Pytanie do Par, Pań...
Czy możecie polecić Singla/Pana do układu 2M+K. Rozczarowani doświadczeniami nie chcemy marnować czasu na spotkania po których pozostaje niesmak. Nie mamy wygórowanych wymagań. Zależy nam na zdrowym, zadbanym, sprawnym raczej długodystansowcu :)
Znacie takiego? :)
Spotkajmy sie a sie przekonacie jaki jestem.:)
to nie miała być autoreklama,tylko ktoś miał Ciebie polecić
skoro nie ma nikogo takiego to.... ;)
Pamiętajcie. Wina zawsze leży po obu stronach. :)
czyli nie ma takich...
zapraszam ;)
@Kinesio
Rozumiem powód poszukiwania "rekomendowanych" kochanków, bo... jak sami napisaliście, bywa różnie. Myślę jednak, że nie ma nikogo takiego, jak uniwersalnie fantastyczny kochanek. Szkoda więc szukać "polecanych" (bo co to właściciwe znaczy? Że mu długo stoi? Albo że lubi tak jak Wy?) Randki to zawsze wypadkowa chemii w tym unikatowym układzie. Osoba, która fajnie bawi się z parą X niekoniecznie będzie pasowała parze Y. Też zaglądam(y) na zbiornik w nadziei znalezienia samych wspaniałych kolegów, ale... to prawdziwe życie, nie pornos, więc bywa jak to w życiu :) Różnie :) Dlatego raczej chyba warto po prostu się spotykać i testować na własnej skórze :)
Proponuje Mnie protestować :) inaczej się nie da... Pozdrawiam
@PannaPoranna
"Święte" słowa :)
Więc wracamy do testów z nadzieją że odnajdziemy kogoś z kimś się zgramy, dopasujemy czy jakkolwiek to nazwać :)
Testowanie też może być przyjemne :) Tak jak niegdysiejsi poszukiwacze złota - też znajdowali w piasku te błyszczące, drogocenne drobinki :) Powodzenia w 2014 r. :)
możemy sie spotkac pogadać sami zobaczycie?
Ja moge siebie polecic :)
Witajcie,
Nie wiem, może się mylę, ale ten Wasz post sugeruje tak dość przedmiotowe traktowanie „tego trzeciego”
Zupełnie jak pytanie: ”czy możecie polecić jakiś dobry wibrator”
Gdzieś w tym całym dążeniu do satysfakcji i zabawy zaginęło pojęcie partnerstwa.
Zapominamy ze ta dodatkowa osoba nie przychodzi do nas, jako dodatek, nowa zabawka dla Pani, lecz zapraszamy ją, jako integralną część naszego związku. Partnera. Towarzysza, Współuczestnika.
Postawcie się w miejscu mężczyzny, przed którym stawiacie wyzwanie. I który chce temu wyzwaniu sprostać. A jednak stres, napięcie nie pozwalają mu. Nie daje rady, odpada po kilu minutach lub po prostu w ogóle nie przystępuje do zabawy.
Wam nie zdarzyło się to nigdy? Tak, ale Wy się znacie, już rozumiecie i wiecie ze bywa to przejściowe, umiecie sobie pomóc, wesprzeć się.
A cóż ma zrobić taki nowo poznany mężczyzna?
Dla Was to rozczarowanie, zawód. Zabaweczka nie zadziałała.
A dla Niego? Często to dramat, problem. Lub po prostu wstyd.
Pół biedy, jeżeli jest to człowiek rozsądny dojrzały z dystansem do siebie, który umie śmiać się z siebie, który podejdzie na luzie do problemu.
Gorzej, jeżeli spotkania „zbiornikowe” są dla niego jedynym źródłem seksu, jedyną możliwością rozładowania napięć a czasem frustracji. Owszem wówczas może zareagować nerwowo, może agresywnie i wówczas nie jest dziwne, że pozostawia niesmak.
Ale czasem może po prostu poszukajcie kogoś w czyim towarzystwie dobrze się czujecie, kogoś, kto w Waszym towarzystwie dobrze się czuje. Zaakceptujcie go i budujcie powoli układ, związek?
Wpuścicie go pomiędzy siebie, sprawcie by nie czół się jak sex zabawka wynajęta na jedną chwilę do jednego celu.
