Wymiana doświadczeń...
Zapraszam ..
ooo ten temat bardzo mi się podoba.. jestem chętna na każdy sprawdzony przepis..
Mi też się podoba :)
Ja mam jeden sprawdzony ale czy z neta to nie wiem.
Potrzebna: jedna pomarańcza lub cytryna - zależy kto co lubi, kawa w ziarnkach (44) i wódka (spirytus nie bardzo się nadaje).
Kawę "wbijamy) w pomarańczę i zalewamy wódką.
Odstawiamy na min. 30 dni ...
aaa i jeszcze cukru dodajemy (ale to wg uznania - przynajmniej ja tak robię więc ilości nie podam) ;)
super temat czekamy na więcej przepisów :)
Ja pamiętam jak moja ciotencja robiła agrestówkę.
Ucierała zielony agrest z dużą ilością cukru na taki gładki gęsty sok (to długo trwało) ucierała w makutrze a następnie łączyla ze spirytusem. A na koniec oczekiwanie ok miesiąca.... Coś pysznego!!!
Na jutro naszykuję kilka przepisów, ale nie mogę wszystkich, bo książka by powstała, hihihi
No to musze agrest sobie posadzic;)
Nalewki, super, my lubimy swojskie specjały, zwłaszcza popijać, ale może i nauczymy się je robić, trzeba zaopatrzyć się w zeszyt specjalnej grubości, aby zapisywać co trzeba..
Chyba też musimy agrest - posadzić :)
pewien starszy pan wyleczył mnie z kaszlu taką miksturą
pół litra spirytusu poł litra miodu sok z cytryny wszystko razem wymieszać odstawic aby się przegryzło...
nasz ulubiony drink na upaly
KOLANA PSZCZOŁY
kostki lodu skruszyć na snieg dodać miód sok z limonek spirytus wymieszac...
Jakie fajne lekarstwo;)
Az chce sie pochorowac ;))
To może coś pysznego z aronii??
Przepis bardzo łatwy i do zapamiętania i do zrobienia :]
1 szkl. młożonej aronii [każdy owoc nakłóć przed zmieszaniem z resztą składników].
1 szkl. cukru z czciny cukrowej [brązowy],
1 szkl. wódki,
Wszystko razem wymieszać i zostawić na 6 tygodni [potrząsając butelką od czasu do czasu tak by cukier się rozpuścił] :] no chyba, że ktoś nie wytrwa :D SMACZNEGO :D
poprawka - O,5 l wódki :} Tak się w te szklanki wkręciłam, że wódkę z rospędu tak samo odmierzyłam :D
... A jeśli chodzi o nalewkę "44" z 44 ziarnami kawy to przepis jest nieco inny :}
1 pomarańcza
44 ziarna kawy
44 kostki cukru
1 l wódki
Pomarańcze nakłóć 44 razy - w każdy otwór wsunąć ziarenko kawy, dodać cukier i zalać 1 litrem wódki :D Odstawić na 44 dni :D i gotowa :D
ona66_on78 - taki przepis też znam ...
ale ten co podałam troszkę inny i też dobrze smakuje ;)
no i wychodzi, że dwa teraz mamy ;)
Jest tych przepisów masa :] Dzisiaj robię "Proboszczówkę" [pierwszy raz] :D Aż mnie ciekawi jak smakować będzie :D
nazwa daje do myślenia ;)
"Proboszczówka"
1 szkl. miodu
1 szkl. soku z cytryny
1 szkl. wódki
1 szkl. rumu 8O%
1 szkl. spirytusu
Wymieszać ;] odczekać, ale nie wiem ile :] myślę, że tydzień wystarczy ;] i spożywać ;] Jeszcze nie piłam, ale spodziewam się moooooocnego trunku ;] Wypijcie moje zdrówko :D
no to dostępne od zaraz składniki ...
więc spróbuje;)
Brzmi dobrze choć obecnie pomarańcze nie są smaczne. Najlepsze są w grudniu i styczniu.Trochę mnie jedynie peszy ta magiczna liczba 44, ale zrobię :)
Mam pytanie dla "rasowych kucharzy".
