fasmantagoria1
Oboje na firmament
uciekniemy z ziemskiego nie-raju
w blaski kaprysów bożych ukształtowane w konstelacje
istoty wiecznie niezaspokojone swego istnienia niewiecznego
tam się spotkamy jaśniejąc aureolą nieświętego świata
promem promieni wiezieni w ciżbę ramion
scałowani więźniowie skazani na myśli wyłącznie o sobie
tam się kochamy
pod Wielkim Wozem
spięci pięciolinią iskrzącą migotaniem nut
tam się chowamy
przed ludzkim płodem
by nas nie zobaczył patrząc na nas dwoje.
12 lat temu