W 1903 r, wjazd pociągu braci Lumiere.
Mhm. Ale tak naprawdę, pierwsza taka prawdziwa projekcja z dźwiękiem stereo, odbyła się w kancelarii Rzeszy, 43, albo 44 r. Panu Fuhrerowi zaprezentowano najnowszy model prototypowego czołgu. Efekt był taki, że z sali projekcyjnej spier**** kilku wysokich oficerów dywizji pancernych SS, mimo, że chłopaki w bojach zaprawione. Taśma została odnaleziona w 2010, albo 2011 w Bundesaarchiv w Berlinie. Swoją drogą... tak niszczyli dowody swych zbrodni, zacierali ślady, a kartoteki zabrali do Berlina, gdzie każdy zamordowany Żyd, Polak, Rosjanin (bo te nacje tępili najbardziej) był policzony.
Dobra, kolejna: co się stało z pamiętnikami Adolfa Hitlera?
...i ?
Nic, bo nigdy ich nie napisał.
Tak, to prawda. Zamierzał, był prawie gotowy do podyktowania ich, ale nie znalazł się godny roli skryby Aryjczyk.
OK, a teraz dalsza część tej zagadki - dlaczego zapytałem o te pamiętniki? Co takiego stało się w tej kwestii w latach 80-tych XX wieku?
W latach 80-tych pojawiła sie fałszywka, to byla glosna sprawa, bo jedenz tygodnikow zaplacil za nia fortune.
Doskonale!!! Cholera, myślałem, że nie wpadniecie na to!!! Dziennikarze, chyba "Der Spigel" w latach 80-tych, przez prawie pół roku ujawniali kolejne fragmenty rzekomego pamiętnika. Poddano je nawet badaniom przez kryminalistyków. I nie była to jedna karta ale cały brulion. Porównywano to z zachowanymi autentycznymi dokumentami pisanymi przez Adolfa H. I biegli orzekli, że nie są w stanie stwierdzić czy to autentyk, czy podróba. Idealne było wszystko: papier "bell epoque", atrament, charakter pisma, stylistyka Adolfa, charakterystyczne błędy, zniszczenia brulionu, itd., itp. Musiało kosztować to masę forsy, kunsztu, pracy i talentu.
Sprawa się wydała, jak dziennikarze sami się przyznali.
Swoją drogą, fajnie się z Wami dorota_marek "zagadkuje", podobna kategoria wiekowa, chyba też... zainteresowania pozazbiornikowe.
Dobra, kolejna: który kraj (jako społeczeństwo, naród) masowo ratował
żydów przed holocaustem (i nie mam na myśli Polski)?
Teoretycznie :rosjanie, ale wpadli tylko z deszczu pod rynnę. Japończycy?
Duńczycy. Rząd kolaborował, król Chrystian X miał w dupie Niemców i w podziemiu pomagał w ratowaniu Żydów. Niemcy nawet mieli pomysł trochę go zresocjalizować na jakimś turnusie, bodajże w Auschwitz. Zrezygnowali, bo jakoś im nie pasowało do oficjalnego publicity. Za to masowo wywozili duńskich Żydów. Duńczycy, gdy zwyczajne, konspiracyjne metody ratowania swoich współbraci (bo trzeba wiedzieć, że Duńczycy w ogóle masowo nienawidzili faszyzmu) okazały się niewystarczające, gdy Niemcy przystąpili do ostatecznego rozwiązania tej kwestii... zagrozili masowym powstaniem narodowym. Mały kraik, nieznaczący wiele w stosunku do Niemiec. Ale jednak... szkopy się ugięły i pozwoliły tysiące Żydów ewakuować do Szwecji. Ta ich bez oporów przyjęła.
Co do Rosji - tak, jak najbardziej. I co ciekawe... Wochy. Benito uchwalił przepisy anty-żydowskie, ale osobiście zakazał ich realizowania. Włosi byli bardzo, bardzo przeciwko holocaustowi.
