Podobno seks pod prysznicem to super doznania. I tu pojawia się pytanie do wszystkich. Co robicie żeby nie zamoczyć laptopa?

wiosna, wiosna w koło :)

https://www.youtube.com/watch?v=cntPATvAcHc

Przychodzi Xsiądz do burdelu i pyta burdelmamy:
-Dzień dobry, czy jest Lona?
-Dzień dobry, tak, jest
-To niech będzie pochwa Lony

W poczekalni do Świętego Piotra siedzi dwóch facetów. Jeden pyta:
- Jak umarłeś?
- Zamarzłem. Wiesz, niska temperatura i organizm nie wytrzymał. A ty?
- Ja umarłem z zaskoczenia.
- Jak to z zaskoczenia?
- Po prostu! Przyszedłem do domu, a żona naga w łóżku. Zacząłem szukać kochanka. Szukałem wszędzie, pod szafą, za łóżkiem, w łazience, no po prostu wszędzie! Nie znalazłem go i ze zdziwienia serce mi wysiadło.
- Szkoda, że nie zajrzałeś do lodówki, wtedy obaj byśmy żyli.

- No i zrobiłam mu tę laskę. Ale bez połyku. Żeby sobie nie myślał.
- Jasne! Dziewczyna musi się szanować...

Zona lezy w lozku z mezem . Znudzona mowi do meza :
- kochanie, moze odegramy scene z twojego ulubionego porno?
Gosciu patrzy na nia zdziwiony i mowi :
- kobieto , gdzie ja o tej porze klauna z zespolem downa, dwa karly i osla znajde ?????

Wczoraj wieczorem wsiadłem do windy z taką babeczką, która miała takie piersi, że nie mogłem od nich odwrócić wzroku :lol: Zapatrzyłem się... zamyśliłem, a babeczka mówi:
- Proszę Pana! Może by Pan w końcu nacisnął!
No i od tego momentu coś poszło nie tak.

Pewien facet postanowił się odchudzić. Znalazł zajmującą się tym firmę, zadzwonił i po krótkiej rozmowie zamówił pakiet o nazwie "5 kilo w 5 dni".
Następnego dnia dzwonek do drzwi. Facet otwiera, a tu przed drzwiami stoi cudowna blondyneczka, około 20 lat i oprócz sportowego obuwia i tabliczki na szyi nie ma na sobie nic więcej. Dziewczyna przedstawia się jako pracownica wspomnianej firmy i programu "5 kilo w 5 dni". Na tabliczce napis: "Mam na imię Kasia. Jak mnie złapiesz, będę Twoja!"
Facet rzuca się bez namysłu w pościg za blondynką. Po paru kilometrach i pewnych początkowych trudnościach, w końcu łapie swoją nagrodę. Sytuacja powtarza się przez kolejne 4 dni.
Pod koniec kuracji facet staje na wadze i stwierdza z zadowoleniem, że rzeczywiście schudł 5 kilo! Dzwoni więc do firmy i zamawia kolejny pakiet - tym razem "10 kilo w 5 dni".
Następnego dnia w drzwiach staje olśniewająca brunetka, pod 30-tkę, najpiękniejsza, najbardziej seksowna jaką w życiu widział! Na sobie nie ma nic, prócz sportowych butów i tabliczki z napisem: "Mów mi Ewa. Jak mnie złapiesz, będę Twoja!"
Ta kobitka ma jednak taką kondycję, że facetowi nie idzie już tak łatwo i gonitwa trwa o wiele dłużej. W końcu po paru godzinach okazuje się, że nagroda warta jest nadludzkiego wysiłku.
Historia powtarza się przez 4 dni. W końcu facet staje ponownie na wadze i stwierdza szczęśliwy że faktycznie schudł 10 kilo!
Postanawia więc pójść na całość i dzwoni do firmy trzeci raz. Zamawia pakiet "25 kilo w 5 dni"!!! Pani przez telefon pyta:
- Jest pan absolutnie pewien? To jest nasz najbardziej ekstremalny program.
-Tak, jestem pewien!
- Nooo..., do tej pory nikomu nie udało się dotrwać do końca...
Facet jest jednak święcie przekonany że tego właśnie chce.
- Całe lata nie czułem się tak wspaniale!
Następnego dnia dzwonek do drzwi. Facet pędzi otworzyć, a tu przed drzwiami ogromny, potężnie zbudowany, intensywnie opalony, dwumetrowy facet. Na sobie ma tylko jadowicie różowe adidasy i tabliczkę: "Jestem Franek. Jak Cię złapię, będziesz mój!!!"

