wulkaniec - Źle patrzyłeś :)
Hala ma taką pacyfistyczną "partię" zwaną grupą "Kraina Magii". Jest tam kilkadziesiąt profili, które sobie polewają wzajemnie kawę. Częstują się też naleweczkami i ciastem domowego wypieku. Wirtualnym niestety ...więc przejedzenie i utycie nikomu nie grozi. Ale też i najeść się zbytnio nie można. Grupa ta uważa, że "kopanie się wzajemnie po nerkach" przynosi ujmę ich pokojowym usposobieniom - więc wymieniają się przepisami kuchennymi i opowiadają kawały. Sympatycznie tam jest ...tyle, że usnąć można jak na polskim serialu telewizyjnym.
My tutaj na "Dziupli" gloryfikujemy Vikingów ...czyli jak się czegoś nie spali i nie zgwałci to nie ma dobrej zabawy :)

Nooo to mnie podsumowałeś semafor... hihihi

Kuchnia to dla mnie Kraina magii, nawet wode potrafie spalic :)) ale b. lubie sprzatac - pokoj jak najbardziej :d

porzadadziewczyno - setki religii i tysiące bogów jakie wymyślili ludzie na przestrzeni wieków obiecują nam, że jeżeli kapłan będzie syty i zadowolony ...to my będziemy żyć wiecznie w "Krainie Łowów", "Wiecznej Szczęśliwości" czy "Niebie". Żadna jednak (o ile wiem) nie obiecuje, że będziemy tam jedli schabowego z młodą kapustką czy choćby tylko suchy chleb :)
Korzystaj więc i albo naucz się gotować albo postaraj by ktoś gotował dla Ciebie. Bo potem przez całą już wieczność może nie być okazji :).
Żadna też z religii nie wspomina o sprzątaniu ...być może tam się nie kurzy :).
Ta umiejętność będzie tam zapewne zbyteczna i możesz zostać bezrobotną.
Gra na trąbie i harfie ponoć może być przydatna :)

Semafor skąd ty bierzesz te teorie ??? Może zamiast na setkach religii przeanalizowałbyś jedną ? Jakie syty, jakie zadowolony, jakakr aina wiecznych łowów ????? Zmień dilera albo zacznij czytać to co pleciesz ! .

Jedną? Wszystkie religie przypominają krowi placek na łące. Z daleka zieleń, polne kwiaty i upojny zapach. Im bliżej podchodzisz tym bardziej przez aromat przebija się zapach gówna. A z bliska już tylko smród i opasłe czarne muchy na nim żerujące. Wiem Bella, że to nie Twoje problemy. Sama proza życia. Tobie to pewnie albo kibelek się zapcha albo tampony skończą. Co sobie będziesz "tyłek łamać" myśleniem...no nie?

Semaforze wielki przez małe "w" Otóż jesteś w wielkiej "Krowotopamiej" dupie. Mój kibelek i moje tampony i wara ci od nich. Chcesz pogadać o tym? Śmiało wal do carycy. U niej wszystko jest na sprzedaż. Nawet takie intymne sprawy.
Nie wiem w co i kogo wierzysz...jeśli zaś czujesz tam zapach "gówna" - znaczy, ze jesteś w dobrym miejscu.
Moja wiara mówi mi, że mam nie kraść, nie zabijać i nie cudzołożyć. Tak własnie czynię i jest mi z tym dobrze.

Cudzołóstwo to spanie w cudzym łożu? Muszę sprawdzić czy nie cudzołożę ...Bo kradnę ...dusze i serca...zabijam nudę ,nietolerancję i chamskie odzywki ...

