Skoro Hyde Park to Hyde Park i temat który mnie teraz późną nocą naszedł po obejrzeniu pewnego filmu, a może komuś się spodoba;)
Chodzi mianowicie o American Pie: Zjazd Absolwentów.
Film jak to amerykańska komedia, choć w porównaniu z niektórymi produkcjami trzyma fason. Są pewne nawiązania do oglądanych jako gówniarz pierwszych części itd., itp..
Jako produkcja nie powinna mnie zatrzymać przy ekranie na dłużej niż kilka minut, ale jednak bardzo dobrze się bawiłem, ale jak sądzę nie z powodu samej jakości, a z powodu tego co przywołuje sam film.
Tak jak w obrazie pokazane są pewne wspomnienia, nawiązania, odwołania do przeszłości tak mi przed oczami zaczęły się przewijać dawno nie widziani znajomi, pierwsze zauroczenia, pierwsze sytuacje intymne i pierwsze imprezy do białego rana.
I narodziło mi się w głowie pytanie- za czym najbardziej tęsknię z tamtego okresu, co bym powtórzył.
Zakładam, że każdy ma takie "jazdy", każdemu czasem się robi sentymentalnie, ale może się tym podzielimy tak jak wieloma innymi rzeczami w różnych tematach?
Pozwolę sobie zacząć- brakuje mi odkrywania nieznanego, które w czasach liceum było na porządku dziennym...

Długo by wymieniać..
Najbardziej tęsknię za dobrą muzyką. Grali ją chociażby na TVP1 (30 ton lista lista), gdzie The Prodigy, Liroy, Wzgórze Ya-Pa 3, PFK, RHCP nikogo nie dziwiły. MTV i VIVA w tamtych czasach były stacjami muzycznymi, a nie stacjami puszczającymi pierdoły w stylu "chwalenie się chatą" i "operacja stylówa".
Jak ktoś miał walkmana, to wymieniał się kasetami z piosenkami zgranymi z radia nie rzadko poprzerywanymi reklamami najnowszego modelu Daewoo Tico:)

Ten utwór to częściowo dla mnie, jak i pewnie dla wielu z Was będzie podróżą w przeszłość:
http://www.youtube.com/watch?v=x7twgj2YHqY

Wielu rzeczy których już nie ma i nie wiadomo czy wrócą...
Chociażby aktorów z klasą i dykcją! Celebrytów którzy potrafią nie tylko być celebrytami ale mówić z sensem i na temat. Sportowców którzy potrafią wygrywać i mieć przy tym klasę, dumę ale też pokorę i skromność.

Czego brakuje---- wolniejszego tępa życia .

Beztroskosci życia.

Beztroski młodzieńczych lat, czasu wolnego na wypady z przyjaciółmi , zjezdzania okolic psujacym się fiacikiem 126p i wieczorów przy piwie EB...

Ja to bym zjadła batona ^^

:) mokrych pocałunków na dyskotekach, leżenia na ławce na godzinie wychowawczej, tylnego siedzenia w autokarze na wycieczkach klasowych, palenia papierosów po kryjomu, picia bez kaca, twarzy bez zmarszczek, cycków tam gdzie już ich nie ma, spania do dwunastej w sobotę, książek, które mnie pochłaniały absolutnie, kopytek mamy i mycia samochodu ojca weekendami za dychę :))))))))) ech...

a ja (ona)z rozrzewnieniem wspominam czasy kiedy rodzice zdobywali na swięta pomarańcze,ptasie mleczko tzw.poza normą ,pamiętacie?takie nierówne kosteczki,odpady z wedla i jeszcze torciki wedlowskie w dużych foliowaych torbach ,te końcówki z okrągłych torcików;)z bratem liczyliśmy pół na pół ,każde musialo miec po równo;)i moje pierwsze dżinsy pod choinkę ogrodniczki (cała szkoła była je zmuszona oglądać ha ha) i pierwszy radiomagnetofon kasprzaka (rodzice nie pozwolili go zabrać do szkoły).....aż mi sie ciepło zrobiło;)mimo że nic nie było to te święta dla nas jako dzieci były cudowne i radość nie do opisania;)

Teraz dostać ogrodniczki jeansowe graniczy z cudem...
Ale szkoda, że niektóre z tych doznań raczej nie powrócą...

mysle ze jakby pielegnowac wartosci i tradycje to cos by jeszcze sie utrzymalo..a teraz na swieta kupuje sie gotowce bo nie chce sie piec...choinka ubrana zapakowana w calosci okryta folia na nastepny rok wystarczy sciagnac bo sie nawet ubierac nie chce...prezenty pod choinka sa w postaci laptopow telefonow konsoli...a kedys dawalo sie cieple skarpety szaliki czapki sweterki robione przez babcie na drutach..w tym roku calej rodzinie kupie cieple skarpety:)trzeba tradycje pielęgnowac...:):)

hahaha,doskonały pomysł,ja zrobiłam trochę rzeczy z decoupage,nie wytrzymałam do gwiazdki i już niektórych obdarowałam,za to robię piękne opakiowania na prezenty,chyba są ciekawsze od samych prezentów,haha moja mama znów będzie wołac przy stole:otwierajcie tak żeby nie zniszczyć ,będzie na przyszły rok do pakowania prezentów hahaha