- Ania, pójdziesz ze mną do łóżka za stówę?
- Nie ma mowy.
- No proszę Cię, kasy potrzebuję...

Dowcip tygodnia.
Spotyka się dwóch polaków
-Wiesz, założyłem konto na zbiorniku
-No i..?
-Zajebioza, pogaduchy, zdjęcia sobie wymieniamy
-A nie boisz się?
-No co ty, to bardzo bezpieczny portal

Spotyka się dwóch znajomych, jeden z nich - cień człowieka.
- Staaaary, co ci się stało?
- Daj mi spokój, byłem na weselu góralskim.
- I aż tak cię to wykończyło?
- Samo wesele to jeszcze nic, ale ta mentalność... to wilki, nie ludzie, mówię ci! Wyobraź sobie, po oczepinach poprosiłem pannę młodą o wolny taniec, wydawało mi się to normalne. Tańczymy sobie spokojnie, a ta łajza młody zaszedł nagle pannę młodą od tyłu i jak ją z całej siły nie kopnie między nogi!...
- O ja pierniczę, taki kopniak między nogi to musiał ją strasznie boleć...
- Ją? Ten psi syn połamał mi wszystkie palce prawej ręki!

Tańczy Hrabia z Baronową na balu. W pewnym momencie odzywa się - Pani Baronowo, czy oddałaby mi się Pani za milion dolarów?
Baronowa "oburzona": no jak to, Panie Hrabio?
Hrabia: Niech Pani pomyśli, chodzi o milion dolarów.
Baronowa po chwili: Za milion dolarów oddałabym się Panu, Panie Hrabio...
Hrabia po chwili zagaduje: A czy oddałaby mi się Pani za jednego dolara?
Baronowa oburzona: Ależ Panie Hrabio, za kogo mnie pan ma?
Hrabia: To już ustaliliśmy, teraz się targujemy...

Rozmawiają trzy prostytutki:
- Ostatnio miałam elektryka. I powiem wam, leciały iskry
- Ja ostatnio miałam hydraulika. Potrafił powstrzymać wyciek, jeśli wiecie co mam na myśli.
- A ja ostatnio miałam rolnika. I nigdy więcej. Raz mu za mokro, raz za sucho, raz za zimno, raz za gorąco. A później jeszcze musiałam użerać się z jakąś krową z Brukseli, żeby za niego zapłacili.

Autobus miejski. Facet gapi się na siedzącą - nawet ładną - dziewczynę. Ta udaje, że nie widzi. Mija kwadrans i w końcu laska nie wytrzymuje:
- Gościu, coś się tak na mnie uwziął? Wciąż rozbierasz mnie wzrokiem!
- W zasadzie to pani już się ubiera, a ja palę...

Pewna babka z Czelabińska zadowalała się bananem tak, że banan dochodził pierwszy...

Spotykają się dwa fąfle z nosa - miastowy i wioskowy. Miastowy mówi do wioskowego:
- Ej , coś taki markotny?
Wioskowy po krótkim namyśle mówi:
- Aaa, bo wy miastowe fąfle to macie dobrze, wezmą was w chusteczkę wyśmurgają, zawiną do srodka, co by wam cieplej było i przytulniej, a nas, wioskowe, jak pierdolną o ziem, to mózgi pękają...

XXII - wiek
Komputery zamiast księży spowiadają w kościołach.
Przychodzi do konfesjonału młoda dziewczyna i się spowiada:
- Na randce dałam sie potrzymać za kolano i pocałować chłopakowi.
Komputer zaszumiał, zazgrzytał, dym z niego poszedł. W końcu z drukarki wysuwa się kartka z tekstem:
- Puść się chociaż raz, bo mi pokuta w ułamkach wychodzi...