Nie lubię pasteryzacji. Jest kłopotliwa i czasami słoiki pękają lub przestają być szczelne.
Chciałbym zrobić kandyzowane wiśnie i agrest w/g przepisu:
"Umyte i pozbawiony szypułek agrest lub wydrylowane wiśnie włożyć do słoiczków, zasypać cukrem i zalać odrobiną gorącej wody wodą i zakręcone słoiki pasteryzować kilka minut".
Czy możliwa jest pasteryzacja w kuchni mikrofalowej?
Chodzi o to, że prąd wirowy wysokiej częstotliwości skutecznie zabija bakterie i wszelkie drobnoustroje. Pasteryzacja przez 1 minutę powinna teoretycznie być skuteczna. Czy tak jest rzeczywiście i ktoś to wypróbował?
W kuchence mikrofalowej raczej nie, ale można w piekarniku..
z technicznego punktu mikrofalówka nie ,,lubi'' srebrnych ,metalowych przedmiotow...wiec raczej pasteryzacja w niej będzie trudna...nakrętki ...z wekami podobnie choć moze mniej ...sprężyna no i nie mam pojęcia co z gumą...
Dzisiaj na tapecie kuchennej u mnie będzie nalewka śliwkowa, na węgierkach...
Właśnie dzisiaj nastawiliśmy nasze pierwsze wino śliwkowe. Problem z tą węgierką bo soku nie chce dawać ... Zamówiliśmy też kanister spirytusu i ruszamy z nalewkami - pozazdrościłem Wam i nie czekam już na kolumnę ;-)
A w przyszłą sobotę u nas na wsi wielkie święto cydru - http://krainacydru.pl/content/292-zapraszamy-na-lubelskie-wieto-mlodego-cydru.html
aroniowka
aronia zasypana cukerem na sloneczko w sloju a potem sok zalany spirytusem pół na pół i niech sie przegryza z miesiąc potem super
a na kaszel nalewka na końcówkach wiosennych sosny pomaga niesamowicie
Na kaszel to nie nalewka, tylko syrop z końcówek sosnowych, czyli sosna zalana całkowicie w pojemniku szklanym.. od lat go robię , można również na jesiennych, ale wiosenne mają więcej olejku sosnowego..
Właśnie przecedziłam pierwszą butlę winka aroniowego, odcedzone wino na powrót poszło do baniaka z rurką, bo jeszcze trochę sobie popracuje. Dodałam jeszcze torebkę cukru, aby posmak był lepszy, jak wino półwytrawne..
Dzisiaj druga butla przecedzona już, wino jeżynowe, już bez owoców pracuje jeszcze trochę i potem w butelki i do piwniczki nalewkowej.
A za chwilę kolejna butla aroniowa...
Obie butle przecedzone i stoją sobie jeszcze na ciepłym parapecie w oranżerii z rureczką i niech sobie jeszcze troszkę popracują, a dzisiaj??
dzisiaj naleweczki śliwkowe będą przecedzane i pierwsza degustacja...
AJERKONIAK KAWOWY
Składniki:
- 6 żółtek
- 250 g cukru
- 400 g mleka zagęszczonego niesłodzonego
- 300 g wódki
- ziarenka z połowy laski wanilii
- 5 łyżek zaparzonej kawy ziarnistej
Wykonanie:
Ja swój ajerkoniak zrobiłam w moim Thermomix, do naczynia
włożyłam żółtka i cukier i ustawiłam na 10 minut, temperatura
70 stopni, obroty w pozycji 3, po 5 minutach dodałam mleko
i zaparzoną mocną kawę (do kubka wsypałam 4 łyżeczki czubate
kawy świeżo zmielonej, zalałam do połowy kubka przegotowaną
wrzącą wodą i przelałam przez sitko) oraz ziarenka wanilii.
