W podrozy wzielo nas na amory. Zjechalismy na parking do lasku i... Okazalo sie ze jest za zimno na zewnatrz. No i wyszedl taki pol-plenerowy sex:) Niby w okolicznosciach przyrody, ale jednak w samochodzie. Na szczescie mialam na sobie cieple futerko, wiec bez oporow moglam sciagnac z pupy spodnie i poujezdzac niezawodna pale mojego ogiera na tylnej kanapie samochodu:) I tak to zaliczylam pierwszy outdoor sex przy tak zimnej porze. Pozdrawiam wszystkich zmarzluchow😚