Blondynka wchodzi do sklepu na stacji benzynowej i pyta sprzedawcy:
- Czy może mi pan pożyczyć drut?
- A po co pani?
- Zatrzasnęłam kluczyki w samochodzie, ale jest szpara to może wyjmę.
Sprzedawca dał blodynce drut. Po czym chwili do sklepu wchodzi uchachany facet
- Co się stało?
- Blondynka wyjmuje kluczyki z samochodu przez szparę.
- To chyba mądrze?
- Tak, ale druga siedzi w samochodzie i ją naprowadza...

Rankiem po hucznej zabawie:
- Janie!
- Tak?
- Czy u mnie w samochodzie drzwi otwierają się do góry?
- Nie...
- Cholera, znów przywieźli mnie w bagażniku...

http://tinyurl.com/z6qbgd3

Jaki jest szczyt bezrobocia?
Pajęczyna między nogami prostytutki!:-)

Stare, ale jare:-)
Wiek mężczyzn:

0 - 20 lat - mężczyzna jest jak FIAT: mały i figlarny.
20-30 lat - mężczyzna jest jak PORSCHE: szybki i energiczny.
30-40 lat - mężczyzna jest jak CITROEN: perfekcyjny.
40-50 lat - mężczyzna jest jak POLONEZ: obiecuje więcej niż może zrobić.
50-60 lat - mężczyzna jest jak ŻUK: trzeba go ręcznie zastartować.
60- ... lat - wypada zmienić markę.

Wiek kobiet:

0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.
20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.
30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.
40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna.
50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedzą gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.

- Szefie, mogę dzisiaj wyjść wcześniej? Będę ojcem!
- Jasne, weź wolny dzień.
Następnego dnia.
- Jak poszło? Chłopiec, czy dziewczynka?
- Jeszcze nie wiem. Okaże się za 9 miesięcy...





- Jesteś zwolniony!!!

Dres podchodzi do swojej dziewczyny.
- Słuchaj, chciałem cię o coś zapytać...
- ???
- ...czy zostaniesz moją żoną...?
- Och, Franek! Nie spodziewałam się...
W tym momencie Franuś wali swoją lubą z piąchy w twarz! Dziewczyna pada zakrwawiona na ziemię.
- Zamknij mordę, suko, jak się oświadczam!!!

Trzech kumpli wybrało się do burdelu. Przy wejściu wita ich burdelmama i mówi:
- Panowie, w tym przytułku mamy jedną zasadę; mianowicie, musicie zmierzyć sobie penisy, żeby łatwiej było dla was dopasować partnerkę.
Pierwszy zmierzył.
- Piętnaście.
- Ok, Aniu obsłuż pana.
Drugi zmierzył.
- Dwanaście.
- Ok, Beatko obsłuż pana.
Trzeci zmierzył.
- Dziesięć.
- O, świetnie, więc panem zajmę się osobiście.
Po godzinie burdelmama wychodzi z pokoju zmęczona, ledwo powłóczywszy nogami, które nagle zaczęły się rozchodzić do zewnątrz.
Zaskoczone koleżanki pytają, co się stało, przecież miał mieć najmniejszego. Burdelmama ze łzami w oczach:
- Skurwysyn w poprzek zmierzył.

Pobożny Muzułmanin wsiada do taksówki w Londynie. Usiadł, po czym powiedział do kierowcy:
- Niech pan wyłączy radio. W czasach proroka nie było radia, ani muzyki. Szczególnie muzyki zachodniej, która jest muzyką niewiernych.

Kierowca posłusznie wyłączył radio. Przejechał kilka metrów, po czym zatrzymał się, i otworzył drzwi od strony pasażera. Zdziwiony Muzułmanin pyta:
- Co pan robi?

Taksiarz odpowiada:
- W czasach proroka nie było taksówek, więc wypierdlaj i poczekaj sobie na wielbłąda.

