ukamienować ją jak za starych dobrych czasów albo bardziej hardcorowo - zamknąć z kononem w jednym pomieszczeniu na tydzień

napisałeś łącznie 6 postów z czego trzy były zwiazązane z Kononowiczem.. niedługo to Ciebie trzeba będzie ukamienować jak za starych dobrych czasów..

No i niespodzianka , pani Aneta nie jest pewna kto jest ojcem i komu dala d...... A może to ktos z samoobrony ?? NIE!!!! raczej nie , pomylilam sie , ale jak to sie mogło stać , jak mogłam zapomniec ??? WIEM !!! to jeden z posłow PO !!! ( wypowiedz pani A. w dzienniku fakt z dzisiejszego dnia ) :D I tutaj musze usprawiedliwic naszą bohaterkę , przez cztery lata można załatwiać d...wiele spraw , wiec jak tu pamietac z kim , gdzie i kiedy :)

:) może to ojciec RYDZYK okaże się ojcem ... :)

mimo wszystko muszę się nie zgodzić z kilkoma osobami - z tymi czterema latami na ten przykład - wszak jeszcze w październiku Aneta K. była związana z samąbroną; jakoś też nie chce mię się wierzyć, że wbrew swojej pełnomocnik i za jej plecami udziela wywiadów i to na dodatek takiemu szmatławcowi jak "fakt"
mniejsza - istotą problemu tak czy inaczej pozostaje molestowanie i wykorzystywanie sexualne, które jednak nabiera coraz większego prawdopodobieństwa, bo do prokuratorii zgłaszają się kobiety wykorzystywane przez ogierów z samejbrony, a i prokuratoria sama do innych dociera

trzeba jednakowoż zdać sobie do końca sprawę z tego, kto wchodzi w skład wierchuszki samobrończej - prymitywni lumpenproletariusze, dla których zbiorowe wykorzystywanie kobiet i traktowanie ich przedmiotowo jest czymś zupełnie zwyczajnym

ostrożny byłbym zatem w zwalaniu winy na te, co dawały, bo mechanizm molestowania wcale nie jest taki prosty jakby się to wydawało - presja przełożonego (nawet in spe) potrafi na tyle obezwładnić i zastraszyć, że kobieta staje się w jego rękach jak plastelina, niestety

stara prawda....
czym jasiu za młodu nasiąknął, tym na starość sika.....
no bo i gdzie znajdują największe wzięcie samogranicznicy..
(bez urazy) w tępych rodzino-warunkach, gdzie dodatkowo wychowanie, które szerzono, było twardo-ręko-tępe
(na zasadzie: chłop wrócił, baba na obroty wpadła, by wpieprz zbyt duży nie dostać (czasem odwrotnie), co mi się gówniarzu będziesz wymądrzał, (zacytuję atrakcyjnego kazimierza: robił łopatą jak jego tato, przy każdej pensji pełen pretensji))...

doskonaliście to, panie kolego, ujęli

może zrzuta na jakiegos zamachowca :D uwaga mogę poświecić całą kasę na gifty świąteczne;D

już dawno proponowałem, że jak mię kupicie sztucer na słonie, to...

Jaki jest ulubiony teleturniej Anety Krawczyk?
Jeden z dziesięciu! :D:D:D:D

snow zgadzam sie z tobą że molestowanie istnieje i mogło mieć miejsce w samoobronie a nawet miało..................aleprzypadek pani Anety K nijak nie stawiał bym w jednym rzędzie z innymi molestowanymi kobietami...........robiła kariere dupą to teraz gówno ma i tylko mi jej dziecka szkoda ,jak w przyszłosci nie zmieni nazwiska to może mieć w podstawówce przerabane . Rodzice odrazu odkryja prawdę kim ono jest a dzieci z klasy w tym wieku sa okrutne..........i to jest według mnie najwieksze kurestwo w wykonaniu pani Anetki bo dupa jest jej i moze ja dawac komu i kiedy chce ale na własny rachunek a nie na rachunek dziecka na starcie życia...........pozdrawiam

a niby dlaczego ona ma być wyjątkiem? że niby dlatego, że odważyła się gębę pokazać i otwarcie powiedzieć, że danie dupy było warunkiem koniecznym przyjęcia do pracy?
czy też może fakt, że Łyżwiński - wbrew temu, co mówiła - nie jest ojcem jej dziecka? czy może dlatego, że nie chce powiedzieć, kto nim jest?
bo jakoś nie rozumiem, czym ona się różni od innych, które nadziały się na podobne praktyki - w samejbronie i nie