Albo pogódźcie się z rozczarowaniami, pogrążając w poszukiwaniach „perełki’ czy jak ktoś napisał grudki złota.
buhaha....z całym szacunkiem ale związek to ten trzeci niech sobie buduje sam, a frustracje rozładowuje w sobie znanym ustronnym miejscu. Jeśli człowiek ma kłopoty to szuka towarzystwa do rozmów a nie do łóżka i to jeszcze jako "trzeci" Słowem jeśli para szuka kogoś w celu urozmaicenia swojego szczęśliwego (bo inaczej być nie może) życia erotycznego, to taki frustrat jest ostatnim osobnikiem , którego ta para poszukuje. Trzeci musi potrafić odczuwać i sycić się rozkoszą pary, a nie dążyć do zaspokojenia swoich potrzeb albo ukojenia frustracji... brrrrr!!! na samą myśl o takim zestresowanym "trzecim" mam ciarki i zanik libido! :P
PS. Trzeci ma mieć instynkt i zdolność do obserwacji tego co się dzieje, ma uczestniczyć w sposób uzupełniający i tylko na życzenie przejawiać inicjatywę....właśnie dlatego, że para zna się lepiej i bardziej wie czego oczekiwać od drugiej osoby i jak ją wesprzeć tym "trzecim" .
- ktoś myśli inaczej ???
ja jako potencjalny "trzeci" muszę w pełni lub prawie w pełni zgodzić się z misstery.
Związek para+trzeci?? co to za pomysł? Szok. Owszem, zabawa ma być dobra dla wszystkich. Owszem, wzajemne zrozumienie. Owszem wzajemny pociąg. Ale kuźwa związek? no bez jaj.
A jeżeli dla kogoś zbiornik to jedyny sposób na zaspokojenie potrzeb to głębokie wyrazy współczucia.
Na początek przepraszam za straszny błąd ortograficzny, teraz, gdy patrzę na swoją wypowiedź to aż boli. Oczywiście ma tam być „czuł’ nie „czół”
Napisałem:, „ Ale czasem może po prostu poszukajcie kogoś w czyim towarzystwie dobrze się czujecie, kogoś, kto w Waszym towarzystwie dobrze się czuje. Zaakceptujcie go i budujcie powoli układ, związek?”
Stawiając na końcu zdania znak zapytania(?) nie kropkę(.) Pozostawiłem otwartą kwestię definicji. Raczej otwierają c każdemu zainteresowanemu drogę do własnego określenia nazwania sytuacji, w której się znajduje lub znajdzie.
I owszem istnieje możliwość układu opartego na wzajemnym uczuciu, czymś, o czym wspomina sweetPrincess, ale to już zupełnie inna bajka.
Ja używając słów układ, związek miałem bardziej na myśli wzajemną korelację uczuć i emocji osób będących wspólnie w łóżku. Ich wzajemne oddziaływanie na siebie.
Dlatego moim zdaniem, niezwykle ważne jest określenie oczekiwań i pragnień każdej ze stron.
Właśnie by w czasie spotkania uniknąć swoistego dysonansu pomiędzy wyobrażeniem spotkania i rzeczywistością.
A oczekiwania są różne
Są mężczyźni gotowi warować przy łóżku oczekując na gest ze strony Pana, Pani, dla których największa nagrodą będzie prawo do masturbacji na oczach Pary.
I są pary, które bawi i podnieca obecność pieska, który jest tylko dodatkowa atrakcją, zabawka.
Ale też są mężczyźni, którzy nawet, jeżeli przypadkiem znajdą się w takiej roli nie odnajdą się w niej. Czy to z powodu wysokiej samooceny, czy to dumy, czy jakiegokolwiek niego powodu.
Nie będą potrafili w czymś takim uczestniczyć, w formie i roli im narzuconej. Zawód dla obydwu stron.
Ale gdzieś na drugim biegunie są pary, szczęśliwe wzajemnie ufające sobie i się rozumiejące, które oczekują jakiegoś porozumienia, wspólnej „iskierki” Gdzie mężczyzna czuje się przez ten krótki czas spotkania kimś ważnym, i gdzie kobieta chce czuć się kimś ważnym dla dwóch mężczyzn.
I gdzieś pomiędzy nimi całe mnóstwo odcieni oczekiwań.
Dlatego tak ważne jest określenie preferencji już na samym początku. Nie poszukiwanie tego trzeciego, na zasadzie „byle mu stał długo i był wielki”, ale osoby o konkretnych cechach charakterologicznych, jasno określonych oczekiwaniach wobec seksu we troje swojej roli.
A teraz tak na zakończenie mała wycieczka osobista, czyli droga do zbanowania:
misstery z twojej wypowiedzi przebija olbrzymia pogarda i lekceważenie dla tego trzeciego.