Mąż i żona ledwo po kłótni. Siadają do obiadu. Atmosfera gęsta, ze można ją nożem kroić. Nagle żona oblewa się zupą.
- Wyglądam jak świnia.
- No i jeszcze się zupą oblałaś.

Radom, blokowisko rodem z Sosnowca. Pod 10-piętrowy blok z płyty podjeżdża pełnoletnie umcyk-umcyk BMW. Wysiada z niego drechol w adikach, złoty kantar na szyi, zadziera łysą glacę i się drze:
- zajebała !!!! ..... zajebała !!!!
W tym momencie na 10 piętrze na balkonie pojawia się blond solaris, królowa osiedla i wrzeszczy:
- Izabela, kretynie!!!!

Rozmawia stary, niedołężny dziadek ze swoim wnuczkiem.
- Wiesz, jak byłem w twoim wieku, to spotkałem się z lwem oko w oko.
- I co zrobiłeś?
Dziadek zamilkł na chwilę, zrobił wielkie oczy i mówi:
- Wiesz, zesrałem się...
- Dziadku, gdybym spotkał tak lwa, to też bym się pewnie zesrał.
- Nie, teraz się zesrałem!

Pewien facet, przez kilka lat miał kochankę, Włoszkę. Pewnej nocy oświadczyła, że jest w ciąży. On, nie chcąc zrujnować swojej reputacji i małżeństwa, dał jej sporą sumę pieniędzy, aby wyjechała do Włoch i tam urodziła dziecko, aby uniknąć skandalu. Zaproponował również płacenie alimentów do 18 roku życia na dziecko. Ona się zgodziła, ale spytała:
- Jak mam przesłać ci wiadomość, kiedy dziecko się urodzi?
- Aby utrzymać wszystko w sekrecie, wyślij mi pocztówkę na mój adres domowy, z jednym tylko słowem "spaghetti", wtenczas zacznę słać Ci alimenty na utrzymanie dziecka.
I ona wyjechała. Po około 9 miesiącach facet wieczorem wraca do domu z pracy, a tu żona mówi:
- Dostałeś jakąś bardzo dziwną kartkę pocztową, nic nie rozumiem co to za kartka.
- Daj mi tę kartkę, zobaczę co to?
Żona dała mężowi kartkę bacznie go obserwując. Mąż zaczął czytać pocztówkę, zbladł jak ściana i zemdlał...Na kartce było napisane:
"Spaghetti, spaghetti, spaghetti, spaghetti, spaghetti. Trzy porcje z kulkami mięsnymi, dwie bez. Wyślij więcej sosu."

Polak, Czech i Niemiec wchodzą do baru.
- Co podać? - pyta barman.
- Dla mnie setka czystej i schabowego - mówi Polak.
- Dla mnie tradycyjnego Pilsnera i knedliczki - mówi Czech.
- A dla mnie kieliszek rakiji i kebaba - dodał Niemiec.

Nareszcie zgraliśmy się z żoną w seksie. W tym samym czasie rozbolała nas głowa...

Jeżeli zamiast syreny Twój autoalarm będzie wydawał odgłosy dzikiego
kobiecego orgazmu, możesz być pewien, że w przypadku kradzieży samochodu znajdą się setki świadków.

Idzie misjonarz przez pustynię i spotyka lwa. Przerażony modli się:
- Boże, spraw aby to zwierzę miało chrześcijańskie uczucia.
A tu bach!!! pierdyknął piorun z nieba i lwu ślepia się zaświeciły przez chwilę na niebiesko.
Misjonarz odetchnął, podszedł bliżej i słyszy jak lew mruczy:
- Boże, pobłogosław ten dar, który zaraz będę spożywał...

Po wczorajszej firmowej imprezie z okazji Dnia Kobiet, było to dość traumatyczne przeżycie, dzwoni telefon. W słuchawce słyszę lekko zachrypnięty głos naszej sekretarki, Zosi:
- Cześć. Mam nadzieję, że nie zbudziłam?
- Nie... No co ty... Ja nie mam w zwyczaju sypiać...
- Przepraszam... Słuchaj, ty mnie wczoraj nie dymałeś?
- Nie, absolutnie, skąd ci przyszło do głowy?
- A nie wiesz, który mnie... mógł... no wiesz?
- Nie wydaje mi się. Nie wyglądało, żeby ktokolwiek się dobierał. Nie wiem...
- (z rozczarowaniem) Ehh... czyli pewnie mąż...

może to i nie dowcip, ale coś na dzisiejszy dzień :

"nic tak zębów nie wybiela jak mineta co niedziela"

Kolejny autentyk.

