Jacek_Silesia
O Aneto, z wdziękiem niesionym przez fal,
Twoje piersi, jak księżyc, rozświetlają mrok sal.
Duże, pełne, jak owoce lata,
Które w mym sercu rozpalają ognia wiatr.
Gdy słońce muska je ciepłem poranka,
Myśl wędruje, jak ptak, w stronę twojego ganka.
Gdzie krągłość, harmonia, cudowny rytm ciała,
W mych dłoniach ich miękkość by się objawiała.
O Aneto, twe piękno wciąż mnie zniewala,
Gdy noc zapada, i świat się oddala.
W głębi twych kształtów chcę znaleźć przystań,
Gdzie czas się zatrzyma, a miłość rozkwita.
Mężczyzna • 2 godziny temu