Kolejne (z zupełnie innej beczki, ale możemy do historii wracać): kto i do kogo mawia "Po tym, co usłyszałem pod tym dachem opuszczam ten dom. I nie wiem kiedy wrócę. I proszę mnie nie szukać."
Sprecyzuj o co chodzi?
Ok, Kiepski Ferdynand do małżonki swej Haliny, gdy czuje się urażony wykazywaniem mu nic nie robienia, czyli stale . Ale, nie każdy musi lubić ten serial.
To inna: Które miasto na obecnych ziemiach polskich zostało w czasie II wojny światowej zmiecione w 100% z powierzchni ziemi?
Żadne. Na ziemiach obecnie polskich nie użyto nigdy broni atomowej, a nawet ona daje maksimum 70 % zniszczeń.
Nie, nie, nie o atomówkę mi chodziło.
Kostrzyn nad Odrą. Zostało w nim dosłownie 3-4 budynki. My żyjemy jako Polacy mitem, że Warszawa. To nieprawda. W Warszawie, zniszczone były w zasadzie miejsca objęte walkami powstańczymi, te dzielnice i owszem, Starówka, centrum, i kilka dzielnic wokół. Bardziej zniszczony od Warszawy był Szczecin, Wrocław, Piła. Ale Kostrzyn... masakra.
PS. Na TVP Historia oglądam aktualnie program o odtwarzaniu w wytwórni lotniczej w Mielcu dokładnej (nawet jeśli chodzi o materiały), doskonałego polskiego, przedwojennego bombowca Łoś.
Jak zostaly 4 domy w tak mialym miescie, to bylo maksimum 95 % zniczen :))
Tal slynny łoś , dowod upadku umyslowego wladz II RP. Panstwo bez nowoczesnych mysliwcow, szturmowcow itp zbudowalo bombowiec strategiczny. Na szczescie szybko zrezygnowano z produkcji. Samolot podczas wojnu w 1939 byl zupelnie bezuzyteczny, bo i jakie miasta mail bombardowac...
Teraz proste:
Dlaczego Japonia może w każdej chwili legalnie zaatakować wyspy Kurylskie i Rosję w ogóle w świetle prawa międzynarodowego ?
Soski, dopiero skończyłem oglądać. Jasne, Kostrzyn to nie metropolia, ale zniszczono tam 8278 domów, dokładnie, co do jednego. Nazywane jest "Polska Hirosimą".
Dlaczego? Ponieważ kraje te nadal są formalnie w stanie wojny. II wojna pomiędzy tymi krajami jest tak naprawdę "zawieszona", działania wojenne przerwał jedynie rozejm, a nie kapitulacja Japonii. Nie zawarto traktatu pokojowego. Zresztą, relacje japońsko-amerykańskie też trudno nazwać trwałym pokojem. Co nie przeszkadza im choćby militarnie współpracować, wspierać się nawzajem.
Ok, następne: gdzie na ternie obecnych ziem polskich wystąpiło zjawisko "Feuersturm" podczas II wojny?
Wieluń
Gdzie w automatach sprzedaje sie używana damska bieliznę?
No... po namyśle mogę się zgodzić co do Wielunia, ale tak trochę naciągane, ale niech będzie. Myślałem o Szczecinie. Tu było podobnie jak w Dreźnie.
Wracając do Łosia. Fakt, my potrzebowaliśmy myśliwców, ale Łoś jako taki był wtedy rewelacją techniczną, na skale światową. Ale były też pojedyncze prototypowe samoloty myśliwskie i szturmowe, które daleko w tyle zostawiały niemieckie Bf-109, itp.
Cholera... nie sprawdzałem tej zagadki, ale z tego co kojarzę... chyba w Japonii. Oni mają zajoba na tym punkcie... Do tego seks manga, seks z małoletnimi. Może i obrzydliwe, ale to głęboko związane z ich kulturą.
OK. Następne: Po zakończeniu działań wojennych na terenie Polski, zezłomowano wszystkie niemieckie Tygrysy, Pantery, i inne PzkW, itd., itp. Kilka lat temu, wyłowiono w Polsce z bagna testową, supernowoczesną panterę eksperymentalną. Gdzie obecnie się znajduje?
