Powiem wam coś. Przychodzę do restauracji, wygaszona, tylko Sylwia jest w kuchni. Podchodzę do ekspresu, który jest jeszcze nieprzygotowany. Sylwia pyta czy napiję się kawy, bo ona w kuchni ma nescafe. Choć nie piję tego szajsu, myślę - raz przecież nic mi się nie stanie. Nasypała kawy do filiżanki, a mnie zastanawia to gdzie ma czajnik. Sylvia podchodzi do umywalki, zalewa kawę wodą i mówi: może nie jest za ciepła, ale Ok. 😂 Bądźcie dziś jak Sylwia, zaskoczcie mnie