Parafraza tytułu, tego świetnego filmu Stevena Soderbergha, posłużyła redaktor Izabeli Żbikowskiej do napisania i zamieszczenia, w dzisiejszej Gazecie Wyborczej, bardzo ciekawego artykułu o kobiecie, która szukała w Internecie miłości a znalazła upokorzenie. … Mamo, ostrzegałem cię tyle razy, że takie rzeczy się w sieci zdarzają. Jak mogłaś dać się sfilmować podczas uprawiania seksu w łóżku!?! … zapytał syn Anny z Opola, bohaterki wspomnianego artykułu, po tym jak zobaczył w sieci film ze swoją mamą w roli głównej ….

Tak. Dzieci się jednak do wolnej miłości zupełnie nie komponują ….

A swoją drogą to ciekawe czy ‘wrzucił’ jej jakiś koment? ….

Hehehehe dobre :)

Ciekawe pod jakim nickiem jest na zbiorze :):):)

znam ją... ma córkę i na imię Joanna... pieprzone pismaki znowu nagonkę robią...

Ta Anna, z tego wspomnianego artykułu, ma 53 lata .... fakt, córkę też ma, szesnastoletnią .... i też wspomnianą w tym artykule .... ktoś porozsyłał linki do filmu na którym mamusia macha nogami do jej kolegów i koleżanek z Naszej-Klasy

najlepsze ,że za to świństwo ,które Jej jakieś babsko wyrządziło grozi kara grzywny czy tam pouczenie, gdyż dopiero w tym roku znowelizowano Kodeks Cywilny, w którym nie było tego rodzaju przestęptw
artykuł rzeczywiście daje do myślenia, polecamy zwłaszcza tym ,którzy sądzą
"moje fotki ,mój problem".
tu akurat wszystko mocno dotknęło rodzinę tej kobitki....

Moi drodzy czyli nasuwa się prosty wniosek, zastanowić się czy i gdzie umieszczać tego rodzaju filmiki i fotki. Bo jeśli wypływają z tej stronki to admin ma nie lada problem, z powodu złego zabezpieczenia umieszczanych tutaj przez nas materiałów. Przecież każdy z nas tutaj obecny wyraźnie i głośno mówi, że nie wyraża zgody na publikację i sprzedaż naszych materiałów.
O grozo, przecież każdego z nas może spotkać taka sytuacja, bo ktoś będzie chciał zrobić głupi kawał, a nie zastanawia się że może nieodwracalnie zrujnować czyjeś życie. Pzdr.

to ni ewina zabezpieczen to wina ludzi z zdeformowanym kregołupem moralnym , takie mamy społeczenstwo debili -jakis tam odsetek

Szukający to tez jest fakt faktem ze tego typu ludzi nie brakuje w naszym społeczeństwie, ale jeśli były by odpowiednie zabezpieczenia przed kradzieżą zamieszczanych materiałów to nie byłoby takich problemów. Czyż nie jest tak???

to jest o wiele lepsze
http://www.youtube.com/watch?v=VWr16echOn8&feature=search

należy rozważyć dwie niezmiernie ważne kwestie .... w tym artykule opisano przypadek kobiety po przejściach i toksycznym związku, szukającej w necie miłości. Trafiła, via podobny do tego kuwidołka portal, akurat na knypka, śmiecia i bandytę, psychopatę i popierrdoleńca który ją z ukrycia nagrał i film wpuścił do netu ..... ten dziwny portal to apoteoza wolnej miłości i szybkich spotkań .... czy można tak spotkanym, przypadkowym ludziom tak a'priori zaufać? ... osobiście wątpię, a ten artykuł to potwierdza.
No i druga kwestia .... ludzie nie zdają sobie sprawy, że co w sieć wpadnie to już żyje w niej wiecznie ..... te wszystkie przepiękne w treści i formie zdjęcia czy filmy, tych rozdziawionych pysków, obspermionych policzków, dziobów z wywalonymi z ekstazy oczyskami albo przyssanych twarzyczek do penisów, z podpisem kocham być obspermiona suką .... już tu zostanie na wieki, wejdzie w ten digitalny eter i złoży się na cybeprzestrzenną chmurę .... z której niewykluczone, że spadnie deszcz, i zaleje problemami życie, tych uwiecznionych dla erotycznej radości maniaków .... nieroztropnych ludków .... miłej zabawy

