No na Sylwestra to juz trochę późno ale gdyby tak zmówić sie w lutym w gronie zbiornikowym? Mogłoby być rozrywkowo!

..ooo...i dobryyy pomysł...jak to się mówiło...wódki dać!...

Mężczyzna + wódka = no sex

Stara prawda! Ale małe piwko czy kieliszeczek winka tak dla kurażu, jak najbardziej!

...drink firmowy..no dwa w Markach i do 3 rano chodziłem jak nakręcony...żona także...ino trochę więcej % było! ;)

to chyba adrenalina tak kręci :)

...może... ;) Ale najważniejsze że było ekstraaa...

Tam najczęściej jest ekstra! No i nakręconych osób jest zawsze sporo!

Czyli w sumie najważniejsze jest z kim.
Klub ma ten plus ze znajduje się w realnym świecie i raczej nie bywają tam np. nasi wirtualni korespondenci bojący się wyjrzeć po za monitor . To taki kamyczek do osób ciągle się nam wpraszających do grona przyjaciół :)

O..ooo...my zaczeliśmy od bycia w Markach a potem pokierowani przez Bartoliniego polukaliśmy tutaj! ;)

Dobrze że słuchać rad uznanych autorytetów :)

Nio...Bartolini i Iwka naprawdę nas "zakręcili" w pozytywnym tego słowa znaczeniu! :)

My również zaczeliśmy od Kluby, znaczy na rocznicę ślubu zrobiłam mężowi niespodziankę. Bartolini i Iwka to super ludzie.

Witamy,

Mamy kilka pytań dla bywalców tego klubu:
1. Czy będac pierwszy raz i nie znając nikogo można liczyć na zabawe z innymi czy tylko ze sobą? chodzi o to czy stali bywalcy jako pierwsi podchodzą do "nowych".
2. Jak wygląda pierwszy raz w swingu w tym klubie - fajnie jakby napisali ci co to przeżyli
3.Bardzo mnie ciekawi jak w realu w tym klubie różnią sie imprezy "Swingparty" "Hardcore party" "biparty" "gangbangparty" - relacja mile widziana:)

Dziekujemy z góry za odpowiedzi...

Witajcie.
Ad1. Można liczyć na zabawę z innymi. Tam jest zasada Bialej opaski mówiąca że ludzie z opaskami chcą się bawić sami. Stali bywalcy mogą do Was podejść jeżeli sobie życzycie, zawsze się pytają czy możńa dołączyć.
Ad2. Pierwszy raz nas zaskoczył, atmosfera panująca, ludzie, kultura. I gospodarze, super ludzie. PO wejściu do domku, trzeba zmienić odzież na bardziej seksowna, bądź okryć się samym ręcznikiem.
Ad3. Imprezy typu HArdcore to imprezy z użyciem zabawek erotycznych bądź zwariowanych rzeczy :D
Bi paaarty to impreza dla ludzi biseksulanych, nie ma tam hetero. gangparty to impreza gdzie na jedną uczestniczkę przypada maks 4 panów.

Każda impreza odbywa się w kulturalny sposób, nie ma mowy o chamstwie, gdyż będzie to ostatnia wizyta w tym klubie.
Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłam. Pozdrawiam

Dokładnie jak sympatyczni napisali! Nie ma obawy...jest tylko dobra zabawa! A powiem nawet że nie mieliśmy za pierwszym razem białej opaski i świetnie się bawiliśmy sami ze sobą a na końcu z innym! Nic na siłę...jest takie fajne motto na szafeczkach...NIC NIE MUSISZ...TYLKO MOŻESZ!...lub coś takiego! ;)

witajcie,jesteśmy stałymi bywalcami klubu w Markach,polecamy gorąco dla początkujących jak i zorientowanych w temacie i z doświadczeniami, atmosfera super,gospodarze rewelacja i klimat ogólnie najlepszy w Polsce,gorąco pozdrawiamy wszystkich napalonych sexoholikow jak my :))

Poznamy parę lub małżeństwo w celu stałej przyjazni. Spotkań przy kawie, rozmów a czasami łóżkowych zabaw. Interesuje nas para min 35 lat, z bliskich okolic bo tylko wówczas można mówić o przyjazni i częstych spotkaniach.Ona szczupła blond 50 lat, 165 wzr biust 3, wydepilowana.On szatyn 35 lat,176 wzr bi. Czekamy na poważne i zainteresowane osoby. Wielkopolska e-mail ankud35interia.pl lub tel 518707150 bez smsów !!!

