wiem, wiem, z majonezikiem np..
"Ale te malutkie,różowiutkie,mięsiste i sprężyste...Same się w usta pchają"
*****
Snir, paradoksalnie jest dla Ciebie nadzieja!
Harvi ja już mówiłam,że my z Sneerem ino o filozofii...Kulinarnie jeszcze nie grzeszyliśmy ;)
No to niżej chyba już nie można upaść jak usłyszeć od atrakcyjnej, seksownej i zmysłowej kobiety, że ona z nim jedynie o filozofii. Niesiu, wypłoszysz mi wszystkie moje potencjalne zdobycze. "Bo z nim to jedynie o filozofii można" tak sobie pewnie pomyślą te moje niedoszłe ofiary. A nieprawda, bo pamiętam, że o Twoim biuście tej kiedyś pisałem, gdy skojarzył mi się z tą bezręką rzeźbą Wenus z Milo...
Harvi, żadnych nadziei, bo ja tam sam się tą swoją krewetką do ust nie pcham! Co nie znaczy, że czasami tam nie ląduję...
Upiekłam bułeczki cynamonowe.Jeszcze ciepłe...:)
Skoro tak mówisz Sneer...;)
Halu, przepraszam za odrobinę prywaty, ale dorwałam Niesie z bułeczkami, więc tym bardziej. ;)
A innej możliwości nie mam.
Niesiu, wybacz ale nie miałam wczoraj gorszego dnia, zwyczajnie lubię mówić prawdę, lubię też to robić wprost.
Panna Mirabella to największa plotkara na Zbiorniku, do tego robi to w bardzo brzydki sposób.
I nie jestem w tym zdaniu odosobniona.
Tylko ja zwyczajnie i od zawsze mówię co myślę.
I tak będzie niezmiennie.
A wracając do smaków dzieciństwa, to ja cały czas mam w pamięci smak zupy jarzynowej mojej babci, z warzywami z jej ogródka, jakbym się nie starała to moją wersją tej zupy nie przywołam tamtego smaku.
Niestety.
Warzywa smakują tak jak ziemia na której rosną...:-)
Piaa nie obchodzi mnie twe zdanie na temat innych ludzi...Pozwól,że sama będę decydowała kogo lubić...:-D
Ale twój wpis był zwyczajnie chamski...Tyle.
Nie psujmy sobie doznań kulinarnych...Kapuśniaczek za mną chodzi,albo szczawiowa z jajeczkiem...Taaa szczawiowa będzie w sam raz na mój dzisiejszy nastrój...:-)
Mnie również nie obchodzi czy Ciebie obchodzi.
Dlatego ja mówię za siebie.
Jesli ktoś jest głupi, plotkuje i znany jest z manipulacji to ja to otwarcie powiem.
I też mnie to nie interesuje czy się to podoba czy nie, czy interesuje czy nie. Czy będą o tym donosić media.
;-)
Bliny mojej prababci,z konfiturą jagodową i śmietaną,pycha :)
Co do owego bloga to cały on chamski ,bo jak inaczej określić blog gdzie dwie baby, jedna cichaczem,druga drże sie na cały zbiornik.Szarpią sie za kudły o facet, na dodatek mało rozgarniętego
"Bliny mojej prababci"
*****
Rasowa ślunsko frelka i bliny. Wyszło szydło z worka.
Nigdy nie jadłem blinów, nie wiem jak smakują :(
W moich stronach bliny to były placki ziemniaczane.Na słodko to racuchy.Co kraj to obyczaj :-P
Śląska kuchnia ogólnie jest ciężka i tłusta.Ale przyznać trzeba,że smaczna...:-)
Bliny to nie jest danie śląskie a rosyjskie
Ogólnie to placki drożdżowe, w sumie to jest mnóstwo wersji blinów
Mnie najbardziej smakują tradycyjne rosyjskie gryczano żytnie
Moja babcie robiła bliny ziemniaczane z grudkami białego sera, posypane cukrem i popijane świeżo parzona miętą. Do dziś to moje bardzo ulubione danie.