Następnie jak zostały 2 minuty do końca wlałam wódkę. Gotowy
ajerkoniak przelałam do butelek.
Likier na kukułkach
500 ml spirytusu 95%
500 ml wody
800 ml mleka zagęszczonego niesłodzonego
600 g kukułek
Wszystkie przepisy w internecie, które znalazłam, mówią o tym
żeby pokruszyć kukułki, wrzucić je do słoja i zalać spirytusem. Potrząsać kilka razy dziennie, aż kukułki się rozpuszczą. Cały ten proces ma trwać kilka dni. Kompletnie bez sensu. Opracowałam metodę, która skraca ten czas do 30 minut. Chociaż słowo "opracowałam" jest może zbyt górnolotne, bo zagotowanie wody nie jest jakimś wielkim odkryciem. Ale z drugiej strony, jak pisałam, nikt na to nie wpadł. Czyli jakieś tam odkrycie to jest. Więc tak:
Na malutkim gazie podgrzewamy wodę w garnku i mozolnie
odwijamy kukułki z papierków. Wrzucamy do garnka z wodą i cały czas mieszamy, aż się rozpuszczą. Potrwa to pewnie ze 30 minut.
I czekamy aż wystygnie. Wtedy wlewamy resztę składników, mieszamy dokładnie i butelkujemy. I właściwie już następnego dnia nadaje się do picia.
Prawda, że tempo ekspresowe?
WYŚMIENITA SZARLOTKA SYPANA
szklanka mąki krupczatki
szklanka kaszy manny
3/4 szklanki cukru pudru
łyżeczka proszku do pieczenia
10 dag masła
1,5 kg jabłek
cynamon
Mąkę, kaszę, cukier, proszek do pieczenia wsypać do miski i wymieszać. Wymieszane suche składniki podzielić na 3 równe części. Po łyżce mieszanki wsypywać do 3 szklanek. Jabłka obrać i zetrzeć na grubych oczkach. Jeśli są bardzo soczyste można ciut odcisnąć z nadmiaru soku. Odciśnięte jabłka podzielić na dwie części. Blaszkę 24 x 24 cm wysmarować masłem i wysypać wiórkami kokosowymi. Na dno wysmarowanej blaszki łyżką wysypywać równo pierwszą warstwę suchych składników. Następnie rozłożyć jabłka starając się by warstwa była równa, nie dociskać owoców. Jabłka oprószyć cynamonem. Na jabłka wysypać drugą porcję suchych składników, następnie jabłka i cynamon i ostatnia warstwa suchych składników. Na wierzch ciasta potrzeć na grubych oczkach 1/2 kostki masła, które wcześniej włożyć należy do zamrażarki by stwardniało. Tak przygotowane ciasto włożyć do nagrzanego piekarnika do 175 st z grzałką góra - dół. Piec 50 minut. Zimną szarlotkę oprószyć cukrem pudrem.
KRUCHE CIASTECZKA POSYPANE GRUBYM CUKREM
Składniki:
4 szklanki mąki krupczatki
1 szklanka cukru pudru
1 1/2 kostki masła (kostki 250 g)
5 sztuk jajek (same żółtka)
Białko do smarowania ciastek
Cukier gruby do posypania ciastek
Wykonanie:
Na stolnicę wsypałam przesianą mąkę, cukier puder, masło oraz
żółtka. Zagniotłam szybko ciasto i odłożyłam na 1 godzinę do
lodówki. Po tym czasie, dzieliłam ciasto na porcje i
wałkowałam na płaty o grubości 0,5cm. Wykrawałam foremką
ciastka, smarowałam roztrzepanym białkiem i posypywałam
grubym cukrem (u mnie to był cukier perlisty). Ułożyłam na
blaszce i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni,
na około 20 minut. Piekłam na jasnozłoty kolor.
nawet tu nie zdradzę recepty na PRAWDZIWĄ ratafię...150 lat w rodzinie , ale możemy razem posmakować ;-))wszystkim ciekawskim podpowiem, że pierwszy nastaw jest w maju, a ostatni w połowie września :-))
No to na pewno bardzo ciekawy nastaw... i smak zapewne... zazdroszczę.. :))
Jedliście kiedyś taką zupę?
