a co powiecie na "cuckold psychologiczny"...?
Widzę to tak: poznaję Jego żonę lub stałą partnerkę (ważne żeby był to stały związek), coś a'la układ Eriki z Mikaelem Blomkvistem z "Millenium" Stiega Larssona. Jej mąż/partner o tym wie ale się z nim nie spotykamy we trójkę. Mogę wyjść z Jego żoną/partnerką tylko na drinka, lub do kina, pieprzyć się całą noc lub iść do klubu dla swingersów - Jego przy tym nie będzie. Może się domyślać szczegółów, bo będzie poinformowany ale nie będzie brał w spotkaniach udziału.
Co o tym sadzicie? Jakieś chętne pary? - prv
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.