To miłość głęboka , trwała , na zawsze czy w nią wierzycie ? czy takie uczucie jest możliwe?
Wierzyć zawsze można ale życie Nas( Was) na pewno nauczyło, że nigdy nie jest tak pięknie jakby się chciało. Miłość jest na początku później topnieje z czasem wypalamy się. Owszem są na pewno skrajne przypadki prawdziwej niezniszczalnej miłości....
alfa47, bardzo ciekawe i zasadne pytanie tytaj na tym portalu. Myślę, że Nick_Chagall ma dużo racji w swojej wypowiedzi. Mam swoje lata i chyba dosyć sporo doświadczenia i powiem tak: Miłość jest, może być i zapewne zawsze będzie, miłości nie należy burzyć, miłość trzeba szanować tak jak innych ludzi. Dla Wszystkich jednak na tym portalu jest chyba jednak bardzo ważne by oddzielić miłość od wspaniałych spotkań nie tylko w parze ale i w większym gronie. Spotkanie pary z parą może być doskonałym przeżyciem, ale nie musi burzyć miłości. Spotkanie singielki albo singla z parą, nie musi burzyć miłości tej pary. Sądzę, że tutaj leży istota zaufania do siebie, miłości i odgraniczenia tych uczuć od realizacji wspólnych marzeń i pragnień jako dopełnienie właśnie miłości i doznań. Jedno jest też pewne, że osoby, które są na tym portalu jako single, singielki czy pary zazdrość muszą zostawić w domu.
Myślę że popełniacie błąd na samym początku. Dlaczego zakładacie że "miłość później topnieje z czasem się wypalamy" itp. Nie lepiej założyć że z każdym dniem będziemy sie bardziej kochać lepiej znac i nasza miłoć będzie coraz większa. Nie uwszystkich się sprawdzi ale jak ktoś zakłada odwrotnie to to mu sie na pewno sprawdzi.
Wierzę w tą prawdziwą, jedyną. Miłość życia. I bez względu na to jak się losy poukładają, bez względu na kolejne związki, małżeństwa... i tak nie potrafimy zapomnieć o Tym Jedynym. I już nikogo nie umiemy obdarzyć TAKIM uczuciem. I to jest straszne i cudowne zarazem.
bo wszystko zależy od pojdescia ;D /A.
hahaha , wszystko zależy nie od podejścia , a uczucia :)
Co do R i J to bym teraz na to nie liczyła , płytkość uczuć widać na każdym kroku.
Aleksa, ale Akvarelka ma racje. Wszystko zależy od podejścia... bo jak ma sie strome podescie ....to jest trudniej ;)
bardzo rzadko taka do "grobowej deski", ale jeśli dojdą do tego wspólne zainteresowania i pasje nie tylko erotyczne ;) to wierzę, że "do grobowej deski" można się kochać wzajemnie
A , co ma podejście do uczucia ? a ?
Wiadomo , kochanej osobie wad się nie wytyka , tylko kocha za to jaka jest - w obie strony oczywiście .
Podejściem można wiele spraw załagodzić i przedyskutować , ale czy to będzie na zasadzie ślepego zauroczenia ?
R i J poświęcili wszystko dla siebie , ale czy jeśli pozwolono by im na normalny związek , dalej by takie zauroczenie z czasem trwało ?
Jesteśmy stworzeni aby życiowe trudności pokonywać , ale gdy ich brak szukamy następnych celów nie do pokonania i to nas spaja .
to że ludzie są płytcy to już nie mój problem.. skoro ktoś zakochuje się po np. tygodniu.. i mówi 'to jest ... miłość mojego życia... chce zostać z Nia/Nim na zawsze' ...
to nie jest podejście? ... moim zdaniem jest...
no to w takim razie jak taka po tygodniu 'miłość' ma przetrwać do grobowej deski..?
Jasne... może sie to udać... dlaczego nie.. tak naprawde nigdy nic nie wiadomo...
wiec nadal zostaje przy podejściu ;)
/A.
"skoro ktoś zakochuje się po np. tygodniu.. i mówi 'to jest ... miłość mojego życia... chce zostać z Nia/Nim na zawsze' ...
to nie jest podejście? ... moim zdaniem jest..."
Moim zdaniem nie - to jest zauroczenie które nie ma podstaw do dalszego bytu , a tylko chwili :)
Długo trwałe związki nie buduje się po tygodniu czasu , a latami .