Cytrynowa z domowymi kiełbaskami
Składniki:
1 l bulionu drobiowego
400 g mięsa mielonego z indyka
2 białka
4 żółtka
4 łyżki otrąb owsianych
2 cytryny
2 ząbki czosnku
łyżeczka słodkiej papryki
makaron ryżowy
bazylia świeża
sól
pieprz
Przygotowanie:
Zagotować w garnku bulion drobiowy. Przygotować domowe kiełbaski. Mielone mięso do miski. Dodać białka z dwóch umytych
wcześniej jajek, a żółtka zachować na później. Wrzucić otręby,
które zastępują bułkę tartą. Doprawić wyciśniętym przez praskę
czosnkiem, słodką papryką, solą i pieprzem. Całość wymieszać,
aby połączyć wszystkie składniki. Umyć plastikową butelkę po
wodzie mineralnej, przeciąć ją w połowie i zachować jej górną
część. Przełożyć mięso do butelki i przeciskając przez mniejszy
otwór formować kiełbaski wrzucając je na gotujący bulion. Gotować
4 minuty i przełożyć na talerz.
Do zupy dodać makaron ryżowy i ugotować al dente. W międzyczasie żółtka połączyć w miseczce ze skórką i sokiem z cytryn cały czas mieszając, dolać chochlę ciepłego bulionu i wszystko przelać do zupy dalej mieszając. Wrzucić ugotowane kiełbaski. Podawać ze świeżo posiekaną bazylią.
SMACZNEGO
MIKSTURA NA ODPORNOŚĆ
250 ml prawdziwego miodu - użyłam lipowy
3 duże cytryny
2 duże główki czosnku polskiego
kawałek imbiru - ok 2 łyżki pokrojonego drobno
1/2 l przegotowanej wody o temperaturze pokojowej
Do miski wlałam wodę, dodałam miód - dokładnie mieszałam do rozpuszczenia się miodu. Następnie dodałam sok z cytryn, które przed wyciśnięciem sparzyłam. Do całości dołożyłam przeciśnięty przez praskę czosnek i drobno pokrojony imbir - wymieszałam. Gotową miksturę przelałam do słoja - zamknęłam. Odstawiłam w ciemne i chłodne miejsce na 24 h. Po dobie można przecedzić syrop przez gęste sito lub gazę ( ja tego nie robię) a następnie wstawić do lodówki. Syrop ten ma cenne właściwości lecznicze. Działa niczym antybiotyk przy tym jest naturalny. Mikstura z czosnku, miodu i cytryny szybko podnosi odporność organizmu, działa bakteriobójczo, bakteriostatycznie, grzybobójczo, zabija wirusy. Pomocny przy przeziębieniach, grypach, wspomaga układ krążenia, obniża ciśnienie
Dawkowanie
Dorośli
Profilaktycznie: 1 łyżkę dziennie.
W razie choroby: przyjmować 3 razy dziennie po1 łyżce.
Dzieci
Profilaktycznie: 1 łyżeczka dziennie
W razie choroby: 2 - 3 razy dziennie po1 łyżeczce.
Syrop ten można przechowywać w lodówce do kilku tygodni aż go zużyjemy.
Dziś nareszcie skończyłam przeróbkę sosnową.. syrop sosnowy już się produkuje.. dobre na gardło, kaszel, oskrzela..
Pogoda upalna... wszystko w ogrodzie rośnie.. dojrzewa...
Zioła również..
Zrobiłam właśnie i przelałam już po czasie leżakowania miętówkę, jako leczniczą nalewkę..