W USA, odremontowana , w prywatnej kolekcji. I nawet jeździ.
Kto to zbudował , jak się nazywało i i gdzie to latało:
Rozpiętość skrzydeł wynosiła 37,6m ; długość - 100m ; maksymalny ciężar całkowity - 544 tony.
Yhy. Od kilku lat ABW i prokuratura badają tą sprawę i za cholerę nie wiadomo, jak "to to" wyjechało z Polski. Ruscy byli mądrzejsi. W Kubince pod Moskwą urządzili największe pancerne muzeum świata. Jest tam W-S-Z-Y-S-T-K-O co człowiek w zakresie broni pancernej na całej kuli ziemskiej wyprodukował. W większości sprawne.
Byłem na kilku zlotach w Czechach. Nie ma piękniejszego widoku dla oczu (oprócz nagiej oczywiście kobiety) od jadącego dostojnie z chrzęstem gąsienic oryginalnie zachowanego, sprawnego Tygrysa, w frontowym malowaniu, załogą w odpowiednich strojach, czy tak zachowanej pantery, czy też PzkW-IV.
Dobra, kolejna: które miasto na terenie obecnej Polski służyło, po zakończeniu działań wojennych do kręcenia filmów, w tym rzekomych kronik z walk ulicznych w czasie zdobywania Berlina, co ewidentnie przyczyniło się do zrównania tego miasta z ziemią?
Cholera, za wolno mi się pisało, zaraz wykombinuje odpowiedź
Z tego co pamiętam, tzw. "Kaspijski potwór", radziecki ekranoplan 902R Łuń z lat 60-tych... Piękny. Równie piękny jak taki Me-262, czy latające skrzydło Hortena z 1944 r., albo inne eksperymentalne samoloty końca wojny.
tak, tu film jak toto lata , nazywany byl niszczycielem Lotniskowców , bo osiągał prędkośc 500 km/h i był niewykrywalny dla radarów.
http://www.youtube.com/watch?v=YSYmSnpQ360
A z ciekawostek, w niektore wekendy w MWP w Wawie, ale w tym drugim, na sadybie, mozna pojezdzic sprawnymi czolgami , m.in. Niemieckim Leopardem.
Ciekawostka: ten kolos , korzystając z pewnego zjawiska fizycznego naprawde latal, tylko kilkanascie cm nad woda.
O znalalazłem wyjaśnienie:
Okazało się, że w tuż nad płaską powierzchnią wzrasta siła nośna odpychająca skrzydło do góry, nota bene doprowadziło to do wielu katastrof zanim spróbowano porażkę przekuć w sukces.
Po badaniach naukowych okazało się, że siła nośna wzrasta, ponieważ pomiędzy skrzydłem, a powierzchnią nad którą leci samolot wytwarza się większe ciśnienie - to zjawisko nazwano "efektem ekranu". Kiedy samolot leci na dużej wysokości efekt ekranu nie działa. Kiedy porusza się tuż nad np. wodą oprócz podstawowej siły nośnej dzięki której lata każdy samolot działa dodatkowa siła odpychając od powierzchni.
Pytanie:
Dlaczego Rosja mając potężna flotę zawsze ponosi porażki na morzu, chodzi mi o przyczynę geograficzną.
Mhm. Mieli kurde pomysły.
Masz na myśli współczesnego Leoparda? Pytam, bo pod koniec wojny Niemcy mieli taki projekt, ale z tego co kojarzę nie wyszedł poza deskę kreślarską.
Dobra, następne: pierwsze użycie plecaka rakietowego?
Znowu za wolno pisałem. Hm... Nie szukam w źródłach, odpowiadam "z głowy". Zatem tak: Morze Czarne, Bałtyckie, to akweny wewnętrzne, które łatwo sparaliżować. Porty północy... przez długą część roku zamarznięte, odcięte. Porty dalekiego Wschodu... podobnie. W zasadzie wszystkie ich porty są bardzo blisko jeśli nawet nie nieprzyjacielskich, to jednak, niekoniecznie im przyjaznych państw: Japonia, Ukraina, Polska, kraje bałtyckie w ogóle.
