Czy podczas seksu nasze myśli koncentrują się tylko na czystej przyjemności ? czy jest coś czego się boicie ?
ja jak nie moge dojść to się denerwuję i jeszcze dłużej mi wtedy schodzi ,czasem chciałbym móc dojść w końcu ale nie chciał bym też nie zadowolić kobiety
kilka razy tak mialem jak skat23 ale juz minelo ..uff
skrzypienia ;)
Ja sie niczego nie boje. Johny Bravo to przy mnie leszcz:-/
Chyba tylko,żeby dziecko do sypialni nie wparowało.
A czego można się bać ? Jeśli jesteśmy małżeństwem i się znamy jak "łyse konie" to znamy swoje potrzeby i jest OK. A jeśli którejś ze stron wpadnie do głowy przedni pomysł to może być tylko ciekawiej .
...ja się bałam kochać na stojącej przy oknie kanapie...i to minęlo, chociaż nago po parku to nie będę chodzić^^
mnie strsuje jak mam tylko jednego jaśka ... nienawidze tego
mnie juz nic nie stresuje:)) mam za mało krwi,wszystko spływa z mózgownicy w dół;)
A wcześniej: że dzieci pojawią się koło łoża jakby spod ziemi wyrosły,że sąsiadeczka usłyszy i pozazdrości,że zanim zaczniemy-skończę :)))
ja się boję, że wejdzie mąż ...
a ja,że wejdzie żona...
Ja że wróci mąż sąsiadki:)
no czsem sa obawy czy partnerce dobrze;]
:) hihihi 3 ostatnie komentarze są najlepsze :) uśmiałem się do łez
A ja tam się nie stresuję ...
brawo dla niestresujących się Panów a tym, co mają obawy zostawcie je przed drzwiami sypialni ;)
kiedyś mnie stresowało skrzypiące łóżko ale problem rozwiązałem - kupiłem nowe spanie, teraz żeby się postresować czasami kocham w kuchni się na stole przy zapalonym świetle i niezasłoniętych roletach ;)
nie nazwałabym tego stresem a bardziej żądzą emocji lub dodatkowych doznań :)
nie mam czasu na sters...te 5min tak szybko mija :P
Boję się, że uderzę w coś głową albo spadnę z tego czegoś o co się opieram.. Ostatnim razem bolało 2 dni... Oczywiście ból zaczęłam odczuwać po godzinie od zakończenia...
To dość niebezpieczny sport.
A było bzykać się na żyrandorze:D
lukromisie a posmarowałaś, mówią że jak się posmaruje to nie boli.
To że niebezpieczny to fakt, można nawet umrzeć w trakcie.
lub przed... z samego strachu.
veracrus jak zacznie padac, nie zapomnij o parasorze ;-/
"Tiago" :) Nade mną jeszcze Czarne Chmury nie wiszą. Więc nie widzę potrzeby parasolki, chyba, że ktoś myśli, że oleje mnie z góry;>
Rąbnęłam w kant stołu, takiego dużego rodzinnego, w dodatku zastawionego, tak rąbnęłam że przestawiłam go kilka centymetrów. Miałam ogromnego guza kilka dni.
Powszechne są też urazy nóg.. pogryzione obie szyje, podrapane jego plecy do krwi... Nie ma lekko. To ciężki sport.
Jak widać po profilu nie jesteśmy niewyżyci.
Oczywiście strach przed urazami czy przed ciążą nie jest aż tak duży żeby w czymkolwiek przeszkodzić..
Czasem, ale nie zawsze stresuje zbyt szybko uciekający czas:(
o tak zapomniałem o czasie !! precz z jego biegiem !
Hmm mnie w sumie nic nie stresuje :-) ale za to smuci jeśli kobieta nie ma już sił na kolejne podejście z rzędu. Ja uwielbiam sex i jak kończy się jedna akcja regeneruje siły i chce zabrać się do następnej. A tu czasem kobieta mówi że albo jest przetarta albo nie może i w tedy zonk :-( bo trzeba długo czekać.
cinek "przetarta" ?? to też radze posmarować
ja smaruje żelem od początku i się przeciera. Poza tym jak kobieta nie ma już sił to nie to samo ;-( Moja kobieta wpadła kiedyś na pomysł że mi brom będzie do herbaty sypać. Ale na szczęście dla mnie nic jej to nie pomogło z tym że chciała mnie później do psychologa wysłać że coś ze mną nie tak.