A , tak w ogóle podejście jest tylko , ale do wyrwania lub zauroczenia dla swoich celów innej osoby .
uczucie uczuciem... jasne... tak naprawde idąc z kimś do ołtarza.. raczej zawsze.. (przy normlanych parach które biorą słub z miłości a nie innych powodów.. ) liczą na to że będą ze sobą już na zawsze.. w zdrowiu i chorobie.. itd itd...
lecz z czasem... ta miłość zamienia sie w przyzwyczajenie... w monotonie... jesteśmy z kimś z rozsądku.. dla kasy.. bo wspólne dzieci.. etc.... (czynników jest wiele.. )
no i gdzie tu miłość i uczucie..? ... troszke sie raczej wypalliło..
ale.. jeśli bedziemy miec dobre podejście.. jeśli bedziemy sie starać.. i podtrzymywać ten.. żar miłości.. który był na początku... chociaż jakiś taki malutki maluteńki ale żeby był... to może.. ma to jakiś sens? ...
tak wiem.. łatwo sie mówi gorzej sie robi... i to nie jest takie proste jak... we wszystkich romansach.. badź na filmach... zdaję sobię z tego sprawę..
ale... nadal chce wierzyć w to że jest możliwa taka miłość...
chcę .. a jak bedzię... ... na pewno sie pochwalę za... kilkanaście lat ;D
/A.
Aleksa a z Toba sie nie zgodze ....kochanej osobie wad sie nie wytyka?? a to dlaczego ?? ... nie jestesmy idealni ....przede wszystkim szczerosc... szacunek ... i okazywanie go poprzez swoje myśli i czyny.... jezeli sie kochamy .. przełkniemy i słowa goryczy skierowane do nas ... , te słowa nie rania .. tylko .. sprawiaja ze stajemy sie lepsi ... bynajmniej dazymy do tego :)Nie każdy dojrzewa do miłości, nie każdy spotyka miłość do' grobowej deski", ale jedno jest pewne, bez miłości czegoś brakuje w życiu.
zauroczenie... miłość ... no więc własnie.. ludzie to oceniają pod wzgledem tego.. jak im wygdoniej...
dla każdego to jest osobna definicja...
jedna osoba mówi ze kocha.. a dla tej drugiej to nie jest miłość tylko zauroczenie..
zależy jak do tego podchodzą.. jak to oceniają.. każdy miał inne przeżycia.. wiec potem inaczej też ocenia.. po swojemu... ;)
potem wychodzą wiekszości.. mniejszośći etc...
/A.
"ale... nadal chce wierzyć w to że jest możliwa taka miłość..."
I bardzo dobrze że w to wierzysz , to jest czynnik do stałości uczucia .
"chcę .. a jak bedzię... ... na pewno sie pochwalę za... kilkanaście lat ;D "
Czekamy , aby miłego rozczarowania doznać :)
Wielu facetów twierdzi że z czasem tracimy to " coś " :)
A , tak w ogóle R i J nie patrzyli na profity :)
"Aleksa a z Toba sie nie zgodze ....kochanej osobie wad sie nie wytyka??"
To samo stwierdziłam :)
więc udowadniając moje .. PODEJSCIE ... CosaNostra dała przykład...
wiec
podejście nr 1.
możemy nie wytykać wad swojej ukochanej osobie...
wtedy będzie sie to pogłebiać i pogłebiać.. i z założenia bedzie gorzej.. no bo ta ukochana osobą nie wie że robi źle.. no bo skąd.. skoro nikt jej tego nie powiedział..
podejście nr 2.
możemy powiedzieć ukochanej osobie o tym.. co Nas drażni, boli etc..
no i potem zależy co ta ukochana osoba wybierze... może próbować sie zmienić etc.. badz.. stwierdzić.. ze odchodzi bo... nie lubi jak ktoś wytyka jej wady.. (to wtedy nie jest ukochaną osobą.. )
przykład beznadziejnie pokazany ale to nie o to chodzi... ;)
chodzi o to że mamy przykład dwóch podejść.. inna sprawą jest to jakie.. jest lepsze..?
/A.
Po czasie jednak kochaną osobę inaczej się postrzega :)
I czar zaczyna pryskać i nadchodzi dzień codzienny .
Zaczynają się pretensje i wspominanie jacy to byliśmy "wczesniej"
I co pozostaje - rozczarowanie :)
Akvarelka_Targun - To nie chodzi o to że ktoś kogoś nie uświadamia w błędach , tylko to że sami tego nie widzimy i nie mamy możliwości uświadomienia
aaa tam... ślepa miłość...
bez sensu...
/A.
Romeo i Julia to tylko książka, wypowiedzenie pragnień czowieczych na piśmie. Każdy tęskni za kimś z kim będzie się porozumiewał bez słów, z kim wszystko będzie piękniejsze, z kim będzie mógł wspólnie realizować marzenia ...I o tym opowiadają wszelkie historie miłosne. Wyrażają nasze pragnienia bliskości i spełnienia. A w życiu... Troszkę jest inaczej i dlatego czytamy, przenosimy się w świat idealny... Przy odrobinie zaufania i tolerancji moża jednak dojść po jakimś czasie to prawdziwej miłości. Oczywiście zaczynając od zauroczenia i "chemii". Pozdrawiam wszystkich idealistów:))))
potem budzimy sie po x latach.. i stwierdzamy... 'ale ja byłam głupia/y ... jak ja mogłem Ja/jego kochac i tyle dla niej/jego robic.... ' ...
mam nadzieję że mnie to ominie.. ;D ..
inaczej.. że sama sie nie w kopię w takie bagno.. ;D
/A.
