Brawo.Bardzo dobrze to podsumowałeś.
Pozdrawiamy wszystkich...

.... problemem takich dyskusji jest próba porównywania czegoś co trudno jest porównać i dosyć trudno doradzić coś inne niż - powinniście odwiedzić wszystkie kluby i sami wybrać ten który Wam odpowiada. Tutaj też sugestia - zacznijcie od tego który najbardziej w/g opisów (np. na stronie www) odpowiada Waszym oczekiwaniom.

To jest tak, że często w dyskusji biorą udział osoby które "znają się na wszystkim" i mają zdecydowanie większą wiedzę np. na temat jak prowadzić klub, niż właściciele tych klubów ;) albo są to ludzie którzy odwiedzają jakiś klub i przez pryzmat własnych emocji i sympatii (antypatii) wyrażają opinie na jakiś tam temat. To zaraz spotyka się z odpowiedzią kogoś kto ma więcej sympatii do innego miejsca i ... tak się zaczyna.
Niektórzy zaczynają się za chwile dopatrywać działania "konkurencji" i pyskówka na całego ..... tymczasem to wcale nie jest tak, że klubom które już istnieją i funkcjonują zależy na przejęciu "klienteli" innych klubów. Często jest wręcz odwrotnie kluby pilnują aby taka naturalna polaryzacja się utrzymywała bo to sprzyja robieniu w nich klimatu jaki został dla takiego miejsca zaplanowany.

Wbrew temu co może się komuś wydawać klub to interes i jest kierowany na jakiś konkretny rynek, a wcale nie jest tak, że wszyscy swingujący czy odwiedzający takie miejsca są "tacy sami". Jedni lubią zabawę w atmosferze X, a inni Y i nie da się zrobić z klubu hipermarketu do którego zaprasza się wszystkich.

Trzeba mieć świadomość, że np. klub otwarty - taki do którego wchodzi się niemal z ulicy, robiąc np. rezerwacje telefonicznie czy wręcz nie robiąc jej, zawsze będzie miał inną grupę Gości niż ten do którego trudno się dostać albo wręcz od klubu "tylko dla członków".... i żaden z tych klubów nie jest lepszy czy gorszy. Jest po prostu dla innej grupy Gości i skoro go wybierają tzn, że jest dobrym klubem dla tych osób. Jest tym czego szukają, a organizatorzy czy właściciele zrobili wszystko tak jak się powinno robić.
Inaczej w takich klubach będzie stawiana sprawa tego co jest i co nie jest tam dopuszczalne (bo czego innego oczekują bywalcy tych miejsc) i w tym też nie ma nić złego ani niewłaściwego - taki wybór ktoś pewnie zaplanował pod grupę docelowa jaką chce mieć w klubie.

Dlatego jakieś porównywanie na siłę klubów które z definicji są różne jest zupełnie bez sensu i może jedynie wprowadzić w błąd. Proponuje zwrócić uwagę jak robi się opis klubów np w SCD.... Chcąc być obiektywnym trzeba by to robić właśnie "tabelką" i odnosić się jedynie do wymiernych rzeczy. Ocenianie atmosfery bez zwracanie uwagi na to dla kogo jest to miejsce to po prostu nieporozumienie.

Pozdrawiamy JC.

