Winstony
heh, ja tak poznałam swojego męża. Byłam na spacerze i przyłapałam go, jak się onanizował w krzakach. NIe wiedział, że jestem i patrzę. Patrzyłam, a on zrobł to do końca. Wtedy podeszłam ipowiedziałam,że to było ciekawe doświadczenie. Przegadaliśmy wtedy resztę dnia a na następny dzień już razem leżeliśmy na kocu na golasa. I tak nam zostało do tej pory :)
2 lata temu