mpirek
                Dreszcz...drobnymi kroczkami 
przemierzający dywan skóry, 
perełki potu sunące sznurem 
w zgłębieniach ciała, 
ponętny grymas 
wymownie krzywiący usta... 
W zmysłowym amoku 
pozwalam wykraść część siebie. 
Zatracam się w Twoim cieple 
zgłębiając koloryt źrenic. 
Niewysłowiona pasja 
brzmi każdą częścią mego ja. 
Znów wyzwalam swoje dziecko 
tłamszone w powłoce dorosłości. 
Chronię się wewnątrz Ciebie 
ufając realności chwili, 
permanentnie szczypiąc nos 
w obawie przed sennym majakiem.
                
13 lat temu