Może z wiekiem przejdzie :-)
Cinek:( W woju sie nie było. Już przed 1993 rokiem nie był podawany:D Powiesz, że byłeś, więc odpowiedz mi jak się czyści tłok od kałacha i czy wyczyściłeś dokładnie giwerę??????
No proszę...jakie bezstresowe społeczeństwo ale podobno sex jest najlepszy na stres :))
ja się niczym nie stresuje ... nawet jak sie kocham w samochodzie .. ;) wręcz przeciwnie chciałabym zostać nakryta kochając sie gdzieś na lące albo w lasku ;p jedyne czego mogę się obawiać to dziecko, że wejdzie w trakcie ;)
Stres zdecydowanie najlepiej zostawic przed drzwiami (sypialni, samochodu czy czego tam popadnie ;p). Jednego uniwersalnego sposobu na pozbycie się go niestety nie ma, ale zawsze bardzo pomaga swiadomosc pelnej akceptacji przez partnera :)
stres? a co to jest stres w łóżku? nie ma czasu na stres.. same przyjemności :)
Co mnie stresuje ? hmmm , na pewno brak higieny u faceta :))
"veracrus "
Nie powiem Ci że byłem w wojsku bo jestem ciągle w nim. Czyścić broni też nie muszę, mam od tego baniaków, choć to już ostatni pobór nie będzie już komu na okręcie zostać ;-(
Co do bromu to wymysł mojej dziewczyny na służbie nigdy mi go nie podawano choć słyszałem że ogólnie działał ;-) Na szczeście na mnie nie :-)
Wspóczucie rok służby bez kobiety zapewne to wielka udręka:(
Przepraszam nie służby, przedszkola:)
Żłobka chyba. Przedszkole to było w 95 jak byłem. Niby dawno a nie dawno.
I powiem,że nie ma się czym chwalić, że się "we wojsku" było.
Półtora roku psu w d....
Dobrze,że robią zawodową służbę - narwańców nie brakuje .
Może choć wtedy nasze wojsko będzie wyszkolone i zdatne do jakiejkolwiek wojenki. Bo do tej pory to ewentualna wojna dla Polskich żołnierzy to rzeź niewiniątek ...
nie lubię jak kobieta nie potrafi skupić się na sobie
na swojej rozkoszy
tylko próbuje w trakcie seksu sprawdzać
czy jest mi dobrze
i zagaduje do mnie i wypytuje...
Masakra!
nic, gdy zobaczę łóżko zasypiam
ja tam się raz zestresowałem, jak kobita pode mną straciła przytomność.. potem przywykłem :D a teraz staram sie robić jej przerwy na odpoczynek..
może powinieneś jej zrobić badania
Ja tam nie wiem jak jest na poborze :-) Nigdy nie interesowała mnie 9 miesięczna przyzakładówka poszedłem tam do pracy :-) a nie po to żeby biegać i bawić się w wojsko.
astute po co?? już dawno stwierdzono że kobieta jest w stanie wytrzymać maksymalnie 20 orgazmów kolejno w krótkich odstępach czasu potem zawał...
po prostu jest 5-6 przerwa potem znowu kilka.. i finał tak wygląda kompromis w łóżku chyba nie? :D
no niektóre to z jednym mają problem, albo przy rozwodzie po 10 latach małżeństwa mówią że wszystkie były udawane :)
ja tam nigdy nie udaję :D bo po co udawać, skoro się go nie ma, niech facet wie, że musi się bardziej postarać, albo że pora skończyć, bo nic z tego... he czasem się ma lepsze i gorsze dni ;p No ale jak się nie ma, to nie znaczy, że nie jest przyjemnie ;p
to kto się jeszcze pochwali jak to pod nim kobiety wymiękają?
tacy co się tak chwalą, to przeważnie niewiele potrafią...
a na temat, to czasem się stresuję że dzieci wpadną do pokoju
i myślę, że maksymalnie by mnie stresoawało gdyby patrzył jakiś facet
no i najważniejsze: gdybym w trakcie usłyszał od partnerki, że coś kiepski jestem, to pomimo poczucia własnej wartości nie było by to motywujące :P
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.