Znaleźliśmy w necie takie pytanie:
"Pytanie jak w temacie, kieruję je do wszystkich osób. Myslę, że do
swingowania dojrzewa sie z czasem i im więcej się tego zakosztuje to chyba
bardziej chce kontynuowac takie zabawy. Ale czy moglibyscie bez tego żyć, tak
nagle, bez wzgledu na przyczynę. Tęsknilibyscie, czy moze jedno z partnerów
bawiłoby sie gdzie indziej bez swojego partnera?
Znam parę, która od jakiegos czasu kocha sie w trójkacie. Oboje maja duzy
temperament, takie zabawy ich pociagaja i szukaja co jakis czas trzeciej
osoby. Czy oni moga juz byc soba znudzeni i dlatego szukaja i szukają?"
Nasza odpowiedź:
Dla nas Swing jest już czymś normalnym, zwykłym. Po pewnym czasie już nie
myślisz o tym,że to ludzie swingujący są mniejszością, tylko wydaje ci się ,że
to ta cała reszta jest tak bez sensu pruderyjna. Wiesz, jak się przekroczy pewną
granicę, to naprawdę staje się to czymś normalnym, i raczej powrót do
poprzednich zasad życia seksualnego byłby trudny... jeśli nie niemożliwy.
A jak jest u Was?
My możemy żyć bez swingu. Tyle, że bardzo się kochamy, a swing nie jest dla nas szukaniem podniet bo w sypialni jest nudno i bez emocji. Świetnie się ze sobą bawimy a swing jest tylko jakąś tam formą rozrywki. To tak jak gra w kręgle. Idziemy czasem pograć, dobrze się bawimy ale to nie znaczy, że nie możemy żyć bez kręgli. Myślę, że jest to kwestia indywidualna. Ludzie kierują się różnymi pobudkami decydując się na taką rozrywkę
a co to chleb powszechny ? dziwne pytanie .
Nie ma dziwnych pytań, są tylko dziwne odpowiedzi :))))
niech i tak będzie , pewnie że tak .
To tak jak powiedzmy ze słuchaniem muzyki
No jasne, że można żyć bez tego.
Ale po co, skoro tak jak jest, jest przyjemniej!
Z przyjemności trzeba korzystać
Bez seksu - NIE, bez swingowania - TAK :D
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.