Ostatnio toczą się tutaj dyskusje, w których są wypowiedzi o dużej otwartości wobec dzieci, o akceptowaniu ich wyborów, etc.
Więc mam proste pytanie: Jak zareagowalibyście , jeśli dziecko oświadczyłoby Wam , że jest gejem/lesbijka?
Chcielibyście wiedzieć, bylibyście dla niej/niego wsparciem? W pełni zaakceptowalibyście ten wybór?
* tylko nie piszcie , że to mało prawdopodobne, i Was nigdy nie będzie dotyczyć, odsetek osób o takiej orientacji w Polsce to aż 5-7 % , dużo wyższy niż ludzi bawiących się w seks grupowy.
My byśmy spokojnie porozmawiali dlaczego tak uważa itp a potem? Przeszli do porządku dziennego i traktowali normalnie jak pełnowartościową osobę którą będzie. Nie ważne czy kocha hetero czy homo, ważne że kocha. Ważne że nie będzie zwyrolem który publicznie czy na internecie krzyczy jak to nienawidzi "homosiów" bo to skaranie boskie, parszywstwo i parę innych, a w domowych pieleszach ogląda i wali sobie gruchę do dwóch liżących się lesbijek...
A po co są rodzice? Po to, żeby być wsparciem, pomocą i przyjacielem, po to, żeby być blisko, gdy tego potrzeba.
Oczywiście, że nie byłbym zadowolony, ale skoro mój syn/córka byliby szczęśliwi? Cóż poradzić - miłość jest ślepa i nie wybiera.
Moje dzieci zawsze będą miały wsparcie i przyjaciela we mnie. Nawet jeśli okażą się homoseksualne.
To było by trudne dla mnie ,nie chciałbym tego ale porozmawiał bym z nim -może to tylko chwilowe poszukiwania ,ale jakąkolwiek by podjęło decyzję -kochałbym nadal -chciałbym aby było szczęśliwe .
orientacja seksualna jest indywidualną sprawą kazdego czlowieka nic nikomu do tego.Co do naszych dzieci?..dla nas wazne jest aby nie czepiały się tramwaju...jakiego partnera w życiu sobie obiorą z takim bedą żyły...
napiszę jak nasi bliscy znajomi to przeszli , mają córkę i syna , córka jest hetero ma chłopaka i wszystko cacy pewnie niedługo na weselu zatańczymy . Syn jest inny ma chłopaka i z tym się nie kryje przy rodzicach czy bliskich znajomych , matka kocha go nad życie i córkę także jak i ojciec ale ojciec przez długi czas ten stan rzeczy nie mógł z cierpieć . Wiele nie miłych rzeczy było z tego powodu , na ojca także wpływ miało otoczenie aż do puki żona mu nie przetłumaczyła że najważniejsze jest dzieci szczęście a nie nasze czy otoczenia . Kiedy to sobie uświadomił po czasie oczywiście znów zaczęli rozmawiać ze sobą .
Teraz ojciec toleruje i wie że nic nie wskóra choć nie popiera i pewnie i ja bym był taki nie popierałbym tego ale akceptował ale nie walczył bym o zmianę , bo walka to tylko pogorszy relację z tak bliską osobą jak dziecko .
pyt. ile lat ma dziecko
ale jako trans mam znajomych dla wielu liczy sie otoczenie
Dziecko się kocha ponad wszystko. Więc taka wiadomość nie odepchnęłaby mnie od niego. Co więcej byłabym mu wdzięczna za szarość.
Na pewno nie obyło by się bez dlugiej i poważnej rozmowy. Nie była by to oczywiście rozmowa mającą na celu zmiany orientacji "na prawidłową" a raczej potwierdzająca że nie na to dla nas jako rodziców znaczenia. Na pewno w pierwszej chwili było by to szokiem ale tylko idiota/idiotka odtrącił by w tym momencie własne dziecko. Jeżeli przychodzi do nas z taką informacja to oznacza że ma do nas ogromne zaufanie. Trzeba pamiętać że takie wyznanie musi być chyba największym stresem w życiu i jakakolwiek próba wyśmiania albo chęć naprowadzenia na inną orientacje mogła by się skończyć... źle-to najdelikatniej powiedziane.
Słyszałem kiedyś o próbie "naprostowania" orientacji u młodego chłopaka przez jego rodziców. Wylądował w szpitalu psychiatrycznm i totalnie się załamał. A do szpitala wysłali go właśnie jego rodzice chcąc naprawić jego homo... po wyjściu zerwał jaki kolwiek kontakt z rodzicami.
Tyle ode mnie.
K.
Nie dziwne że zerwał kontakty z rodzicami... Jakim trzeba być zwyrolem żeby złamać tak swoje dziecko?
Cóż... są ludzie ale i są też stołki, tłuki i klozety.