Gdzieś w swoich postach wypowiadasz się w temacie BDSM, i już tam popełniasz mały, ale dość znaczący Faux pas , piszesz imię swojego mastera z małej literki. „…sama chętnie skorzystam z missterem…” Auć, zabolało, taki brak szacunku. A przecież od zawsze suba od Mastera rozróżniało się wielkością litery.
Ale to już pomijam. Ważniejsze jest twoje podejście całkowicie dyskwalifikujące Cię w moich oczach.
Obawiam się, (ale też przyznaje ze mogę się bardzo mylić), że jesteś właśnie tą najgorszą stroną BDSM, osobą kompensującą swoje kompleksy i frustracje w poniżaniu innych. Tak w BDSM też się poniża, ale zawsze dla niewolnika jest szacunek, zawsze jest on naszym partnerem w zabawie czy w życiu.
Dlatego stanowczo nie zgadzam się z twoją wypowiedzią, z jej wręcz obraźliwym tonem, uwłaczającym, a raczej pozbawiającym całkowitej godności „tego trzeciego”
Tak, przyznaję ze przejrzałem kilka twoich postów by bliżej poznać twoje poglądy, ciebie.
I trafiłem na ciekawe zdanie, ….Na pewno nie chcę spotykać się w alkowie z ludźmi, którzy mnie szanują..” Wyrwane z kontekstu, więc w domyśle powinno brzmieć, „… którzy mnie NIE szanują…”
, (jeżeli się mylę i domysł jest błędny –przepraszam)
Oczekując szacunku, trzeba umieć go okazać samemu.
Ale kwestie BDSM ulęgłości i władzy, zaufania i bezpieczeństwa to szeroki temat, tyle tylko ze w mojej ocenie zdyskredytowałaś całkowicie was, jako parę układu SM, siebie, jako uczestniczkę 2m+1k,
Oczywiście to tylko i wyłącznie moje zdanie, całkowicie prywatne. Nie mam patentu na nieomylność więc mogę być w błędzie, z czego zdaje sobie sprawę.Ocena czyjejś osoby po kilku zdaniach nigdy nie będzie właściwa pełna i uczciwa. Dlatego opisuję tylko i wyłącznie swoje wrażenie, jako odpowiedź na pytanie missres zawarte w końcówce jej postu.
Nie będę już więcej wyjaśniał, co napisałem, nie będę tłumaczył języka polskiego, ani dyskutował nad zdaniami i wypowiedziami wyrwanymi z kontekstu, czyli w zasadzie z nikim, bo i tak nikt tego w całości nie przeczyta.
http://vlep.pl/w0rnxg.jpg
nie czytałem bo za długie. Mógłby ktoś to streścić?
Jaskotel, nie przejmuj się, U. Eco sformułował definicję czytelnika idealnego. No nie jesteś nim.Ale się nie martw, bo z dużą dozą prawdopodobieństwa tutaj nie znajdzie się taki. I w sumie nie spodziewam się tego. No pozostanę niezrozumiany i niedoceniony. Za to w jakim towarzystwie innych Wielkich Niezrozumianych i Niedocenionych:)
ps. to tylko sarkazm , i to gorzki, nie megalomania;)
chyba jednak przerośnięte ego. Ale skoro taki wielce oświecony jesteś to co Cię sprowadza do tego grona nieumiejących czytać?
Prawdziwą klasą jest przekazać sens w kilku słowach bez konieczności tworzenia wielkiego elaboratu.
KONIEC :)
Jaskotel, masz rację dlatego streszczę Ci swoją wypowiedź z postów powyżej.
Jesteśmy różni, różni są ludzie, różne związki i układy.Nie wszyscy do siebie pasują i nie wszyscy są w stanie wzajemnie się zrozumieć.
Jedni czytają ulotki reklamowe inni Ulissesa.
Ale ta różnorodność sprawia że świat jest piękny:)
Rany... Robert... Miej litosc:-) Wplatales w chec bzykania sie przez pare z facetem Ulissesa i Eco, a twoje wywody na temat trojkata sprawiaja ze wszystkie moje dotychczasowe przygody z parami postrzegam teraz za mega metafizyczne wydarzenia:-):-):-). Nie wiem czy masz wyzsze wyksztalcenie ale jesli tak..... Juz widze oczami wyobrazni twoja prace magisterska jak przyjezdza TIREM pod uczelnie:-) Zalecam mniej gadania wiecej roboty i oczywiscie luzniejsza gumke w gaciach
No i pozdrawiam oczywiscie:-):-)
Nie mogę :) epicka rozmowa...
POPIERAM
RobertWroc2 - zbiornikowy filozof...
^^
Wszystko jest dla ludzi, jedni chcą singla, drudzy parkę lub singielkę... Ważne jest, by chcieć...bo pisać można latami!!!
