Był sobie facet, który dbał o swoje ciało.
Pewnego razu stanął przed lustrem,
rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało.
Ze zdziwieniem stwierdził jednak,
iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka!
Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić.
Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało,
zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki.
Jedna opierała się na lasce.
Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku.
Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
- Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.
- Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.
- Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa,
gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam,
w wieku 40 lat już sama o to prosiłam,
gdy miałam lat 50 już za to płaciłam,
w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić,
a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam.
Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko,
a ja nawet nie mogę przykucnąć!
Icek wraca niezapowiedzianie wcześniej z pracy do domu,
a tam żona w łóżku goła.
A dlaczego ty jesteś goła ? - pyta.
- Bo jestem strasznie chora, - mówi przestraszona żona.
- Chora ? To w takim razie idź do łóżka, a ja ci zrobię mocną herbatę.
Ale przed tym powieszę palto w szafie.
Żona na to:
- Nie, nie, broń Boże, nie otwieraj szafy!
- Dlaczego ?
- Bo tam jest duch, który straszy.
Icek już otworzył jednak szafę i widzi w niej gołego sąsiada.
- Oj, Mojsze, Mojsze - mówi
- Jak mogłeś mi zrobić coś takiego ? Znamy się od piętnastu lat,
jesteśmy przyjaciółmi, żyrujemy sobie nawzajem weksle,
a teraz moja żona jest chora, to ty,
zamiast podać jej herbatę, jeszcze ją straszysz?
Przepraszam, panie ksiądz, czy to nie smutno, całe życie ksiądz i ksiądz?
- Mogę zostać biskupem.
- Oj! to, to! piękna posada... ale całe życie biskup i biskup?
- Mogę zostać arcybiskupem.
- Aj! aj! aj! To ładnie być arcybiskup - ale całe życie nic tylko arcybiskup?
- Mogę zostać kardynałem.
- Aj waj! Jak pięknie! Ale tak całe życie kardynał i kardynał?
- Mogę być wybrany papieżem. - Aj! aj! cymes, sam cymes!
Ale tak między nami - całe życie papież i papież?
- No, przecież już bogiem nie będę!
- Nu, czemu nie? U nas był taki jeden, co mu się udało.
Wersja dla nieczytającycych
https://www.youtube.com/watch?v=JGVOtZjtY-s&list=RD
Kowalski wraca do domu z pracy, ma już usiąść przed telewizorem, ale słyszy
charakterystyczne odgłosy dobiegające zza ściany od sąsiada.
- Ten sąsiad zaczyna mnie już wpieniać! Idę mu powiedzieć, żeby ciszej pukał te swoje panienki!
- Mama chciała mu to samo powiedzieć z godzinę temu - mówi Jasio.
- I co, powiedziała? - pyta ojciec.
- Nie wiem, jeszcze nie wróciła...
Szykanowanie ludzi z powodu ich religii nie jest miłe.
Nieważne czy są to Chrześcijanie, Żydzi czy Terroryści.
żona do męża wieczorem:
- co to jest za biały proszek na twoim penisie?
- to specyfik na Twój ból głowy. Jak podać: doustnie czy w formie czopków?
Idzie facet po lesie... deszcz zacina, wiatr duje, noc czarna...
zmarzł cały, patrzy - stoi samochód. Podszedł, zagląda do środka -
nikogo, drzwi otworzył, wsiadł na tylne siedzenie chroniąc się przed
deszczem. Nagle samochód ruszył... facio zgłupiał.... samochód
jedzie, on siedzi sam, za kierownicą nikogo... Nagle pojawia się
owłosiona ręka, kręci kierownicą i znika... Facio w coraz większym
strachu.... Patrzy wystraszony, pojawiają się pierwsze zabudowania,
w końcu samochód zatrzymuje się przed zapuszczonym domem na skraju
wsi. Drzwi się otwierają, zarośnięty mężczyzna zagląda do środka i
widząc wkulonego ze strachu w najdalszy kąt facia pyta:
- Co tu ku**a robisz!?!
