Ten opis powinien Cię raczej zniechęcić do kontaktów ze mną. Mam kilka zalet, których nie umiałbym chyba wymienić, i pokaźne naręcze całkiem niezłych wad. Wszystkie one, wady oczywiście, bo kogo przecież obchodzą zalety, dzielą się na różne kategorie: od wad pospolitych, widzianych tak samo przez większość ludzi, przez te zależne od punktu widzenia mego interlokutora, na przywarach uznanych jedynie przeze mnie skończywszy. Kiepsko wychodzi mi rozmowa "o niczym" (o Goethem też za wiele nie powiem, ale po tym sucharku wypij wiadro wody). Od razu też wyznam szczerze, że zdarza mi się kłamać i to w rzeczach bardzo istotnych! Na przykład gdy życzę Ci dobrej nocy, mówiąc, że idę spać, nie znaczy to, że faktycznie zasypiam. Często wiercę się w łóżku, i w głowie, nie mogąc, choć szczerze próbując zasnąć, nawet przez parę godzin.
Gdy pytasz "co u mnie", „jak się czujesz?” – o ile nie pytasz o zdrowie, to najczęściej… "wszystko gra".. a reszta pozostanie dla nas milczeniem
Lubię zapach prania, łopoczącego radośnie na wiosennym wietrze, wczesnym popołudniem.
Lubię zapach deszczu, parujący krótko po tym, jak napoił spragnioną wody glebę upalnego, letniego wieczoru.
Lubię zapach lasu, niesiony cichym szeptem wiatru w mglisty, jesienny poranek.
Lubię zapach mrozu, tak mocno świdrujący nos, by zapewnić o rychłych opadach śniegu zimową nocą.
Lubię dźwięk rozbijących się o blaszany daszek kropel deszczu.
Lubię odgłosy szemrzącego w lesie strumienia, płynącego nie wiadomo skąd, nie wiadomo gdzie.
Lubię śpiew ptaków o czwartej rano, kiedy nie mogę zasnąć.
Lubię ogromny huk ciszy, gdy zapominam, że istniejecie.
Lubię, gdy w tych dziesięciu zdaniach odnajdujesz więcej, niż dziesięć rzeczy, które lubię.
Lubię w samotności zgubić się we własnych myślach, pustym wzrokiem omiatając krajobraz, który rozpościera się za oknem mknącego w dal pociągu.
Rzeczy, których nie lubię jest naturalnie więcej, jednak znienawidzoną jest przymus. Na szczęście NIE MUSZĘ dodawać kolejnych :)
aaa no tak, używania "te" w sposób niewłaściwy (przypuszczalnie w błędnym przeświadczeniu o byciu odbieranym jako osoba bardziej inteligentna) To już "włanczam" tak nie wkurwia jak TE źle użyte "te"
Dark Ambient, przenikający od dziecka moja duszę i umysł
Stare postapo
Stare scifi
Stare kryminały
Zbyt wiele, bym potrafił zdecydować... ale.
- wszystko od Andre Norton, co tylko udało mi się dorwać i przeczytać
- Samotność Bogów
- Wielka Eksplozja
- Nie tyle książki co zbiory opowiadań SciFi w postaci "Antologii Młodych" z różnych lat
- wiele wiele innych
własne
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.