Amen!
No muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego rozwinięcia tematu :)
Być może czas zabrać głos i usprawiedliwić/wyjaśnić powód założenia tematu...
W dzisiejszym tempie życia mamy bardzo ograniczone możliwości czasowe na intymne spotkania w większym gronie więc frustruje nas kolejne nieudane...
Dlaczego szukamy... dlatego że mamy dość spotkań odwoływanych w ostatniej chwili, braku higieny i zwykłego buractwa...
Zależy nam na spotkaniu z kimś realnym i zdecydowanym. Z kimś kto ma doświadczenie i wie na czym taka zabawa polega. A przy tym na kimś kto nie traktuje Pani jak przedmiotu.... Tak Robert... większość propozycji jakie dostajemy w wiadomościach kierowana jest do Pana. Pani jest kompletnie pomijana i traktowana jak przedmiot który zostanie użyczony innemu potrzebującemu do zaspokojenia potrzeb.
Jeśli swoim ogłoszeniem uraziliśmy któregoś z Panów to bardzo przepraszamy.
Na początek po przeczytaniu miałam myśl dokładnie jaką ujął w linku IgorES !!!
Teraz tytułem wyjaśnień dla sporej grupy Zbiorczyńców tego portalu..: kiedy zbiornik powstawał i miał zupełnie inną szatę niż ma od ładnych paru lat , przyciągał do siebie nie tylko tych którzy wrzucali tu swoje (w większości) ginekologiczne fotki, ale również tych którzy potrafili się ze sobą porozumiewać na poziomie intelektualnym ( też uważałam że to dziwne na takim portalu) i wspólnie poznać i bawić, z pomocą nieodzownie wkraczającego w życie internetu. Czasy stare jak sama ja :) ale polemiki jak ta RobertaWroc2 nie były rzadkością ..no może dzieliło się to na kilka postów by nie zanudzić...
By nie zanudzić dzielę więc swojego wzorem tamtych czasów.. :) i do rzeczy.. Robercie- jeśli czytałeś moje wypowiedzi to jest mi miło ale czytać a czytać ze zrozumieniem to dwie różne kwestie a nie dokuczając Ci masz z tym problem ..i to nie dlatego że nie ten poziom czy inne takie przykrości...wręcz przeciwnie (serio :) ) ale tracisz dystans do rozmowy bo się zwyczajnie spinasz w temacie!! Połowę swojej wypowiedzi poświęciłeś BDSM o którym nie masz pojęcia ani również ja nie mam. Oparłeś swoją wypowiedź o mastera któremu dopisałeś dużą literę a słowo to stworzyłeś z innego słowa - misster...! :) ...a teraz popatrz teraz na mój nick i pomyśl.......
jeszcze pomyśl..........
jeszcze...................
...................................tak !!! - misster to mój mąż !!!!!
....i chyba tyle w temacie :P
PS: na bana trzeba sobie zasłużyć ...głównie chamstwem i ordynarnością wypowiedzi .. (pzdr)
misstery, nie, nie spinam się daleko mi do wdawania się w wielkie dyskusje w wirtualnym świecie, no ok, przyznaję są portale, tematyczne, min literackie, gdzie jedna wypowiedź potrafi zająć dwie strony.Ale to nie jest miejsce na takie rzeczy.
Masz rację mój post jest nieczytelny, nie był taki przed wysłaniem, jednak Zbiornik formatuje tekst po wysłaniu.
Nawiązując do twojej wypowiedzi o niezrozumieniu tekstu, akurat tutaj nie będę się przekomarzał kto rozumie, a kto nie, bo ciężko wyłapać nieraz sens w tekście który wygląda jak umowa pożyczki w Providencie, (małe literki ciasno upchane)
Ale jeżeli chodzi o BDSM, masz rację, siedząc w tym ponad 15 lat, wciąż uczę się ,wciąż poznaje.
I może za długo , za stary jestem już i mam swoje ,pewnie dla wielu Was archaiczne przyzwyczajenia.Jak ta dla wielu śmieszna literka.Od wielu lat należę wirtualnie i realnie do SMC(bez nazwy bo w sumie nie wiem czy wolno podawać a zainteresowani i tak znajdą lub po prostu się domyślą). I ważna była i jest ta literka, bo określała z góry osobę ...........................................................................................................................................................................................................................
Podobnie jest ze zdaniem które napisałem :"... już tam popełniasz mały, ale dość znaczący Faux pas , piszesz imię swojego mastera z małej literki. „…sama chętnie skorzystam z missterem…” Auć, zabolało, taki brak szacunku. A przecież od zawsze suba od Mastera rozróżniało się wielkością litery..." ..............................................................................................................................................................................................................................................
