Przychodzi Kaczyński do monopolowego a tam wina Tuska.
W małej remizie dzwoni telefon. Odbiera komendant, słucha, w końcu powoli odkłada słuchawkę. Potem równie powoli wchodzi schodami do gabinetu, powolutku robi sobie kawę. Siada powoli na krześle włącza mikrofon i mówi:
- No, chłopaki zbieramy się, pali się urząd skarbowy.
Pani kazała uczniom przynieść na lekcje przedmioty związane z medycyną.
Małgosia przyniosła bandaże, Jurek przyniósł wodę utlenioną.
Pani pyta się Jasia:
-A co ty przyniosłeś, Jasiu?
-Maskę tlenową od dziadka.
-A co na to dziadek?
-Yyyuuuyyuuuuyuyyy!
9 rano. Pukanie do drzwi.
Babeczka otwiera - tam facet z pytankiem:
- Przepraszam, czy ma pani cipkę?
- Ty chamie - i trzask drzwiami.
Kolejny dzień - ta sama sytuacja.
Po trzecim dniu babeczka nie wytrzymuje i opowiada całe zdarzenie mężowi.
- Nic się nie przejmuj, jutro mam wolne, to załatwimy tę sprawę.
Kolejny dzień - 9 rano, pukanie do drzwi.
Mąż przyczaja się za drzwiami a żona otwiera - ten sam gość.
- Przepraszam czy ma pani cipkę?
Babeczka spogląda ukradkiem na męża - on kiwa głową na tak:
- Mam - pada odpowiedź z jej strony
- To niech pani da swojemu mężowi i powie żeby się odpierdolił od mojej żony - OK?
Na siłowni:
- Trenerze, z którego urządzenia mam najczęściej korzystać, żeby dziewczyny na mnie leciały?
- Z bankomatu...
Kilku kumpli siedzi w barze przy piwku. Po kilku godzinach wstawieni panowie zauważają na końcu baru Stefana, o którym wszyscy wiedzą, że ma największego członka w mieście. Jeden z facetów zdobywa się na odwagę i podchodzi do Stefana.
- Słuchaj Stefan, jak to się dzieje, że masz takiego dużego? - pyta.
- To proste. Każdego wieczora, przed pójściem do łóżka, wyciągam go i trzy razy walę z całej siły w szafkę nocną - tłumaczy Stefan.
- I tylko tyle?
- Ta.
Tego wieczoru facet wraca do domu i przed położeniem się wyciąga swojego wacka i trzy razy wali nim w szafkę nocną. Wtedy jego żona otwiera jedne oko i mówi szeptem:
- To ty Stefan?
Nie da się być jednocześnie pewnym siebie, przystojnym, inteligentnym i trzeźwym.
Dwóch facetów siedzi w łódce na jeziorze, łowi ryby i popija piwo. Nagle jeden mówi:
- Chyba się rozwiodę z moją żoną. Nie odzywa się do mnie od pół roku.
Drugi łyknął piwo i mówi:
- Lepiej to przemyśl. Trudno znaleźć taka kobietę.
Co robi gej w psychiatryku ?
Rżnie głupa
- co robisz?
- spaceruję...
- noc się zbliża, ciemno..
- i co z tego?
- taka odważna jesteś?
- nie, brzydka.
Wczoraj w knajpie jakiś koleś zaczął zarywać do mojej kobiety jak poszedłem do kibla.
Jak to zobaczyłem to podszedłem do niego i mówię:
- Weź gościu wypierdalaj stąd, najlepiej to skocz se z mostu albo pod autobus.
Koleś się stlenił, a moja kobieta zachwycona:
- Bardzo mi się podoba jak jesteś o mnie zazdrosny.
A ja do niej:
- Nie o to chodzi, po prostu przedstawiłem mu kilka lepszych opcji niż twoje towarzystwo.
Ulubione kwiaty większości Zbiornikowiczów?
- Koń-wal-je
Pierwsza lekcja w szkole. Nauczycielka pyta Jasia:
- Jak masz na nazwisko?