- Eeee... nic... jadę... - duka przestraszony pasażer.
- No ku***a można ochujeć!!! Ja pcham a ten ku**a sobie jedzie....
- Dlaczego krasnoludki idąc przez las się śmieją?
- Bo mech łaskocze je po jajach!
Zięć do teścia:
-Pańska córka jest lepsza w łóżku od pańskiej żony.
-Zgadza się, ona ma już tak od dziecka.
Jeżeli mężczyzna przesiaduje od rana do wieczora w barze i żłopie piwo, to przyczyny tego stanu mogą być dwie:
- Nie jest żonaty
- Jest żonaty
Żona do męża:
- Wiesz co, nasz Walduś dziś dostał pałę z geografii, bo nie wiedział gdzie leży Afryka.
- To musi być gdzieś niedaleko, bo u nas w warsztacie pracuje Murzyn i dojeżdża do roboty rowerem.
Rozmawia dwóch kolesi i jeden pyta;
-Ty, a zsunęła ci się kiedyś prezerwatywa podczas stosunku ?
- Noo, zdarzyło się....
I co zrobiłeś ?
Aaa.... delikatnie wypierdziałem
Stara prawda: kobietę łatwiej rozebrać wbrew jej woli, niż ubrać po jej myśli...
Pewna bardzo pobożna kobieta wychodzi za mąż i ma 15 dzieci. Jej mąż umiera. Dwa tygodnie później ponownie wychodzi za mąż i ma 10 dzieci z drugim mężem. On umiera. Niedługo potem ona także umiera.
Na pogrzebie ksiądz patrzy w niebo i mówi:
- Wreszcie są razem.
Facet siedzący w pierwszej ławce pyta:
- Przepraszam ojcze, ale ma ksiądz na myśli jej pierwszego męża czy drugiego?
Ksiądz na to:
- Miałem na myśli jej nogi.
Zniechęcony bezbarwnym życiem erotycznym mąż mówi w łóżku do żony:
- Dlaczego nigdy mi nie mówisz, kiedy masz orgazm?
Żona, rzucając mu obojętne spojrzenie, odpowiada:
Bo cię nigdy wtedy nie ma w domu...
Na jednej z bram wiodących do raju widać napis:
"Dla pantoflarzy",
na drugiej:
"Dla mężczyzn, którzy nie dali się zdominować przez kobiety".
Przed pierwszą bramą kłębi się tłum dusz, przed drugą stoi jedna samotna duszyczka.
Podchodzi do niej święty Piotr:
- A ty co tu robisz? - pyta.
- Nie wiem... żona kazała mi tu stanąć...
Żonaty facet przyszedł do spowiedzi:
- Mam romans z pewną kobietą
- A coś bliżej??- zaciekawia się ksiądz
- No spotykamy się, ale tylko ocieramy o siebie, jeszcze nigdy nie było penetracji.
- Tarcie to to samo co włożenie!! Odmówisz 5 zdrowasiek i dasz na ofiarę 100 zł.
Gość odmówił modlitwę i kieruje się do wyjścia, a ksiądz go cały czas obwersje. Wybiega z konfesjonału i krzyczy:
-Widziałem!!! Nie wsadził pan 100 zł na ofiarę!!!
-Ale potarłem stówką o puszkę. Sam ksiądz mówił, że tarcie to to samo co włożenie...
widzieliscie kiedys moze kod kreskowy na prezerwatywie ?- nie ?
bo jej jeszcze nigdy do konca nie rozwinaliscie ;)
Kolega pyta kolegę rozmawiasz z żoną w czasie stosunku?Ta jak w tym czasie zadzwoni.
Skąd się biorą awantury domowe ?
**************************************************
Żona dała mi do zrozumienia, co chce dostać na rocznicę ślubu.
Powiedziała:
- Chcę coś błyszczącego, co leci od zera do setki w ciagu 3 sekund.
Wobec tego kupiłem jej wagę.
I wtedy zaczęła sie awantura.