Dokładnie. Rosja ma wszystkie porty tzw. zamknięte. Posiada tylko ... jeden port na wodach otwartych, ale nie da sie go wykorzystać militarnie.
Ok, ale tam wcześniej wrzuciłem zagadkę: Dobra, następne: pierwsze użycie plecaka rakietowego?
Nie wiem...
Też II wojna, Niemcy, służyło pokonywaniu drogą powietrzną pól minowych, zasieków, umocnień. Nazwywało sie to "Himmelstürmer". Zasilany był 2 silnikami pulsacyjnymi: główny na plecach, a drugi z przodu. Potrzebował bardzo małych ilości paliwa, nie przegrzewał się i nie wymagał używania żadnych specjalnych skafandrów, bo był przeznaczony do działania na krótkich odcinkach. Pozwalał wykonywać skoki długości 55 m przy maksymalnej wysokości 15 metrów. Całe szczęście Himmelstürmer, na froncie pojawił się późnym latem 1944 r. Nie ocalały zdjęcia, ani dokumentacja, bo pod koniec wojny przechwycili całą serię Amerykanie i przekazali do badań do Bell Aerosystems.
Gdzie znajduje się w Polsce największy III Rzeszy ze swastyką , ma gdzieś 12-15 metrów , na jakiej budowli, i czego jest ona częścią?
Czy chodzi o Hale Ludową we Wrocławiu? Strzelam, bo znam to urocze miejsce i tak coś kojarzę.
... tak.czy nie?
Jak się nie mylę, stanowi konstrukcyjny element dachu. Budowla jest zabytkiem.
Nie chodzi o pewną budowlę, która obecnie znajduje się w głębi lasu koło bodajże Giżycka.
Kętrzyn, Gierłoż, Wolfschanze... Te rejony, ale nie zajarzę.
Była to największa sródlądowa budowa czegoś na świecie, trwała od końca lat 30-tych do 44 roku, nigdy nie ukończona.
to oczywiście podpowiedź.
A nie chodzi przypadkiem o święty znak Słowian? Bo tak nam do łbów po wojnie propagandę siali, że jesteśmy przekonani, że swastyka to symbol wymyślony przez Niemców. A to nieprawda. Używano jej tysiące lat temu w Egipcie, Indiach, a i Słowianie też.
Znowu minęły się nasz posty.
A to może chodzi o Mauerwald, kwaterę OKH?
Chodzi o niekończone tamy wielkiego kanału mazurskiego. Część z nich stoi teraz w środku lasu, ale zbudowane są z eksperymentalnego rodzaju cementu ( wiem bo firma znajomego probowała to badać) i wyglądają jak nowe, robia kolosalne wrażenie, bo sa gigantyczne. Miały niwelowac prawie 100 m różnicy pomiędzy wielkimi jeziorami a bałtykiem i umożliwiac wpływanie na nie jednostek dalekomorskich. Była to najdroższa inwestycja hydrotechniczna chyba w historii
Znajduje się 4 kilometry od Mamerek, na północno-zachodnich brzegach jeziora Mamry, wchodząc w las. Nad leniwą wodą wisi gęstwina listowia. A tuż powyżej... Potężna brama do tajemniczego świata: 46 m długości, 21 m wysokości i 7,5 m szerokości. A na środku ogromny herb Niemiec z czarnym orłem. Legenda głosi, że ta tą właśnie tamą w głębi lądu, stworzyć stocznię remontującą, a może i produkującą łodzie podwodne, u-booty. Dość karkołomne założenie, zważywszy że z Mamerek do morza jest jakieś 100 km w linii prostej.
A Mamerki to przecież zachowane dowództwo OKW.
Polecam zobaczyć na własne oczy , robi piorunujące wrażenie.