Ludzie oszaleliscie?Jeden z rozkosza wspomina podoze maluchem,drugi biede lat 80 tych i to podle dziadostwo co nas otaczalo tylko mi brakuje rzewnych wspominek o akademiach ku czci tawariszcza Lenina co to charoszym cielowiekiem byl.Nie obrazcie sie kochani ale jesli juz to chyba tesknicie do czasow mlodosci a nie do tego syfu?A ja Wam powiem ze tak generalnie to za niczym nie tesknie z przeszlosci a jesli cos mile wspominam to raczej malo odlegle czasy a sentymentalne odczucia?Jesli juz to odnosza sie do dzieci ale to nie temat na szeroka dyskusje tym bardziej tutaj

wspomnienia są fajne i uczą także , ja wspominam rozgrywki podwórkowe w piłce możnej , ala wojny podwórkowe itd. bardziej były rozwinięte zabawy na powietrzu . Gry toczyły się na ale boiskach a nie przed monitorem .
Ale czy my sami nie obawiamy się teraz bardziej środowiska czy nie bardziej obawiamy się o nasze dzieci ?
Mamy większe informacje co się dzieje na świecie i to nas kształci i są obawy że coś się stanie właśnie nam , dmuchamy na zimne
Technika górą i pewnie się nie zatrzyma tego , oczywiście jestem za rozwojem gdyż lubię gadżety .
Jesteśmy w erze internetu więc wiadomości i kontakty są bardzo szybko łapane przez ludzi i jestem ciekaw jak nasze dzieci naszych wnuków będą kształtować , wychowywać i chronić przed..... dmuchając na zimne :)
Może kiedyś pęknie to i znów podwórko będzie tym ale boiskiem :)))
Narzekacie że w święta trzeba było starań o tak nie wiele i walka była oto aby tego nie miały w przyszłości nasze dzieci a teraz jest to złe ?
Dostatek jest super lecz inne problemy wynikły z tego , brak funduszy na to wszystko , znów mamy pogoń za tym ;)
Mamy różnorodność więc wybór jest , gust jest naszym przewodnikiem między portfelem a towarem , ciekawe czasy po prostu .

Otoz to.Sytuacja sie zmienila i to czego dawniej bylo w nadmiarze dzis jest deficyt i na odwrot.Ja tam mam krytyczny stosunek do tego co bylo i do tego co jest.Moze dlatego nie mysle sentymentalnie bo wole myslec o tym co zmieni sie na lepsze.
A na koniec dowcip.
Dwoch starszych panow siedzi na lawce w parku.Obok przechodzi slicznotka w mini.
-Dawniej tylko wystarczylo ze pomyslalem o takiej kobiecie i z miejsca mi sie chcialo...
-A dzis? - dopytuje sie kolega
-Dzis to juz glowa nie ta

Dawnej jakości brakuje. Jakości w wielu sferach, zarówno w życiu jak i w wielu przedmiotach!

to sa inne czasy..te teraz sa lepsze i gorsze zarazem..kiedys byly lepsze pod pewnym wzgledem ale tez i gorsze. mysle nikt nie teski za staniem w kolejkach w nocy aby kupic maslo...teraz jest to wszystko ogolnodostepne..jednak teraz pracy jest bardzo malo a kiedys bylo jej pod dostatkiem...zawsze sa dwie strony ta dobra i ta zla ....

bo teraz wszystko opanowuje bylejakość i taniość - ogólna chińszczyzna nie tylko w wyrobach made in china :(
dokładnie jak piszecie para423

Z takich przyziemnych to pewnie spontaniczne imprezy czy też imprezowe eskapady stopem onTOUR przez Europę gdzie kasa i jakaś tam szersza logistyka/plany nie grały jakiejś większej roli. To były czasy studenckie i niby to nie jakiś tam odległy okres ale jednak dziś już tego niet i brakuje właśnie tego szalonego podejścia ...
Pamiętam jeszcze oranżadki w woreczkach na szkolnych dyskotekach gdzie na "bramkach" stały Panie nauczycielki , reagujące na każdy zejście ręki , tudzież pocałunek . Ehhhh
Pozdro

Tak stać w nocy w kolejce po masło to przesada ale z drugiej strony jakie jest teraz to masło a jakie było kiedyś? To tu jest ta różnica choćby! Nie brakuje nam tych czasów jak nie było nic ale brakuje nam tych produktów w dobrej jakości jakie były kiedyś...

otoz to...teraz mozna kupic wszystko ale jakiej jakosci??jemy sama chemie...kiedys moze i tez byla ale nie az tyle...wszystko jest modyfikowane przetwarzane nawet hamburgera w proszku mozna kupic..masakra

I do tego dawniej panie, lato to bylo lato a zima to zima :P

I do tego dawniej panie, lato to bylo lato a zima to zima :P

PS. co do masla znowu sie nie zgodzę czy nie pamiętacie juz masla chlodniczego?Syf o konsystencji i smaku parafiny.Dzis tez mozna kupic dobre smaczne maslo tylko ze jest za drogie dla przecietnego konsumenta.
Natomiast faktycznie warzywa i owoce teraz juz mocno przeszyte chemią

Gdzie to masło prawdziwe? Jak sobie samemu nie utłuczesz z dobrej śmietany to nie dostaniesz!