cóż wiadomo ,że jak wciśniesz "wyślij" to już tak jakbyś stojąc na moscie upuściła coś do rzeki - tracisz kontrolę gdzie i kiedy to wypłynie..
jak masz do tego 900-1500-2500 tzw. "przyjaciół"jak co poniektore profile z "top pińcset" to już zupełnie nie do ogarnięcia ;)

Woman42 tak ale to jest błedne koło , po co niby te zabezpieczenia robia przed czym własnei? przed takimi osobnikami ludzie sa omylni tak i zabezpieczenia przez nich robione tez sa takie, nic nie jest idalne, kazdy czowiek robi co chce i kresli sobie droge jaka chce jak se [poscielesz tak sie i wyspisz -tak sobie posłała Anna z tego artykułu tak ma

szukają i znajdują , podczas zabawy (rypania)nie zastanawiają się nad skutkami szybko zawartej znajomości przez internet , każdy kto zakłada profil na takim wortalu jak zbiornik robi to w jakimś celu , cel ten nie trudno odgadnąć jeśli dokładnie prześledzi się profil

hmmmmm to co ja tu robie?:)

Mireczko, jedni trafia na knypkow, ktorzy wrzuca film nagrany z ukrycia do netu, drudzy na zlodziei i mataczy, trzeci na psycholi , ktorzy co miesiac innej babie wzdychaja kocham cie, jestes jedyna i niepowtarzalna...... nastepni na takich swirow, ktorzy powyzsze maja w jednym palcu...... itp itd

tacy ludzie powinni byc izolowani, bo nie potrafia zyc normalnie, im net przyslonil wszystko inne:/ ich zycie to od 7 rano do 1 w nocy net i nic poza:/
online na zbiorniku 18 godz na dobe :/

qrrr , chcialoby sie powiedziec zal ich, nie maja realnego zycia... biedni nie potrafia stworzyc tego, czego pragna..... ale qrwa, dobrze im, " jak se poscielesz, ta sie wyspisz" :DDDDDDDDDD
zyj netem do konca swoich dni:DDD tylko to ci pozostalo buraczku:DDD

każdy z nas ma prawo do decydowania własnym wizerunkiem, postępowania mniej lub bardziej głupio, najgorsze kiedy jakiś idiota o pobudkach mało pozytywnych zaczyna szargać wizerunkiem kogoś ,może z tego wówczas wyjść kosmos, na marginesie ch... kogo obchodzi co i na co ma ochotę ma matka 16 latki , to dorosła kobieta i patrzenie na nią po przez pryzmat dzieci jest nieuczciwe

Czy dyskrecja w obrębie portalu internetowego jest możliwa? Czy można pokazać wszystkim swoją dupę tak, żeby nikt z niepowołanych tego nie zobaczył? Jaki sens mają tutaj krzyki "ja się na to nie zgadzam" przy jednoczesnym działaniu "zobaczcie mnie wszyscy"?
Dlaczego zdesperowana, styrana życiem kobieta musi iść do łóżka z pomyleńcem, którego nie zna i nie może mu zaufać? W efekcie sprzedaje się za odrobinę ciepła i iluzji miłości...
Tak żyjemy. Bez silnego kręgosłupa nie można czuć się bezpiecznie.

.. a silny kręgosłup kończy się tam, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę ..

