Dwóch facetów siedzi sobie nad wodą. Łowią ryby i popijają piwko. Nagle jeden mówi:
- Wiesz Zygmunt, chyba się rozwiodę z moja żoną..
- A co się stało? - pyta drugi.
- Nie odzywa się do mnie od pół roku.
Drugi pomyślał chwilkę, łyknął piwo i mówi:
- Stary, lepiej to jeszcze przemyśl. trudno znaleźć taką kobietę...

-Komunista - dopóki się nie wzbogaci .
-Feministka - dopóki nie wyjdzie za mąż
-Ateista -dopóki samolot nie zacznie spadać .

Matka z plaży woła do kąpiącego się synka:
- Jasiu! Nie wypływaj za daleko!
- Spoko mamo! Przecież płynę na dmuchanym kole!
Matki to nie uspokaja i zwraca się do męża:
- Słuchaj, idź i go wyciągnij na brzeg. Jego życie zaczęło się od pękniętej gumy i nie chcę, żeby tak się skończyło.

Prawdziwie kochająca żona, gdy ją mąż przyłapie z kochankiem, pomaga mężowi spuścić wpiernicz kochankowi.

Dzwoni facet do sejmu:
- Witam, chciałbym zostać posłem..
- poj*bany pan jest??
- Tak, a jakieś inne kwalifikacje są potrzebne??

Noc poślubna. Młode małżeństwo rozbiera się przed pójściem spać.Nagle mężczyzna podaje żonie swoje spodnie mówiąc:
- Załóż je kochanie.
Żona przymierza, ale widzi, że w pasie weszłyby takie dwie jak ona, więc zrezygnowana mówi:
- Nie mogę nosić twoich spodni!
- Dokładnie rybko - odpowiada mąż - w tym domu to ja noszę spodnie i jestem mężczyzną, więc od dziś będę o wszystkim decydował. Jasne?
W tym momencie żona ściąga swoje skąpe stringi i podaje je mężowi mówiąc:
- A teraz ty kochanie.. przymierz proszę.
Mąż wciąga stringi, ale idzie mu to opornie i stringi zatrzymują się w połowie ud.
- Och skarbie - mówi- nie wejdę do twoich majtek.
- No cóż .. - żona na to - ...i niech tak zostanie, dopóki nie zmienisz zdania co do spodni.

Kiedy kobieta powinna pomyśleć o odchudzaniu ??? . . . . .................................................. .................................................. .................................................. .................................................. .................................................. .................................................. ...................................gdy po zrobieniu loda mąż/chłopak mówi jej : kochanie nie połykaj!

Poproszę papier do dupy
.... nie mówi się do dupy, tylko toaletowy.
na drugi dzień
Poproszę mydło
.....toaletowe?
nie, do rąk.

- Pamiętasz, że w sobotę mamy jechać do mojej matki?
- Tak, ale niestety szef kazał mi przyjść do pracy.
- Co ty pieprzysz Stefan? Przecież prowadzisz własna działalność!
- Wiem, ale ostatnio jako szef jestem dla siebie strasznym dupkiem..

W hali lotniska była dziewczyna z kolorowym irokezem na głowie , przyglądał jej sie ze zdumieniem starszy jegomość . Dziewczynę wkurzało jego zainteresowanie i podeszła do niego .
- dziadku czy ty nigdy nie zrobiłeś nic szalonego że sie tak na mnie gapisz ?????
- owszem - w młodości po pijaku wyru...m papugę i teraz zastanawiam się czy ty może jesteś moja córką .

Co robi hydraulik w łazience z piękną kobietą??
łapie za kolanko......

A rurki trzymać nie karze?;^)

Ojjj w łazience z hydraulikiem można różne rzeczy robić...:-)

- Mamo, dlaczego dzisiaj w nocy tak dziwnie podskakiwałaś na tatusiu?
- Eee widzisz, tatuś ma za gruby brzuszek, a jak tak poskaczę to się robi mniejszy.
- To nic nie da, bo kiedy jesteś w pracy to przychodzi pani sąsiadka i nadmuchuje tatę na nowo..

Przychodzi pijany chłop do domu. Zamknął drzwi i na całe gardło z progu krzyczy:
- Przyszedłeeeeeemm!
Ostrym ruchem nogi, zrzuca lewego buta, ten ulatuje w koniec korytarza, potem, zrzuca prawego, który zostawiwszy na suficie ślad podeszwy, pada na podłogę. Silnie klnąc pod nosem i czepiając się rękoma ścian, przechodzi do kuchni, gdzie wywraca stół, taborety i rozbija naczynia.
- Kuurrwa przyszedłemmmm!
Następnie przechodzi do pokoju, zrzuca z półek wszystkie książki, wywraca telewizor, bije kryształową wazę. I znowu na całe gardło:
- W domuu jestemmm!
Przechodzi do sypialni, zrywa z łóżka prześcieradło, rzuca je na podłogę i depcze nogami.
- Przyszedłeeemm... W domuuu jeestemmm!
Nareszcie opadłszy z sił, pada plecami na łóżko i wzdycha:
- Jak zajebiście być kawalerem...