Hej A ile było par na ostatniej imprezie? I kiedy warto jechać byłoby, nie ukrywam im więcej osób tym raźniej.

My szykujemy się na 14 lutego...czyli WALENTYNKI!... ;)

a my zawitamy później niż bisset

...ej...Walentynkowo może być ekstra! Twierdzimy z Damską częścią bisset ze to szczególny dzień!...ooo ;)

No 14 lutego może byc fajna datą na imprezę! my tez pomyślimy na tym dniem...

my niestety odpadamy, inna ważna impreza której się nie można przełożyć

my zastanawiamy sie jeszcze ale plany są

Jak walentynkowa impra?...nie dotarliśmy...nie zawsze można szaleć na całego! ;(

moze my sle trafilismy bylismy dwa razy i tak naprawde nie bylismy zadowoleni gang brakowalo sprawnych singli a na imprezie swingers party co prawda byl okres urlopowy - wakacyjny w tantym roku fakt ze bylo duzo poczatkujacych par duzo osob ubranych chodzacych po klubie i zadna para nie bawiaca sie duzo ogladajacych .
ale moze tak trafilismy
iwonkja wieslaw

no to czas spróbowac-chyba sie wybiore na gang 6 marca

..13 grudnia było OKIEJ! Bardzo fajnie...bez problemu szalenstwo na okrągłym łożu i kanapach w szachownicę ! ;)

mam ochote sie tam wybrac...coraz wieksza:)

Uznanie na Pomorzu! Powiem jedno...klub warty grzechu! Jakbyście mieli plany to zapodajcie tutaj albo na priva! Przywitamy z żoną ziomali z Pomorza! ;)

Moja niunia maży o dwóch jednoczesnie!...najpierw rozgrzenie języczkiem, później ....

Rozumiem, że przy wejściu sprawdzane są aktualne badania na HIV/AIDS, Kiłę, Syfilis, HPV, kłykciny kończyste, rzęsistka oraz grzybicę ? taaa.....

szczpara, a byliście tam? Jeżeli nie, to nie gadajcie głupot. Obowiązuje zasada, gumki są tam wszędzie. A każdy rozsądny nie będzie narażał swojego zdrowia i partnerki.

aha, czyli obowiązuje zasada, że wszyscy mają tylko i wyłącznie stosunki seksualne i nikt nikogo nie pieści palcami i ustami.. a jeśli jednak pieści jak rozumuję to płyny, śluz i wirusy nie przechodzą na partnerów ponieważ minetka i lody są robione wyłacznie w gumie.. a palce przed dotknięciem innej partnerki zawsze odkażone w płynie dezynfekującym który na pewno tam też stoi?...........

OMG, co za marudy. A u Was w domu to pewnie oświetlenie jest ultrafioletowe, codziennie dezynfekujecie toaletę, wodę pijecie przefiltrowaną, w przedpokoju macie śluzę zabezpieczającą przed przeniknięciem wirusów i drobnoustrojów z zewnątrz. Z domu nie wychodzicie bo przecież sopel może spaść z dachu, samochód może potrącić na przejściu i nie tylko, a nie daj Boże ktoś kichnie przy was nie zasłaniając ust. Piekne życie wiedziecie, tylko pozazdrościć!