- Moje nazwisko symbolizuje to, co codziennie bierze pani do ust. - oznajmia dumnie Jasio.
- Nie drażnij mnie... Hmmm... Yyy... Kutasiński...?
- Łyżkiewicz, proszę pani!
nie śmieję się z nazwiska Kutasiński. Mam kolegę, fakt autentyczny, bardzo fajny gość choć ma chujowe nazwisko - Kutasiewicz.
Co łączy piłę mechaniczną i papier toaletowy?
Chwila nieuwagi i palec ujebany6 :)
- ile może stać pasztet..?
- nawet całą dyskotekę...
;o)
- Te, piękna, daj numer telefonu!
- 346678245.
- Tak od razu?
- Pisz, pisz, nie krępuj się. Zadzwoń dziś wieczorem, równo o szóstej. O siódmej spotkamy się na kolację. Nie lubię późno jeść. Dziś seksu nie będzie, za szybko. Weź pieniądze. Lubię kraby. Kwiatów nie trzeba, zaoszczędzisz. Jutro może być seks. Lubię być na górze. Po pół roku się hajtniemy. Nie mam czasu, by czekać na dzieci. Najpierw chłopak, potem dziewczynka. Potem przytyję, a ty wyłysiejesz. Odejdziesz do młodszej sąsiadki. Zabiorę ci mieszkanie.
- Idiotka!
- Lepiej stracić dwie minuty, niż 20 lat.
Późny wieczór. Samotny facet idzie ciemną ulicą. Nagle zza rogu wyskakuje zamaskowany bandzior z koszmarnie wielką spluwą w ręku.
- Pieniądze, albo życie!!!
Facet patrzy na niego smutno.
- Pieniądze? Życie? Człowieku, jestem żonaty!
W oku zakapiora pojawia się łza i po chwili obaj padają sobie w ramiona.
- Wiem co czujesz, bracie!!!
- piłeś?
- nie piłem
- powiedz Gibraltar
- piłem
No i zaś autentyk. Życie czasem lepsze od kawałów...
Kumpel jest szczęśliwym posiadaczem Rovera 121 (to takie zgrabne toczydełko). No i owemu koledze wraz z trzema innymi bardzo się śpieszyło na wesele kuzyna gdzie miał być drużbą (oczywiście złote krążki miał przy sobie). Ciął 110 przez teren zabudowany no i jak zawsze w takich sytuacjach panowie nudziarze ciemnoniebiescy zawinęli suszarką kumpla. Akurat pan niebieski był skory do żartów, podchodzi do niego i wali tekstem:
- Oooo nie za szybko się jechało panie kierowco???
Na to on wkurzony:
- Masz pan tu dokumenty i wypisuj mandat, jestem drużbą na ślubie, a ślub za 10 minut.
Policjancik:
- Ale panie kierowco przekroczył pan dozwoloną prędkość o 60 kilometrów, to co najmniej 500 złotych będzie.
Na to kumpel:
- Dobra panie, nieważne, wypisuj pan.
Policjant coś tam naskrobał, pomarudził i oddał dokumenciki. Kumple szczęśliwie dojechali na weselicho, krążki rozdane, ryż posypany, znalazło się trochę czasu na uporządkowanie dokumentów, wiec kumpel wziął papierzyska i zaczął sprawdzać. Prawko jest, dowód jest, OC jest, ale mandatu brak. Przetrzepał wszystkie papierzyska, ale mandatu brak. Więc żeby nie narobić sobie bigosu pojechał z kumplami jeszcze w ten sam dzień na posterunek żeby wyjaśnić sprawę. Dojechali w tym samym składzie co poprzednio. No i kumpel zagaduje do oficera dyżurnego:
- Panie władzo, mam taki problem. Dziś rano dostałem mandat, ale mi zaginął, a nie chcę mieć kłopotów później więc zawiadamiam.
Na to oficer:
- A pamięta pan nazwisko funkcjonariusza, który to wystawiał??
