Oszołomiona miłością i pożądaniem stoję przed Tobą...
Jestem naga... zbliżasz się... dotykasz mojej twarzy, ust... gładzisz delikatnie piersi rozpalając mnie tą pieszczotą. Czułość i miłość jawią się w Twoich oczach.
Twoje usta dotykają moich warg najpierw lekko... odwzajemniam każdą pieszczotę...
Dłonie wędrują zdobywczo po moich plecach w dół aż do pośladków...
Przygniatasz mnie do siebie i stapiasz obydwa nasze ciała w jedno...
- Jesteś moim życiem - szepczesz ochryple, a potem powoli znowu opadasz wargami na moje usta, pogłębiasz pocałunek, aż w moich żyłach rozlewają się płomienie I przyciskam się do Ciebie jeszcze bardziej...
Głaszczesz delikatnie moje piersi wokół różowych sutków, aż unoszą się dumnie. Drżę...
- Kocham Cię - szepczesz w moje usta... obejmuję Cię jeszcze mocniej i... zatracam się w pragnieniu...
...drogi i bezdroża piękna, na których nie pożąda się nawigacji... map... drogowskazów...
..."Zaczynasz u góry, musisz poruszać się delikatnie i ostrożnie. Potem kierujesz się w dół. Po drodze mogą Cię zwieść dwa urodziwe wyboje, ale nie daj się, pobuszuj tam a jak się spokojem nasycisz to przejedź dalej między nimi. Ciągle w dół, aż się zorientujesz, że jesteś u celu.
Nie jest to długa trasa... ale ciężka. Będzie wymagać skupienia oraz postojów.
To bardzo urokliwa okolica, warto pozwiedzać. Jak już będziesz u celu to jakbyś wyleciał w kosmos. Nie wolno Ci się śpieszyć. Dla Ciebie to wskazane, a dla mnie to jeszcze lepiej. Chcę abyś dokładnie objechał rejon.
Uwierz mi.. Ty też tego chcesz... Żeby nic Ci nie umknęło..."
O rany, pięknie trafiłem :-)
...chyba jednak czas...
przynajmniej na chwilę zapomnieć...
zmienić tok myśli...
oddać się temu, co przynosi wytchnienie...
poddać się pięknu...
ulec namiętnościom...
zanurzyć we wspólnym pożądaniu...
..."Dotarłszy do mojego pępka, zanurza w nim język, a potem delikatnie gryzie mój brzuch. Wyginam się w łuk. Jego nos ślizga się pomiędzy moim podbrzuszem, a linią włosów łonowych. Podgryza mnie lekko i drażni językiem. Gwałtownie siadając, klęka przy moich stopach i chwytając obie kostki naraz, rozsuwa mi nogi"
..."czas poczuć wirtualne dłonie na moich zmysłach, uciszające tęsknoty i smutki...
czas zwrócić oczy znad smętnych tekstów... ku komuś... darującemu mi więź kruchą...
tkaną ciekawością... chęcią namiętności... pożądaniem..."
.."Opętałaś me myśli i ciało
Zawładnęłaś zmysłami i duszą
Lecz Tobie to było mało..."
Szukam Cię w zagubionych myślach
Szukam Cię w niewyśnionych snach
Szukam Cię , a może Ty pierwszy znajdziesz mnie
Pytaj o mnie wiatru, pytaj chmur
Znajdź mnie..
I bądź tylko mój..
Ładne:-)))
..."Piekielny żar, rozbudzany dotykiem Twoich dłoni.
Osobliwie rozpala wargi, nacieka słodkim smakiem w głąb ust.
Rozpala lawą namiętności stęsknione pocałunków ciało.
Otula pieszczotą zmysły, jak liść drżąc nieśmiało.
W poryw wiatru zamienia, uśpione pragnienia,
zalewa strumieniem rozkoszy rozpaloną do czerwoności pierś.
Ogrom pożądania wkroczy świadomie, by żar pragnienia uwolnić.
Nasycać się grzesznie Twoimi ustami, kąsając delikatnie erotyzmem.
Zapraszając do raju, który od dawna stworzony jest dla Ciebie..."
..."gdy stałaś półnaga przy oknie w tym hotelowym pokoju, leżąc jeszcze na łóżku...
zmęczony tym, co robiliśmy przed chwilą, przepełniony szczęściem, Naszej bliskości...
patrzyłem na Ciebie, na piękno Twoich kształtów, na Twoje idealne dla mych dłoni piersi...
Twoje boskie pośladki, smukłe nogi, Twoje długie, ciemne włosy opadające na ramiona, piersi...
przepełniały mnie tak różne emocje...
niedowierzanie... radość... że Kobieta tak piękna, jest tu i teraz ze mną...
pożądanie... by ponownie zbliżyć się do Ciebie opierając Cię tym razem o parapet...
Miłość... do Twego uśmiechu, słów, gestów do Ciebie całej...
wspomnienie tych chwil nielicznych, chwil szczęścia z Tobą jest moim największym skarbem, jedyną spuścizną chwil wspólnych, którego nie zechcę nigdy oddać..."
..."muskam usta drżące, powiewem warg
odnajduję smaki, ich największy skarb
wnikam w poduszeczki miłością spowite
oddechem przenikam w doznania ukryte
tańczą pragnienia dotykiem zrodzone
wypełniają usta w kochaniu szalone
pożądania kroplą płynie pocałunek
zaszumiało w głowie jak najlepszy trunek..."
...ofiarowałam Mu swój Szept... On mi swoją ufność...