A nie mamy się dobrze, ale staramy się dla przyjemności nie rzucać pod koła aut, ani nie lizać desek sedesowych w publicznych toaletach, które zaliczyły dużo tyłków :)

I żeby nie było - nie mamy nic do konkretnych klubów ani wymiany jako takiej.. Raczej zastrzeżenia do beztroski i podniecania się "ach i och" jak to fajnie jest na imprezie komercyjnej czy prywatnej..Szczególnie by zachęcić "świeże mięsko" do inicjacji. A może tak pokazać też drugą stronę medalu nowym? Nieee ma sensu - trza sie tylko bawić..im więcej tym lepiej..
Może mendy i pluskwy wymarły, ale weneryki nie, czego przykładem nasza koleżanka (nie partnerka) która ostatnio złapała dwie choroby weneryczne z listy wymienionych wcześniej.
Ponoć co 4ty amerykanin/ka roznosi śmiertelne HPV - ile w PL? - mało kogo to u nas obchodzi (jeszcze) A ludzi zmieniających partnerów jak rękawiczki najmniej... "NO BO UZYWAJĄ GUMEK"...A to że gumy przy minecie (itd itp) brak i przy HPV guma mało skuteczna to już nie ważne.. Czy ktoś słyszał o swingującej parze która coś złapała (od HIV po Kiłę) Nigdy! Cud? Cudów przeca nie ma.. Więc co: tabu, zlewanie czy ignorancja? Za pewno wszystko po trochu..

Szanowni szczpara! Najpierw trzeba się dowiedzieć co tam panuje a później urządzać tu nie wiadomo co. Przecież nikt na siłę nie musi uprawiać seksu z inną osobą. Jest coś takiego w tym klubie jak białe opaski, które mówią pozostałym, ta parka nie chce wymiany partnerów ani aby pozostali ich dotykali pod czas seksu. Po drugie jeżeli nie macie opasek, " osoba kulturalna zawsze się pyta czy może się przyłączyć" możecie powiedzieć że nie chcecie aby z wami zabawiać się w klubie. możesz wierzyć bądź nie ale tam nie ma nic na siłe. Albo macie nadwrażliwość na własne zdrowie albo jedna osoba z was chce a druga nie wie co pierwsza chce.

Ps istnieje jeszcze seks równoległy. Pary obok siebie i nic więcej. Rozsądek i fantazja mile widziane. prawda?

my bylismy tam bez wczesniejszych dosfiadczeni i nikt nas jakos nie zgwałcił mielismy opaseczki i bylo bardzo sympatycznie moglismy popatrzec na innych i oto nam wlasnie chodzilo a i ci ktuzy sie wymieniali partnerami to nierobili tego na hura tylko najpierw jakies rozmowy pozniej pieszczotek troszke i wtedy sexik . Trzeba tam pojechac i zibaczyc aby muc oceniac pozdrawiam wszystkich !

Widzę, że mamy tu nie zrozumienie (lub nie chcenie zrozumienia) tego co piszemy. A może po prostu sympatyczni nie czytali tego co piszemy . A gdzie my wspominaliśmy o gwałcie i robieniu czegoś na siłe w klubach???? I co ma opaska i zwyczaje do realnego zagrożenia ? HIV czy Rzeżączka to po prostu 7 dniowy katar, który sam przechodzi (paragdynia) Wcześniejsze rozmowy świadczą o zdrowiu i bezpieczeństwie (to wg podlaskie2224)
Wiem, że w tym wątku nie mamy szans bo wśród klubowiczów coś takiego jak choroby - termin po prostu nie istnieje. Liczy sie wyłącznie dobra zabawa a guma "chroni" przed wszystkim. Otrzeźwienie być może przychodzi dopiero u ginekologa/dermatologa.. Wszystko przed Wami, czego oczywiście Wam nie życzymy ;)

dobrze piszesz....

Jak się ma lęk wysokości, to nie skacze się na banji. Jak się ma lęk szybkości, to nie siada się do samochodu rajdowego, a jak się ma fobię chorób wenerycznych /swoją drogą swingujemy już dobrą dekadę i raz leczyliśmy się z drożdżaków - ale to tak powszechna przypadłość, że nie trzeba chodzić po klubach dla swingersów by ją móc złapać/ to siedzi się grzecznie z żoną przy nowym LCD i masturbuje wzajemnie oglądając najnowszą produkcję np. Petera Northa.

