
Rżnięcie tak się różni od seksu, jak Zenek Martyniuk do Mick'a Jagger'a
Lubię dobry seks, który zaczyna się wtedy, gdy sympatia zamienia się w pożądanie. Lubię klimatyczna atmosferę: przyćmione światło, świece, pełną erotyzmu muzykę, seksowną kreację kobiety, z której będę ją powoli uwalniał.
Lubię wyrafinowane pieszczoty prowadzące nas długą droga do szalonego finału, który powtarzać możemy tak długo, jak długo starczy nam sił.
Lubie patrzeć w zamglone oczy kobiety i słyszeć jej śpiew rozkoszy, podczas wielokrotnego orgazmu.
Lubię dojrzałe kobiety, które wiedzą jak brać i dawać rozkosz. I młode, niedoświadczone, który wprowadzać mogę w świat wyrafinowanego seksu.
Lubię traktować takie spotkania jak święto, które zdarza się rzadko, ale jest wyczekiwane, zapada w pamięć i kiedy się kończy pragniemy następnego, ale nie jest pewne, czy na pewno się wydarzy.
Szybkich numerków byle gdzie. Oczekiwania zobowiązań. Niepewności. Długich podchodów.
Poznawanie nowych miejsc, ludzi i krajów. Obyczaje - nie tylko seksualne -- innych kultur. Rozmowy nie tylko o seksie. Pozytywnie nastawionych ludzi.
Śrrednia z nastawieniem na jakość
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.