Bella - ja też nie kradnę i nie zabijam. Nie sram też do zupy i nie biję dzieci o czym Dekalog nie wspomina.To , że o biciu kobiet i niewolnictwie tam nic nie ma jestem w stanie zrozumieć :)
Ale to ludzkość zna już od czasów praw Drakona i kodeksu Hammurabiego czyli o parę tysięcy lat wcześniej niż usłyszeli to Żydzi od swojego Boga, który im to wykuł na kamiennych tablicach ...by nie zapomnieli :). Oni po prostu jak zwykle byli źle poinformowani i co najważniejsze za późno.
------------------
Niesia - cieszę się, że nie wyjechałaś do Szwecji na podryw jakiegoś sensownego faceta :)

Szwedzi są wyzbyci seksu ...jeśli kiedyś wyjadę to w inne rejony...:-))

Naprawdę?...no cóż na szczęście nie miałem okazji się przekonać:)
Są jednak inteligentni, humanitarni i wykształceni. I statystycznie są znacznie bogatsi od nas. Choć mniej u nich Kulczyków, Solarzy i Czarnieckich.
Moim zdaniem Skandynawia najbardziej zbliżyła do ideału XXI w. humanizmu.
Na co Ci seks? Jak będziesz miała dużą kasę to i seksu nie zabraknie :)

Skandynawia jako taka jest bajeczna .Dość dobrze znam te kraje .Szczególnie Norwegię.Znam dość dobrze mieszkańców stąd me konkluzje .Nie odbieram im zalet...mają ich wiele,ale są zwyczajnie nie przemawiają do mnie...Być może kwestia gustu.I niestety a raczej na szczęście nie wszystko jest na sprzedaż...Są rzeczy ,których nie chciałabym kupować...

Norwegia śliczna jest w lipcu :) Poza tym miesiącem tam jest zdecydowanie za zimno. Przynajmniej w środkowej jej części.
Pisząc o kasie nie miałem na myśli płatnego seksu :). Kobiety chyba nigdy nie mają potrzeby za to płacić. Swoją drogą po co wam wobec tego pieniądze?

Nakupic bluzek tak zeby mi do trzeciego pokolenia wystarczylo :) o!

i dwa misie...jeden do kuchni ,drugi do łóżka...

A na miodek ...który pracuje?

Na miodek sama potrafię zapracować...i wdzięcznie się nim dzielić...

mmmmm miodzio... ;P

w bytach i w niebytach zamglonych...

Chwalebna postawa Niesiu. Ja bym wolał pracować na Ciebie a w zamian dostawać ciepłego całuska na powitanie po pracy i własnoręcznie ugotowany przez Ciebie obiadek. Milo jest patrzeć na uśmiech kobiety, gdy przymierza nową kieckę na którą nie musi wile godzin pracować tworząc pięć papierków z jednego.
Nadal nie rozumiem jednak po co Ci dwa misie? Czy ten w kuchni i sypialni nie może być tym samym?
Halu w Twoim przypadku ciężko byłoby przeciętnemu facetowi na same bluzki dla Ciebie zapracować. Choć nie powiem ...warto :)

Dwa misie...dostałam w prezencie od młodzieży bo podobno co dwa to nie jeden...Z dwoma mam spać?Jeden do kuchni drugi na poduchę ...ale będę je wymieniać ...A co? Miś który wystarczyłby do wszystkiego...a tak jest taki...i co z tego wynika? Tyle tylko że śpię z pluszakiem :-)

To podobny prezent jak "dwa miecze" dla Jagiełły - tylko bardziej przytulaśny :).Fajnie wymyśliły. Misie nie starzeją się jak tablety czy komórki. Nie chrapią. Nie rozrzucają po domu swoich skarpetek. Nie potrzebują codziennie czystych koszul. Nie oglądają meczy i nie sprowadzają kolegów, gdy właśnie posprzątałaś.
Masz idealnie. Jam mam dwa pieski ze schroniska. Przesympatyczne, ale deszcz czy śnieg muszą pobiegać po ogrodzie. Do tego nie uznają kaloszy i parasola. Lubią też dobrze zjeść. Jednak ani misie ani pieski nie potrafią zaparzyć dobrej kawy.

To fakt...kawy nie zaparzą ...ale w oczy Patrzą Wiernie...a to bezcenne...miłość zwierzaka jest niezmienna i bezinteresowna...to poprostu miłość bez żadnego ALE...
a pluszaki są ciepłe i milczą -bezcenne .

Czyli ja mam najlepiej, mam i pluszaki i zwierzaki, w tym kota, który teraz do mnie się przytula..