" W efekcie sprzedaje się za odrobinę ciepła i iluzji miłości... " to jest wołanei o pomoc problem w tym ze w nei odp miejscu i do nei odp. osob skierowany krzyk

a dlaczego to ma być nieodpowiednie miejsce??
tysiące facetów szuka tu własnie tego! jesli znalazła się kobieta, szukająca tego samego, to chyba dobrze?
trafiła na imbecyla, więc tylko jej współczuć.
cóż ona takiego złego zrobiła?

czemu facet ogłaszający wprost, że chętnie przeleci kazdą, i niejedna już wyła z rozkoszy jest ok, a kobieta która ma ochotę to suka i zdzira?

tak to jest , że przychodzą tu żeby się napatrzyć i wyrwać, ale towar do wyrwania nie jest wart nawet odrobiny szacunku!
a pomyśl debilu jeden z drugim, że sam jesteś zwykłą dziwką, a nie najlepszym buhajem w gminie!

UWAGA!! epitety są pisane do nikogo, bo ci których dotyczą raczej nie czytają, po za tym jest to pisane pod wpływem niemiłej wiadomości na PW

.........moim zdaniem zasada " nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe" obowiązuje również na zbiorniku...!!!:):):):):)) a poza tym " Kowalem swego losu każdy bywa sam"....:):):L):):):)

ano dlatego ze jesli ona szuka jak wczesneij napisali lukromisie "ciepła i miłosci" no to raczej tutaj tego nei znajdzie chodzby z tego powodu ze mysla przewadnia jest zaliczanie a nei poznawanie.
Co do drugirej kwesti mysel ze nei do konca tak jest przeciesz jesli my faceci bysmy takmysleli ze kazda kaobieta ktora ma ochote ,czy to samotna czy tez nie jest suka i zdzira no to kim my bysmy byli przeleciwszy taka suke badz zdzire? na pewno nei byli bysmy tcy ok. Wiec to jakis sterotyp wyssany z [palca tylko po co

Mirambar.To nie była strona podobna do Zbiornika...To jest trochę bardziej skomplikowana historia....

Anna, elegancka filigranowa brunetka, była już pięć lat po rozwodzie. Jej małżeństwo tak naprawdę rozpadło się dużo wcześniej, mąż ją zdradzał z młodszymi kobietami, razem trzymały ich tylko dzieci. Gdy córka i syn podrośli, Anna wystąpiła o rozwód, poświęciła się swojej firmie w Opolu, z czasem jednak samotność zaczęła jej doskwierać.
Niedługo po 50. urodzinach kupiła laptopa. Ale nawet go nie włączała, nie wiedziała, co z czym. To dzieci pokazały jej internet. Założyły profil w Naszej-klasie, a potem konto w portalu randkowym. Anna sama poprosiła.
- Na początku tylko przyglądam się dyskusjom na czatach. Potem poznałam kilka osób, ale z nikim nie spotkałam się "w realu".
W końcu trafiła na Mirka. Przedstawił się jako 52-letni elektronik, mówił, że pracuje w Stanach Zjednoczonych dla dużej korporacji. Napisał do Anny jeden raz, drugi. Potem potrafili przegadać na komunikatorze kilka godzin dziennie.
- Opowiadał mi ciekawe historie ze Stanów. Czasem mówiliśmy o książkach - był bardzo oczytany - czy też o polityce. Wydawał się interesującym, miłym gościem. Tak bardzo chciałam, żeby to było coś więcej.
Po czterech miesiącach wirtualnej znajomości Mirek zaprosił Annę do siebie, do Nowego Jorku. Poleciała z duszą na ramieniu: - Nie byłam pewna na sto procent, czy przyjedzie po mnie na lotnisko. Przyjechał.
Mirek wynajął dla niej pokój u znajomej na Brooklynie. Anna czekała, aż Mirek wróci z pracy, a potem spędzali czas tylko we dwoje. Podczas pięciotygodniowego pobytu w Nowym Jorku tylko kilka razy wyszli na miasto: - Mirkowi się nie chciało. Musiałam go namawiać, byśmy zobaczyli Statuę Wolności i inne atrakcje.
Mimo wszystko Anna była zadowolona, pełna nadziei obiecała sobie, że przyleci do Nowego Jorku jeszcze raz, ale z córką.
Na lotnisku usłyszała od Mirka: - Wiesz, ani razu się nie pokłóciliśmy, co jest dość niezwykłe.
Tuż przed pożegnaniem Mirek wyznał jeszcze, że nagrywał wszystko, co robili w sypialni.
- Tłumaczył, że będzie tęsknił, i te filmy podczas rozłąki będą dla niego pociechą. Jakoś mnie przekonał, choć gdybym dowiedziała się wcześniej, to bym się nie zgodziła. Nawet przez myśl mi nie przeszło, jaki koszmar przede mną.