**********************************************************************
- Zona mówi : Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, kochany, że
wróciłam do domu półżywa...
- Powinnaś, najdroższa, pójść jeszcze raz na ten spektakl...
I wtedy zaczęła się awantura
********************************************************
Gdy skonczyłem 65 lat, poszedłem do Urzędu Emerytalnego, żeby złożyć
podanie o emeryturę.
Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymacje ubezpieczniową, więc
powiedziałem panience w urzędzie, że wrócę później.
Panienka na to:
- Proszę rozpiąć koszulę.
Gdy to zrobiłem, panienka powiedziala:
- Te siwe włosy na pana piersi są dla mnie wystarczającym dowodem na to, że
jest pan w wieku emerytalnym. Nie potrzebuje pan iść do domu po
legitymację.
Gdy opowiedziałem o tym żonie, ona powiedziała:
- Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś też dostał rentę inwalidzką.
I wtedy zaczęła się awantura.
**********************************************************************
Żona i ja poszliśmy na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat
po maturze.
Zauważyłem pijaną kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku.
Żona spytała:
- Kto to jest?
Odpowiedzialem:
- To moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona
zaczęła pić i od tej pory nigdy nie byla trzeźwa.
Żona na to:
- Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo?
I wtedy zaczęła się awantura.
*********************************************************************
- Ona mówi do mnie - już się nie kochaliśmy ze dwa lata... A ja do niej:
- Chyba ty...
I wtedy zaczęła się awantura
****************************************************************************
Przychodzi baba do lekarza, a tam fachowa, szybka i bezpłatna opieka medyczna.
Trzask tłuczonego szkła. Jakub wzdrygnął się, odwrócił. Czterech mężczyzn zamknęło sobą wylot ciasnego zaułka, odcinając jedyną drogę wyjścia. Był w potrzasku.
- Mamy cię, głupku!
Prowokacyjna uwaga potwierdziła przypuszczenia Jakuba - mężczyźni nie mieli dobrych zamiarów. Jako wytrawny pięściarz stanął w stabilnym rozkroku i wyciagnał w ich stronę pięści
- Chodźcie, a dam wam popalić, wy wstrętne łobuzy - odszczeknął ostro. Poczuł się nieswojo - nieczęsto używał tak mocnych słów. Mężczyźni spoglądnęli po sobie wyraźnie wzburzeni. Żylasty jegomość w ciasnym podkoszulku wysunàł się na czoło grupy.
- Już my ci zadamy bobu! - warknął.
Jakubem wstrząsnął brutalny odzew, zdawało się, herszta bandy.
- Stawiam, że to ja wam pokażę gdzie raki zimują!
Zapadła pełna konsternacji cisza. Przesadziłem - pomyślał, z niepokojem przesuwając wzrok po czwórce potencjalnych przeciwników.
- Hamuj się - żylasty herszt wytknął go brzydko palcem. - Hamuj się, bo inaczej stłuczemy cię na kwaśne jabłko! Oddawaj pieniądze i telefon komórkowy!
Ordynarna riposta herszta bandy ścisnęła go za grdykę.
- Zaraz się przekonamy kto komu naleje gorącego sadła za skórę! Atakujcie, nicponie, a rozłożę was kolejno na łopatki!
Atmosfera zgęstniała. Jeden z bandytów wyrwał z nagła do przodu. Herszt zastopował go ramieniem.
- Idziemy - zarządził. - To jakiś grubszy kozak.
Bandyci nie protestowali. W oczach niektórych zakwitły łzy. Byli złamani.
Kobieta bez krągłości jest jak jeansy bez kieszeni-nie ma gdzie podział rąk....
Dwie gospodynie stoja przy pralce:
Krycha, ale tak miedzy nami... analu juz probowalas?
Nie, zadowolona jestem z Dosi ...
Kobieta wpada do taksówki
- Szybko proszę na dworzec PKP! - Na miejscu okazuje się że niema pieniędzy by zapłacić za usługę. Wkurzony szofer wywozi ją za miasto,dojeżdżają na polankę. Szofer wyciąga koc z bagażnika i rozkłada. Kobieta zaczyna lamentować.
