DarkPhoenix
Hm. Dla mnie nie tyle strój, ile pewność siebie. Nie tyle metki ubiór, w którym ktoś czuje się sobą a nie przebrany. Nie to, czego ktoś się "spodziewa", a to co jest naszą drugą skórą. Bo wtedy nawet kobieta w jeansach i męskiej koszuli jest w stanie zawładnąć kimś bez reszty. ;) Zresztą - lubię nieoczywistości, mieszanie stylów, eklektyzm na każdej płaszczyźnie. To pobudza bardziej niż klasyczne koronki, gorsety i pończochy. ;)
3 lata temu