Trochę jestem już w tym czy obok tego;) światka swingerskiego i z tego, co zdążyłam zauważyć, że są różne definicje cuckoldingu i rogaczy.. Jedni są aktywni inni biernie się tylko przyglądają. Są związki partnerskie i są związki z podzielonymi rolami...
Jak to jest w praktyce? Jak powstawała taka relacja? Założona z góry czy w ewoluowała po drodze przygody ze swingiem? Może ktoś jest chętny podyskutować;)) Zapraszam
Bardzo szeroki watek. oczywiscie nalepiej gdyby zostal poruszony przez "ich dwoje".
Osobiscie tylko i wylacznie moge wypowiedziec sie z opinii tego ...trzeciego
W takich relacjach jest zdecydowanie kilka wzorcow:
1
Ona silny charakter On czy ulegly...moze nie , moze predzej bardzo zakochany , ktory wiedzac o jej pragnieniach takze po czesci staje sie ich urzeczywistnieniem.. potrafia stworzyc relacje z innymi partnerami na zasadzie dluzej znajomosc i odpuszczaja sobie tzw "skoczków" - czyli jak tzw "one night stand"
Po rozmowach z nimi dalo sie wywnioskowac i sami sie przyznali , ze to cos bylo juz w srodku, z tego powodu zaczeli swingowac, i w trakcie zdecydowanie sie te przeobrazilo w klimaty cuckold a docelowo staly uklad /o ile cos moze byc stale/
2
On bardzo wkrecony , ktory po nocach "sni" jak to jego partnerka jest z innym mezczyznami...Ona niby ulegla..niby chce...ale ewidentenie dalo sie wyczuc ze jest to mechaniczne, nie ma tym zadnej glebszej przyjemnosci..nie wkreca sie w to..
Jak dla mnie byla to najwieksza porazka...zero przejemnosci...wlozyl wyjal...poszedl
3
Ona mega wkrecona wiecznie podkrecona..i bedaca inicjatorka poszerzania ukladów seksualnych ..On jak to facet skoro mozna pobyzkac na boku to czemu nie...bywalcy swingersklubow , ewidentenie przedmiotowe podejscie do tematu, facet=penis i tyle...
Zatem co kto lubi...
Zdarzaly sie po latach ze te relacja malzenstwa swie rozpadaly, ale sa i tak , ktore znam i sa bardzo szczesliwe..i raz na jakis czas wlasnie organizuje sobie takie dodtkowe atrakcje ktore zdecydowanie cementuja ich zwiazek..
Oczywiscie w calym kontekscie uwzglednialem osoby w wieku 35+
Nie biore pod uwage para w wieku 20-22 ktore"szalenie" sie kochaja i chca juz urozmaicac swoje zycie seksualne po roku zwiazku ;)
haha ostatnie zdanie bardzo do mnie przemawia:)) ja za czasów swoich klubowych mówiłam zawsze wstęp do klubu od 25 lat..
fajne sytuacje przedstawiłeś:) niestety mało optymistycznie się to przedstawia.. zaczynam się już coraz mniej dziwić tej przedmiotowości w relacjach tutaj, a zwłaszcza podejściu singli skoro przez większość par są faktycznie traktowani jak wibrator na nogach;/
zdaję sobie sprawę też, że ryzykowne jest zaprzyjaźnianie się pary z singlem/singlami ale nie to, że niemożliwe:) wystarczy chyba tylko ustalić na wstępie zasady i rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać:)) a na pewno taka rozmowa w męskim gronie jest wskazana:))
1 do mnie najbardziej przemawia:)
Generalnie, gdy sie rozmawia ponoc wszystko jest mozliwe:)...oczywiscie staralem sie zachowac jakis obiektywizm zbierajac to zestawienie jako powiedzmy wieksza calosc,
Nie mniej zgodze sie ze zdrowe relacje sa mozliwe ale do tego potrzeba naprawde rozsadnych osob , a moze inaczej paradoksalnie osob ze zdrowym podejsciem / choc czy to mozna uznac za zdrowe;) /
Oczywiscie nie chce pojac faktu ze na mojej drodze pojawialy sie naprawde fantastyczne osoby ale zycie nie znosi stagnacji i kazdy z czasem chce miec cos dla siebie..:)
Przyjaciel ma mnóstwo racji.
Nie mam aż tak dużych doświadczeń w tym temacie (choć liznąłem co nieco... nomen omen) - ale kiedy swingowałem kilkanaście lat temu wyglądało to podobnie.
