Mam nadzieję, że nie zostanę posądzony o ostracyzm, ani tym bardziej prowokację :)
W odniesieniu do wątku ”10 cech atrakcyjnego mężczyzny”, jak również uwag Nowi28Krk w kierunku dodania do kompletu dziesięciu cech atrakcyjnej kobiety :] oraz LaurenB o dziecinności i naiwności tekstu – zamieszczam poniżej kilka słów o cechach kobiet (m.in. inteligencji) i kontekście w jakim te cechy są odbierane. Treść rozmowy nawiązuje także do wirtualiów oraz pośrednio zagadnienia jakie poruszyła w wątku „Syndrom słodkiej idiotki i skretyniałego leniwca” NIESIA167.
Sam tytuł artykułu w moim mniemaniu trąci szowinizmem i pustogłowiem samczym, ale jestem w stanie sobie przetłumaczyć, że jest to celowy zabieg namaszczonym sarkazmem. Swoją drogą, rażąca jest dysproporcja i charakter ilości materiałów dostępnych w sieci, odnoszących się do cech atrakcyjnego mężczyzny, a atrakcyjnej kobiety.
PS: Oświadczam, iż nie uzurpuję sobie prawa wyłączności do aktywności w grupie w postaci zakładania nowych tematów :D
Tak oto dla miesięcznika „Elle” wypowiedział się profesor Zbigniew Lew-Starowicz:
„Najgorszy typ kobiety: inteligentna, atrakcyjna i sexy
Ty robisz karierę, a on wciąż czeka, aż podasz mu herbatę. Ty masz być wierna, jemu wolno zdradzać. Zbigniew Lew-Starowicz tłumaczy, dlaczego czasy się zmieniają, a mężczyźni nie.
Redakcja: Mężczyzna poznaje dwie dziewczyny, obie równie atrakcyjne. Tyle że jedna to kobieta sukcesu, a druga nie. Którą będzie chciał poderwać?
Zbigniew Lew-Starowicz: Kobiety sukcesu nie wybierze.
Red.: Dlaczego?
Kobiety inteligentne, atrakcyjne i seksowne wywołują u mężczyzn zagrożenie. Jeśli jest inteligentna, musi być stale czujny, żeby nie wyjść na idiotę. W dodatku też powinien dążyć do sukcesu, żeby nie zostać w tyle. Atrakcyjna, a więc pewnie kręcą się wokół niej inni adoratorzy. Seksowna, a więc będzie musiał zaspokoić jej temperament seksualny. Dlatego na wszelki wypadek wybierze tę, która nie jest kobietą sukcesu.
Red.: Kobiety sukcesu są inne w łóżku?
Nie, one w łóżku mogą być zupełnie zwyczajne. Problem jednak w tym, co jest w jego głowie. On sobie sam podnosi poprzeczkę, bo myśli, że musi wiele pokazać. I wtedy może być klops. On się tego boi. Bywa też, że kobieta wyzwolona jest bezwzględna w mówieniu o swoich zastrzeżeniach. Jeśli on ma przedwczesny wytrysk, a to dotyczy 1/3 par, ona mówi: "No, co jest? Ja potrzebuję dłużej". Większość mężczyzn woli wtedy wycofać się z seksu.
Red.: Czyli powinna milczeć?
Udawanie, że nic się nie dzieje, to równie zła praktyka. Ale trzeba pamiętać, że uderzenie w jego sprawność jako kochanka to łóżkowa zbrodnia. Mężczyźni też dopuszczają się zbrodni, gdy np. podważają atrakcyjność partnerki. Kluczem jest rozmowa, dobra komunikacja. Bo wszystko można powiedzieć, tylko trzeba znaleźć formę. Mówiąc: "Jak byłoby fajnie, gdyby nasza przyjemność trwała trochę dłużej", kobieta sygnalizuje problem, ale też komunikuje, że jest jej z nim dobrze.
Red.: Czy dziewczyna, której udało się w pracy, ma szanse na związek?