- Błagam mam czwórkę dzieci i męża. - Facet patrzy na nią zimnym wzrokiem i mówi.
- Co mnie to obchodzi! Ja mam czterdzieści królików i chcą żreć. Rwij trawę kobieto!
Dlaczego króliki tak szybko się rozmnażają?
Bo jeszcze nikt nie wymyślił takich małych prezerwatyw!
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- Beznadzieja! Mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał. A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja! Mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszną romantyczną kolację. Później godzinę wracaliśmy spacerkiem przez miasto, potem świece, godzina przecudnej gry wstępnej, następnie godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, że przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu! Bajka!
W tym samym czasie rozmawiają ich faceci:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- Beznadzieja. Przychodzę i akurat prądu nie było, zabrałem więc gdzieś starą na kolację. Żarcie beznadziejne, drogo, kasy mało, więc musiałem wracać z buta. Wróciliśmy, a tam dalej nie było prądu, to musiałem zapalać te jebane świeczki. Byłem tak wkurwiony, że przez godzinę nie mógł mi stanąć, a później, kurwa, usnąć nie mogłem. A jak u Ciebie?
- U mnie zajebiście! Przychodzę do domu żarcie na stole, nawpierdalałem się, poruchałem i poszedłem spać.
Pewien Poznaniak zrywa tapetę ze ściany gdy nagle odwiedza go przyjaciel: -A co to? Robisz remont? -Nie, przeprowadzam się.
Hinduska dziewica – kobieta, która biega szybciej od swojego brata, wujka, ojca i kierowcy autobusu.
Przychodzi facet do pani seksuolog i mówi:
- Mogła by mi pani coś dać? Mam erekcję 24 godziny na dobę...
Pani seksuolog na to:
- Mogę panu dać spanie, jedzenie i 2000 zł miesięcznie...
W Lotto byłą zapowiedziana wielka kumulacja. Stoi dziennikarz pod budką i robi wywiady.
Podjeżdża facet trabantem, dziennikarz przyskakuje i pyta:
- Co pan zrobiłby z tą wygraną.
Facet myśli i mówi:
- No to większe mieszkanie, poloneza...
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet polonezem. Dziennikarz pyta:
- A co pan by zrobiłby...
- No, to jakiś dom, mercedes...
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet Mercedesem 600 full wypas. Dziennikarz ponawia pytanie...
- Taaak, no to spłaciłbym skarbowy, potem ZUS...
- A reszta?
- A reszta? A reszta niech kurwa czeka!
Mąż do żony:
-Czemu Ty taka tępa jesteś? Nie mogę już tego znieść. Nawet suwakiem logarytmicznym nie umiesz się posługiwać. Albo się nauczysz albo wypierdalaj!
Następnego dnia facet wraca z pracy i w drzwiach wita go żona z suwakiem logarytmicznym w rękach:
-Twój penis ma 16 cm długości, moja pochwa 18 cm głębokości. Jesteśmy małżeństwem już 8 lat więc łączna liczba niedoruchania wynosi 42 kilometry 345 metrów. Albo doruchasz albo wypierdalaj!
Dziewczyna w sytuacji intymnej z chłopakiem. On pyta:
- Mogę mówić do ciebie Ewa?
- Ale ja mam na imię Danka. Dlaczego Ewa?
- Bo... będziesz moją pierwszą.
- Dobra. A ja mogę mówić do ciebie Peugeot?
- Dlaczego?
- Bo będziesz moim 206.
Żona do męża w czasie kłótni:
- Co ty sobie myślisz, ja też chcę mieć jakieś kieszonkowe!
W związku z tym od dzisiaj za seks w pościeli płacisz mi 100 zł, a na dywanie 30 zł.
Na to mąż:
- A żeby cię babo szlag jasny strzelił... - po czym wyszedł z domu.
W celibacie wytrzymał tydzień, po tym czasie przychodzi w milczeniu do żony, kładzie stówkę na stół i patrzy na nią.