Rozmowa u adwokata:
- Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża, to musimy na niego coś mieć. Czy mąż pije?
- Ależ skąd! Jakby tylko spróbował, już ja bym mu...
- Może nie daje pieniędzy?
- Oddaje wszystko co do grosza! Już by mi tylko schował złotówkę, to ja bym mu...
- A może bije panią?
- A próbowałby tylko rękę na mnie podnieść, to już ja bym go wałkiem manier nauczyła!
- A co z wiernością?
- O właśnie, panie mecenasie! I tu go mamy!! Drugie dziecko nie jest jego!

- Dzień dobry. Chciałbym zapisać się do dentysty.
- Najbliższy termin to 17 listopad 2017 roku
- A rano czy popołudniu?
- Panie to dopiero za dwa lata!!!
- Wiem, ale po południu mam okulistę..

Siedzi sobie chłopak z niedawno poznaną dziewczyną. W sumie są już parą. Pyta jej:
- Z iloma facetami spałaś przede mną?
- Z trzema. A nie, moment! Z dziewięcioma, była taka jedna sytuacja...

Komentarz do poprzedniego wpisu w dawnych czasach miałem kolegę który namiętnie pytał sie swoich wybranek który jest z kolei i zawsze był DRUGI :)

Adaś Miałczyński ? Znasz go ?

Siedzi dwóch żulików na przystanku i popijają winko. W pewnej chwili podjeżdża samochód, wysiada obcokrajowiec i pyta o coś po angielsku, niemiecku, francusku i hiszpańsku. Jeden z pijaczków mówi do drugiego:
- Widzisz Zdzisiu? Trzeba było się uczyć języków obcych to byś się dogadał...
- Aleś głupi Kaziu! - Odpowiada drugi - On zna cztery i co?? Dogadał się??

W mojej małej piwniczce trzymałem 18 butelek whisky.
Pewnego dnia Ona kazała mi wszystkie wylać do zlewu, albo ona...
Wolałem nie słyszeć, co będzie, jeżeli tego nie zrobię, więc wziąłem się do
roboty.
Wyciągnąłem korek z pierwszej butelki i wylałem jej zawartość do zlewu, nie
licząc jednej szklanki, którą wypiłem.
Następnie wyciągnąłem korek z drugiej butelki i postąpiłem z nią podobnie, nie
licząc jednej szklanki, którą wypiłem.
Następnie wyciągnąłem korek z trzeciej butelki i wylałem whisky do zlewu, którą
wypiłem.
Następnie wyciągnąłem korek z czwartej butelki do zlewu i wylałem zawartoość do
szklanki, którą wypiłem.
Następnie wyciągnąłem butelkę z następnego korka i wypiłem z niego jeden zlew,
a resztę wylałem do szklanki
NasTępnie wyciągnąłem zlew z następnej szklanki i wylałem korek do butelki.
Następnie wylałem zlew do korka, wyciągnąłem zawartooeć i wypiłem.
Na koniec wykorkowałem zlew do szklanki, zabutelkowałem szklankę i
zawartościowałem korek.
Kiedy już wszystko opróżniłem, przytrzymałem dom jedną ręką, drugą policzyłem
szklanki, korki, butelki i zlewy, których było razem 29 i gdy dom akurat
przebiegał obok policzyłem je jeszcze raz i w końcu miałem wszystkie domy w
jednej butelce, którą wypiłem.
Wcale nie jestem pod wypływem kolaholu niek jaktórzy w zas pogli momyśleć.
Nie niestem jawet w piłowie tak pojany jak pożecie mymyśleć.
Jem wiedno: im pijaniej tu stoję, tym jestem dłuższy

Osoby rodzaju żeńskiego dzielą się na :
-Dziewczyny
-Kobiety
-Staruszki
Dziewczyny dzielą się na :
-Już dziewczyny
-Jeszcze dziewczyny
-Dziewczyny z dzieckiem
Kobiety dzielą się na :
- Damy
-Nie damy
-Damy ,ale nie wam
Staruszki nie dzielą się , staruszki sie rozkładają

Młoda pielęgniarka do pacjęta: -ile pan ma lat? -osiemdziesiąt dwa -nie dałabym panu -nie śmiałbym prosić

- Jadźka.. znów kurczak na obiad?? Pióra mi wyrosną..
- A co.. wolisz jełopie, wołowinę i rogi??

