Ruski_Trol
Jako człowiek, który swego czasu mieszkał półtora roku w Paryżu i wina pił jak Polacy wodę z kranu powiem tak (i to jest opinia Francuzów!): trzeba sobie znaleźć ulubione wino i nie zawracać sobie głowy rocznikami, gwiazdkami, modami czy ceną. Znaleźć i pić. Ja pijam tylko wytrawne, czerwone znad Rodanu albo z Burgundii, węgierską Byczą Krew (Egri bikavér), oraz hiszpańską Rioję. Białe z Alzacji, węgierski Tokaj albo z okolic Bordeaux. czasami dla spróbowania kupię coś chilijskiego albo z RPA, ale tylko na spróbowanie. Nie pijam słodkich i półsłodkich.
Mężczyzna • 6 lat temu