Też mam kota...:-))
Naszła mnie taka myśl...usłyszałam dziś rozmowę dwóch dziewczynek.Jedna około 16 druga 10 lat ...Starsza tłumaczyła młodszej ,że "mężczyźni już tacy są:chamscy ,dwulicowi ,samolubni ,chodzące świnie...i zobaczysz,sama się przekonasz ,bo jeszcze tego nie wiesz"...I tak sobie myślę ...jak my możemy traktować facetów inaczej gdy w ten sposób jesteśmy uświadamiane od wieków? I pytanie drugie: Co powiedziałby starszy kolega młodszemu na temat kobiet? Zdaje się ,że coś równie "przyjemnego "bo skądś te zdanie kobiet jednak się bierze...

Lepiej się przytulić do.. misia, albo kota....

Tak, wziać kota na kocyk i mruczeć razem:)

Na kocyk na zieloną trawkę?? Troszkę już za zimno....

oj nie na plenerek.. Mamy koci kocyk, na tapczanie;)

Mój kot robi sobie kocyk ze mnie...a mruczy całkiem jak....mmmm

moja kicia ma swój kocyk i lubi tam sobie spać na noc, bo w mojej garderobie sobie miejsce znalazła, a tak to ciągle szuka miejsca obok mnie..

No tak, ale nie piszemy o kocim spaniu tylko o tym co tu i teraz:) Ja przy kompie, obok, na kocyku Jedna Kicia a w drugim pokoju, na łóżku, Druga Kicia..

Ja to chyba ta właściwa kicia to na łóżeczku a na kolankach laptop, a druga kicia moja taka puchata obok i łepek kładzie na moją dłoń leżącą na myszce.. od komputera... ;P

Ech...wieczór ,jesień...deszcz na szybach...wiatr w liściach...Kaszuba nie ma...chyba zacznę drinki serwować póki nie wróci...zimno i dusza marznie a z nią ciało...

Pozostało jemu jeszcze kilkadziesiąt godzin..

O chwała...więc poczekam...

Myśli,słowa i czyny...nic się nie zgadza...każde egzystuje samodzielnie.Nie pokrywa się nic.Czego my szukamy?Spełnienia marzeń ,fantazji czy tylko zapomnienia? I co robimy gdy znajdujemy więcej niźli szukaliśmy..
?..Uciekamy jak bezbronne dzieci we mgle w obawie,że rzeczywistość zabije nasze złudzenie...Potrzebuję mądrości by milczeć gdy nie mam nic do powiedzenia i odwagi by mówić czego pragnę ....Boisz się? Ja też ...

„Jesteśmy opuszczeni jak zabłąkane dzieci w lesie. Kiedy stoisz przede mną i patrzysz na mnie, co wiesz o moich bólach i co ja wiem o twoich? A gdybym padł przed tobą na kolana i płakał, i opowiadał, co wiedziałbyś o mnie więcej niż o piekle, które ktoś określił ci jako gorące i straszne? Już dlatego my ludzie powinniśmy stać naprzeciw siebie tak zamyśleni i współczujący, jak przed wejściem do piekła". Franz Kafka: List do Oskara Pollaka (tłum. G. Herling-Grudziński)” ........... taki wers zapisałam w zeszycie ds różnych w liceum, ale jest też w internecie

Niesiu komplikujesz proste w końcu sprawy. Wszystko się tu zgadza choć samo nie przychodzi. Można tu poznać realne wrażliwe osoby. Miłe i sympatyczne. Wiem co mówię bo sprawdziłem. Trudniej jest poznać osobę z którą będzie nam "po drodze". Jedni szukają seksu, inni (jak ja) przyjaźni. Niektórzy partnera życiowego ...i tu zaczynają się "schody". O to tu najtrudniej - ale jest to możliwe :). Sprawiasz wrażenie zbyt delikatnej i wrażliwej na miejsce takie jakim jest "Zb". Choć z drugiej strony lubisz wkładać paluszki "między drzwi".

Dotykać duszy słowem...nie komplikuję ...rzeczy proste to banał...Relacje międzyludzkie są skąplikowane chcemy tego lub nie.Nie mówię li tylko o zb.Zbiornik to zbiornik.Ludzie tacy jak w życiu.Prawdziwi lub nie.To ,że poznam kogoś realnie nie czyni go realnym.Realne są jego czyny,nie słowa...a myśli,myśli boimy się wykrzyczeć ...i w tym problem.