No spoko, ale to to już chyba jest cała IKEA...
pierwsza moja mysl po takiej wiadomosci: cholercia nie bede dziadkiem:)
jako rodzice przyjmiemy wiadomość z wyrozumiałością. Córka i jej uczucia są najważniejsze. bolało będzie uczucie braku wnuczka\i, ale szczęście córki jest najważniejsze.
nawet jako rodzice wypili byśmy flaszkę wódki z dziewczyną naszej córki gdyby takowa zaistniałe w jej życiu. To jej wybór i jej szczęście
Kochamy ją i nie ingerujemy w jej życie intymne
kamaipawel nie z dziewczyna tylko z partnerka:)
na pewno nie zmieniło by to miłości mojej do dziecka...
Przypomina się stary dowcip:
przychodzi syn do ojca, i niepewnym głosem mówi:
- Tato, muszę ci coś wyznać... jestem gejem.
Ojciec spojrzał spode łba, i pyta:
- A Mercedesa masz? - Nie...
- A garnitur Armaniego masz? - Nie
- To ty synu zwykły pedał jesteś, a nie żaden "gej"!
A tak na poważnie, to pytanie jest głupie, ponieważ nie wsadza się do jednej przegródki w naszej kulturze gejów i lesbijki. Homoseksualizm mężczyzn i kobiet bardzo niewiele ze sobą wspólnego mają, i są zupełnie inne kryteria ich oceny.
no tak... dwie liżące się lesbijki to jest przecież raj i każdemu staje jak to widzi... Dwóch liżących się facetów to jest ohyda, wynaturzenie itp itd...
tak wygląda system podwójnych wartości bardzo wielu "heteryków"
Nie zareagowałbym. To jego życie. Skoro podobają mu się faceci/jej kobiety, to nie będę go/jej zmuszał do zmiany orientacji.
Photosutra, coś w tym jest.
@photosutra: zależy od urody - większość lesbijek-rzeźniczek :) wygląda tak, że po obejrzeniu ich seksu chciałoby się sobie oczy wyjąć. Z drugiej strony, z mojej perspektywy, jako heteroseksualnego mężczyzny, widok dwóch liżących się facetów to pełen sukces - dwóch konkurentów mniej! Gdybym złapał złotą rybkę, to bym poprosił by 3/4 pozostałej populacji mężczyzn stała się homoseksualna :D.
Natomiast instynktowna niechęć wobec męskiego homoseksu ma dobre uzasadnienie ewolucyjne - zagrożenie epidemiologiczne. Pedały mają o wiele więcej seksu, niż typowi heterycy, ze znacznie większą ilością partnerów, a praktykowane przez nich techniki seksualne są zwykle ostrzejsze/bardziej ryzykowne.
" mamo jestem lesbijką" ok... obyś była szczęsliwa...
" mamo chcę być zakonnicą" nie!!!!!!!! dziecko zastanów się dobrze! nie tak cię wychowywałam! :)
Pedały... jak ja uwielbiam to określenie...
Synu why !!!!!!??????!!!!!!!????!!! zapytał bym ....
@Photosutra: najlepsze z możliwych. Sugeruje twardego sukinsyna, a nie rozmemłanego, poprawnego politycznie, żyjącego w Związku Partnerskim geja :D
Jakbym był homoseksualny, to bym w mordę bił za określenie "gej".
Ja wychowywałam się z gejem, dla moich rodziców, rodzeństwa i dla mnie to rzecz zupełnie normalna. Do 18 roku życia znałam właśnie tylko jedną osobę homoseksualną i nie myślałam, że jest tylu ludzi, co kochają osobę tej samej płci, do czasu aż nie poszłam na studia. Potem gej czy lesbijka byli na pożytku dziennym.
Nie wydaje mi się, bym w przyszłości miała jakieś anty nastawienie, do mojego dziecka, gdyby okazało się, że jest homoseksualistą czego nie mogę powiedzieć o potencjalnym kandydacie na mojego męża. Obydwoje wychowywaliśmy się w dwóch różnych rodzinach. On, w typowo polskiej, katolickiej, ja natomiast w bardziej 'zachodniej', bez narzucanych poglądów.
Nie miałbym z tym najmniejszego problemu.
a mi by było trochę smutno, że rodzina wymrze :(
co innego biseks, z tym nie ma problemu
Mam trzech synów jeśli któryś by został geyem hm! Trudno taka natura będę przy nim do końca będę go wspierał Kocham ich całym sercem
Greg popełniłby samobójstwo!
No Greg prosty chłop, to nic dziwnego. Orientacji się nie wybiera, miłość do dzieci też nie jest "warunkowa". Jedni to przełkną lżej inni ciężej, ale ostatecznie to są nasze dzieci i kochamy ich takimi jacy są.
spoko co nam pozostalo by poprostu przyjac po mesku na klate w koncu to nasze dzieci grunt aby byly szczesliwe i to chyba wszystko w temacie
powiem tak
zachwycony bym nie był...nie ma co sie oszukiwać.
Ale to w końcu jego życie wiec nie pozostawało by nic innego jak to przyjąc do wiadomości
dokladnie
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.