Z sypialni do internetu

Po powrocie do Polski Anna i Mirek przez kilka tygodni rozmawiali ze sobą w portalu PalTalk, gdzie internauci urządzają sobie tele- i wideokonferencje. To Mirek pokazał jej ten portal.
Pewnego dnia Anna zauważyła, że do ich rozmowy włączał się ktoś trzeci. Jakaś kobieta, Agnieszka z Warszawy, przysłuchiwała się ich rozmowom (PalTalk daje taką możliwość każdemu), a w końcu zaczęła w obecności Anny podrywać Mirka.
- Nagle Mirek zerwał ze mną kontakt. Było mi przykro. Pomyślałam, że jednak nie był mnie wart, skoro porzucił dla jakiejś nieznajomej. Postanowiłam zapomnieć o miłości. Skupiłam się na firmie.
Pewnego weekendu, wiele tygodni później, odebrała dziwny telefon na komórkę.
- To ta kobieta, Agnieszka, zadzwoniła i powiedziała, że Mirek przesłał jej filmy z moim udziałem, dał też numer mojego telefonu. Stroiła sobie ze mnie żarty. Straszyła, że opublikuje linki do tych filmów i każdy będzie mógł je oglądać. Nie mogłam uwierzyć. Po chwili zorientowałam się, że naszą rozmowę puszcza na żywo w internecie. Rozłączyłam się.
Rzeczywiście, w portalu pojawiły się linki do kilkudziesięciominutowego filmu. Widać na nim wyraźnie, jak Anna i Mirek uprawiają seks. W kilka godzin ściągnęło go 350 internautów.

Źródło: Gazeta Wyborcza

...w tym artykule opisano przypadek kobiety po przejściach i toksycznym związku, szukającej w necie miłości. Trafiła, via podobny do tego kuwidołka portal, akurat na knypka, śmiecia i bandytę, psychopatę i popierrdoleńca który ją z ukrycia nagrał i film wpuścił do netu ..... ten dziwny portal to apoteoza wolnej miłości i szybkich spotkań .... czy można tak spotkanym, przypadkowym ludziom tak a'priori zaufać? ... osobiście wątpię, a ten artykuł to potwierdza.

Mirambar.Po czym stwierdziłaś ze związek wspomnianej Anny był toksyczny???(mąż ją zdradzał z młodszymi...ale to raczej nie zalicza się do takich związków)Po czym stwierdziłaś że to była strona podobna do Zbiornika?(ona korzystała z serwisu randkowego,a to różnica...
No i ów Pan czarował ją kilka miesięcy..więc mógł wzbudzić jej zaufanie...

Tylko dlatego skopiowałem ten artykuł...bo to nie jest historia rodem ze Zbiornika,,,a można było tak wywnioskować...

Manny, bo dla mnie zdrada w małżeństwie to największe skurwysyństwo jakie może być .... i z definicji jest dla mnie toksycza a i sam taki związek dla kobiety toksyczny, takie jest moje stanowisko ... a serwis randkowy czy Zbiornik to dla mnie niewielka żadna różnica ... w jednym i drugim chodzi zasadniczo o rypanie ..... tam może później i w subtelnym niedopowiedzeniu a tu szybciej i zwykle otwarcie manifestowane .... efekt końcowy ten sam ... erotyczna konsumpcja lub rypanie ....