c.d.
chodzenie tylko do jednego klubu to jak uprawianie Sexu tylko z jedną osobą a zabawa w swingowanie polega chyba na czymś więcej. Samo obcowanie z różnymi ludźmi nakręca atmosferę i do tego wymiana partnerów oraz sex z nowo poznanymi ludźmi - och to jest to.
Teraz co zadowolenia ;) przypatrzmy się ludziom, którzy piszą i wygłaszają opinie na ich wiarygodność i wizerunek nie wspomnę o usposobieniu, kulturze i nastawieniu do życia ( samo zdjęcie penisa czy krocza nie świadczy o człowieku). Ludzi niezadowolonych jest i będzie bardzo dożo, ponieważ odrzucenie i brak akceptacji przez innych to podstawa do niezadowolenia. A niestety w klubie jak i w życiu musisz być zaakceptowany, to od Ciebie w dużej mierze zależy jak się bawisz i z kim ( ja nigdy nie miąłem z tym problemu :) ). Przychodzisz sam lub sama do klubu i liczysz na nie wiadomo co nie robiąc nic.... Stoisz przy barze obserwując ludzi to nie wystarcza, potem mówisz, że było kiepsko bo nikt sie tobą nie zainteresował.... takich przykładów można dużo wymienić. Umów się z ludźmi na portalu na imprezkę w klubie lub zaproś ich do Hotelu lub do domu, spróbuj zorganizować i dopasować ludzi do siebie, a potem spójrz na życie z innej perspektywy...
pozdrawiam serdecznie, Dziękuję ;)

Moje trzy grosze... Atmosferę tworzą goście, to absolutna prawda. Kiedy odwiedziliśmy "Usta" z zaprzyjaźnioną parą i Ich przyjaciółką. Było OK dokąd nie postanowiliśmy przenieść się z baru na górę, do pokoju rozpusty. Za nami jak cienie trzech młodzieńców. Usadowili się "PÓŁ METRA" od nas i czekali wpatrzeni jak sroka w gnat. Odeszła nam ochota na cokolwiek, opuściliśmy klub i zabawę kontynuowaliśmy w domu. A ile zależy od gospodarzy? Bardzo wiele jak pokazuje drugi przykład. Zaprzyjaźniona para wybrała się do Swinswing w Markach. W pewnym momencie, kiedy zabawiali się próbował dołączyć do nich "nieproszony" pan, dość mocno wstawiony. Grzecznej odmowy jakby nie usłyszał, bardziej stanowczej również. Moi przyjaciele postanowili więc poprosić o pomoc w tej kłopotliwej sytuacji nie kogo innego jak właścicieli klubu. I usłyszeli, że Oni tu są tu pierwszy raz a ten zapijaczony, namolny adorator jest stałym bywalcem i do tego za każdym razem płaci w barze niemałe rachunki no to oni (właściciele) nie mogą przecież tak po prostu go wyprosić... Wiem, że do klubu w Markach już raczej się nie wybiorę. Chyba, że zmienią się właściciele. Natomiast żadnemu z warszawskich klubów nie udało się to, co osiągnął klub sauna w Bielsku. Niewygórowane ceny, klub czynny 7 dni w tygodniu, porządek i czystość na najwyższym poziomie, pijani i nie potrafiący się dostosować wylatują bez gadania niezależnie od tego jak długo są z właścicielami po imieniu, goście przyjeżdżają do nich na imprezy nawet z Gdańska i Szczecina!! Można? Jak widać można...
Wszystkim życzę, żeby w swoich ulubionych klubach czuli się najlepiej (i najbezpieczniej) na świecie..;)
Tyle ode mnie w temacie. Pozdrawiam.

True story, w Markach jeszcze się nie przebraliśmy a już stały bywalec, (łysy łeb z łańcuchem na szyi i śmietnikiem w pasie) zaczął się przystawiać :) Grzeczna odmowa nic nie da, może jestem zbyt impulsywny ale nie pozwolę żeby jakiś oblech się dobierał do mojej kobiety ;]

Sympatyczni trzeba było isc na imprezę swingers na pewno mieli byście milsze wspomnienia, na gb jest hardcore cygany, grubasy, dziadki, pusie itp :-P swingers adam , może masz rację ale jeśli ktoś jest mało atrakcyjny to zbytnio mu twoje rady nie pomogą , a tak wogóle czy singiel może się nazywać swingersem hmm? Chyba nie za bardzo:-P

Poszliśmy z ciekawości jeden raz, na imprezy swingers byliśmy kilkanaście razy :)

martins_27-> bywaliśmy też na imprezach typu swingiers i nie było lepiej (zwłaszcza od czerwca/lipca zeszłego roku) :)

