Codziennie spoglądam w lustro, a od niedawna dostrzegam w nim coś, co wprawia mnie w zadumę. Czas płynie nieubłaganie, a pomimo moich wysiłków, brzuch zdaje się wytrwale rozrastać. Jednak teraz potrafię przymknąć na to oko z lekkim uśmiechem. Każdy z nas jest unikalny, ma swoją wartość, żałuję tylko, że dojście do tej mądrości zajęło mi tyle czasu. Teraz rozumiem, że kluczowe jest podejście do życia i harmonia z otaczającym światem. Mam wiarę, że ta perspektywa już mnie nie opuści. Co do brzucha, kto wie, może w końcu zniknie w zapomnienie 😉