
Jestem onanistą. Od 30 lat niemalże codziennie zaspokajam się stymulując ręcznie swojego penisa. Z żoną od ponad 6 lat nie uprawiamy seksu i raczej już do tej formy współżycia nie powrócimy. Jest to spowodowane z jednej strony jej brakiem fascynacji seksem (najprawdopodobniej jest aseksualna), a z drugiej strony moją absolutną fascynacją onanizmem. Można powiedzieć że obecnie nasze potrzeby spotkały się w idealnym punkcie. Ona - brak potrzeb, sama od czasu do czasu zrobi sobie dobrze. Ja - niewyżyty ale samowystarczalny. Po tylu latach onanizmu nie bardzo odczuwam potrzebe penetracji, a dobry wzwód osiągam obecnie jedynie ręcznie. Dodatkowo od jakiegoś czasu starając się poukładać trochę swoje życie erotyczne, zacząłem sobie w głowie tworzyć fetysz odrzucenia i ignorowania mnie przez kobietę. Wobec czego obecnie co raz bardziej podnieca mnie fakt, że kobieta (głównie moja żona) odtrąca mnie jako kochanka i nie pozwala się zbliżać do swoich miejsc intymnych. Jestem pussyfree :)
Lubię kiedy zwracacie się do mnie nazywając mnie „onanistą” „walikoń”, „trzepak”. Bardzo lubię długie sesje onanistyczne.
Jak ktoś przerywa mi moją sesję onanistyczną
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.