A nie chodzi się po forach dla swingersów i umoralnia się ich, zwłaszcza samodzielnie poszukując partnerów - tyle że z badaniami /bo szczerze, to te twoje badania są nic nie warte - poczytaj np. o okienku serologicznym HIV to dowiesz się stan zdrowia z jakiego okresu one przedstawiają - a ufać w swingu innym ludziom, choćby najbliższym znajomym? - ufajcie dalej, my wolimy jednak prezerwatywy, przeżyliśmy już nie jedną 'przyjaźń' i 'zaufanie'/.

Macie prawo do swojego zdania, ale bądźcie konsekwentni. Zapiszcie się może do Sióstr Miłosierdzia i prowadźcie tutaj krucjatę przeciwko nam 'zboczeńcom', wtedy to będzie uprawnione, albo nie marudźcie moralizując, bo sami wystawiacie się na podobne ryzyko uprawiając seks grupowy z innymi. A to, czy w domu, w klubie, w krzakach i czy z 1, 2, 3, 10 innymi parami z badaniami :)))) - to już naprawdę nieistotne. Seks grupowy to ryzyko i tyle. Jesteś mądry, to je minimalizujesz. Nie jesteś, to uprawiasz seks bez zabezpieczenia. A jak jesteś przeciwny seksowi grupowemu, to nie zapisujesz się na Zbiornik, wpisujesz na listę 20 tematów i ględzisz. Proste?

Fobie oczywiście też można leczyć: http://www.google.pl/search?q=leczenie+fobii&sourceid=mozilla-search&start=0&start=0&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-a&rls=org.mozilla:pl-PL:official
amen

szczpara a gdzie wspominałam o gwałcie?? Jednak chyna wy źle zrozumieliście co napisałam. I wybaczcie bardzo, ale powiedzenie nic na siłe w tym klubie działa i to bardzo dobrze. Odkąd tam chodzimy nie chcieliśmy wymiany i nikt, powitarzam nikt nie musi uprawiać seksu z inną parą. To od ludzi którzy są w takich kluba zależy co będą robić. Sorry winetu ale zdrowie leży w interesie każdego z nas.
Pozdrawiamy sympatycznych zbiornikowców. :D

Nie chce sie rozpisywać bo i tak brak argumentów z Waszej strony powoduje przeinaczanie naszych słów i odsyłanie do psychiatry - więc nie ma sensu. Czasem zdarza nam się z czegoś zakpić - ale nigdy nie pisaliśmy że MY preferujemy badanie lekarskie na randkach (hellooo?) zwłaszcza, że okienko serologiczne jest sprawą jasna - przynajmniej dla nas.
Ale czapki z głów za przyznanie sie do leczenia (choć akurat drożdżaki to nico w porównaniu z innymi gorszymi)

A teraz do sedna - proste pytanie - skoro uważacie się za ludzi mądrych i kondom jest waszą ochroną w trakcie stosunku - to co służy Wam za ochronę podczas zabaw oralnych - robienie lodzika i robienie minetki? No bo chyba w zabawie poprzedzającej stosunek lizanie śluzów osoby być może zarażonej czymkolwiek nie jest zachowaniem zgoła mądrym i bezpiecznym?

Poprzedni post był oczywiście do swingersi_wawa. Sympatyczni my piszemy o rozsądku, zdrowiu i ostrym wzroście szans na złapanie czegoś od osób majacych dużo partnerów a Wy o czym piszecie? O regulaminie klubu i o tym że Wy tylko zawsze patrzycie? Chyba sie nie zrozumiemy.

szczpara, ja tylko odpowiadam na stosunek do Waszego pierwszego posta w tym temacie. Jesteśmy osobami zapobiegliwymi i staramy się myśleć zdrowym rozsądkiem. Pozdrawiam, piękniejsza płeć w małżeństwie.