Oczywiście. Tyle że musi zadbać o poczucie bezpieczeństwa swojego partnera. Przekonać go, że tylko on jest ważny i nie mają dla niej znaczenia inni adoratorzy. Nawet jeśli on chce uprawiać seks rzadziej niż ona, to nie robić z tego nieszczęścia. Zamiast podkreślać swoją inteligencję, chwalić jego. Przecież u mężczyzny można zawsze jakąś zaletę znaleźć. Kobieta, która sobie narzuciła duże tempo, zazwyczaj wymaga tego samego od mężczyzny. A on często nie ma takiej potrzeby, nie marzy o awansie. Jeśli chce mieć z nim udany związek, niech go zostawi w spokoju, a nie latami wypomina, że nic nie osiągnął.
Red.: I pewnie powinna robić mu do pracy kanapki opakowane w celofan, jak radzi Pan w wydanej właśnie książce "O mężczyźnie". Diagnoza, którą Pan tam stawia, trochę nas przeraziła. Wynika z niej, że mężczyźni zatrzymali się w latach 50., a kobiety - jeśli chcą być w związkach - muszą się dostosować.
Kobiety się zmieniły, bo obecne czasy dają im o wiele więcej możliwości. Ale i tak mężczyźni mają łatwiej. Najpierw w domu rodzinnym, gdzie matki zwalniają ich ze wszystkich obowiązków. Potem w pracy. Wiadomo, że wciąż jest tak, że pracodawca, mając do wyboru podobnie wykwalifikowanych mężczyznę i kobietę, zatrudni lub awansuje mężczyznę. Mężczyźni więc mniej się starają. Przekłada się to też na ich życie osobiste. Mają przekonanie, że wszystko będzie im dane, nie mają motywacji do zmiany. Kiedyś kończyli edukację i szli do pracy, zakładali rodziny. Wcześnie musieli wziąć na siebie odpowiedzialność. Teraz długo się uczą, potem doszkalają, potem się bawią. Dojrzałość osiągają około czterdziestki.
Red.: A Pan ich jeszcze usprawiedliwia. Że zdradzają, bo mają w naturze instynkt zdobywcy. Że odchodzą do młodszych, bo młodsze ich chwalą.
O, nie! Nie usprawiedliwiam! Po prostu jako lekarz rozumiem te mechanizmy. Proszę mi wierzyć, mężczyźni, którzy do mnie przychodzą, czy też raczej są przyprowadzani przez partnerki, są zaskoczeni, że one robią taką wielką aferę z tego, że on sobie trochę pozdradzał. Przecież - w ich mniemaniu - mężczyzna powinien mieć przygody, bo koledzy mają, zresztą kobieta sama weszła im do łóżka na spotkaniu integracyjnym. Coraz więcej mam pacjentów uzależnionych od cyberseksu. I oni też nie rozumieją, dlaczego partnerka ma pretensję, że pornografia podnieca go bardziej niż ona. Mężczyźni oddzielają seks od uczuć, nie zastanawiają się nad tym, co kobiety mogą przeżywać. Jeśli np. zdarzy mu się niepowodzenie w seksie ze stałą partnerką, to dzwoni do poprzedniej, by sprawdzić się z nią. Nie zastanawia się nad tym, że tamta może źle zinterpretować jego powrót, pomyśleć, że może stara miłość nie rdzewieje, oczekiwać czegoś...
Red.: Wszyscy, kobiety też, w seksie kierują się czasem instynktem, a nie normami kulturowymi. Ale to, co Pan mówi o mężczyznach, brzmi, jakby oni nie zauważyli zmian cywilizacyjnych.
Paradoksalnie kobiety lubią w mężczyznach ich tradycyjną rolę. Z jednej strony oczekujecie współczesnego partnera, który uczestniczy w porodzie, jest dobry, czuły, troskliwy, zajmuje się domem. Ale z drugiej strony wysyłacie sygnały do tego modelu tradycyjnego, oczekując inicjatywy: "Powiedz coś. Zrób coś. Wykaż się w łóżku". Nie usprawiedliwiam ich, ale rozumiem, że mogą czuć się zagubieni. Wy zresztą też żyjecie pod presją sprzecznych sygnałów i konieczności sprawdzenia się we wszystkich rolach.
Red.: Czyli potrzebna nam jest druga rewolucja seksualna, żebyśmy się wreszcie dogadali?