Boimy się wykrzyczeć myśli? Nie sądzę. Tylko po co mamy z siebie robić ekshibicjonistów? Nasze myśli są dla nas a "Zb" to kiepskie miejsce na szczerość i psychoanalizę. Z ty to jak wąchanie róży w toalecie. Zawsze coś zakłóca czystość wrażenia. Bo prostu nie "krzycz szepcząc". Wywal tu ogłoszenie w stylu;
"Szukam silnego i głupiego. Nie musi być zaradny."
albo "Wrażliwy i delikatny do 45 lat potrzebny od zaraz" .
Ewentualnie jakieś inne ...bardziej zgodne z Twoimi oczekiwaniami. Tylko nie każ się wszystkim domyślać, który "film" bardziej lubisz :)

Nic podobnego nie robię...Znów zbiornik wkładasz w me słowa...Nie żyję zbiornikiem...Żyję jednak wśród ludzi...nie krzyczę do wszystkich...mówię o ty ,że gdy coś wspaniałego nas spotka to często brakuje nam odwagi by powiedzieć to co w nas...ekshibicjonizm czasem jest miarą naszych możliwości

Znów nie wydaje mi się byś miała rację :)
Ekshibicjonizm jest wykładnią zaufania ...a nie odwagi czy miarą możliwości. O prywatnych sprawach mogę rozmawiać z przyjacielem. O uczuciach z kimś do kogo mam zaufanie i cieplejsze uczucia chcę jej to okazać. Dla reszty jest firewall i zapora ukształtowana przez obyczajowość. Czyli rozmowa o pogodzie :)

O tym właśnie mówię...Gdy spotykamy coś wartego zatrzymania-warto wówczas obnażyć duszę ..Gdy tego nie zrobimy ominąć nas może prawdziwy cud.Któż ci karze krzyczeć do wszystkich?

Masz rację Niesiu :) Lepiej pomylić się kilka razy niż wyrzucić "wygrany los".
Jest tu jednak sporo takich co wygrać nie chcą, bo już kiedyś dobrze ostawili ale ...wygraną krótko się cieszyli. Są podróże z "których się nie wraca". A nikt dwa razy nie wygrywa. Ludzi wartych przyjaźni jest tu jednak dużo. Więc warto mieć kontakt ze "Zb" :).

wolę się pomylić niż żałować ,że się nie pomylilam ...już się nie boję ...

Gdy noc zamienia się w dzień...

Hm... czyżby??? Jednak skanie z komedii na dramat i odwrotnie na zb. i deklaracja, że Wolisz się pomylić niż żałować że się nie pomyliłaś jakoś kontrastuje z poziomem Twojej wrażliwości, może nawet strachu, że ot tu nagle jak grom z jasnego nieba zdarzyć się może coś normalnie realnego.... Zatrważające prawda? Wiesz zawsze pozostają znane wszystkim doskonale słowa : "empty spaces what are we living for? Abandon places I gues we know the score..."

Ma wrażliwość na swym miejscu-strach,strach towarzyszy ludziom od zawsze.Zdarza się ,że ktoś jest zbyt głupi by się bać.Nie mylmy odwagi z brawurą .Mylę się często,żałuję ,zawracam ,próbuję zmieniać rzeczywistość.Nie żałuję jednak-cóż da mi żal? Nie cofnie czynów,nie zawróci słów.Życie to komedio -dramat.I tak jest dobrze. Świata nie ocalę ,ale mogę ocalić kogoś jednego-to tak jakby to samo...Warto czasem pochylić się nad sensem.Wiesz to bardzo dobrze.Ja nie znalazłam sensu tam gdzie go nie było ...i to wcale nie łatwa decyzja .Nie lubię rzeczy uniwersalnych -jeśli coś jest do wszystkiego to jest do niczego .-Jeśli starasz się przypodobać każdemu - to gdzie miejsce na nasze prawdziwe ja ? Zasady są by je łamac ,poglądy by je zmieniać....Łamię i zmieniam - prócz kilu żelaznych ....nie podlegającym żadnej weryfikacji ...Nie musi się to nikomu podobać....sama czasem czuję złość..
Miłego dnia po szarym świcie życzę ...

Złość? Na samą siebie? Czy na kogoś innego?