Żona bez słowa zaczyna się rozbierać i kieruje się w stronę pościeli.
Mąż widząc to odpowiada szybko:
- Nie, nie, nie, kochana, nie myśl sobie... trzy razy na dywanie i dycha z powrotem!
Po długim seksie młody chłopak wyciąga się na brzuchu, wyciąga papierosa ze spodni i szuka zapalniczki. Nie może znaleźć, więc pyta dziewczynę czy ma jakąś.
- Może jakaś jest w górnej szufladzie?! - odpowiedziała.
Otworzył szufladę w szafce przy łóżku i znalazł pudełko leżące wprost na oprawionej w ramkę fotografii jakiegoś mężczyzny.
- To Twój mąż? - zapytał nerwowo.
- Nie, głupku - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Twój chłopak?
- Nie, skąd - odpowiedziała przygryzając jego ucho.
- No to kto? - zapytał zdezorientowany chłopak.
Dziewczyna odpowiedziała spokojnie:
- To ja przed operacją.
Stirlitz budzi się koło drugiej i mówi do siebie:
– Pierwsza też była dobra...
Bogdan baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał, że samochód jej męża wjeżdża na podjazd. Niewiele myśląc złapał swoje ubranie i wyskoczył przez okno, mimo, że na zewnątrz padał deszcz. Traf chciał, że ulicą przebiegał właśnie maraton. Bogdan postanowił dla niepoznaki dołączyć do zawodników.
- Zawsze biegasz nagi? - zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.
- Tak - odparł Bogdan. - Czuje się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę.
- To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? - dopytuje się sportowiec.
- Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy - wyjaśnił Bogdan.
- A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? - zapytał zawodnik.
- Nie, tylko kiedy pada.
Mama, tata i synek wybrali się do cyrku. Gdy na arenie pojawił się słoń, tata poszedł kupić słodycze. Nagle chłopiec wstaje i wyciągając rękę, krzyczy:
- Mamo, mamo, co to jest? - Zaskoczona pytaniem mama odpowiada:
- To jest ogon słonia - Syn jednak wykrzykuje dalej:
- Nie! Pod spodem - Zakłopotana mama odpowiada:
- To... nic takiego.
Wraca tata, ale zapomniał kupić napojów, więc idzie po nie mama. Gdy tylko się oddaliła, synek wiesza się ojcu na ramieniu.
- Tato, tato, co to jest?
- To jest ogon, synu.
- Nie, pod spodem.
- To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwilę się zastanawia, po czym mówi:
- A mama powiedziała, że to "nic takiego". - Ojciec z dumą rozpiera się na fotelu:
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił.
- Ach, czuję się jak bateryjka - żartuje po stosunku kochanek. - Jestem do cna wyczerpany!
- Ech wy, faceci, a potem się dziwicie, że się was wymienia...
Jaś pyta:
- Małgosiu, a czy ty masz piersi?
- No pewnie Jasiu, że mam!
- No to dlaczego nie nosisz?
Co ma wspólnego pedały z papugą? Obsrany kij :)
dę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
- Srać mi się chce - odpowiada pies.
- Trzeba było srać przed wejściem.
- Wtedy mi się nie chciało.
Idziemy dalej. Oglądam jakąś kobietę, która stoi po kolana w basenie z moczem i wykrzykuje alfabet od tyłu.
- Z, Y, X - krzyczy. - U, V, W.
Mój pies kręci się w kółko i węszy nosem po ziemi.
- Fajfus - mówię do niego. - Fajfus, nie sraj tutaj.
- Kiedy mnie ciśnie - odpowiada i zaczyna srać na podłogę.
Jakiś człowiek podchodzi i przygląda się temu, co wychodzi mojemu psu z dupy.
- To jest interesująca propozycja - mówi.
Ktoś inny też podchodzi i patrzy.
- To jest świeże - mówi.
Podchodzi jakaś kobieta z kieliszkiem wina w ręku, cała na czarno.