Tak naprawdę potrzebne są zmiany w wychowaniu. I tym domowym, i szkolnym. Gdyby była normalna edukacja seksualna w szkole, to chłopcy i dziewczyny dowiadywaliby się o różnicach między sobą, wzajemnych oczekiwaniach przed startem. Teraz coś tam dowiedzą się w domu, czegoś od kolegów, najwięcej z internetowej pornografii. W prawdziwe życie damsko-męskie wchodzą z przekonaniem, że mężczyzna jest zdobywcą, kobieta ulega i jest dyspozycyjna do seksu. I potem obie strony są zaskoczone. Choć z drugiej strony z badań wynika, że dwie trzecie Polaków jest zadowolona ze swojego życia seksualnego. To optymistyczne.”
(źródło: http://kobieta.onet.pl/zdrowie/psychologia/najgorszy-typ-kobiety-inteligentna-atrakcyjna-i-sexy/ytth7)
Zaraz zaraz. Bo się chyba pogubiłam. Czy to grupa dla osób sapiosexulanych, czyli takich, których z definicji kreci inteligencja, czy dla facetów których przeraza kobieta inteligentna bo nie umieją się uporać z własnymi kompleksami?
Ależ, LaurenB, do grupy dołączyć może każdy. Jeśli natomiast uważa się za osobę sapioseksualną to tym bardziej mile jest widziany :)
Dyskusja na temat szeroko pojętej atrakcyjności w ujęciu inteligencji (nie wyłączając z niej obiegowych opinii, poglądów popartych rozmaitymi doświadczeniami empirycznymi, obserwacjami czy nawet badaniami naukowymi) wydaje się być, moim skromnym zdaniem, całkiem zasadna w tym miejscu :D Z racji powyższego uważam nawet, iż zabrać w niej głos mogą zechcieć głównie osoby które inteligencja stymuluje w sposób szczególny.
Co do treści zasadniczej przywołanej przeze mnie rozmowy - wszak wykazałbym się skrajną hipokryzją zamieszczając odnośniki do publikacji, z którymi choćby częściowo się nie zgadzam – w rozumieniu – na ten przykład, wypowiedzi prof. Starowicza.
Wybacz ale jakiś straszny bełkot przebija z twoich wypowiedzi. Wiele okrągłych słów, nawet nie całkowicie pozbawionych sensu, ale przynajmniej w dużej mierze. Za to cala masa ubijania piany, jak w rozprawce szkolnej - żeby brzmiało mądrze, niekoniecznie ciekawie i byleby tylko bez przemycenia jakiejś wolnej myśli.
Że tylko się czepnę "wszak wykazałbym się skrajną hipokryzją zamieszczając odnośniki do publikacji, z którymi choćby częściowo się nie zgadzam " - serio?
Hipokryzją jest zamieszczenie cytatu z wypowiedzi z którą choćby częściowo się nie zgadzasz? Ciekawa definicja hipokryzji.
Dyskutować można o wszystkim. O inteligencji, głupocie, o podziałach socjalnych i pracach naukowych, o czarnych dziurach, agresywności współczesnych mediów i sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Ale ja jak zwykle mam za wysokie oczekiwania, marząc, że zamiast po wielokroć odsmażanego kotleta "faceci boją się inteligentnych kobiet" będę mogła spróbować jakiejś świeżej sałatki pachnącej rukolą.
Albo nawet jak ktoś już koniecznie musi go odsmażyć, niech nie daje starego oleju! ;))
Ehh.. no tak, oczekiwania są źródłem rozczarowań;)
:]
Z powodów oczywistych pozwolę sobie nie wchodzić w polemikę ;)
Pozdrawiam :)
W wielkim skrócie.
Inteligentna kobieta to taka ,która potrafi przekonać mężczyznę ,na którym jej zależy ,że on jest o niebo mądrzejszy od niej.Równocześnie potrafi zakasować każdego mężczyznę ,na którym jej nie zależy.Z kumplami swego osobistego pana na czele.Wówczas jej mężczyzna czuje się nad wyraz mądry i wyróżniony .
Kobieta atrakcyjna to taka ,która czuje się dobrze we swej skórze ,która swe kompleksy zamienia w wyzwania do pokonania .Kobieta atrakcyjna to nie ta za ,którą odwracają się wszyscy mężczyźni .Atrakcyjnie potrafi się "podać "-"poddać " temu jednemu wybranemu .