Szukajcie a znajdziecie a jak nie to sie cofnijcie do XIX w wtedy i wlasne maslo i wlasna kielbasa i jajko swojskie o ziemniakach nie wspominajac a wszystko to bez zdzbla chemii

Szukajcie a znajdziecie a jak nie to sie cofnijcie do XIX w wtedy i wlasne maslo i wlasna kielbasa i jajko swojskie o ziemniakach nie wspominajac a wszystko to bez zdzbla chemii

gdzies na wsi pewnie i robia jeszcze maselko i ser itp...ale to juz znikome ilosci..ludzie pozbywaja sie krow bo coraz mlodsze pokolenie jest nastawione na wygody..nikomu nie chce sie robic przy zwierzetach...

Cofać się do wieku XIX nie ma potrzeby. Można znaleźć ale już trudniej. Na pewno nie w supermarketach. Ale warto bo potem dramat ze zdrowiem, wyglądem, samopoczuciem...

ale żyjemy coraz dłużej przecież i jak to jest ? myślę że chemia jest nam potrzebna w pewnej miarce , Jakiś naukowiec z Anglii stwierdził że produkty z marketu spożywane a produkty ze sklepów zdrowej żywności nie mają wielkiego znaczenia dla naszego organizmu , jedynie smak i podświadomość działa .

ja jestem chlopak ze wsi a do tego mam tam rodzicow i powiem wam moi drodzy ze juz praktycznie nie ma czegos takiego jak wlasna hodowla.Tak czy inaczej juz nie da sie odczarowac swiata.Prosty przyklad.Kura mozesz jej nie karmic pasza ok jak masz pare kokoszek to ziarno plus tam inne dodatki.Ale to ziarno tez juz dotkniete chemia i kolo sie zamyka.Tak wiec 100% sterylnie od chemii juz sie nie da.Powiem wam natomiast ze moim zdaniem decydujace jeszcze o smaku i wartosci itd jest samo przetworzenie zarcia.Co idzie przez tasme fabryczna wiadomo musi byc zrobione tak aby lata przetrzymac wiec tylko jesli ktos chce sie bawic i ma warunki moze sam sobie sprawic cos domowego ale tez juz nie bedzie sterylne chemicznie

Chemia jest potrzebna jak najbardziej ale nie do spożycia, konserwacji żywności czy tak wielu rzeczy wokół nas. Nie można dać się zwariować! Tyle, że w tych sklepach tez nie zawsze jest tak zdrowo! Ekonomia jest nie ubłagana i aby być konkurencyjnym na rynku trzeba kombinować...szkoda tylko, że czasem za bardzo!

nie powiedzialabym ze ludzie teraz zyja dluzej...a mlodsze pokolenia tym bardziej nie beda zyc dluzej faszerujac sie chemia..moja babcia ma 96 lat i jeszcze sie trzyma.jest starej daty..mozna powiedziel ze ludzie tej daty lepiej sie trzymaja niz my...a umieraja coraz to mlodsi ludzie...i jesli chodzi o zywnosc to tez ma wielki wplyw na zdrowie ale nie kazdego stac na to zeby sie zdrowo odzywiac..niestety ceny produktow nie sa adekwatne do zarobkow

i cała prawda , powietrze też jest jakie jest , deszcz wpływa także o uprawach , zbiorach (kwaśne deszcze są wszędzie) itd itd. ;)

no i kolo sie zamyka bo wplyw na pogode rowniez maja ludzie...niestety

żyjemy dłużej , żyjemy ale statystycznie , średnia jest znacznie większa , to zasługa lecznictwa naszego ogólnoświatowego a będzie pewnie jeszcze lepiej ;)

to akurat tez cos innego gra role,babcia sie urodzila i miala na tyle silny organizm ze przezyla,dzis rodza dzieci ludzie ktorzy przez naturalna selekcje byliby wyautowani wielokrotnie ale medycyna dzis leczy choroby smiertelne 100 lat temu.To wszystko oslabia jednak genetycznie gatunek ludzki

moze i to tez ma wplyw ale babcia kiedys jadla swojski chlep swojskie maslo ser mleko jaja..ma zdrowe kosci nigdy sobie nic nie zlamala...ja natomiast jedzac to co jest teraz dostepne mialam juz trzy razy zlamana reke kilka razy peknieta koosc.dlaczego??bo zywnosc teraz jest jaka jest i niestety jest coraz gorszej jakosci..produkaowana na ilosc a nie na jakosc