zapachnialo_sexem
[podsumowanie jest w ostatnim zdaniu - reszta to (nieistotne wprowadzenie); nie zabieram głosu, nie staję po żadnej stronie; wiem jednak, że mój czas organizowania czegokolwiek dla kogokolwiek dawno już minął - a uważam się / uważany jestem za dobrego organizatora]
///
“Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki. Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej łapie trzymając prawie kilogramowy kawał żółtego sera, a drugą ciągnąc za sobą wielkie pęto kiełbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejście do swojej norki. Już jest przed wejściem gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy, a na niej malutki kawałeczek słoninki.
Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem:
- Jak dzieci, Q, jak dzieci …”
Para • miesiąc temu