Temat ten kierowany jest głównie do pań z par na zabój zakochanych w swoich mężczyznach oraz singielek.
Nasz byt na ZB rozpoczęliśmy po wspólnym oglądaniu filmów porno o tematyce grupowej.
Widząc że pani bardzo podobają sie takie zabawy zaproponowałem założenie konta.
Początkowo myślałem że skoro podobają się jej te zabawy oraz wyraża chęć urealniania takich zabaw to nic nie stoi na przeszkodzie byśmy świetnie się bawili.
Jednak tu zaczynają się schody...
Są okresy gdy sama wykazuje inicjatywę by się do kogoś wybrać a po kilku dniach najchętniej skasowała by konto z ZB , są dni kiedy chce się spotkać z singlem w 3 a po kilku dniach mówi że nigdy na to nie pójdzie , przy rozmowie o ZB wszystko ok traktuje to jako zabawę a po chwili mówi że chyba nie dorosła jeszcze do tego i nigdy nie pozwoli na moje zabawy z inną i jej z innym...
Dlaczego piękna , inteligentna i mega sexowna kobieta nie potrafi sie sprecyzować...
Jak było/jest w waszych związkach i co zrobiłyście by te wątpliwości , zahamowania oraz zmienność wyeliminować w swingu?

ps.Jesteśmy już po kilku spotkaniach z parami podoba jej się to i wypowiada sie raz przyszłościowo a raz wielki negatyw ...Z kąd to niezdecydowanie???
Proszę panie o szczere wypowiedzi ...

po pierwsze primo porozmawiaj z Nią a nie z nami. ciekawe czy Ona wie o tym temacie. Jeśli tak to ciekawe jak zareaguje, ze "obgadujesz" Ją za plecami. Jeśli nie to coś tu nie halo. A po drugie primo może problem w Tobie - np za mocno naciskasz, chciałbyś dużo i często itp itd. Temat do przemyślenia bo z wpisu wynika, że wszystkiemu Ona jest winna.

Temat jest skomplikowany.

Po pierwsze ciężko jest realizować swoje fantazje. Czasem jest tak ze bardzo się chce, ale potem zaczyna sie blokada czy powinienem, co na to mój partner. Ja proponuje małe kroczki. czyli pójdźcie do jakiegoś swingers klubu. Tam możecie siedzieć i nic nie robić tylko patrzeć, potem zabawiać się sami sprawdzając czy uprawianie sexu przy innych wam przeszkadza. A jak wam się to spodoba to pójdziecie dalej z singlem czy też parą. I po prostu powoli przekraczać granice a nie od razu iść na głęboka wodę