Bushi_no_Nasake
Ależ to ładne i trafne określenie mojego ulubionego miejsca. Bo ja właśnie za to uwielbiam lacrimę - to nie jest w mojej głowie klub swingerski, ale to przestrzeń, gdzie można odkrywać, realizować się, gdzie zwykłe spotkanie przy piwie w otoczeniu obrazów erotycznych jednego dnia zamienia się w fetish party następnego, gdzie performerzy mogą wyrazić się pokazując swoje talenty, a odważne pary zdobyć prosseco, gdzie można być swobodnym, otwartym, a subtelność łączy się z dosłownością. Ośrodek Kultury Erotycznej - a może Centrum? :)
Mężczyzna • 2 miesiące temu