Dodałbym jeszcze pary, które leczyły pewne problemy - na przykład zdradę męża, która spowodowała, że trzeba było odbudować jej poczucie kobiecości.
ech.. brak słów;)
a ja chętnie poznam opinie par:) jest już Was kilka w grupie przecież;))
Lilu :) Par w Warszawie REALNIE spotykających się z singlami za pośrednictwem zbiornika w mojej opinii jest niewiele ;-) - potwierdzają to również nasi przyjaciele zarówno pary jak i single ;-)
Single na zbiorniku są głównie zainteresowani spotkaniem na seks: sam na sam z kobietą, a mąż powinien być w drugim pokoju. Po prostu piszą do par, gdy nie uda im się umówić z singielką. Zdesperowany singiel na wszystko się zgodzi, ale efekt końcowy może być żenujący :)
Gdy nas zainteresuje już jakiś singiel, to zawsze się okazuje, że bywał w klubie ;-) dlatego stało się to dla nas pewnym wyznacznikiem ;)
Roma... faktem jest, że par, które w Wawie szukają singli jest bardzo niewiele.
No i trudno mi się wypowiadać za innych - pewnie masz dużo racji z racji innego punktu postrzegania tematu. Aczkolwiek to nieco dziwne - facet umawia się z parą (zakładam, że obaj mężczyźni są heterykami) i woli by mąż nie był obecny... hmm...
A zwróciłeś uwagę na wpisy na profilach par: "nie spotykamy się osobno" Też bym to dopisała, ale mam i tak już bardzo przerośnięty ;-) wpis na profilu :-)
My spotykamy się na zasadzie "trójkąta" taka zwykła seks zabawa :) bez żadnego głębszego dorabiania teorii. Nie interesuje nas co sobie myśli o nas singiel, ważne jak się zachowuje.
Nie czuję, abym zdradzała męża, jak również mój mąż nie czuje się żadnym rogaczem. To tylko spełnianie moich fantazji... seks z dwoma mężczyznami na raz :D A mój mąż uwielbia seks na dwa baty ;-)
Na temat naszych doświadczeń i przemyśleń możemy pisać do znudzenia aż do 69 strony :)
romini piszcie:)
właśnie o to chodzi, że nazewnictwo i teoria może być sobie a praktyka sobie;))
z tego co ja zaobserwowałam to większość singli chcących dołączyć do pary niestety myśli, że facet w tej parze "nie daje rady" a ona to wygłodniała, zdesperowana nimfomanka co da każdemu i zawsze:P
Mysle ze trzeba spojrzec na tematyke nastepujaco:
A...powiedzmy 90 procent mezczyzn na Zb badz innych eroportalach szuka darmowego bzykanka,, nie wazne czy Ona -sama , czy para , wiek i inne nie graja roli...czytajac rozne ogloszenie - dla nich czy to ma byc GB w klubie, prywatka , czy trojkat , wielokat , cuckold nie ma az tak znaczenia..liczy sie akt
B 5-7 procent to meżczyzni ktorzy moga poszukiwac relacji erotycznej , wlasnie staly cuckold,trojkat. uwzgledniajac kwestie klimatu,kompatybilnosci pomiedzy zaintersewanymi stronami.
Ps pary takze maja wiele podobienstw do opisanych powyzej przypadkow..ale procentowe oczywiscie rozklada sie to inaczej
Relatywnie,,,,nikt nie jest "bez winy"
Proza zycia :)
A ja tu "chętnych" mężczyzn na zbiorniku dzielę inaczej:
A. Ci co mieli jedną kobietą w życiu i jest to ich aktualna żona.
B. Ci co nie potrafią znaleźć sobie kobiety w realu, bo taka jakiej pragną się jeszcze nie urodziła :) (i często mieszkają pomimo 30 na karku z mamusią :P)
C. No jest maleńka grupka mężczyzn, których kreci seks w większym gronie :)
Większość myśli, że robią mi wielką łaskę i powinnam czuć się zaszczycona że zechcą się z nami spotkać :)
Tak zgadzam się, myślą, że mój mąż to frajer.
Romcia.. ciesz się, że nie robią Ci laski.. Ja to chyba jestem w grupie C i D (czyli mężczyzn, których kręci seks nie tylko w większym gronie)... :D
Peciu :) jest wielu co chciałoby zrobić laskę mojemu staremu brrrr :-))) i żeby On zapiął ich od tyłu...
A mnie seks sam na sam z obcym, nie kręci... nie mam takich fantazji... ;-)
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.