Ja podziwiam takie kobiety jak P. Aneta.
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak ja bym się zachowała na jej miejscu. Nigdy nie byłam molestowana, ale słyszałam, że to podła sprawa. Kobieta sama się w sobie zamyka i trwa w tym w cichym przyzwoleniu i zniewoleniu.
Z resztą to już przecież nie chodzi o molestowanie w pracy tylko w ogóle. Ileż to razy słyszy się o kobietach bitych i gnębionych psychicznie we własnych domach?

Bardzo dobrze, że ta sprawa wyszła na jaw i niech wychodzi więcej takich podobnych. Niech mężczyźni w końcu wiedzą gdzie trzymać łapy.

Tylko, że obawiam się, że sprawa w Polsce jest wciąż jeszcze bardzo skomplikowana jeśli chodzi o takie rzeczy, bo zdaje sobie sprawę, że są takie kobiety, które potrafią obrócić dwuznaczne sytuacje na swoją korzyść i czerpać z nich profity.
:roll:
... i wiecie co? Jakoś cieszy mnie to :evil:

PS: Jedyny błąd jaki P.Aneta popełniła to taki, że wmieszała w całą aferę swoje dziecko. Moim zdaniem chciała to wykorzystać do zdobycia jakiegoś argumentu przetargowego. A takie myślenie raczej nie jest oznaką kochania i dbania o dziecko. O wiele więcej zyskałaby gdyby grała ostrożniej, gdyby chodziło jej nie o nią samą lecz o inne molestowane sexualnie kobiety. Jej cel jest ewidentny - zemsta osobista, a to nie będzie służyć dobrze ani jej ani kobietom ani a może przede wszystkim jej dziecku.

Kto ją molestował ??????????? To ona ich molestowała :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D i teraz psychicznie :D:D:D:D:D:D:D

ja krótko powiem - dla mnie to ta kobiecina ma nasrane we łbie!!!!!!!!!!!!!!!
zwykła dziwka, która najpierw dała dupy, a potem... pyta się - "kto mnie ruchał?" :>
to jest moje zdanie i możecie się nie zgodzić :/

jaziek - lodu na głowę może sobie przyłóż, albo wsadź ją do lodówki
szumowiny z samejbrony maiłby kto molestować? toć wystarczy na te kreatury spojrzeć, by wiedzieć, że za byle spódniczką polecą jako te psi za suką w rui
evolution - a propos nasrania, i to na rzadko, to mam odmienne zdanie - znaczy w temacie, kto ma, a kto nie

masowa kotko - rozwiązanie problemu molestowania może być b. proste: moja osobista ex walnęła takiego dziurkaczem w łeb aż się nogami nakrył, się zrobił skandal, bo jak raz był to prominentny posieł sd (taka satalita pezetpeeru), ale na szczęście okazał się on mieć resztki oleju we łbie i jakie takie poczucie przyzwoitości, bo jak już do siebie doszedł, to ogon pod siebie podwinął i potem ex omijał z daleka
czasy były jednak wtedy mocno inne i jakby ją nawet wylali z firmy, która w jakiś tam sposób była od niego zależna, to i tak pracę by bez problemu znalazła - teraz pod tym względem jest niestety nieco inaczej
a tak btw. jak już się reżim zmienił, to się okazało, że się nagle znowu na Wiejskiej odnalazł, tyle, że długo tam nie zabawił ;)

{quote:evolutionX=ja krótko powiem - dla mnie to ta kobiecina ma nasrane we łbie!!!!!!!!!!!!!!!
zwykła dziwka, która najpierw dała dupy, a potem... pyta się - "kto mnie ruchał?" }
Nie zgadzam się.
Jakbym swojego ojca słyszała, z tym, że on ma 55 lat.

Do śniegowego gościa (;))
Przecież o to chodzi w molestowaniu w pracy. Kobiety boją się o stratę postady i to głównie sprawia, że nie atakują dziurkaczami i innymi art.biurowymi.