Impreza. Nagle u jednego z imprezowiczów dzwoni telefon. Oczywiście natychmiast ucisza on grzecznie resztę towarzycha:
- Eeeeeej! Przymknijcie ryje, mama dzwoni!!!
Towarzystwo milknie posłusznie, zastygając w bezruchu z dziwnie złośliwymi wyrazami twarzy, a imprezowicz odbiera telefon.
- Cześć, mamo!
I w tym momencie towarzystwo raptem ożywa:
- Kopsnij jointa!
- Polej wódę!
- Wracaj do łóżka, kochanie!!!

- To było dawno temu.
- Jak dawno??
- Dawno. Jak jeszcze Grodzka konia waliła.

Orkiestra kościelna na Górnym Śląsku, dyrygent pyta:
- Zymbalisten fertig? - Ja, ja natürlich.
- Puzon fertig? - Ja.
- Trompette fertig? - Ja!
- Gut. Eins, zwei, drei: "Boże, coś Polskę"

za dwie krowy i buhaja pchaj po same jaja, powiedziała niewiasta do Mistrza ;D

Mąż do żony:
- pokochamy się przed snem?
- nie
- hurra! To nie muszę się myć!

- Otwierać, policja!
- Nie zamawialiśmy policji, tylko dziwki!
- Ale to sąsiedzi nas wezwali!
- Sąsiedzi wezwali, to niech sąsiedzi was ruchają!!!

Lekcja matematyki. Nauczyciel pyta Jasia:
- Gdybym ci dał 500 złotych, a ty byś dał 100 zł Marysi, 100 zł Basi i 100 zł Zuzi, to co byś miał?
- Orgię!

Zakonnice siadają do obiadu.
- Siostry, dziś na obiad marchewka!
- Hurra!
- Ale pokrojona!
- Eeeee...

Majster poucza budowlańców:
- Słuchajcie, jutro przyjeżdża komisja odbiorcza. Cokolwiek by się nie działo, udawajcie, że tak miało być.
Następnego dnia komisja ogląda budynek, a tu nagle łup - jedna ze ścian wali się z hukiem. Inspektorzy odskakują przerażeni, a stojący obok robotnik spokojnie spoglądając na zegarek oznajmia:
- No tak, 10.43. Wszystko zgodnie z harmonogramem...

Żona do męża:
- Co chcesz na śniadanie?
- Nic. Po tej Viagrze wcale nie chce mi się jeść.
Dochodzi południe.
- Co chcesz na obiad?- pyta żona.
- Nic. Po tej Viagrze nie chce mi się jeść.
Zbliża się wieczór.
- Co chcesz na kolację? - pyta żona.
- Nic. Po tej Viagrze wcale mi się nie chce jeść.
- Rozumiem. Ale zejdź w końcu ze mnie, bo ja umrę z głodu!

Przychodzi facet do garażu gdzie "kręcą" liczniki.
Mechanik pyta:
- Ile cofnąć licznik?
- Ale ja nie chciałem cofnąć, tylko dodać 100 tysięcy!
- O przepraszam! Nie poznałem Pana Posła...

Przychodzi facet do garażu gdzie "kręcą" liczniki.
Mechanik pyta:
- Ile cofnąć licznik?
- Ale ja nie chciałem cofnąć, tylko dodać 100 tysięcy!
- O przepraszam! Nie poznałem Pana Posła...

Rozmowa dwóch psów.
- Szczekałem!
- Ja tam szcze moczem...

Mąż pyta się żony :
- Kochanie z iloma mężczyznami spałaś w życiu?
Żona odpowiada :
- Tylko z Tobą kotku, z innymi nawet nie zmrużyłam oka