- Odważne - mówi.
- Ja państwa bardzo przepraszam - mówię do nich.
- Jak się nazywa ta instalacja? - pyta kobieta.
- Gówno - odpowiadam, zatykając palcami nos.
- Mocne.
Ktoś z galerii podchodzi i wtyka w psią srakę tabliczkę z napisem "Gówno, 2015". Podchodzi fotograf i robi zdjęcie. Pojawia się ktoś z kamerą i mikrofonem. Prosi mojego psa o wywiad.
- Coż, zawsze kontestowałem opresyjne dla mojego gatunku rozwiązania przestrzenne w środowisku miejskim - mówi mój pies.
- A pan jest kuratorem - pyta reporter. - Co pan sądzi o pracy swojego podopiecznego.
- Sądzę, że to gówno - odpowiadam.
- Brutalnie prawdziwe - mówi kobieta z winem.
- Ostentacyjnie szczere - mówi fotograf.
- U, T, S - krzyczy kobieta w basenie z moczem.
Genialne :))
Przychodzi facet do burdelu. Panienki się kręcą, on zagaduje - chcę tak jak jeszcze nikt tu nie chciał - lekka konsternacja, chętnych brak.Dla ratowania honoru kurwidołka wkracza burdelmama.Idą do pokoju, po chwili brzęk szkła, łomot mebli i krzyk szefowej - ty skurwysynu, ty pojebie, wypierdalaj i się nigdy tu nie pokazuj.Facet wychodzi,panienki pytają burdelmamę - i co jak chciał? Ona na to - Jak?Na zeszyt kurwa chciał :)
Stary kawał, ale dobry:
Ojciec przyłapał swoją córką na oralnych igraszkach z chłopakiem:
- Poczekaj tylko aż matka wróci!
- Czy naprawdę musisz jej to mówić?
- Tak, masz jej pokazać jak to się robi.
Pewne pismo dla mężczyzn ogłosiło konkurs na najlepszy opis poranka. Pierwsze miejsce zajął autor takiej wypowiedzi:
"Wstaję rano, jem śniadanie, biorę prysznic, ubieram się i jadę do domu".
Dziadek do wnuczka:
Są dwa typy kobiet: warte chuja synku albo chuja warte? innych nie ma!
Mały Jasiu nocował u dziadków. Siedzi w salonie z dziadkiem i tak nagle ni z gruchy ni z pietruchy mówi do dziadka:
- Dziadku a co to jest p*zda?
Dziadek trochę w szoku. Sprawdził tylko czy babcia jest w kuchni i zabrał małego Jasia na strych. Przesunął stary karton i przed ich oczami ukazał się kuferek. Dziadek starł z niego kurz i wyciągnął magazyny z gołymi paniami. Otwiera stronę mniej więcej ze środka i mówi:
- Widzisz Jasiu tą gwiazdkę między nogami tej pani?
- Tak
- P*zda to ta osoba, która ją tu umieściła!
Żona do męża:
- Wiesz, znalazłam u naszego syna pod łóżkiem różne pisemka typu sado-maso, wiesz bicze, maski, pejcze itp.
- I co zrobimy?
- Myślę że klaps, to nie jest najlepszy pomysł.
Trzej przestępcy trafili do pierdla. Przed osadzeniem mogli wybrać jedną rzecz którą mogą ze sobą zabrać do celi, żeby się nie nudzić. Wybrali. Siedzą sobie w celi, i zaczynają rozmowę.
- Ej, co wybrałeś?
- Karty, jak będzie się nudzić to walniemy sobie w pokera, a Ty?
- Ja wziąłem piłeczkę, jak sie znudzę siedzeniem to porzucam o ścianę dla zabawy.
Patrzę na trzeciego, który siedzi z boku i się cieszy jak głupi.
- A ty? Co masz?
- A ja mam tampony
- Tampony?? Na %@!# ci tampony za kratkami?
- No tu jest napisane: Dzięki nim mogę pływać, biegać, jeździć konno...
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.