Tak, kojarzyłem coś. Mamerki, to właśnie to co pisałem: Kwatera Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych: Oberkommando der Wehrmacht "Mauerwald", lub Oberkommando des Heeres "Mauerwald"
Zamieszczam opis z netu:
"
Kanał Mazurski nigdy nie został ukończony, ale istnieje jako ciąg mniej lub bardziej zaawansowanych obiektów hydrotechnicznych – śluz, jazów, koryt, nasypów, mostów. Przy odrobinie samozaparcia można z nich utkać szlak i odkryć cały jego przebieg. Wychodzi on z jeziora Przystań będącego zatoką Mamr. W początkowym odcinku biegnie w wysokim nasypie kilkanaście metrów ponad poziomem gruntu! Idąc wzdłuż kanału, mijam most kolejowy wykorzystywany na trasie Kętrzyn–Węgorzewo, zanim linia została zamknięta. Most nieistniejącej kolei nad nieistniejącym kanałem… Nieco poniżej widać pozostałości stalowego jazu walcowego, a za chwilę piętrzy się pierwsza śluza – Leśniewo Górne (z ogromną hitlerowską "gapą"). Niecały kilometr niżej kolejna – Leśniewo Dolne. Została ukończona w zaledwie 15 proc. Obie miały służyć do pokonania różnicy poziomów między jeziorami Mamry i Rydzówka (34 m). W każdej ze śluz spadek wody wynosiłby więc imponujące 17 m! To jak windy dla statków na szóste piętro. Za śluzami w Leśniewie droga wodna przechodzi przez jezioro Rydzówka. Na drugim brzegu kanał rozpoczyna śluza Guja, w pełni ukończona, co więcej – sprawna. Wymontowano z niej wyposażenie elektryczne, ale daje się uruchomić ręcznie. Ma nawet śluzowego! Mieszka w budyneczku strażnicy. Śluzowy na nieistniejącym kanale – ciekawa fucha…
Dalej kanał kryje się i znika w lasach i łąkach. Dosłownie i w przenośni. Oglądany z mostku poniżej Bajorów Małych odcina się wśród złotych łanów zboża tylko zieloną kreską szuwarów szczelnie wypełniających koryto. Sama śluza w Bajorach Małych jest ukryta w głębokim jarze. Wygląda na masywną, ale pod koniec wojny została wysadzona w powietrze przez wycofujących się Niemców. Kolejna śluza – Bajory Wielkie – to już tylko zaczątki murów przegrywające z czasem i zarastające drzewami. Stoję na moście ok. 3 km poniżej, w Brzeźnicy (21 km od początku kanału). Tu kończy się szlak – 500 metrów dalej jest już Obwód Kaliningradzki. Kanał ciągnie się jeszcze ponad 25 km, do Łyny. Śluzy zostały tam prawie kompletnie ukończone.
Pomysł połączenia jezior mazurskich z Bałtykiem pojawił się już pod koniec XVIII w. Niemcy zaplanowali Kanał Mazurski biegnący od Mamr do Łyny, a dalej Pergołą do morza. Miał służyć do transportu drewna, zboża, torfu. Początkowo myślano też o wykorzystaniu go do produkcji energii elektrycznej. Budowę rozpoczęto w 1911 r., ale przerwała ją I wojna światowa. Prace wznowiono w 1934 r. – i niedługo znów wybuchła wojna. W czasach Rzeszy kanał był tajny, na mapach nie zaznaczano jego przebiegu.
Kanał był już wtedy na całej długości zalany wodą. Po wkroczeniu Armii Czerwonej i przybyciu osadników rozgrabiono, co się dało."
Ta, wiem coś o ich budowlach. Od dzieciństwa mieszkałem w miastach i rejonach, gdzie Niemcy dużo tego budowali i zostawili. Wielu, do dzisiaj nie da rady wysadzić, czy wyburzyć. Taka jakość. Całe życie, do teraz mieszkałem i mieszkam na tzw. "ziemiach wyzyskanych". Celowo nie mówię o "odzyskanych", bo one nigdy nie były nasze. Staram się jak najlepiej poznać historię miejsc, w których mieszkam.
Fakt, zdjęcia w necie robią wrażenie.
OK. Lecimy dalej, następne: pierwszy pocisk, bomba, kierowane sygnałem telewizyjnym?
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.