No tak myślałem, że bliny, briożki to ściana wschodnia, u nas to karminadle, pieczone kokotki, roloudy :P A ze słodkości to pierogi z truskawkami, jagodami i jak babcia makaron robiła to mi ścinki ciasta na kuchnie wrzucała i takie podpłomyki były, dobre :)
Moja babcia żyła w Wielkopolsce... do wojny. I to były bliny.
Wierzę, wierzę :)
Ja na brzegu rzeki Bug wychowana to i bliny pamiętam babcine.Te gryczane mi nie smakowały ale ziemniaczane mniam...I pierogi ruskie z miętą...i bakłażany smażone z sosem...:-)
Ty Niesia chyba z tych samych stron co mój ojciec :) on się wychował przy tej słynnej na topie teraz stadninie janowskiej ,do pierwszych boksów miał kilka metrów:) pamietam bliny ziemniaczane mojej babci mmmmmm poezja smaku:) próbowałam robić sama , nigdy nie smakowały tak jak zrobione przez nią :) a ja dzisiaj na obiad miałam mielone , ziemniaczki i ogórek kiszony do tego , takie polskie jedzenie :)
Jak raz Beti...ja w tej stadninie prawie się wychowałam...Dlatego szlag mnie trafia tym co zrobiła banda kretynów...
Czy ktoś pamięta smak podpiwka?
Niesia a ja tam jeździłam prawie na kazde wakacje , założe się że mamy wspólnych znajomych :)
Całkiem możliwe...:-)
W cywilizowanym świecie na placki ziemniaczane mówi się plendze...
A ja z dzieciństwa pamiętam wiele aromatów, ale najbardziej utkwił mi w pamięci zapach wytapianego przez babcię smalcu. Takiego na słoninie ze skwarkami. I wkurwia mnie jak słyszę jakie to niezdrowe i jaka to bomba cholesterolu. Jakby te obecne masła czy margaryny były cokolwiek warte. Jak ten smalec smakował! Kilka pajd chleba z czymś takim, do tego kiszony ogórek do przygryzienia i człowiek był najedzony do syta. Oddałbym te wszystkie krewetki, tortille, a nawet ośmiorniczki za tamten babciny smalec...
Ja do dziś smalczyk wytapiam.Skwareczki najlepsze...:-)
Mnie utkwiły w głowie dwa odmienne smaki...Pieczony w dochówce chleb na zakwasie ze swojskim masłem i konfiturą śliwkową...I takiż chleb ze słoniną,cebulą i solą...Życie za ten smak...:-D
Sneer... a jaki masz problem , kupujesz wędzona słoninkę , cebula , czosnek i troszke majeranku a jak wystygnie to razowy chleb i niebo w gębie :))
Niesia, ze świniaka własnoręcznie szlachtowanego ten smalczyk?
Harvi,myślisz,że byłabym zdolna do szlachtowania?:-)
Myślę że tak. I nie bez powodu. Trzeba się było pozycjonować tutaj inaczej.
Sekretku, czasami jadam taki domowy smalec, nawet dobry, ale jednak nie taki jak ten babci. Nawet kiedyś chodziłem do pewnego baru na piwo, bo tam dawali do piwa właśnie chleb ze smalcem...Niesiu, podesłałabyś słoiczek, może to właśnie będzie ten smak?
Podeślę Sneer...
Harvi ja się tu w ogóle nie pozycjonuję...
Sneer, mojej babci to był placek drożdżowy właśnie z pieca takiego starej roboty, białe kafelki i duchówka, próbowałem kiedys zrobic podobnym ni uja , nie da sie powtórzyć babcinego smaku, nawet żeby na głowie stanąć ...
Bo smak potraw babci był zaprawiany miłością i pasją.:-)
Moja babcia wszystkiego mnie nauczyła...Mnie to jednak nie smakuje tak jak kiedyś...Choć ona twierdzi,że jest idealne...To magia z rąk naszych babć tak nam smakuje...:-)
Nieśka a może i masz rację, babcia to babcia i smak dzieciństwa, to może o to chodzi o babcine dłonie i jej smak, którego nie da sie podrobić...pamietam jak jadłem zupę owocową z czereśni z kluskami , gorac był jak cholera a siedzielismy przy stole pod grusza , piekne czasy i bez powrotu, bo gdzie teraz w Wawie stara grusza by sie uchowała
U Kiszczaka w ogródku.
