Czy temat zdrady w związku jest "Tabu" , czy może związki są na tyle silne że przeżywają takie stresy ?
Czy zdrada jest zawsze zdradą ? , czy tylko chemią ?
Czy związki partnerskie (są w stanie) mogą/muszą tolerować zdradę ?
Czy wystawianie fotek na zbiorniku czasami nie jest nieświadomą zdradą do której się przyczyniamy ?
Jak wiadomo każdy się deklaruje do spotkań z innymi , hmm tylko czy wystawianie fotek niby ma do tego zachęcać czy tylko ma uwidocznić reakcje ?
Buziaki

Może prozaicznie odpowiem. Istota ludzka jest z natury bardzo ciekawa. Ciekawa jest jak to jest z innym partnerem czy tez innymi. Zdrada sadzę ze jest w głowie tak jak wszystko jest umieszczone w głowie. A wiec jak z towarzyszem życia zapragniecie poznawac różne aspekty życia erotycznego razem i to robicie przy wspólnej aprobacie to nie jest zdrada. Zdrada jest wtedy kiedy pratner poznaje atrakcje zycia imtymnego sam i bez wiedzy. Oszukuje. A wiec Zdradza. A jesli wiecie o tym i akceptujecie to ze sie bzykacie z innymi partnerami to nie jest zdrada. Tu jest wazne zaufanie. Takie jest moje zdanie. Kazdy ma prawo miec własne

Hmmm , z aprobatą czy nie , zawsze to jakoś podważa (mocne) podwaliny związku .
Wiadomo , marzeniami się żyje i to nas nakręca , choć są złudne .
Może to jest zdrada , tylko że tolerowana :)
Myślę że partnerzy spoza związku jak by to nie interpretował zawsze do takiej czy innej zdrady / tolerowanej się przyczyniają :)
W normalnym związku , intymny kontakt z innym osobnikiem " tolerowany " jest jak by nie było zdradą .
Przecież tak prawdę mówiąc to nas podnieca , tylko nie możemy się z tym pogodzić :)

trzeba rozmawiac, a zdrada jest wtedy gdy sie oszukuje i robi to za plecami towarzysza.

Hello.
cytat " Jak wiadomo każdy się deklaruje do spotkań z innymi , hmm tylko czy wystawianie fotek niby ma do tego zachęcać czy tylko ma uwidocznić reakcje ? "

Ja tam myślę że wiele osób (panie) nie wie że w ogóle tu są ich fotki , a na reakcję (komentarze) to liczą osoby zamieszczające te fotki ? , występuje tak zwana masturbacja psychiki :)

Zdrada jest zawsze zdradą - nawet ta tolerowana i koniec -basta .

Artur, może troche po czasie ale odpowiem. My się na prawdę kochamy i jednocześnie rżniemy z innymi. Nie wiem, czy to jest normale, raczej w ujęciu powszechnej moralności, nie. Zdrada z innym przy mojej akceptacji? Chyba żartujesz. jestem wręcz szczęśliwy, że ona może doznać czegoś, czego nie jestem w stanie zapewnić jej sam i jest z tego powodu szczęśliwa. Cieszę się, że sam mogę zaspokoić swoje jakieś tam marzenia erotyczne będąc przy tym w pełni akceptowany. Mało tego, na wzajem sobie pomagamy i jesteśmy dokładnie tego samego zdania. W tym świetle słowo "zdrada" ma jednoznaczne znaczenie. Jest wyłącznie psychiczna, konkretnie OSZUKIWANIE siebie i partnera, Odejście od wspólnej linii, nie mówienie prawdy o sobie, nie pozwalanie na realizację siebie i partnera. Nic na to nie poradzisz, że ludzie są jacy są. Możesz zaakceptować i grać w te same karty albo oszukiwać do końca życia i mieć pretensje. Wystarczy jednak ustalić zasady i ROZMAWIAĆ. Buziaki Ps. Fotki, cóż, kręcą, zachęcają albo odżucają ale na pewno niosą jakieś informacje. My dodajemy do przyjaciół wyłącznie osoby sprawdzone jeśli podają się jako para to obydwoje, właśnie dlatego, żeby uniknąć sytuacji o których piszesz. Wiesz jaka jest skuteczność? 20% :) Co piąta podająca się za parę para:))

Jeżeli sex z innym partnerem byłby zawsze traktowany jako zdrada-czyli rzecz nie do wybaczenia,to 80% naszego społeczeństwa byłaby po rozwodach,lub pozabijała się.Sam sex można wybaczyć,gorzej jeżeli partner-partnerka zaangażuje się uczuciowo,wtedy to już jest inna bajka.

tia... to i ja dorzucę... każdy z nas ma swój margines i swoją definicję zachowań, którego (marginesu znaczy) przekroczenie już podciągnąć można pod zdradę. Co z resztą widać po dotychczasowych wpisach. Myślę, że ważne jest w swoim związku odbyć taką rozmowę i ustalić między sobą co według każdego z nas jest lub nie jest zdradą. Nie będzie wówczas niedomówień i niespodzianek. Zdefiniujcie to sami!!! Tak daleko, jak obie strony akceptują wzajemnie swoje poczynania (od oglądania lasek/facetów w necie, czy fantazjowanie o innej/innym - po swingerskie zabawy) - tak długo jest spoko... i co Wy na to?