- Nie panie władzo, ale mogę powiedzieć gdzie i kiedy to było. Było to dzisiaj o 10 rano na Hutniczej koło FORD-a.
- Ok, sprawdzam... dobra już wiem kto, już się z nim łączę.
No i w tym momencie oficerek wziął jakąś gruchę i zaczął do niej gadać:
- Cześć Józek, przyszedł tu facio co mówi że dostał dzisiaj mandat i go zgubił.
Na to Józek:
- A jakim samochodem jechał?
Więc teraz pytanko do kumpla:
- Obywatelu, jakim samochodem pan się poruszał?
No to kumpel zgodnie z prawdą:
- Rover, panie władzo.
Na to oficerek dyżurny do Józka:
- Rowerzysta.
Kumple się porozkładali ze śmiechu, a oficerek się pyta pozostałych trzech:
- A wy to kto?
A na to koledzy:
- My z tym panem jechaliśmy, w momencie kiedy mandat dostał.
A na to dyżurny:
- Coooooo??? We 3 na rowerze???
- Nooo... i do tego 110 w zabudowanym...
Turysta jedzie samochodem przez Rosję, grzeje ile droga pozwala, nagle zatrzymuje go drogówka.
- No, nieładnie panie kierowco, nieładnie, dwukrotne przekroczenie prędkości, musicie napisać pisemne usprawiedliwienie....
- Ale jak to? To nie mandat?
- Nie, nie, usprawiedliwienie. Pisemne. Po rosyjsku.
- Ale ja nie znam rosyjskiego!
- No to się musicie nauczyć.
Gość włożył w prawo jazdy 20 $ i podał policjantowi. Policjant wziął, otworzył i mówi:
- I wy mówicie że nie znacie rosyjskiego? A tu już pół usprawiedliwienia żeście napisali...
Policjant wraca z pracy i już od progu woła:
- Kochanie, dostałem bilety i wieczorem idziemy na "Jezioro łabędzie".
Po obiedzie widzi, ze żona starannie zmiata okruszki chleba i pakuje w torebkę.
- Po co to?
- No jak to, idziemy na "Jezioro łabędzie", to dla ptaków.
- Oj ty głupia, to taki balet, tancerki znaczy się tańczą.
- Patrzcie go, jaki mądry się znalazł. A jak szlimy na "Wesele" Wyspiańskiego, to kto wziął pół litra?
Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce.
- Dokumenciki proszę.
- Nie mam dokumencików.
Policjant uśmiechnięty:
- Aha, bez dokumencików jeździmy?
- Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych...
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
- No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
- A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
- A to co!?
- A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... Policjant zbaraniały:
- No, akt zgonu w porządku, ale tak nie wolno przewozić zwlok...
- Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
- A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
- Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka...
Co robi emerytowany pułkownik, gdy ma ochotę pobaraszkować z żoną, a nie udaje się?
- Odbezpiecza pistolet, celuje w małego i mówi:
- Stój! Bo strzelam!
idzie burza, bo mi się wydłuża... ;-)
Policjant zatrzymuje srającego w krzakach faceta.
- Proszę pana, tu nie wolno się załatwiać, musi pan zapłacić mandat w wysokości 50 zł.
- Ale ja mam całe 100 zł.
- To niech pan idzie rozmienić.
Chłopina wyłazi z krzaków, medytuje chwilkę, w końcu krzyczy:
- Eee, Zdzichu!!! Chodź się wysrać, ja stawiam!!!
Przychodzi kobieta do lekarza i mówi, że mąż już jej nie zadowala.
– To niech pani znajdzie sobie kochanka…
– Kiedy ja już mam kochanka!
– To niech sobie pani znajdzie drugiego…
– Panie doktorze! Kiedy ja już mam i drugiego, i trzeciego, czwartego - chyba w sumie z jedenastu!
– W takim razie przepiszę Pani receptę na lek obniżający libido .