Jeżeli ma się sprawdzić przysłowie jaki poniedziałek...
... taki cały tydzień... to ja pier***ę...

Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Krycha, jak Ty schudłaś! Co to za dieta??
- Ziemniaki, buraki, marchewka, cukinie..
- Ale gotować czy smażyć??
- Plewić!!

Co to jest kobieta ?

- To złośliwa narośl wokół cipki .

- Panie Stefanie, jak panu nie wstyd?! 50 lat pan z żona przeżył, a teraz pan ja zostawił i ożenił się pan z jakąś 20-latką? Czyś pan zwariował?!
- A czego się pan czepia? Wie pan jak co wieczór z żona było? Validol jej podaj! Herbatki przynieś! Przykryj.. odkryj.. Przełącz kanał w telewizji.. A z młodą to tak: wieczorem wyjdzie, rano wróci.. Człowiek całą noc spokojnie śpi...

Czym różni się mózg mężczyzny od mózgu kobiety.

https://www.youtube.com/watch?v=O-XqmpgaKNs

Do firmy przyszedł hydraulik naprawić WC. Wchodzi do sekretariatu i pyta:
- No to gdzie jest ten sracz?
- Szef wyszedł na obiad - pd[powiada sekretarka nieśmiało.
- Ale mnie pani źle zrozumiała, mam na myśli te dwa zera..
- Zastępcy maja naradę.
- Ale pani złota, ja się pytam gdzie tu się g*wno robi?
- Aha.. rachunkowość jest piętro wyżej..

- A Ty Hela czemu nie polazłaś na wybory?
- Zraziłam się po tym, jak wybrałam Ciebie..

Matka przyłapała syna na onanizowaniu sie w swoim pokoju .
- mogła byś nauczyć sie pukać
Matka poważnie
- ty też

Do eleganckiej restauracji wchodzi blond dama. Siada przy stoliku i zamawia kawę.Kelner w pokłonach przynosi kawę, stawia przed nią i odchodzi. Dama zaczyna pić zamówiony napój. Wtem mina jej rzednie. Zniesmaczona wzywa kelnera:
- Proszę pana! Ta kawa śmierdzi brudnym ch***m!
Kelner podnosi filiżankę, wącha ze wszystkich stron. po chwili stwierdza:
- Pani będzie łaskawa wziąć filiżankę w drugą rękę.

hala, monitor zaplułem ...

Pokłóciły sie okrutnie części ciała. No bo kto tu rządzi?
- Toż jasne, że ja - burknął mózg - to ja tu myślęi wszystko kontroluję.
- Bzdura - zaprotestowały ręce - to my tu robimy najwiecej i zarabiamy na wasze utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy jaki kierunek obrać...
- My - odparły oczy - my jestesmy szefami, my wszystko widzimy i nic nam nie umyka.
- Nieprawda - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie..
- JA BĘDĘ SZEFEM - odzywa się nagle milcząca dotąd dupa - JA BĘDĘ I JUŻ!
Śmiech ogólny, że całe ciało się nie może pozbierać.
- Dobra - odpowiada dupa - jak tak, to strajk. I przestała robić cokolwiek. Minęło trochę czasu, mózg dostał gorączki, ręce opadły, nogi ugięły się w kolanach, oczy wyszły na wierzch, a żołądek wzdęło. Szybko zawarto porozumienie - szefem została... dupa. bo tak to już jest moi drodzy: szefem może zostać tylko ten co gówno robi...

Pewnego razu mężczyzna pyta Boga:
- Dlaczego wszystkie dziewczyny są takie piękne i słodkie, a wszystkie żony są zawsze złe i zgorzkniałe?
Bóg odpowiedział;
- Ja stworzyłem dziewczyny.. a Wy tworzycie żony, to już wasz problem...

Żona do męża:
- Idź kupić bułki.
- Ile mam kupić?
- No nie wiem, tyle kup, żeby starczyło na kolację i śniadanie.
Mąż zirytowanym głosem:
- Jak kupię za mało, albo za dużo, to znów będzie awantura, powiedz, ile mam kupić?
Żona (z zalotnym spojrzeniem):
- Kup tyle bułek, ile razy się wczoraj kochaliśmy.
Mąż poszedł do sklepu, staje przed ekspedientką i mówi:
- Poproszę siedem bułek. Albo nie, pięć bułek, loda i kakao.

