Już drugi raz zdarza się , że w toku pisania z parą wychodzi temat, że w przypadku potencjalnego spotkania kochamy się bez zabezpieczenia lateksowego. Filmy , które pokazują sceny w wielokątach też rzadko pokazują gumowca na przyrodzeniu. Jak to jest? Fun to fun, ale zdrowie i dbałość o siebie i innych wydają mi się podstawą. Może się starzeję?:))))

Wiele osób wychodzi z założenia, że ich to nie dotyczy. A faktem jest, że zarazić się można nawet poprzez leczenie stomatologiczne.
Bezmyślność i brak świadomości jest niestety na porządku dziennym.
A to taka prosta zasada ograniczonego zaufania jak wśród kierowców.

ci co decydują się na taki rodzaj seksu z nieznajomym są głupi lub nierozsądni (tak dosłownie)

przywrociłyście mi wiarę w ludzi:))) ale tak zerkam ponownie na filmy i nie widzę nigdzie gumek. PAry -wiadomo, ale z opisów wynika, że przyciel, przyjaciólka, kolezanka ze zbiornika itp.

Myślę (mam głęboką nadzieję) że z tą normą to przesada :) Chociaż miałem sam 2 propozycje zabawy bez gumek od razu... No i się nie spotkaliśmy;p
W stałych układach i przy badaniach to rozumiem bez

Taaa niewygodny temat, którego nikt nie lubi poruszać... swingujące pary zazwyczaj chcą się pokazać z jak najlepszej strony... ona atrakcyjna, on zadbany... czyli zapowiedź fajnych uniesień... ale... on np. kiedys bywał w burdelu, ona upiła sie i oddała facetowi w kiblu... itd itp... ludzie żyjemy w XXI wieku! Czy naprawde wierzycie, ze HIV, HCV, kiła krążą tylko wsrod narkomanów i gejów? Człowiek, który nie widzi potrzeby zabezpieczenia się, jest zwyczajnym głupcem. A jak mawiają... lepiej z mądrym zbłądzić, niz z głupim znaleźć... A tak na marginesie... lodzik nie jest w 100 proc bezpieczny dla kobiety, jak wszyscy uwazaja... I jeszcze jedno... po stosunku obarczonym ryzykiem zakażenia mozna otrzymac profilaktykę przec HIV, HCV impreza jest droga, ok 8 stow, ale mozliwa.

W ostatni weekend byliśmy na spotkaniu kilku par. Wszyscy używali gumek i zabawa była rewelacyjne. Nie jest nic złego używać prezerwatyw, a wręcz odwrotnie. Każdy z nas chce korzystać z życia, będąc chorym nikt nam nie da tych przyjemności co mamy teraz. Jesteśmy za używaniem prezerwatyw.

Najpewniejsze jest stałe grono znajomych godnych zaufania i badania lekarskie. Z tym jest jednak spory kłopot. Osobiście wolimy sex bez gumek, niestety musimy się mocno ograniczać:(( Zdrowie zawsze na pierwszym miejscu.

Już pisałem to na forum innej grupy. Dlatego przyklejam to poniżej:

Oczywiście gumka to "przykra" konieczność. Odbiera ona wiele z czaru i potęgi seksu. Jest swoistym kaloszem w porównaniu z sexy szpileczką. Ale niestety jest koniecznością. Temat gumki musi być za każdym razem poruszony w takich wstępnych rozmowach. Nie wyobrażam sobie, aby o tym nie rozmawiać. A jeśli partnerom jest wszystko jedno, a nawet sami proponują aby było bez, stawiam kategorycznie na swoim, co za każdym razem skończyło się grzecznym rozejściem się w swoje strony.
Gumka jest fuj, ale jest koniecznością...
Zagrożeń które czyhają, a zwłaszcza od osób preferujących to bez prezerwatywy (zważcie, że jeśli ktoś przez Internet umawia się na zabawy w realu, to nie jest to pierwszak i osoba ta miała już wiele kontaktów) jest bez liku. Nie chodzi tylko o pospolite choroby weneryczne (rzeżączka, kiła, opryszczka itd), choroby okołoweneryczne (chlamydia, rzęsistek) i najbardziej straszony HIV, ale także o wirusowe i także śmiertelne żółtaczkę i dla kobiet wirusa brodawczaka - sprawcę nowotworu szyjki macicy.
Jeśli chodzi natomiast o wyniki badań, to jest to po prostu niedouczenie żądających, albo działanie ich w ramach któregoś z niemieckich systemów ISO. Bo jakich wyników oni żądają? Tylko na HIV (tak się domyślam, ale nigdy z takimi osobami się nie kontaktowałem)? A co z pozostałymi wirusami (groźniejszymi, bo HIV można już powstrzymać). A co z kiłą i rzeżączką? Czy takie osoby żądają wyników badań na wszystkie te choroby? Czy dobrze rozumiem, że jadę do nich z walizką dokumentacji (ISO:9000SEX001)? A co z okresem latentnym chorób - kiedy jest już zarażenie i możliwość przenoszenia choroby, ale wyniki nie dają pozytywnego rezultatu? Co z ryzykiem, że od pobrania krwi do analizy, ktoś nie został gdzieś "umoczony", albo sam nie "umoczył"? Co to jest "aktualność wyników"?
Wiadomo... bez ryzyka nie ma przyjemności. Dla tych co tak twierdzą (a sam do tej opinii się przychylam) pozostaje mi przypomnieć, ze gumka nigdy nie daje 100% pewności zabezpieczenia.

Grono stałych znajomych , zaufanych i odpowiedzialnych a myślę tu o dorosłych swingersach to coś zupełnie innego , wtedy nie zawsze zabezpieczenie jest podstawa zabawy , natomiast czy swingersi są aż tak zdesperowani by ryzykować zdrowie i przyszłe zabawy dla kontaktów seksualnych z prostytutką - nie wiem ale wydaje mi się ze u zdecydowanej większości wiedza na temat swingersów opiera się z obejrzanych zdjęć i filmów i kilku typowo stronniczych reportaży

A35, mam wrażenie, że swingersów na tym portalu jest naprawdę niewielu, a najliczniej reprezentowana jest grupa panów, traktująca zbiornik jak darmowy dom publiczny oraz erotomanów-gawędziarzy.

w naszym wypadku filmy bez gumki jak i zdjęcia tylko i wyłacznie przedstawiaja nas oboje (podejrzewam że tak jest w wiekszości przypadków) Natomiast spotkanie z "obcymi ludzmi" chocbyśmy znali ich wiele lat i tak zawszew gumce. NIe ma co sie oszukiwać. My wiemy z kim śpimy (kochamy się), ale to jednak jest portal związany ze swingiem (więc od nikogo nie należy wymagać wiernośći)

Co by nie powiedzieć i jakich by nie użyć argumentów- seks uprawiany z osobami spoza związku partnerskiego bez zabezpieczenia świadczy o beztrosce, braku odpowiedzialności a stosunku do siebie i partnerów a przede wszystkim o totalnej głupocie takich osób. Wiec ludzi,którzy nie godzą się na takowe zabezpieczenia lepiej omijać szerokim łukiem......

a przy okazji raz na kilka miesięcy dla bezpieczeństwa (swojego i innych) należało by wykonac badania. Sam sie badam. Wiadomo ze nie zaraz po spotkaniu (mija sie to z celem, ale 3 -4 razy w roku na pewno. Dodatkowo takie zabawy traktujemy jako dodatek a nie główne danie