Żona wraca do domu ,kładzie receptę przed mężem i mówi:
-A Widzisz chora jestem!!!!!A nie kur........ !!!!!!! :D :D
- Hej, chciałabyś skoczyć ze mną na kawę?
- Nie.
- Aha..... Czekaj, a czemu nie?
- Czemu nie? Bo jestem dla ciebie za ładna. Bo dziwnie wyglądasz. Bo już tutaj czuję twoje gacie. Ale głównie dlatego, że prędzej wylizałabym wysmarowany gównem zad martwego konia, chorego na AIDS, niż nawet rozważyła możliwość dotknięcia twojego żylastego, zaropiałego, ohydnego, sflaczałego, obrzezanego, cuchnącego, walącego łoniakami fiuta. Jasne???
- .................. Ale ja tylko na kawę zaprosić cię chciałem...
Może i tu pasuje :) Zapowiada się śmiesznie i klimatycznie:) Ktoś ze Śląska się wybiera ?http://www.filmowa.net/content/1209.html?view=event
W nocy żona do męża:
- Tadziu, w kuchni mysz piszczy.
Mąż:
- To co, mam ją kurwa naoliwić?
Rano w kuczni zastaje mnie niezwykły widok:
żona pochyla się nad kuchenkę, wypina do mnie goły tyłek i rzuca rozkazująco:
- Weź mnie tu i teraz, szybko!
Zdębiałem na sekundę, ale zaraz potem korzystam z okazji. Jak skończyliśmy, żona się odwraca i mówi:
- Dziękuję!
Zdębiałem ponownie i pytam:
- Co jest grane?
Żona odpowiada:
-Chciałam na śniadanie jajko na miękko, a zepsuł się minutnik...
Mężowi nie dawała spokoju wódka, która sobie stała w lodówce i ciągle namawia żone na wypicie jej a ona na to:
- niech stoi, może ktoś przyjdzie, może my gdzieś pójdziemy...
W nocy żona zabiera się za męża, dotyka a jemu stoi a on na to:
- stoi niech stoi, może ktoś przyjdzie, może my gdzieś pójdziemy...
3 fazy otyłości u faceta
1. Nie widac jak wisi
2. Nie widac jak stoi
3. Nie widac kto ciagnie :P
Trafia facet na stół operacyjny. Po udanej operacji budzi się z narkozy, po czym lekarz mu mówi:
-No operacja się udała, jest pan teraz w pełni kobietą
Facet zaszokowany, krzyczy do niego:
-Ale ja miałem mieć tylko wycinany wyrostek!
Na to lekarz:
-Ehh kobiecie nigdy się nie dogodzi
- Sądząc po rozchodzącym się, przykrym zapachu, obawiam się Milordzie, że wdepnął pan w psie ekskrementy.
- Żę w cą?
- W fekalia, Milordzie!
- W co?!
- W GÓWNO!!!
- Zaiste. Takie wydarzenie mogło mieć miejsce...
Koleś zasuwa nową furą 160 km/h w terenie zabudowanym. Zatrzymuje go drogówka. Podchodzi pałkarz i mówi:
- Poproszę pańskie prawo jazdy
- Nie mam - odpowiada kierowca
- A dowód rejestracyjny można prosić? - pyta policjant
- Nie mam dowodu rejestracyjnego, bo auto jest kradzione... ale wydaje mi się ze widziałem dowód, jak chowałem pistolet do schowka. - odpowiada kierowca
- To pan ma pistolet w schowku? - pyta zdruzgotany glina
- Tak mam, a w bagażniku zwłoki kobiety, którą musiałem zastrzelić, żeby ukraść ten wóz.
Pałkarz dzwoni po antyterrorystów, zgłasza morderstwo, kradzież, posiadanie broni i prosi o posiłki. Przyjeżdża suka, wychodzi z niej 8 antyterrorystów, każą kierowcy opuścić pojazd. Jeden z nich mówi mierząc do kierowcy:
- Proszę pokazać prawo jazdy.
Kierowca wyciąga prawko i daje.
- Teraz dowód rejestracyjny, żadnych podejrzanych ruchów!