Ha , to może postawmy pytanie ? w jakiej sferze kobieta jest najbardziej kochana i uwielbiana ? - za łóżko , czy za to jaka jest na co dzień ?
Wiadomo książki i seriale swoimi prawami się żądzą :)
Postać Julii to największa kreacja kochanki, która ponad wszystko, nawet ponad własne życie kocha wybranka swego serca.Abstrahując od tego wszystkiego .. pytanie jest zasadnicze .. kto pierwszy wychyli ten kielich :))czy jestesmy na tyle odwazni...czy kochamy na tyle mocno ...hmmm.... to tylko powiesc ,ktora sklania nas do glebszego przemyslenia i pomimo wszystko wierzyć, że nasze ideały są wartościowe i dobre a to częstokroć wymaga wielu wyrzeczeń.
w dzisiejszych czasach ciezko jest uwierzyc w milosc.chociaz moim marzenie, jest poznac takiego faceta z ktorym bedzie mi dobrze bede z nim bezpiezcna itd...chcialabym dozyc pozniej starosci ciagle kocha i byc kochana to chyba bylo by cudowne....
Tak to jest jak baby zaczną biadolić na jakiś temat...
Miłości nie ma. Nie ma problemu.
Inna sprawa, że po tygodniu można się do kogoś tak przywiązać, że i w chorobie i w biedzie... No ale niekoniecznie ślub, niekoniecznie do grobowej deski... Z czasem ludzie zmieniają podejście, zmieniają poglądy i sam fakt ze kiedyś do siebie pasowali nie jest wytłumaczeniem dlaczego by nie mieli być potem z kimś bardziej odpowiednim.
myślę że nieporozumieniem jest próba szukania wspólnego mianownika... rozejrzyjcie się, nie ma dwóch takich samych par, ludzie dobierają się na 1001 sposobów i często nie zastanawiają się nad tym dlaczego naprawdę spełniają się ze swoim partnerem/ką.
w stereotypie kochanie to czułość i wzajemne zrozumienie... a w rzeczywistości napędzają nas w związkach wszystkie ludzkie popędy, nawet te dość paskudne - póki jesteśmy zaspokojeni, jesteśmy szczęśliwi...
czy miłość do grobowej deski? nie znam nikogo kto potrafiłby utrzymać w swoim związku stan nieprzerwanej euforii, wzloty i upadki są nieuchronne. ale w końcu nie chodzi o to by złapać króliczka, ale by gonić go... wspólnie :P
A ja się w tym temacie wypowiem przed grobową deską.
Jak już będę konał - może wtedy będę wiedział.
A wszystkim życzę powodzenia w dyskusji. Ile osób tyle zdań i jak znam życie pewne osoby będą się znów sprzeczały ...
Kocha sie pomimo a nie za cos ...
Kochałam bardzo , jedynego mężczyznę w moim dotychczasowym życiu. Czy on kochał mnie ? nie wiem , przeżyliśmy 26 lat , nie udało się więcej , on lubił zmiany , to wieczny poszukiwacz , zdobywca . Jednak nie żałuję tej miłości , to najcudowniejsze z ludzkich uczuć jakie ludzie mogą sobie ofiarować . Pielęgnowanie uczuć to wielka sztuka i to właśnie jest ta przysłowiowa "grobowa decha" Uśmiecham się do Was :))) życząc Wam miłości
Najpierw jest miłość. Później ... SZTORM ... . Jak przejdą przez to wszystko, staja się NAJCENNIEJSZYMI DLA SIEBIE SKARBAMI :-)
alfa, masz dużo racji, nawet po rozwodzie zostaje sentyment, wspólne wspomnienia...
owszem - ale to wszystko zależy od ludzi.
Czasem jest ok,a czasem jak by mogli to by się nawet po rozstaniu pozagryzali.
milość ? takie rzeczy tylko w erze :)
w dzisiejszym świecie pokus, internetu, szybkiego i bezprzewodowego seksu, rozwiązłości seksualnej telefonów komórkowych, aparatów cyfrowych, kiedy można mieć kogoś nowego fascynującego praktycznie na wyciągniecie ręki ta niby - jak ją nazywacie - MIŁOŚĆ nie ma najmniejszych szans żeby przetrwać..
A tu się będę kłócił .
a w tym cały jest ambaras żeby dwoje chciało na raz
wszystko jest możliwe :-)
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.