Jak widzisz nie dodałem żadnej literki, ale użyłem słowa, "sub' a teraz modny jest "slave"
Niczego nie stworzyłem, nie dodałem. Po prostu w nawale słów, gdzieś umknęła ci kropka i sens zdań........................................................................................................................................................................................................................................
Nie poświęciłem połowy wypowiedzi BDSM, bo nie to miejsce, ale szacunkowi w BDSM.
i wiesz? .....myślę, myślę, myślę..
tylko po co ten protekcjonalny ton na końcu?
i na dodatek tak nieuzasadniony? :)
Miłego wieczoru
ja pierdzi kurka wona o rzesz orzeszek i fiu fiu.
Ale że tak spytam o co kaman o ja chyba nie kumam. Mr Robercik zrobił z tematu miejsce do uzewnętrznienia swoich problemów natury emocjonalno-osobistych, które chyba wynikają ze zbyt dużej ilości razy bycia odrzuconym jako nie tylko "trzeci" ale może i "drugi" a następnie postanowił podbudować swoje ego i podnieść swój autorytet próbując dać do zrozumienia jak bardzo to nie jest obeznany w klimatach bdsm. Gdyby faktycznie takim masterem był jakim się kreuje nie próbowałby tego udowodnić robiąc wykład nad wyższością subów od slavów co raczej przypina przepisany fragment jakiejś bedeesemowej encyklopedii tylko dla dorosłych. Po prostu owe wywody zachowałby tylko dla siebie. Zresztą po co w ogóle wplatać tu ten wątek, skoro temat dotyczy czegoś zupełnie innego, jeśli nie tylko po to aby spróbować zabłysnąć w nadziei na przyciągnięcie rzeszy potencjalnych subów czy slaveów?
Wyluzuj chłopie, odpocznij, odsapnij, weź głęboki oddech i zacznij raz jeszcze. To miejsce zabaw i nikt nikogo zakładając temat nie chciał obrazić, urazić czy poniżyć. Przesłanki kierujące autorami są bardzo sensowne, logiczne i w pełni zrozumiałe więc po co tak się spinać. Luuuuuzzzzzzz ludziska :P
a tak wracając do tematu. czy znajdzie się ktoś kto poleci mnie Kinesio??
Plisssss !!!! :P
Może to zapoczątkuje jakaś nową modę na zbiorniku porównywalną z "szkoda, ze tak daleko" i "wawa i okolice" ? :)
Jaskotel, przepraszam Cię, jednak nie będę kontynuował dyskusji na Twoim poziomie.Domyślam się ze w obrażaniu masz większe doświadczenie niż ja. ..............................................................................................................................................................................................................................................................
Pomijając fakt, ze wtrąciłeś się w mały off topic mistress i mój, co było by jeszcze do zaakceptowania, gdyby Twoja wypowiedź wniosła coś do rozmowy.To użycie argumentów ad personam, całkowicie dyskwalifikuje Cię jako partnera w rozmowie.
Jak dziecko w przedszkolu które nie mając już nic do powiedzenia sięga po ostateczny argument "bo ty jesteś gupi! ..............................................................................................................................................................................................................................................................
Totalnie nie zrozumiałeś,ani sensu, ani treści naszych wypowiedzi.
Ale wiesz? Nieważne.Cieszę się że mogłeś dać upust swojej frustracji. Mam nadzieje że Ci ulżyło, i tę noc spędzisz w błogim samozadowoleniu. ..............................................................................................................................................................................................................................................................
A wracając do tematu, no niechżeż wreszcie ktoś poleci Jaskotela,
A ten dalej swoje....Misstery!!! To nick a nie stopień w hierarchii BDSM...aleś się wczuł!!
MikusieDwa to dopiero by było gdyby nauczyły się latać :P
...bo jak widać można pogadać spornie (że tak to nazwę) nie używając "latających q' RobertWroc2-szacunek za poziom wypowiedzi!!!- dziękuję. Prawda - upływ czasu sprawił, że nawet nie chce mi się odświeżać tematu w myślach w związku z tym pasuję :) i pozdrawiam serdecznie.
Czytam to po czterech latach i wciąż nie wierzę że można było rozwinąć tak temat opierając myśl na przekręceniu nicka misster na master i jeszcze mieć pretensje, że z małej litery. Swoją drogą wciąż mam podziw dla jakości wypowiedzi. Dawno na tym portalu się tak nie pisało.
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.