Nam to się przydarzyło bo dostaliśmy takie 3 wiadomości i okazało się że nasi znajomi których nigdy nie podejrzewali byśmy o zabawy na zb rozpoznają nas i proponują wspólne spotkanie na kawę i może coś więcej. Jak na razie to spotkaliśmy się tylko z dwoma i czekamy na okazje do spotkania z trzecia para, z jednej strony zrobiło nam się trochę dziwnie ale fajnie że odważyli się do nas napisać. :) :) ciekawe ilu znajomych tak nas lub was rozpoznało i się nie odzywało. Nie ukrywamy że zawsze od tamtego czasu jak przeglądamy zdjęcia to szukamy znajomych :)
Opiszcie swoje przygody może tez takie mieliście może ktoś z pracy lub jakiś sąsiad albo znajomy was rozpoznał jesteśmy ciekawi czy tylko nam sie to przytrafiło??
ciekawy temat . ale mam wrazenie ze ludzie sie krepuja przyzanc za sa na zbiorniku i nawet jak kogos rozpoznaja to sa cicho
Nie spotkaliśmy i sami nie zostaliśmy jeszcze rozpoznani. Jeśli rozpoznanie miałoby się dla nas wiązać z negatywną oceną społeczną (...bo bzykałam się z czarnoskórym, ...bo porządni rodzice tak się nie zachowują, ...bo uprawiamy seks grupowy etc.) - to wolimy pozostać anonimowi. Z drugiej strony miłoby rozpoznać się w środowisku "cywilnym", jeśli miałoby to wnieść jakąś wartość w życie obu stron. Niekoniecznie seks - wystarczyłaby przyjacielska więź i porozumienie.
napewno taka znajomosc jest bardziej interesujaca bo mozesz o tym co robisz owiele szczezej rozmawiac bez obaw ze ktos sie zacznie domyslac co robisz prywatnie
Myślę, że jeśli trafimy - tj. to się przydarzyło nudystomzwroclawia - na osoby o podobnym stylu życia, to jak najbardziej. Mamy natomiast złe doświadczenia - raz przyznaliśmy się pewnej osobie "z grona cywilnego" do swingu, a ona (mama samotnie wychowująca dziecko) uznała, że nie chce, aby jej latorośl bawiła się z naszymi. Pomimo że to nie osoba religijna, to nas oceniła jako złych, zdemoralizowanych rodziców. Więc wolimy się na razie specjalnie nie upubliczniać... Aczkolwiek część naszych przyjaciół wie i zdaje się podziwiać z oddali :)))
nie no napewno jest sporo osob co chieli by ale tego nie zrobia a sa takie co zdecyduja sie na to
no to my mieliśmy sytuacje że znajomy z pracy pokazuje mi stronkę jak to faceci w pracy jak się nudzą i pokazuje mi zb i ja musiałem udawać co to jest i co to jest swing i od słowa do słowa i okazało się że on bawi się już dosyć długo ale w tajemnicy przed swoją. Ja udawałem zainteresowanego ale jakoś nie chciałem żeby on wiedział że my tez tu jesteśmy bo to jednak kolega z pracy i nie chciał bym żadnych pokotów w pracy i innych dziwnych komentarzy i myślę że chłopaki z pracy szybko by obczaili moja żonkę a tego bym nie chciał:)
może jakby bawił się ze swoją to może było by inaczej ale nadal to praca i nie które rzeczy trzeba oddzielać
Do mnie raz napisała na fejsie koleżanka 'musimy pogadać' i okazało się, że napisałem do niej i jej faceta o spotkanie :p
Ale nic z tego nie wyszło, bo znamy się zbyt długo by cokolwiek miało zajść (oprócz kilkugodzinnego piwka na wałach we dwójkę gdzie gadaliśmy cały czas o seksie) :P
Hej!!!
A ja miałem 2 przypadki, jeden to spotkałem na imprezie swing mojego kuzyna a drugi to jakaś parka mnie rozpoznała i pisała do mnie z imienia i nazwiska, ale do spotkania nie doszło ponieważ to oni się wycofali !
Hej Nudyści a My?
Nam tez sie kilka razy zdarzyło rozpoznać i byc rozpoznanymi, jeśli ludzie potrafią zachować sie na poziomie i maja odwagę sie odezwać to moze wyjsć cos z tego ciekawego :)
fajnie wiedzieć że nie tylko nam się to przydarzyło :) najważniejsze to żeby nikt nie był tylko podglądaczem i zachował się jak świnia :)
Mnie nie rozpoznano , za to ja rozpoznałem , mojego kuzyna . :) Przyznałem się że widziałem go z narzeczoną tu na zb. Teraz częściej się spotykamy, ale tylko na piwo ;=)
hehe a powiedz jak zareagował jak mu powiedziałeś :) bo jesteśmy ciekawi jego reakcji :) :) a reszta rodziny coś podejrzewa ???