No w sumie w klubie jest loteria i nigdy nie wiadomo na kogo sie trafi , a spotkanie na imprezie przystojnego i wysportowanego kolesia jest niemal rownie malo prawdopodbne jak poznanie na tej samej imprezie mlodej szczuplej i atrakcyjnej singielki ;-)

męski punkt widzenia od damskiego dzielą lata świetlne. Nic nie zrozumieliście. Są fantastyczne parki, które atrakcyjnością może nie grzeszą, a z którymi b. lubimy się bawic. w ogóle nie skumaliście,. to może wina tego, że wskazałam na problem rasowy. Ale to zupełnie nie chodzi o rasę, tylko attitude. Jeśłi ktoś uważa za naturalne, że kobieta jest przedmiotem do obmacywania, to nie wiem, co robi w "elitarnym" klubie. Elitarność oznaczać powinna - tu zaprzęgnę przykłądy spoza świata swingersów - że ktoś z grona bywalców doprasza do swojego grona osobę wypróboaną.Podobnie działają loże. My tak w prywatnym gronie również działamy. sami zostaliśmy do klubu zaciągnięci przez platonicznych przyjaciół, my również zapraszamy na imprezy ludzi,którym możemy zaufać. I możecie sobie stawiać różne tezy, ale mnie to.co się dzieje od jakiegoś roku w moim ulubionym klubie, zwyczajnie zniechęca. to tak, jak by zaprosić Chopina na współczesną wiejską potupaję - jest takie uczucie niesmaku, które trudno usunąć przy pomocy szczoteczki i pasty do zębów. I z całym szacunkiem, ale 19-latni siusiumajtek uprawiający tutaj dulszczyznę to w ogóle nie wie o czym gada (choć standardowo, jak większość nastolatków, uważa się za Watsjajamę, tylko jeszcze swych przemyśleń na papier nie przelał). Z całym również szacunkiem, ale to gugu bobaska nie zmienia faktu, że mój niesmak osiągnął status constans, na co złożyły się sikające centralnie na łóżko parki (jakoś niekoniecznie usuwane z klubów), robienie zdjęć W TRAKCIE IMPREZ, czy natrętni faceci nie szanujący mojej integralnośći. Jesteśmy wyluzowani i chyba nasi realni znajomi nie mają co do tego wątpliwośći. Ale wyluzowanie nie oznacza akceptacji braku stylu i smaku, czy akceptacji BYLEJAKOŚCI. To są jednak dla nas nieprzekraczalne granice.

W ramach uzupełnienia specjalna wersja dla kolegi: WTF??? Swingers Adama: wolę się w klubie lekko wynudzić, niż być napastowana. Za napastowanie uznaję naruszenie mojej integralności bez wyrażenia zgody. Ale jak się wyznaje Leppera... skoro nie można zgwałcić prostytutki, to również nie można napastować kobiety w swingers klubie, bo ona w końcu od tego w tym klubie jest... no cóż.... Na miejscu każdego szanującego się klubu profilaktycznie bym tak myślącego dzieciaczka na czarną listę wrzuciła. Ale, pozwólcie, że przy użyciu Schopenhauerowskiego fortelu powrócę do mojej tezy pierwotnej: elitarność to mit a w konsekwencji, niebawem, w jednym z warszawskich swingers klubów powitamy młodego(swingers) Adama. Przetnie wstęgę otwierającą nowy oddział przedszkolny...

Haha " gugu bobaska , odzial przedzszkolny wtf swingersa adama " to chłopakowi pocisnelas heh :-P

Ale temat się rozwiną , a co sądzicie o Jacuzziclub w Gdańsku z tego co widzieliśmy na ich stronie to wygląda super.

Byliśmy, polecamy

też nam się podobało (co prawda tylko raz byliśmy) i zrobiliśmy małą skuchę. Było sporo par ale nagle zniknęły... okazało sie ze zaszyły sie w strefie dla par wiec staliśmy sie głównymi trakcjami klubu

czy jakaś parka wybiera się w ten weekend do Jacuzziclub w Gdańsku?