Kierowca znów wyciąga dokument i pokazuje. Gliniarz już zakręcony, nie wie o co chodzi.
- Proszę otworzyć schowek i bagażnik.
Kierowca wykonuje polecenie. Schowek pusty, w bagażniku jedna mała walizka.
Gliniarz mówi:
- To jak to, przecież kolega zgłosił ze ma pan w schowku bron, w bagażniku zwłoki kobiety, nie ma pan prawa jazdy i samochód jest kradziony?!?
Kierowca na to:
- I co? Pewnie też powiedział wam, że przekroczyłem prędkość...?
Policjant podchodzi do płaczącego na ulicy chłopca.
- Dlaczego płaczesz?
- Bo się zgubiłem.
- A gdzie mieszkasz?
- Nie wiem. Przedwczoraj przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania.
- To powiedz chociaż, jak się nazywasz!
- Nie pamiętam. Wczoraj mama znowu wyszła za mąż...
Policjant zatrzymuje dwóch podejrzanych osobników i prosi o ich dokumenty. Gdy otrzymał dowód pierwszego, czyta:
- Do...wód o...so...bi...sty. Dobrze. A teraz proszę o pana dowód.
Po chwili znów czyta:
- Do...wód o...so...bi...sty. O, panowie są braćmi!
Facet opowiedział koledze dowcip, a ten pękł ze śmiechu. Oskarżono gościa o morderstwo. Na sali sądowej sędzia mówi:
- Proszę opowiedzieć ten kawał.
- Nie wysoki sądzie, bo nie chcę wszystkich pozabijać.
- W takim razie proszę opowiedzieć go komisji.
Do komisji zostali wydzieleni policjant, adwokat i prokurator. Zamknięci w dźwiękoszczelnym pomieszczeniu, wysłuchali dowcipu. Adwokat i prokurator pękli ze śmiechu, a policjant wychodzi i mówi:
- To wcale nie było śmieszne.
Facet został uniewinniony. Za rok w wiadomościach podają:
- Na rogu Marszałkowskiej i Hożej z niewiadomych przyczyn pękł policjant.
Kto by pomyślał...
http://www.wiocha.pl/1357121,Do-czego-sluzy-dildo
Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, chciał kupić tak ze trzy na początek. A sąsiad na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Miecia. Miecio to jest taki kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Mieciem do gospodarstwa, wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Mieciu - to jest teraz twoje gospodarstwo. 200 kur na ciebie czeka, wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się nie zmarnuj - kupę kasy za ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Mieciu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok, gdzie były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam! SRU! Poszedł Miecio za stadem gęsi i zniknął w oddali. Rano chłop wstaje, patrzy - leży Mieciu na podwórku, kompletna padlina. Nad nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy: - A widzisz Mieciu, mówiłem ci, daj spokój, tyle kasy w błoto... A Mieciu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Ciiiiiiiiiiiiiii i spierdalaj, bo mi sępy płoszysz..
Pytanie do facetów:
Co jest gorszego od znalezienia dziury w swojej użytej prezerwatywie po imprezie?
-Znalezienie użytej prezerwatywy w swojej dziurze po imprezie :-)
Drogówka zatrzymuje samochód, jadący lekkim zygzakiem.
- Jakiś pppproblem, pppanie władzo?
- Co to za butelka, panie kierowco?
- Wwwoda!
- Ale to jest wino!
- Chwalmy Pana! To cud!!!
Rok 2030. Sala sądowa im. Jarosława Wielkiego.
- Zostaje pan skazany na 3 lata więzienia za wielokrotne zabójstwo w Battlefield 3. Ponadto dostaje pan dożywotnią karę nie zbliżania się do kobiet, za zaczepianie ich na Facebook-u. Dodatkowo otrzymuje pan karę pieniężną 10 000 pln za przeklinanie na GG. Otrzymuje pan też dodatkowy rok więzienia za skopiowanie obrazka. Wreszcie zostaje pan skazany na kastrację, za publiczne masturbowanie się na kamerkach Zbiornik.com...