Początkowo był "dziki" ale później spłynęło to po nim , stwierdził że " inni mają facebooka a my mamy zbiornik :) " Co do reszty rodziny , hm mam nadzieję że nie wiedzą a jak wiedzą , to zajrzeli tutaj (zbiornik) w jakimś celu , wiec pewnie będą cicho siedzieć :)
Ja zauważyłem kiedyś kumpla z pracy jak obczajał zb na telefonie.
Na 99% wiem który profil jest jego i jego żony ale też oczywiście nic nie mówię ;)
Mnie jak dotąd nikt (chyba) nie rozpoznał ;)
@ecolab: miło wiedzieć, że są ludzie z klasą, a nie tylko dulszczyźniani konfidenci vel podpier*alacze :) Brawo za dyskrecje.
no wiecie w każdym społeczeństwie chodzi o dyskrecje
Jednego dnia przyszłam do pracy rano a jedna z koleżanek na mój widok oznajmiła gromkim głosem na całe biuro, ze wieczorem znalazła w sieci portal zbiornik.pl. Następnie zostałam wezwana przez moją szefową, która oznajmiła, ze przeze mnie musiała oglądać obrzydliwą, pornograficzną stronę w necie... Następnie usłyszałam, ze ją ABSOLUTNIE nie interesują moje preferencje seksualna ALE ... reprezentuję firmę ubezpieczeniową Pramerica i jeśli do jutra mój profil nie zostanie usunięty to zostanę dyscyplinarnie zwolniona z pracy ze względu na ... działanie na szkodę firmy ...!!!
Więc już nie pracuję w firmie Pramerica :)
Renatko S. i Beatko P. z firmy Pramerica: pozdrowienia ode mnie i mojego Jerza :):):)
Szczerze? Dziwi mnie takie zachowanie.
Skoro ja kogoś znalazłem to znaczy tylko tyle, że sam tu jestem lub przeglądam profile jako gość (wychodzi na to samo?) więc nie powinno mnie dziwić że jest tu ktoś inny.
Gdyby nie fakt że nasze relacje mogą się popsuć pewnie bym z nim porozmawiał na ten temat, ale wolę odpuścić. Lepiej poznać kogoś obcego - znajomych nie stracisz a być może zyskasz nowych ;)
@monia_i_jerzyk: Nie myslicie, ze ta sytuacja nie wydarzylaby sie (lub potoczyla inaczej), gdybyscie retuszowali swoja tozsamosc? Dulszczyzna i hipokryzja naszych wspolpracownikow, sasiadow, nauczycieli naszych dzieci etc.jest powodem, dla ktorego tak wiele osob woli ukrywac swoje zycie swingerskie. K.
Przy odpowiednim kamuflażu pewnie takiej sytuacji w ogóle by nie było. Tyle, ze my chcemy żyć tak jak pragniemy, nie chcemy mieć wielu twarzy dla różnych środowisk. To daje cudowne poczucie wolności ale ma swoją cenę... Kiedyś ustaliliśmy, ze jesteśmy gotowi ją płacić i nie żałujemy, ale doskonale rozumiemy i szanujemy decyzję tych, którzy ukrywają swoją tożsamość. W naszym społeczeństwie nie łatwo nam realizować nasze pragnienia :). Bardzo fajnie, ze jest takie miejsce jak zbiornik :)
Witam ja rozpoznałem kilka osób na ulicy,fajne uczucie ; )
No i tu pojawia się pytanie które krąży po mojej głowie od jakiegoś czasu.
Idziesz ulicą a tu nagle bach! Poznajesz kogoś stąd. Oczywiście nie krzyczysz "znam Cię ze zbiornika i widziałem Cię nago" :) ale czy wypada tak normalnie podejść i się przywitać?
Wiadomo - kwestia indywidualna, ale jak Wy myślicie?
Według mnie szanujmy czyjąś anonimowość nic na siłę.
Czulabym sie osaczona, gdyby w miejscu publicznym I sytuacji prywatnej, czyli wsrod osob ze sfery pozaswingerskiej (rodzina, praca) ktos domagal sie ode mnie potwierdzenia, ze Panna... to moj profil. Moze na kameralnej imprezie mniej, ale...wciaz mialabym uczucie osaczenia.
widzimy że temat się rozkręcił :)
Monia_i_Jerzyk - szefowa która cię zwalniała po prostu zazdrościła ci dobrej zabawy i że umiesz oderwać sie od pracy, ale powiem ci że z punktu widzenia prawa to zastosowała do ciebie mobbing i bez problemu wygrała byś duże pieniądze mówię z doświadczenia :)
Nasze życie prywatnie nie powinno wpływać na życie zawodowe i do puki wykonujesz swoje obowiązki to nie mogą cię zwolnić i nie powinno ich to interesować co robisz w wolnym czasie.