MassKotko - spinaczem zaatakować byłoby wyjątkowo nieskutecznie
i fuckt, że "sprawnie" przeprowadzona akcja molestowawcza powoduje, że kobieta czuje się osaczona, bezwolna i zapędzona w ciasny kąt - bez możliwości manewru
i tak wsiąka w układ, póki się molestującemu nie znudzi i... no ale wtedy się okazuje, że jest kurwiszonem i ma nasrane w głowie
ech...

albo zmienia pokój.......

a jak ma do wyboru tylko jeden...?

Czasami sobie myśle, że takiemu facetowi odgryzłabym interes, ale łatwo tak gadać :/

Zauważcie , ze w naszym kraju jest troszke inna mentalność i jest(było) jakby "normalne" , iż mezczyzni zaczepiaja kobiety, głośno komentują itd. Bierzemy przykład z wielkiego brata i coraz czesciej sie o tym mowi i pisze. Według nas bardzo dobrze , gdyz szacunek do innych ludzi jest rzeczą podstawową. Nie chcielibyśmy tylko , aby nasza sytuacja wyglądała tak jak w Stanach, gdzie ostatnio oskarżono i skazano czterolatka (sic!) za molestowanie seksualne, poniewaz przytulił sie do nauczycielki. Każde przerysowanie to dla nas patologia i nie bardzo nam sie widzi żyć w kraju , gdzie patologia staje sie normą.
Zauważcie również jak wiele zależy tu od kobiety. Molestowanie to bardza delikatna materia. Bo gdzie kończy sie flirt a zaczyna molestowanie? Oczywiście nie piszemy tu o sytuacjach oczywistych, chodzi nam o niuanse. Spojrzenie na daną sytuacje może być diametralnie różne.
Tak samo jak spojrzenie na świat człona samejbrony. Zreszta Filipek i cała reszta tej hołty pokazała , że od nich nie ma co za dużo wymagać. Niestety :-(

Ten czterolatek skazany był chyba na kozę :lol:

Właśnie tak sobie spontanicznie przypomniałam, że kiedyś, jak pracowałam w pewnym biurowcu, dwa biura dalej prowadził Naukę Jazdy, pewien starszy pan. Ja pracowałam z jeszcze dwoma innymi dziewczynami, mniej więcej w moim wieku, a ten koleś napastował nas swoim wzrokiem. Często przesiadywał na długim korytarzu i palił fajkę. Za każdym razem jak jedna z nas wychodziła do łazienki czy po prostu, on wlepiał w nas swoje gały. Był w tym bardzo perfidny, bo przecież można patrzeć a nawet gapić, ale on robił to tak, że czułam się naga! Spuszczał okulary z nosa i gapił się na nogi, biodra i piersi a potem dopiero w oczy. Potrafił czasem z jakąś dziwną intonacją powiedzieć proste "Dzień Dobry". Czasami przygryzał te swoje uślimaczone okulary, patrząc się w podobny sposób. To było obrzydliwe. Licytowałyśmy się z dziewczynami, która teraz idzie myć kubki
:twisted:
Brrrrrr

W USA bardzo łatwo jest zostać oskarżonym o molestowanie i to – jak się okazuje – niezależnie od wieku. Ostatnio Ameryka żyją sprawą 4-latka z Teksasu, który na przystanku szkolnego autobusu przytulił się do nauczycielki, a ta – twierdząc, że chłopiec wtulił się w jej biust – oskarżyła go o molestowanie. Zarzut ten został wpisany do szkolnych akt chłopczyka.

To tyle...

ale zazwyczaj jest tak że facet łapie za dupę dziewczynę ona bojąc się ze straci robotę nie daje mu w ryj a to dla niego jest równoznaczne z :możesz se mnie pieścić"

:shock:

A gdyby powiedziała: "O, tak, jeszcze, jeszcze!" to oznaczałoby, że ma się odwalić? :>

Doskonały przykład tego, jak facet wspaniale rozumie kobietę.