Kobieta seksy to nie wamp uciekający wyuzdaniem a zwykła ,uśmiechnięta dziewczyna ,która jednym ruchem ciała przyprawia o zawrót głowy.(może mieć wówczas w ręku nawet te nieszczęsne kanapki w celafonie - znaczenie ma błysk w oku)
Mężczyźni nie boją się takich kobiet...oni boją się ,że sami tacy nie dadzą radę być na dłuższą metę .Łatwo o te cechy przy kilku spotkaniach...Stąd ten ich lot z kwiatka na kwiatek..."taniec pingwina na szkle"
Kobiety mają więcej połączeń między półkulami,mimo że mózg mniejszy.
Pozory mylą, intuicja jest naj!-oby niewiasty ją używały nienaużywając?
Poczucie bezpieczeństwa jest jak=dwu-stronna=ulica jak szacunek czy miłość,
______________________________________________________linia_ciągła______,
__być na dłuższą metę__ .Łatwo o te cechy przy kilku spotkaniach...
Stąd ten ich lot z kwiatka na kwiatek...__"taniec pingwina na szkle"__
NIE LUBIE SPRZECZNOSCI LOGICZNYCHa kobiety tak mają już
i tak
Nieszka ,pisząca jest powyzej średniej(kobiecej)
ale i tak spokoju max (nie max miewa)taki świat
kasa/czas/.org__a priv ggdzieś
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ws.po mnie nia
ZANIKAJĄ.CIEkawe
czy4ever reSET uMniechwiloWy
Z całym szacunkiem dla profesora, ale to co czytam to jakieś brednie.
Świat się zmienia i ludzie dostosowują się do tych zmian.
Ja znalazłam swoją niszę, swój sposób ekspresji i wiem dokładnie jakiego partnera potrzebuję.
Nigdy nie będę facetowi robiła za podnóżek - i łechtała jego ego.
Wręcz przeciwnie - i zapewniam, że są mężczyźni, którzy lubią wyzwania. Nieważne jakie - czy to wojna na kamienie w dzieciństwie, czy walka o stanowisko, czy dążenie do określonego celu....
Są tacy wojownicy, którzy muszą walczyć - celem nie jest meta, osiągnięcie sukcesu. Wtedy odczuwają rozczarowanie...i znajdują sobie kolejny cel.
Na swiecie byłby peace and love gdyby kobiety stanowiły dla męzczyzn wyzwanie - gdyby zamiast czymś innym musieli ciągle i od nowa zdobywać ciągle tą samą kobietę, gdyby strach przed jej odejściem był silny - wtedy umieliby się starać.
Niestety, od dziecka jesteśmy uczone, ze dziewczynka powinna być grzeczna, uległa, jej celem jest dbanie o dom, rodzenie dzieci i utrzymanie męża przy sobie za pomocą babskich sztuczek.
A to wszystko g...prawda - efekt jest taki, że faceci są rozwydrzeni, porzucają stare żony, dla coraz młodszych kochanek, zostawiają własne dzieci i nie poczuwają sie nawet do płacenia alimentów.
Gdyby kobiety zamiast skamleć umiały wymagać - świat wyglądałby zupełnie inaczej.
Brednie?
Dlaczego niby?
Przecież Starowicz nie daje tu wytycznych, tylko opisuje jak wygląda spora część naszej rzeczywistości. I nie zauważyłem aby zastrzegał, że każdy mężczyzna wpisuje się w ten schemat.
niom
kolejny temat w którym kwestionujesz moje zdanie...
chyba opuszczę tą grupę, pan w stringach zaraz mi wyskoczy z lodówki znienacka :)))) i pogrozi paluszkiem, albo gdzieś wetknie jakąś nomem omen szpileczkę :)))
hmmm...
Nie kwestionuję.
Wyrażam swoje zdanie, pytam o Twoje.
Jakbyśmy się wszyscy zgadzali to byłoby nudno, czyż nie?
Albo strasznie.
Ale jeśli wyrażenie odmiennego zdania jest odbierane jako osobisty atak, to ja bardzo przepraszam. :)
@NIESIA, to smutne, że uważasz, że kobieta inteligentna aby zatrzymać przy sobie ukochanego powinna przekonać go, że jest głupsza.
Jak facet ma do wyboru inteligentną i głupią, to wybierze tę, która ma większe cycki. I nie cudujcie tutaj z tymi pseudofilozoficznymi rozważaniami. Faceci dziś generalnie zniewieścieli i jakoś wycofali się z pozycji wojownika - a kobiety za bardzo poszły do przodu, aż przesadziły z tą feminizacją i emancypacją.