Dlatego my musimy ukrywać swoje twarze bo nie wiemy jakby ktoś z pracy nas rozpoznał to czy nie było by później sprawy w sądzie :) a poza tym myślimy że nasi znajomi by nie zrozumieli :) jak na razie kończyło się dobrze jak zostaliśmy rozpoznani ale teraz stosujemy jeszcze bardziej rygorystyczne zasady :)
Co do zaczepiania ludzi na ulicy to nie polecam bo zdziwienie weźmie górę i nie wiadomo czy jak będzie ktoś szedł w towarzystwie czy chciałby żeby kto ktokolwiek wiedział
Napiszcie jeszcze swoje historie
Oczywiscie nie mialem na mysli czegos tak nachalnego i to w towarzystwie :)
Fajny temat ja mam koleżankę w pracy nie wiem czy ona wie że ja wiem, niestety nie było okazji żeby porozmawiać ponieważ pracujemy w innych dziedzinach i widujemy się tylko raz w miesiącu...
No, jeśli chodzi o pracę to rozmowy tego typu to baaardzo śliski temat... Z naszych doświadczeń wynika, że nie prowadzi to do niczego dobrego. Po pierwsze nieodwracalnie zmienia relacje a w odróżnieniu od życia prywatnego z kolegą/koleżanką z pracy nie możesz tak po prostu przestać się widywać...
Po drugie osoby na tym profilu mają bardzo różne sytuacje życiowe - dla niektórych jest to bardzo intymny sekret- tajemne uzupełnienie szczęśliwego życia rodzinnego w którym z powodzeniem realizują się jako małżonkowie, rodzice, dziadkowie... Dla takich osób sytuacja gdy kolega/koleżanka z pracy podchodzi i mówi "hej, fajny masz profil na zbiorniku" będzie katastrofą, źródłem stresu i cierpienia... Jeśli możemy coś sugerować - zanim zakomunikujecie komuś, że znacie go ze zbiornika - przemyślcie dobrze potencjalne potencjalne konsekwencje, bo tego nie da się cofnąć...
Nie patrzyłem na to z tej perspektywy... Mądrze napisane.
Mam sasiąda który rozpoznał nas na zbiorniku bo mówi cześć i podejrzanie podrywa :P dosłownie klatke obok
Ja miałem sytuacje tego typu, ze napisałem do pewnej Pani ze zbiornika prywatna wiadomość a ona w odpowiedzi napisała mi moje imię i nazwisko oraz miejsce pracy, powiedziała również ze dość dobrze mnie zna... Byłem w lekkim szoku ale mimo wszystko chciałem brnąc dalej. aczkolwiek kobieta odpuściła i powiedziała, ze niech pozostanie tak jak jest do tej pory i na tym wymiana wiadomosci sie skończyła ... Meczy mnie to bo nie wiem do dzisiaj z kim miałem doczynienia...:)
WITAM JA ZOSTAŁEM ROZPOZNANY I ZACZĘŁY SIĘ GŁUPIE KOMENTARZE.....:(((
My NA SZCZĘŚCIE nie ale sami rozpoznaliśmy jedna pare na saunie w aquaparku.
@KIK8991 a skad wiedzie ze Was nikt nie pokumal? :P i czemu "na sczescie"? Skoro ktos Was rozpoznal/moglby rozpoznac to znaczy ze tez tu siedzi..wiec ma podobne zainteresowania...no chyba ze to tzw singiel "trzepak" ;) pozdrawiam
Ciekawe czy mnie ktoś rozpoznał ; )
my musieliśmy wykasować swoje fotki żeby uniknąć konsekwencji "społecznych" Oprócz tego że ktos poznał..to jeszcze sam się ukrywał a na dodatek opisał co sądzi o fotkach, wyglądzie itp...nie było to miłe... i dlatego dziś jest jak jest...ale to było juz ponad 10 lat temu i dziś wciąż tu jesteśmy...choć już bardziej niz ostrożni :) To prawda że przytyki są wynikiem swego rodzaju zazdrości lub zawiści. Bo bycie wolnym duchowo drażni tych co nie moga a tez by chcieli. ..dlatego wszystkim życzymy siły i dobrej zabawy :)
co nie zmienia faktu, że czasem warto pomysleć chwilę przed naciśnięciem "wyślij".
internet jest jak rzeka,wrzucając cokolwiek nieodwracalnie tracisz nad tym kontrolę
i może to wypłynąć w najmniej oczekiwanym momencie i towarzystwie..
sami znamy parkę ,którą syn rozpoznał po tapetach na ścianie...nie było miło,szczególnie mamie chłopaka...
taki tam wpis z okazji Dnia Dziecka od nas : zachowujmy się jak dorośli ;)
śliski temat....trzeba uważać :-/
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.