Rzeczywiście chyba tylko zszywać działa dobitnie :twisted:

oj sory tam było "nie"

Nic nie pisałam :?

molestować
1. «naprzykrzać się, natrętnie o coś prosić»
{b}2. «nakłaniać kogoś do kontaktów seksualnych, wykorzystując swoją przewagę nad nim»{/b}
(źródło - Słownik języka polskiego)

Molestowanie (łac. molestare, fr. molester drażnić, naprzykrzać się) - zachowanie naruszające godność osobistą poprzez natrętne i uporczywe naprzykrzanie się, najczęciej bliskie napastowaniu i nieakceptowane przez społeczeństwo. Zachowanie to sprzeczne z normami społecznymi, może prowadzić do czynów na granicy szantażu i wymuszenia wobec osoby molestowanej.
W społeczeństwach bardzo liberalnych zachowania tylko o największym stopniu nasilenia są sankcjonowane przez prawo karne.
(źródło - Wikipedia)

nieco inne spojrzenia na seks w pracy:
{Link=http://wiadomosci.o2.pl/?s=512&t=7968}

dobrze że mnie zrozumiałaś :D

Mass _ jest sposób na takich oglądaczy ... jednorazówki :))

temat molestowania ma jeszcze inne oblicze. Zauważcie , ze kobiety molestowane nie chca tego , a taka Hujarska bardzo by tego chciała... To może karać też za niemolestowanie ? Przy przyjeciu do pracy podpisywac oświadczenie o chęci lub jej braku w kwestii molestingu... :) ;)

A co to jednorazówka?
Jedna ale porządna wiązka chujów i zboczeńców? Czy może jeden ale bardzo celny rzut żeliwnym dziurkaczem?

jasne, że taka (C)Hujarska by chciała
ale kto by ją chciał?!

zdesperowany???

Myslimy , ze na zbiorniku jakiś amator by sie spokojnie znalazł.

a poslanka CHojarska jest wdowa i pewnie oczekuje na propozycje

wydwoje - to by musiał chyba być wyjątkowo zdesperowany amator... wystarczy spojrzeć ;)

kuśwa..... trzeba było dopisać, że nie oglądać po wypiciu kawy....

a co? masz monitor w kawowe kropki? nie nauczyłeś się jeszcze, że nie przegląda się zdjęć zbiornikowych w trakcje posiłków czy przyswajania płynów?

Skibą w mur - W naszym chlewiku
Tygodnik "Wprost", Nr 1252 (10 grudnia 2006)

Wieprz i Knur często wspólnie taplali się w błocie i dlatego mieli do siebie zaufanie