Związek toksyczny raczej kojarzy mi się raczej z ciągłymi kłótniami...ale masz rację,,,zdrada tez może się do tego zliczać...ale serwis randkowy to zupełnie coś innego niż Zbiornik...,Owszem że i tam się ludzie szukają seksu itd...ale też szukają drugiej polówki...zresztą nie ważne

Czytając Twój temat...pomyślałem że Anna poznała kogoś na takiej stronce jak ta,,,spotkała się..popukała się...i Pan jej odwalił taki numer....a wcale tak nie jest...

też szukałam drugiej połówki .... nie, to jest ważne .... oj jak dobrze znam ten ból i żal do całego świata, że normalnie aż ściska w dołku .... tak się czasami chce ..... a tu normalnie wypili, sami podczas impry na molo, a do najbliższego molopolowego 23 km ..... to jest ból .... bez dwóch zdań .....

Manny, tu tez sa tacy. ktorzy szukaja drugiej polowki.... :/

Ludzie nadal nie rozumieją, że net jest takim samym miejscem, jak Krakowskie Przedmieście... dyskoteka na wsi, czy burdel w Rzeszowie... im szybciej to pojmą i przestaną oddzielać realność od wirtualau ... Tym szybciej przestaną być ofiarami... To nie ten etap, kiedy net mieli wybrańcy... niestety...

Mirambar,,,następnym razem pisz dokładnie,,,a nie gmatwasz,,,nara

tak, nalezy przestac oddzielac net od wirtualu:/
nie bedzie wowczas latania z dupa, bo szef dostal nagie zdjecia z kurwidolka mailem:/

no i trzeba być przygotowanym na niespodzianki .... moja kumpela szukała ogiera a trafiła na ogra, inna - księcia na białym koniu a trafiła na gościa z końska szczęką i z białymi skarpetkami do garnituru .... no a taka jedna Elka to szukała ciepłego dandysa a trafiła na zimnego drania ..... tak, szukanie w necie to nie jest łatwa sprawa .....

no tak bo przecież mali, grubi , łysi nie istnieją w damskiej wyobraźni......:):):):):):):)

Nie przejmuj się Bob, większość kobiet wciąż uważa, że wygląd jest dla nich sprawą drugorzędną. Twierdzą tak chwilę przed tym nim skreślą małego, grubego, łysego.

Boby to gatunek nieprzejmujący się....:):):):):) taki totalus olewatorus......:):):):) i do tego mały, gruby łysy....:):):):):):):)więc nie szukam miejsca w umysłach Kobiet ....i Facetów też....:):):):):):):)

A ja tam kobiety kocham :) żadnej z osobna, ale wszystkie razem, miłością szczerą :) Bo mam do kobiet ogromny szacunek. Dla niektórych pewnie sporo większy niż na to zasługują. Ale cóż, dobre wychowanie zobowiązuje.

Nie uważam, że wygląd ma znaczenie. Wystarczy, że będzie taki:
http://4.bp.blogspot.com/_jW0fHcfb-L4/STVTNI-8MgI/AAAAAAAAIgQ/qBE4DF4fefA/s400/the_perfect_guy_1.jpg

matki, żony i kochanki... w życiowych rozkrokach... :/

"Znali" się kilka miesięcy "na internecie" a potem bzykali kilka dni w kółko, nawet nie wychodząc z domu pozwiedzać, to co się potem dziwić, że nic dobrego z tego nie wyszło? Wielka mi miłość. Zero przywiązania do rzeczywistej osoby.
Jak najlepiej unikać takich sytuacji? Nie bzykać się wcale bo aż strach, że ktoś się dowie, zobaczy, usłyszy.
Nasrane mają ludzie, którzy udają, że nie robią "tych brzydkich rzeczy" i wstydzą się tego jak to wygląda... Może nawet nie srają ani nie jedzą.. albo chociaż wypierają się, że wygląda to inaczej w ich wypadku bo nigdy nie mieli odwagi tego nagrać i się przekonać lub zbyt głęboko schowali swoje profesjonalne home-made-porn, żeby pamiętać.
Drodzy państwo, nagrywajcie swoje materiały, róbcie obleśne fotki, nabierajcie samokrytyki, pokazujcie wszystkim dookoła a strach że dostanie się to w niepowołane ręce zniknie :) albo zaczniecie dbać o jakość jak i o skuteczniejsze ograniczanie dostępności do tego typu treści..