Dziewczyna chwali się koleżance
- a wiesz wczoraj na dyskotece to dwóch facetów sie o mnie popłakało .

wiem że nie śmieszne

Zmarł pewien facet. Razem z nim zmarł jego pies. I oto dusza człowieka, z psem u boku, stoją przed wrotami z napisem: "Raj. Psom wstęp wzbroniony". Nie przeszedł człowiek przez te drzwi, poszedł dalej, w nicość. Idzie i po jakimś czasie widzi drugie wrota. Nic nie jest na nich napisane, tylko obok siedzi jakiś starzec. Człowiek podchodzi do niego i zagaja:
- Przepraszam szanownego...
- Święty Piotr jestem.
- A co za tymi wrotami?
- Raj.
- A z psem można?
- Oczywiście.
- A tam wcześniej to co było?
- Piekło. Do raju dochodzą tylko ci. którzy nie porzucają przyjaciół.

Rozmawiają dwaj sąsiedzi:
- Witam sąsiada. Oj w nocy to chyba trochę poszaleliście z żoną.. Mało mi żyrandol nie zleciał.
- Panie sąsiedzie, i tak się właśnie rodzą plotki. Mnie w nocy to nawet w domu nie było..

Uczeń spóźnił się na lekcję religii 15 minut. Na pytanie księdza o powód odpowiedział:
- Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy..

Neil Armstrong ląduje na Księżycu. Wysiada z lądownika i mówi:
- To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla.. Zaraz , co to??
Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi sobie trzech facetów - Ukrainiec, Egipcjanin i Polak. Rozmawiają i pieką kiełbaski.
- A wy co tu robicie? - pyta Armstrong
- No, ja akurat doiłem krowę - odpowiada Ukrainiec - i jak nie pierdyknęło w Czarnobylu to aż tu doleciałem.
- A ja - mówi Egipcjanin - chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie przerzuciło.
- No a ty? - pyta Armstrong Polaka
- K***a, nie wiem. Z wesela wracam...

Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczystanął przed świętym
Piotrem. Ten mówi:
Niestety, przyjacielu - Popełniłeś w życiu straszny grzech i
nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz.
Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób
fizycznych. Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię
i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze
wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda,
wejdziesz do nieba.
Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy
wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego
mu święty Piotr przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy,
zobaczył swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie
tak odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego
bohatera była niczym erotyczny sen nastolatka.
> - Czołem, stary! Jak to się stało, że urzędujesz z taką
paszczurą?!
> - Hm, no wiesz, zmarło mi się niedawno i Święty Piotr powiedział
mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku
dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą
kasę, i że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym
mięchem, które widzisz.
Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali
sobie wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się
rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w
towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze,
seksownej jak wszyscy diabli.
> - Hej, stary! Rany bosskie, skądżeś ty, stary kawaler, dorwał
taką lufę?
> - Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona
leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć:
piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę
bajeczny seks. Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skończymy
kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy coś jak:
> "je..y podatek dochodowy od osób fizycznych"

noooo dooobreee hihiih

Wspinaczka skałkowa , wspina się kobieta , trener ją asekuruje , w pewnym momecie kobieta nie ma sie za co chwycić , trener woła
-co jest ?
kobieta w końcu chwyta sie i krzyczy
- wszystko w porządku mam szparę
- ty się nie chwal tylko sie wspinaj .

W restauracji podchmielony klient pyta kelnera:
- A wie pan jak nazywa się zupa z wielu kur?
- Nie wiem - odpowiada kelner
- Rosół skur-wielu
Kelnerowi tak sie spodobał dowcip, że biegnie do szefa i pyta:
- Wie szaf jak nazywa się zupa z wielu kur?
- Nie wiem...
Rosół, ch*ju!

Przepraszam bardzo, dlaczego ten pies nie jest na smyczy?
- To nie mój pies.
- Jak to nie pański?
- No nie mój..
- No przecież widzę, że to panski pies!
- Nie..
- Nie? To niech pan przejdzie na druga stronę ulicy!
Facet przechodzi..
- I co?! Poszedł za panem! To pański pies!
- Mówię panu, że to nie mój pies!
-- To niech pan przejdzie jeszcze raz!
Facet znów przechodzi..
- Widzi pan! Ten pies za panem chodzi, nie oszuka mnie pan, to pański pies!
- Panie, on się do mnie tak samo przypie*dolił jak i pan!!!

U ginekologa.
Kobieta leży rozkraczona na fotelu ginekologicznym. Lekarz patrzy i się dziwi.
-A co to?
-No... cipka.
- Widzę, że cipka. Ale dlaczego taka zarośnięta?
-No bo mąż mi nie pozwolił.
-Co?A gdzie on jest?
-Na korytarzu.
Ginekolog wychodzi i przyprowadza mężczyznę z korytarza. Pokazuje na nagie krocze kobiety i pyta:
-Co to jest?
-No...cipka.
Na to kobieta:
-Ale to nie mój mąż...

- Wiesiek, twoja żona to transwestytka!
- Tak, i co z tego?
- Mogłeś uprzedzić...