Lubię poczucie, że należę do siebie i do mojego męża, a ciało to coś, co użyczam, z czego daję korzystać. Słyszę, że moje ciało daje wam przyjemność, kiedy oglądacie je na zdjęciach i kiedy czasem wam je użyczam. Wasza przyjemność buduje moją. W gruncie rzeczy to bardzo humanistyczna postawa, więc dlaczego dla wielu ludzi jest tak trudna do przełknięcia? Jak myślicie?