Ostatnio dostajemy dość dużo zaproszeń od Pań, Panów i Par na spotkania tzw sponsorowane .
Jako osoby oszczędne i nie majętne zdecydowanie odrzucamy takie propozycje znajomości ale ciekawi nas jaka jest granica pomiędzy sponsoringiem a kurestwem?
Może do 200 zł to jest sponsoring ale już powyżej zwykła prostytucja?
Czy to wysokość zapłaty , czy też forma płatności albo jeszcze coś innego decyduje o przynależności do jednej z wyżej wymienionych usług towarzyskich.
Ciekawi jesteśmy Waszego zdania na temat tego zjawiska.
dupa jest dupa, prostytucja jest prostytucja
Nie wazne czy zwana sponsoringiem czy "masazem erotycznym za kase"
Co za różnica 50 zł czy 1200? płatne za sex czy tego typu rzeczy to prostytucja
Jaka jest granica pomiędzy sponsoringiem a kurestwem? -różnica żadna bo prostytutka to kurwa i nie ma innej wykładni a to co miałeś na myśli to nazywa się swingowanie.
http://pl.wiktionary.org/wiki/kurwa
a jak jest jeśli będzie to taka propozycja jak w filmie "Niemoralna propozycja" ?
a nie :) absolutnie ,to to już na pewno nie prostytucja ;) nie przy takiej kasie :D na to by trzeba było znaleźć jakąś ładniejszą bardziej wyszukaną nazwę :D
korzystodajka ? :)
Rozmawialem niedawno z jedna Pania, poza zbiornikiem. Twierdzila ze jej pieniadze nie sa potrzebne i nie spotyka sie dla kasy, tylko to dla niej taki dodatkowy afrodyzjak. Haha.
hmm...też raz spotkałem się z taka teoria że " chciałaby poczuć jak to jest być ku... zrobić to za kasę i co się wtedy czuje " takie coś jest usprawiedliwione - to podejście czysto naukowe :D
To nie byla ciekawosc tylko regularna praktyka :-)
haha to może musiała więcej razy spróbować żeby zrozumieć"temat" dogłębnie :D:D
ale takie jednorazowe,to w sumie nie dla kasy,tylko sensu poczucia sie jak rzecz,uprzedmiotowienia.
Wydaje mi sie ze to bardziej zalezy od tego jak "sprzedająca się osoba" siebie odbiera. Jak mu (jej) to sprawia przujemność i nikt nie zmusza do tego.
Niech sobie bierze za to pienądze.
Ja sie za sponsoring nie zabieram
Do czego prowadzą takie tematy zobaczcie sami tutaj.
http://pl.zbiornik.com/group/1100/forum/thread/304174/1/
Prostytucja i sponsoring to dla mnie to samo, a sponsoring myślę żę nawet gorsze bo czasem to wygląda że koleś opłaca przez X czasu mieszkanie,rachunki,wydatki osobie z którą wszedł w układ i co wieczór przychodzi na kilka godzin na sex, ale nikt mu nie zabroni przyprowadzić kolegów i wymagać od kochanki "obciągnij mu kurwo"! prostytutka jest czyjaś przez określony czas 1-2h, a kochanka jeśli się nie postawi to może być poniżana przez dłuższy czas, codziennie,
a jesli para sie umawia i jednoz pary płaci za drugie np.za kolacje w najpie,za kino czy teatr...a później pozabawie w klubie ląduja razem w łóżku to to nie jest prostytucja? jk nazwać taką sytuacje?hmmm...?
a tak poza tym sponsoring to chyba inwestycja,która rzekomo (choć nie koniecznie) powinna sie zwrócić....
a kurestwo,dziwkarstwo czy prostutucja to raczej to samo,tylko inaczej nazywane...
A dla mnie wszystko co dobrowolne jest ok.
poki kobieta sprzedaje sie z wlasnej woli to jej sprawa. gorzej jesli dochodza inne czynniki ktore ja do tego zmuszaja. i tu bym rozrozniala....
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.