Zima.. to widać i czuć..
Choroby w postaci kataru czy bólu gardła same nas nachodzą..
Ale ja znalazłam na to sposób..
Cytryny, sparzyć, pokroić w plasterki
włożyć do małych słoiczkach po małych dżemach
zalać płynnym miodem
zakręcić i czekać kilka dni..
aż do rozpuszczenia miodu..
Idealne do herbaty czy wody ciepłej..
Nie stawiać w lodówce..
POLECAM
na odporność podjadam acerolę. polecam
a cóż to takiego? nie znam..
jest to taki owoc.
najczęściej spotykany sproszkowany. zawiera ok 25% witaminy C. syntetyczna szybko się wchłania, szybko jest wydalana. podobno też obciąża nerki. taka z aceroli wchłania się przez dłuższy czas.
tak jak kiedyś od jesieni do wiosny ciągle miałem problemy z gardłem tak teraz przez dwie zimy prawie nic :)
ma wadę- jest bardzo kwaśna
Jeśli chodzi o gardło też mam kilka sposobów na medykamenty.. oczywiście domowej roboty..
zbiornikowe rozmowy o sposobach na gardło :D
Na dniach... będę robić soczek, syropek.. z kwiatów czarnego bzu..
soczek z kwiatów czarnego bzu już zrobiony i w spiżarni na półce..
Ja to poprosiłabym o przepis. :)
Oto przepis:
30 kwiatostanów czarnego bzu
bez mszycy i dobrze rozwinięte kwiatki
usunąć szypułki, dać do słoika
cytrynę pokroić w grube plastry i również do słoika
zalać przegotowaną ale przestudzoną wodą w ilości 1,5 litra
zostawić dobę
przez gęste sito i płótno odcedzić
do uzyskanego soku wsypać 1,5 kg cukru
doprowadzić do zagotowania
wlewać do słoiczków, zakręcić i do góry dnem
jak się wystudzą to do spiżarni
pychota do wszystkiego, nawet do piwa
Smacznego i na zdrowie
Dziękuję ☺
Teraz tylko poszukam kwiatów☺
Obyś tylko zdążyła jeszcze, bo w większości już przekwitają..
Zobaczę. U mnie wszystko troche później "dojrzewa" ;)
Daj znać czy się udało.. :))
Dam na pewno :)
Życzę udanego zbierania i nie zapomnij zachwycać się ich zapachem..
A dzisiaj truskawki...
Nalewka oczywiście..
Truskawki zasypane cukrem i na parapecie słonecznym...
Dwa słoje z truskawkową nalewką już w chłodnym pomieszczeniu spiżarni... na ok 5 miesięcy..
A oto przepis:
1 kilo truskawek
najlepiej pokrojonych na połówki lub ćwiartki
200-250 g cukru
zasypać truskawki i na parapet na słońce
24 godziny
zalać 0,75 l wódki dobrej /ja używam żytniej/
na 5 miesięcy do chłodnej spiżarni
po tym okresie zlać przez sito
dodać wyciśnięty sok z cytryny
i do piwnicy na kolejne 5 miesięcy, ale i niekoniecznie
proszę mi odlać odrobinę ;)
Chcesz popróbować?
chętnie. rzadko spotyka się truskawkowe trunki
Zwłaszcza domowej roboty, bo w sklepie już widziałam, próbowałam, ale to jednak nie to..
ze sklepowych piłem Grubą pszczołę ale było to tak dawno że już zapomniałem czy mi smakowała czy nie. zaraz sobie zapiszę że mam się przypomnieć za 5 miesięcy ;)
Zostały mi kukułki, więc chyba wrzucę do słoja i nalewka będzie potem jak znalazł.. :))
Nazbierałam szklankę poziomek i też nalewkę już poszykowałam z nich..
Moi drodzy.... czas na nalewkę orzechową.. na bóle żołądka np...
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.