Krzysztof Skiba

Knur był najbrzydszą świnią w całym chlewie. Własna matka mówiła mu, że mordę to ma jak stary kryminalista. Rodzice Knura nie byli tacy szpetni, więc kto wie, czy nie był podrzutkiem z innego miotu. Już w dzieciństwie wygrał konkurs na najbrzydszego prosiaka w regionie. Ryj Knura tym różnił się od innych, że nie pasował do normalnych świńskich ryjów. Był to opuchnięty gadzi pysk, który przypominał zardzewiały garnek z galaretą. Na temat wyglądu Knura krążyły liczne opowieści. Jedna z plotek głosiła, że w dzieciństwie zapaliła mu się kołyska, a pijany ojciec próbował ją gasić łopatą. Inni twierdzili, że w szpitalu, w którym Knur się urodził, trwał remont dachu i wiadro cementu spadło mu na łeb. Jaka była prawda, dziś trudno dociec. Jedna rzecz w tym wszystkim była niepodważalna: Knur wyglądał jak słoik spleśniałych pulpetów po zderzeniu z prasą hydrauliczną.
Knur miał więc łeb gada i serce świni, ale nic, absolutnie nic sobie z tego nie robił. Co więcej, uczynił ze swej gęby skuteczną broń bakteriologiczną. Wiedział doskonale, że wielu boi się konfrontacji z nim i jego zionącym pyskiem. Tego rodzaju upiorne oblicze podobało się na przykład Wieprzowi, którego Knur był zastępcą. Wieprz przez lata blokował drogi dojazdowe w całym gospodarstwie. Te spektakularne akcje protestu spodobały się nie tylko trzodzie i wkrótce Wieprz zrobił oszałamiającą karierę.
Od czasu gdy ludzie Wieprza, z Knurem na czele, dorwali się do koryta, żaden prosiak nie był w stanie im podskoczyć. Cały chlew należał do nich. Knur ze swym niewielkim, bo ledwie zasadniczym wykształceniem rolniczym był raczej dość mocno ograniczony. W ekipie Wieprza ograniczenie umysłowe było atutem. Knur miał jednak w sobie olbrzymią potrzebę żarłoczności i zupełny brak oporów w działaniu. To bardzo pasowało Wieprzowi, który jako szef chlewu lubił się otaczać stuprocentowymi świniami. Wieprz i Knur często wspólnie taplali się w błocie i dlatego mieli do siebie zaufanie.
Gdy więc pewnego dnia wybrali się na obchód chlewu, Wieprz zaproponował Knurowi, by ten załatwił mu na noc jakąś miłą lochę. Knur, mimo swego paskudnego wyglądu, słynął z licznych podbojów miłosnych w chlewie. Patent Knura na lochy był bardzo prosty. Knur w zamian za usługi seksualne załatwiał młodym i ładnym lochom dostęp do koryta. Propozycja taka dla wielu loch wydawała się nader kusząca i atrakcyjna. Były jednak takie, które po wstępnej zgodzie robiły jakieś problemy, opierały się i nie chciały podwijać swych świńskich zakręconych ogonków. Takie Knur bez wahania wywalał na zbity ryj i dostęp do koryta się dla nich kończył. System Knura działał bardzo sprawnie, a on sam niczego specjalnie nie ukrywał. W całym chlewie wszyscy dobrze wiedzieli, jak się sprawy mają. Starym lochom, co to niedawno maturę robiły, taki układ nawet pasował, bo nikt im sadła nie zawracał, a one spokojnie mogły robić w chlewiku swe małe kariery.
Tak więc zagadnięty na okoliczność świńskich ogonków Knur z radością załatwił Wieprzowi kilka młodych loch, ciesząc się z okazji, że może się przed Wieprzem wykazać. Lochom może i średnio miło było, bo i Wieprz, i Knur to już raczej stare świnie były, ale myśl o korycie osładzała im te trudy. System Knura stał się w chlewie do tego stopnia popularny, że także konkurenci Knura, czyli Warchlak i Tucznik, zaczęli go stosować. Jak się tak wszyscy wzięli naraz do roboty, to pisku w chlewie było tyle, co na koncertach disco polo, albo i więcej. Warchlakowi i Tucznikowi daleko jednak było do Knura i to on, a nie kto inny był Głównym Rozpłodowym w Chlewie.
Życie w chlewie płynęło spokojnie od kryzysu do kryzysu. Krzykliwe stado Wieprza tradycyjnie domagało się szerokiego dostępu do koryta dla wszystkich, ale tak naprawdę myślało tylko o sobie. Krowy domagały się świeżej trawy, a konie owsa. Aż tu pewnego dnia młode lochy poskarżyły się w gospodarstwie na takie traktowanie. Afera przekroczyła granice chlewu. Głośno o sprawie zrobiło się w stajni, stodole, oborze, kurniku i na podwórku. Konie stawały dęba, a kury w panice przestały znosić jaja. Przez kilka dni wszyscy mówili tylko o świństwach w chlewie.
Gdy już sprawa była na tyle głośna, że coś należało z tym zrobić i ukarać winnych, okazało się, że Gospodarza nie ma, bo już dawno temu wyjechał pracować w Irlandii. Szef policji pies Burek jest nieobecny, bo pozasłużbowo robi za prywatną taksówkę dla podpitych pcheł z ministerstwa. Koguty, i owszem, pracują na policji, ale tylko świecą na radiowozach. A poza tym, jak wiadomo, podwórkiem rządzą teraz dumne kaczory, które wygrały starcie z czerwonymi indorami. Kaczki sprawują władzę tak, że bez świń nie dadzą sobie rady, nawet gdyby wszystkie gęsi były po ich stronie. Ze strachu młodym lochom ogonki zamieniły się w makaron.

a mi się okno przeglądarki zdenerwowało i nawet nie kce pokazać zdjecia czyżby taka była nieładna??

po wypiciu kawy napisałem...... ciśnienie podskoczyło mi normalnie do formatu A4

a co? aż tak na nią lecisz, że ciśnienie masz szczytujące? ;)

tyle że w tym przypadku takie ciśnienie może przyprawić o przeolbrzymią perystaltykę jelit

że niesmacznie, aczkolwiek dociekliwie spytam: w obie strony?

hmmm...fachowe terminy....nawet nie zapytam co to znaczy...bo mnie zchepią..

jak jest dostaniesz, to nie będziesz pytał o znaczenie terminów jeno o bliskość... zresztą po co straszyć....:P

s: czyś ty nie nazbyt zainteresowany? dorabiasz?

nie dorabiam, tylko donoszę :P

to mi też zanieś... tylko na I piętro.....:P