Obojgu płci brakuje równowagi - czas pewnie pokaże, jak się to poukłada w życiu...
Dyskusja akademicka? No to bijmy pianę dalej. Idźmy za ciosem. "Najlepszy typ kobiety: głupia, brzydka i aseksualna".:-)
Ileż koniobijców przyklaśnie na to obniżenie lotów.
A co mi tam...dołączę się do tematu :P Jako student mam okazję często przebywać w środowisku naukowym, gdzie zdarzają się kobiety które są zarówno inteligentne, atrakcyjne jak i sexi :) Szczerze mówiąc to coraz więcej jest takich kobiet, a szczególnie w Polsce, gdzie szkolnictwo choć paradoksalnie coraz gorsze to nadal na poziomie akademickim wypada nie tak źle (na tle Europy). Nie będę ukrywał...jestem uważany za osobę której charakter jest...drażniący.. także nie zdziwię się, gdy moja wypowiedź zetknie się z ostrą krytyką, mało tego chętnie jej wysłucham :) Niestety jeszcze nie potafię przewidzieć jak będą się moje rówieśniczki zachowywać za kilka lat i jak sobie będą wybierać facetów (o ile już teraz nie wybrały sobie stałych partnerów lub zostały wybrane (czyżby??) bo to są te "młodsze" obecnie) ale wiem z doświadczenia, że na tą chwilę w ogóle nie interesują ich faceci o wysokim potencjale intelektualnym XD Szczerze powiedziawszy to jako osoba uważana za atrakcyjną jestem w stanie co najwyżej zaciekawić taką dziewczynę ale nic więcej...(no k*rwa mać...XD). One szukają bardzo męskich i atrakcyjnych facetów (temporary), którzy za wiele nie gadają i nie lubią się za wiele zastanawiać lub po prostu starszych osobników, którzy już "dojrzeli" do pewnych zachowań i są dla nich wygodni :). Powiedziałbym, że obecna sytuacja wygląda w ten sposób - kobiety akceptują lub nie akceptują :) Nie istotna jest żadna "walka", która zazwyczaj pokazuje, że jest się osobą niewygodną :P
a jeszcze taka świadoma swojej seksualności i wiedząca czego chce w łóżku...totalnie przeraża większość facetów ;)))
Poruszamy się na poziomie stereotypu i własnych doświadczeń i określeń niedefiniowalnych . Kobieta sukcesu i kobieta inteligentna to często dwie różne kobiety jak i inteligencja i mądrość dwa różne pojęcia .
Sukces na pewno jest połączony z inteligencją , ale jeszcze więcej ze szczęściem - fartem życiowym .
Mnie nie przeraża kobieta sukcesu ,ale często to taki facet z cyckami i tyłkiem i jeżeli tak jest to pieprzę pieprzyć się z innym facetem nawet w najdokładniej wydepilowanym :).
ZieloneDuszki - facetów może i przeraża ale czy taka kobieta szuka facetów czy mężczyzny?:-) Mnie się wydaje, że dla mężczyzny to zaleta, a nie wada. Niby czego mężczyzna miałby się bać? Tego, że jest ona świadoma swoich potrzeb i potrafi to wyrazić? Że może z kobietą otwarcie i swobodnie porozmawiać o wzajemnych oczekiwaniach, pragnieniach i potrzebach, a potem to wspólnie zrealizować?
Don Ja się zgadzam w 120% tylko świadoma inteligentna kobieta jest podniecająca. Taka, która zna siebie, swoje potrzeby i wie kiedy co i jak.... A na koniec i tak bierze to na co ma ochotę. Oczywiście wie, na ile sobie może pozwolić bo oboje się komunikują, mówią opisują... Takie proste, a tak trudne :)
Tylko świadomy, inteligentny mężczyzna mógł tak napisać:-)
Lea, jak zwykle wyczailas dobry temat :)
aż chce się dopisać tylko - amen:))
ale przynudzacie.. tragedia
ale przynudzacie.. tragedia
Nowi - no tak, bo lepiej o dupie Maryni pogadać. Za wysokie progi? Mam nadzieję, że taki temat i Wam kiedyś nasunął się na zwoje.
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.