choć o gustach podobno się nie dyskutuje....
''50 twarzy Greya'' nie z powodu pana G. ale z powody tej głupiej, niedorobionej pindy
wszystko Paolo Coelio. Jezeli masz wiecej niz nascie lat raczej nie podejdzie
Nie zgadzam się. Chociaż podobno człowiek ma tyle lat na ile się czuje. :-)
I w pizdu jednak mam naście Grześ:P
przez Coelho nie mogę przebrnąć, trochę nudzi mnie banał rozbudowany do ranki filozoficznej, gdzie ostatecznie i tak nic z tego nie wynika, takie mieszanie zmielonego z domieszką pudru
dzień dobry :)
to ja tez dorzucę swoje 5 gr. Coelio, aż chce się usiąść na brzegu rzeki (dowolnej ) i zapłakać. Cykl o Crossie i Grey'u i tu nie chodzi o bohaterów tylko sposób narracji, w trakcie ma się ochotę wyjść z siebie i udusić autorki. To sa jedyne książki na które szkoda było mi pieniędzy i paskudnie wzięłam z chomisia. Cykl czytania wygladał mniej więcej tak łyk kawy, scroll scroll scroll, łyk kawy. Nie mogę przebrnąć przez Grę o Tron - autor, naczelny grafoman, chyba przy 3 tomie przestraszył sie, że wyprodukował za dużo postaci i zaczął je systematycznie mordować.
Ale już shitem nad shitami jest Saga Zmierzch i inne opowiastki o gejowatych wampirach. Dla mnie specjalistką od wampirów na wieki wieków pozostanie Ann Rice
Gra o Tron - autor w ogóle nie radzi sobie ze światem, który wyprodukował. Mnogość wątków zapomniana i niekontynuowana. Miałam wrażenie, że bohaterem jest Świat. Szukam kupca na wszystkie tomy. :P
Z gra o tron zgadzam sie wielowatkowosc rzuca na kola i zniecheca. Lektora z rodzaju tych ktore czyta sie do poduszki a zabijanie wszystkich bohaterow szybko zaczyna meczec i takze zniechecac
Sami spece... Dzisiejsza literatura to gówno, naprawdę. Popularność takiej czy innej książki nie bierze się dzisiaj ze wspaniałego języka i wyobraźni autora, ale reklamy. Powiedzmy sobie szczerze, nie ma dzis autorów na miarę Joyce'a, Dostojewskiego, Manna czy nawet - by przywołać polski kontekst - Żeromskiego.
Ponarzekajmy sobie.
ech kiedyś i nostalgia była lepsza :( ja np z przyjemnościa odkrywam polskich pisarzy fantasy, którzy poza Pilipiukiem i Piekarą sa traktowani po macoszemu
Nie ma co narzekać, ale czytać. Jest jeszcze tego wystarczająco dużo...
"Nie ma dzis autorów na miarę Joyce'a, Dostojewskiego, Manna czy nawet - by przywołać polski kontekst - Żeromskiego".
*****
Z całej tej gromadki chyba tylko Mann daje radę. Żeromski to kompletna nędza, za co mu dali ten pokój z kuchnią na Zamku Królewskim to ja nie wiem. Nie dość że kierował uwagę ku rzeczom nieważnym lub fałszywym, to jeszcze robił to marnie. Pisarze rosyjscy są słabi - wszyscy! Co do Joyce'a - wątpię by żył ktoś na świecie, kto dobrowolnie nieprzymuszony przeczytał cokolwiek co ten facet ulinił. To jest możliwe tylko pod lufą pistoletu albo w złudnej nadziei na zwabienie jakiejś dziewczyny do łóżka. Po pierwsze to nie działa, po drugie, tylko na brzydkie, po trzecie - czterdzieści lat temu.
o przepraszam. Ja czytalam listy miłosne Joyce'a. Są boskie! Lepsze niż Bukowskiego i Napoleona razem wziętych
Nie wiem kim Harvi jesteś, że tak piszesz, ale mam rozumieć, że masz w sobie moc bijącą na głowę wszystkie pióra tego świata?
"To" Kinga, trzy podejscia, trzy porazki, chyba tylko dla milosnikow Kinga.
Przepraszam, ale jeżeli ktoś pisze, że wszystko Coelho jest słabe to znaczy, że nie czytał Alchemika, a jeżeli ktoś pisze, że wszyscy pisarze rosyjscy są słabi to znaczy, że nic w życiu nie czytał... Tak, bez wulgaryzmów.. ;)
jessu , Grey wchodzi do kin
Dobrze, że nie wychodzi na ulice, Grey rzecz jasna. ;) Koleżankom się robi mokro a ja przy tym ziewałam i przebrnęłam tylko przez pierwsza część.No ale one nie są na Zbiorniku. :D Co do Coelho to jest to filozofia dla niedorobionych, bardzo poślednia zresztą. Lub też dla panienek z gimnazjum. Niom.
Papużka...a wpadło Ci w oko to?
wszystkie-twarze-jamiego-dornana-montgomery-alice,p1104007326,ksiazka-p?utm_source=criteo&utm
Zabrałem się za tego Greya parę dni temu. W końcu jak klasyka to klasyka, wypada chociaż spróbować dowiedzieć się o co tyle szumu.
Wymiękłem na 48 stronie. :/
Wykończył mnie styl. Ale ponieważ oburzone koleżanki nalegały, dzisiaj spróbuję znieczulić się winem i dobrnąć chociaż do końca pierwszej sceny erotycznej. Jak potem pójdzie to pójdzie, a jak nie, to nie. Trzymajcie kciuki...
odpuść, szkoda czasu :)
nie pójdzie.... odpuść :)))
Wymiękłem jednak po kolejnych pięciu stronach. :/
Myślę, że nie ma sensu cytować jakie zdanie mnie pokonało.
Trochę żałuję jednak mojego braku wytrzymałości na topienie w banałach.
Miałem nadzieję, że będę mieć jakieś podstawy do wypowiadania się na temat treści tej książki. A tu nic.
No cóż, pozapuszczałem żurawia tak wyrywkowo gdzieś dalej. Chyba kojarzę o co chodzi. Dość.
Aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że to najgorsze co czytałem. Ale ja już jestem za stary i za wybredny. 20 lat temu pewnie bym przeczytał, nawet jako przedstawiciel płci męskiej. :)
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.