zwyczaje, zmarły umierał ze świeczką tzw gromnica, w dłoni, jak umarł zatrzymywał sie zegary, zakrywało lustra,
po wyniesieniu trumny przewracało stoły krzesła, żeby nie usiadła śmierć i nie przeszła na pozostałych domowników, jeszcze więcej tu mogłabym dopisać ale nie jest to dobre miejsce,
świeczka kojarzy mi się z pamięcią o kimś,
czasami jak jest mi źle to zapalam w domu świeczkę, pali się pali aż się wypali ...
;D
refleksje
U mnie świece to ciągle się niemal palą...
Kiedyś często zapalalam takie zapachowe,ale teraz już przestałam.Nawet nie wiem dlaczego.
Zapachowe mam obowiązkowo, zawsze w łazience się palą..
ja w łazience mam taki elektryczny zapach,pieknie pachnie;)
zapach zapachem, ale ten blask żywego płomienia, zwłaszcza, że mam szklane drzwi prowadzące z sypialni do łazienki, nadaje nastrój nietypowy...
wiem,ale ja się boję pożaru;)
Sens palenia świec ma swe głębokie korzenie.Sam ogień ma bardzo symboliczne znaczenie.Ogień to życie i śmierć.Świeca to płomień niegasnącej pamięci i nadzieii .Świeca to hołd składany zmarłym,prośba do bogów...wezwanie dusz...wspomnienie zapomnianych pokładów naszej energii.Wielkie znaczenie ma ich kolor,kształt i pora ich palenia...oraz intencją...
A że w blasku świec nasze ciała wyglądają wyjątkowo pięknie to już inna inszość ....to kolebka romantyzmu ...
witam Panie,
przedwczoraj drążyłam w pamięci jaka to piosenka była grana w filmie
Bridget Jones's Diary
przy której bohaterka oglądając melodramaty w tv,
pijąc wino,
zajadając się batonikami przegryzanymi chipsami,
zapłakana z czerwonym nosem,
w bardzo atrakcyjnych wieczorowych babcinych majtasach,
tańczyła z poduszką
samotnie :((((
i znalazłam
http://www.youtube.com/watch?v=WxLM5KHLFsQ
Bohaterka odmierzała kazdy dzień w pamiętniku
wagą ciała
iloscia zjedzonych kalorii
ilościa wypalonych papierosów
ilościa wypitego alkoholu
ilością seksu
cos tam jeszcze było nie pamietam
może ilość telefonów od ukochanego (?)
no cóż ...
ja tylko pierwszą rubrykę mogłabym dzisiaj wypełnić 55 kg
w pozostałych zero zero zero itd
pozdrawiam weekendowo
Zero to ostatnio miara czasu również mojego...Całkiem okrągłe zero...
porzadna... 55kg???
chyba nie będę się odzywać już.....
Bardzo mi przykro,ale muszę to napisać.Nie lubię tego wątku na grupie "pokój".Nie wiem czemu denerwuje mnie to,dlatego nie będę tutaj wchodzić,nez urazy;)
I nie chodzi mi o osoby,które tu piszą;))) Uwielbiam Was:P
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.