Popieram - szczpara, sami zastanawialiśmy się na wizytą w takim klubie ale kwestie zdrowotne przeważyły, lepiej zabawić się skromniej ale bezpieczniej - w chwilach uniesienia o wielu rzeczach się zapomina !!!!

Szczpara - powtórzymy wam: decydując się na uprawianie seksu pozapartnerskiego czy też pozamałżeńskiego bierzecie na siebie pewne ryzyko. Z A W S Z E. I obojętnie czy decydujecie się na trójkąt, czworokąt, sześciokąt czy zrobicie to w domu, klubie, krzakach czy dworcowym WC. Bo to bez różnicy. P O D E J M U J E C I E R Y Z Y K O w ogóle godząc się na ten rodzaj seksu. Bo poziom zaufania w stosunku do przygodnych partnerów seksualnych Z A W S Z E i w każdym przypadku powinien wynosic tyle samo --->> czyli Z E R O. I o ile dwójka ludzi może sobie jeszcze ufać /choć od razu pytanie retoryczne, skąd tyle zdrad i rozwodów?/ o tyle u zaufaniu w gronie czy to trzech, czterech czy sześciu osób już mowy być nie może.

Z własnego życia znamy przypadki podobne wam, gdzie wszystkie strony sobie bezgranicznie ufały, a później okazywało się że przynajmniej 1 czy 2 osoby jednak 'coś za uszami mają'. Niby wierność, a okazywało się że albo kolega rogi przyprawiał z agenturalnymi panienkami własnej żonie, albo żona dyskretnie na uboczu zdradzała męża /a przy okazji i innych partnerów, którzy jej zaufali/. Ufamy to my tylko sobie. No może po niemal 10 latach swingu zaufalibyśmy jeszcze jednej parze, z którymi znamy się już 'wieki', choć mamy na tyle odpowiedzialności w sobie, że wiemy iż to my dla nich moglibyśmy stanowić zagrożenie, bo swingujemy - jak na nich - bardzo często. Więc nawet do głowy nam nie przychodzi, by proponować im seks bez zabezpieczenia.

Więc rada od doświadczonych w bojach swingersów: Z A W S Z E prezerwatywa i N I K O M U nie ufajcie, a już na pewno tym, którzy uprawiają seks grupowy. Zdziwilibyście się jak mimo wszystko to środowisko jest małe i dość hermetyczne.

Seks oralny, penetracja palcami - to wszystko oczywiście niesie za sobą pewnego rodzaju ryzyko. Ryzyko dużo mniejsze niż przy penetracji, ale jest. I nikt temu nie zaprzecza. I jest to ryzyko wkalkulowane w ten 'sport', tak jak możliwość dachowania przy rajdach samochodowych czy urwania się liny przy skokach na banji.

Prawicie tutaj morały, a nijak nie można wywnioskować z waszych postów co jest waszym panaceum na zdrowie podczas swingu. Moze wypiszecie nam tę cudowną receptę? ))))

A w temacie wątku

Klubik w skali od 1 do 10
- jak na polskie warunki 10
- porownujac do całej Europy /a trochę zwiedziliśmy/ to na 7,5.

Pozdrowiska dla Iwy i Bartka bo zrobili kawal ogromnej i dobrej roboty ))))), a znamy się juz tyle lat )))))) i ktoz by pomyslal ze kiedyś sami otworzycie )))))))
Gdyby jeszcze polscy swingersi byli rownie otwarci co np. Holendrzy czy Francuzi, byloby w notach 10. My nie narzekamy, ale dynamika zabaw u Holendrów czy Francuzów jest zupelnie inna. Ale mamy zrozumienie i wiemy ze w glównej mierze jakosc zabawy zalezy takze od gosci. Przynajmniej z atrakcyjnoscią jest bardzo ok w porównaniu z zachodnimi sąsiadami hehehehe. A sam lokal: 10.