- Jak wygląda pozycja "na byka"?
- Zaczynasz z żoną w pozycji "na pieska". Po chwili kładziesz się na niej przylegając całym ciałem i szepczesz cicho do ucha "to ulubiona pozycja mojej kochanki".
Potem trzeba utrzymać się 8 sekund.
Przyszedł diabeł do Polaka, Ruska i Niemca.
- Jak nie chcecie iść do piekła, musicie sprostać zadaniu.
- Jakiemu?
- Musicie przejechać samochodem przez basen pełen gówna!
Rusek wsiadł w Porsche i ruszył z kopyta, ale zaraz po starcie zatonął. Niemiec wziął Lamborghini, dał gazu, ale dotarł tylko do połowy. Polak wziął Fiata 126p i szokując wszystkich, przepyrkotał pomalutku na drugą stronę, bez najmniejszych problemów. Diabeł go pyta:
- Jak ty to zrobiłeś, że przejechałeś takim gównem?!
- Rzecz w tym, że gówno w gównie nie tonie...
Zorganizowano zawody w pływaniu. Zadanie polegało na przepłynięciu basenu pełnego piranii.
Nagroda - 10 000 000 dolarów, willa, luksusowe auto i najlepsza kurwa w mieście(dożywotnio).
Widzów, jak to przystało na imprezę tej miary(i z takimi nagrodami), po brzegi. Niestety, dziwnym trafem, jakoś nie było chętnych do podjęcia wyzwania...
Nagle... bach!!!
Jeden wpada do wody, płynie ostro, płynie, piranie obgryzają go ile wlezie, a on niezmordowanie płynie. Poobgryzany, zakrwawiony dociera do mety, i wyłazi na brzeg. Dookoła owacje, gwar, a on krzyczy na całe gardło:
- Gdzie ta kurwa? Gdzie ta kurwa?!
Podchodzą organizatorzy.
- Tak, tak, będzie kurwa, ale spokojnie, wygrał przecież pan także...
- Gdzie ta kurwa?! Gdzie ta kurwa???
Organizatorzy między sobą:
-Jaki napalony... Zorganizujcie mu tymczasowo jakąś blondynę...
- Gdzie ta kurwa??? Gdzie ta kurwa?!?!?!
Przyprowadzają mu extra laskę.
- Kurwa, nie ta!!!
- No wiemy że to nie ta, ale chwilowo...
- Gdzie ta kurwa?!?!?! Ta, co mnie do wody wepchnęła!!!!!!!!!
Dlaczego najlepsze tirówki są zezowate?
A bo jednym okiem patrzy jak loda robi, a drugim paki popilnuje.
Porwanie samolotu.
Poniedziałek.
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł SPECNAZ. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. SPECNAZ się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
Na łożu śmierci mąż obiecuje rozpaczającej żonie, że zaraz po
swojej śmierci przemówi do niej we śnie i opowie, jak wygląda
życie w niebie.
Kilka dni później facet umiera, kolejnego dnia żona słyszy głos:
- Cześć Krysiu
- Ooo, cudownie znów cię słyszeć! Powiedz jak tam jest ?
- Fajnie!
- A co robicie ?
- Wstajemy bardzo wcześnie i dupczymy.
- Dupczycie ?
- A potem jemy śniadanie.
- To wy dupczycie przed śniadaniem?! A w ogóle, to co jecie ?
- Sałatę.
- Ooo, to bardzo zdrowo. A co robicie potem ?
- Dupczymy.
- Znowu ?! I co potem ?
- Dupczymy sobie do obiadu.
- A co jest na obiad ?
- Też przeważnie sałata. Czasem inne warzywa.
- Aha. A potem ?
- Potem dupczymy do kolacji. I znowu sałata.
- To co to za niebo, jak wy tam tylko dupczycie i jecie sałatę ?
- Kto ci powiedział, że jestem w niebie ? Teraz jestem królikiem w
Australii !
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.