Tak myślałem czy mam ulubioną kawiarnię. I chyba nie, raczej ulubioną kawę.Może grycan, albo coś innego, ale jak przyjdzie co do czego to jednak kawa. Chociaż, fakt, liczy się to “coś” może miejsce, atmosfera, sytuacja, albo okoliczności? Tak czy inaczej jako ten esteta, ważne są dwie rzeczy. Czy rzeczy, no bo jak określić tą drogą nam osobę? Na pewno nie jako “rzecz” a ta druga? No coż, idealna wkoło sceneria. I może w tym kontekście mam moją ulubioną “kawiarnię” Czemu nie :)