Nieśka, babcia parała się tylko gotowaniem, czy może wprawiała też w wir talerzyki (ew. podobne sprawy)?
harvi, kiedy w końcu zrzuciś te krótkie spodenki i wydoroślejesz ? co prawda wątpię ale ciągle mam taka nadzieję :P
Ktoś coś mówił o podpiwku ?? ;-) A serwowit pamiętacie ?? A kwas chlebowy ?? Jutro mam dzień warzelniczy więc będzie podpiwek i serwowit ;-) Na kwas zbieram resztki razowca, może nastawię na Święta ...
A jutro będą placki z kapusty kiszonej. Nie śmiejcie się - są na prawdę genialne !! Jadł ktoś ??
Na swojski chlebek na zakwasie zapraszamy dwa razy w tygodniu ;-) Właśnie sobie uświadomiłem, że mój zakwas ma już 8 lat - jest moc ;-)
To ja na ten razowiec i podpiwek chętnie się wproszę...:-)
Fuczki robiła moja babcia.Niebo w gębie :-)
Ja robię placki ziemniaczane z dodatkiem kapusty kiszonej.Też niczego sobie...
malz.. ja poproszę przepis na te placki z kapusty kiszonej.. Musze koniecznie sobie zrobić. U mnie ostatnio dużo kapuchy "idzie", jakoś każdy się rozsmakował..
U mnie dziś plastry karkówki w sosie, a do tego ziemniaczki, swojskie buraczki i mizeria, no takie dostałam zamówienie domowników, hihiih
Halu..
200g kiszonej kapusty
1 jajko
200ml mleka
150g mąki owsianej lub pszennej
sól i pieprz do smaku
Można dodać cząber, majeranek lub kminek wedle gustu i smaku..:-)
masło klarowane lub olej do smażenia
Kapustę posiekaj,
Jajka, mleko, mąkę sól i pieprz wymieszaj robiąc ciasto jak nanaleśniki.
Dodaj posiekaną kapustę i przyprawy,które lubisz.
Smaż po 2-3 minuty z każdej strony.
Ja do tego robię różne sosy.Polecam czosnkowy...:-)
Trochę to skomplikowane.
Polecam wszystkim przepisy Gracjana!
http://www.youtube.com/watch?v=DhvULqPSaXI
Ty się Harvi przyznaj,że te ciepłe lody Cię kręcą...:-)
Dzięki Niesiu..
Proszę cię bardzo...Babcia mówiła na to fuczki ;^)
Tak, u nas również fuczki mówimy.
Hala, najpierw Ci odpisałem a później zajrzałem do tematu. Ale jak widzisz nasze przepisy są bardzo podobne ;-) W oryginale jest mąka owsiana ale ja polecam pszenną i tylko dwie łyżki owsianej. No chyba ze lubisz ten specyficzny smak ...
Harvi - poziom skomplikowania jest znacznie niższy niż placki ziemniaczane i znacznie szybciej sie je przygotowuje.
Self - Nikodem Dyzma (męcizna!) i Sebastian Kneipp zbiornika.
Sorry, to nie tu :P
jesli chodzi o podpiwek to jasne że pamietam z dziecinnych czasów, pamietam prostokatne opakowanie z kujawianka na przedzie , i te strzelajace butelki po korkowanej oranżadzie jak stały w wannie w zimnej wodzie :) czasy wspomnień ale jak że brakujących dzis :)
Strzelające butelki były największą atrakcją...:-)
Niesia to juz sie nie wróci, te butelki , ich kolor brązowy i to specyficzne zamkniecie ...ja do do dziś uzywam weków jak robie kiszone ogóry :) działaja do dzis tylko nowe gumki trzeba :PPP no kuźwa , trzeba sie zabezpieczać przecież :)
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.