Post typowo nie erotyczny.
Niedziela no to czas na odwiedzanie naszych pięknych gór. No i oczywiście dalszy plan pracy nad sobą, nad swoją sylwetką. Dotarłeś do punktu widokowego i przysiadasz. Nie tylko oglądasz, ale masz czas na rozmyślania o swoich słabościach, lękach (chociażby dlaczego krzywdzisz przyjaciół, na których Tobie zależy; co przyniosą nastepne dni, czy sprostasz wymaganiom etc.). Jednocześnie wpadłeś na pomysł zrobienia swojej wersji #CoMiZrobiszJakMnieZłapiesz. No i? Nic. Na dodatek rano zjadłeś coś, co zaszkodziło i jedynie o czym marzyłeś, to swoje własne łóżko...