Credence
Jak napisałem, wiem, że nie o miłość rodzicielską chodzi w poście. I jeszcze niedawno się z Tobą w pełni zgadzałem. Właściwie dalej się zgadzam, choć trochę zmieniło się moje podejście do tego. Ja kiedys pokochałem kobietę bezwarunkowo, tolerowałem właściwie wszystko. Kiedy się to skończyło, myślałem, że już nigdy nikomu innemu nie będę umiał tak zaufać i tak oddać siebie. A jednak, kiedy pojawiła się tylko możliwość, żeby znów komuś siebie dać, poszedłem za tą możliwością. Każdy człowiek chce czuć się komuś potrzebny, chce kochać i być kochanym i będzie potrafił pokochać drugi czy trzeci raz. Chyba, że strach przed bólem zawodu jednak zwycięży. Oczywiście, każdy bolesny zawód czy rozczarowanie zostawia jakiś ślad w człowieku. Dlatego może taki człowiek stawać się ostrożniejszym. Ale będzie umiał pokochać drugi, trzeci raz, aż trafi na właściwą osobę i to będzie miłość ostatnia. Ta prawdziwa i najlepsza 😉
3 lata temu