...ofiarowałam Mu namiętność... On mi swoje pożądanie...
...ofiarowałam Mu swą rozkosz... On mi swoje ciało...
gdzieś po drodze... nieopacznie ofiarowałam Mu swoje serce...
..."Dotyk mój w słowa ubieram, gdy czuję, że tego pragniesz...
Szeptem słów chcę Ci odebrać każdy lęk i obawę...
Chcę zobaczyć Cię nagą, Ciebie i Twoją duszę...
Pragnę ubrać Cię w myśli w pragnienia i uczucia...
Chcę byś ich smak poczuła, byś zatraciła się chwilą...
Byśmy w takiej to chwili tylko dla siebie byli...'
Historia orgazmu
Więc stoję przed Tobą.. Rozbierasz mnie,od góry, potem niżej i niżej wędrują twe śliskie dłonie i wtapiasz je między uda. Jednak jeszcze nie, nie pora na to. Już tylko ubrana do połowy. Ty przez chwilę tylko patrzysz i nic więcej. Tajemne milczenie. Odgradzasz prawdę od fałszu. Stoję w bezruchu. To daje Ci powód do myślenia.
Więc robisz cicho krok do przodu, a ja drżę, drżę tak cicho jak Ty przybliżasz się do mnie.
Już wiesz o tym żem zalękniona podsyceniem zbliżającej się ekstazy. Teraz ty półnagi, mięśnie napinasz, bym mogła trochę ugnieść, umasować przez chwilę. I palce twe już wiją się po mnie, głaszczą wilgotnymi opuszkami skórę mych piersi. Śmiało wylizujesz ich smak, to me ciało. Twe spodnie rozpięte zwinnie i szybko tak, bo szybciej ruszamy w tę gorycz, zawistność, bo taka powinna być ta nasza bliskość. Już nie ma powoli, spokojnie, pomału.
Tu widzę łóżko i bladą lampkę i pościel miękka pod nami skrzeczy. Jeszcze i jeszcze aż do czerwieni. I jak to się stało, że my na łóżku w dzikim manewrze ku dzikim uściskom? No tak! Po sutkach moich, które stwardniały tak mocno jak chciałeś, porę na resztę w końcu nastałeś. Więc skoro już szybko to szarpłeś tam nisko. Nie mam już nic prócz małych czarnych majteczek i je mi zabrałeś, co było konieczne. Ty też z resztą już nagi. Zabrałam ci spodnie więcej odwagi. Więc nagość namiętna nas powitała, gdy w jękach oj tak, w głośnych jękach szarpałeś tak mocno, podarta sukienka.. Znów drżałam, drżałam. No, ale w końcu co było przedtem. Gdy na środku pokoju bez ubrań, wymysłów, staliśmy tak czy coś ucichło, czy znikło. Tylko ciemniej jakoś tak zrobiło się. Więc tym razem ja podeszłam. Ty już czekałeś by jak najostrzej rzucić mnie na te waniliowe łóżko. Me uda uniosłeś wysoko, wysoko, a ja już krzykiem, płaczem, tęsknotą unoszę swe biodra w rozkoszy ściskane i mokre od potu tak Tobą wycierane, Ty wnikasz to mocniej, to szybciej, to mniej i to wolniej, by chwilę palcem niegrzecznie dotykać i dłonią, a nawet ramieniem, by język mógł zaznać też chwilę szczytu i zawirował w namiętnym okrzyku. I dalej we mnie uginasz walecznie swe ciało, pośladki me przysuwasz ku sobie coraz to mocniej bym mogła zajęczeć:
-"Jeszcze, jeszcze mocniej!"
I już oddech tracę, mam gorące usta. Parzy powietrze mnie i Twoja skóra, już nic nawet nie widzę w tym uniesieniu, tylko słyszeć umiem i czuć na sobie Twe dyszenie i nieurojone pocałunki. Niespokojnie wyginam się unoszę tuż potem opadam i trwam tak dzikością, fantazyjną Iliadą paroksyzmem orgazmu, bo właśnie raz wrzasnęłam na koniec naszego wynalazku. Gorąco zamienia się w zimno i chłód...
..."Objął ją czule, przycisnął do piersi, wnet oddech stawał się coraz głębszy
Serce zaczęło bić niespokojnie, dreszcz objął ciało pływając swobodnie
W oczach znienacka żar się pojawił, uczucie rozkoszy natychmiast rozpalił
I tak oboje pływali w objęciach, On był zdumiony, Ona wniebowzięta....
Wnet zaczął jej usta namiętnie całować, pieścić rozkosznie, po szyi wędrować
Ziemia zadrżała... tuż, tuż pod nimi, podobno w górach spadły lawiny
A on ją mocno wciąż obejmował i ciało aż... jak delikatnie calutkie całował
Szeptał do ucha: Chcę dotrzeć miła tam dokąd żaden zmysł nie sięga,
Gdzie wrażliwość Twoja skrzętnie ukryta, niczym na wieki zamknięta księga..."
..."Zjawiłeś się rankiem, zupełnie jak byś był spragnionym kochankiem
Dla mnie byłeś jak słodka niespodzianka o brzasku poranka
Chciałam Cię dotknąć, pogłaskać, poczuć smak twych rozpalonych ust
Wyciągnęłam ręce ku Tobie, stąpałam tak pewnie, z wielkością pożądania
Już miałam Cię w zasięgu mych ust, ust tak gorących, że aż wulkanicznie wrzących
Ręce wyciągnęłam ku twym włosom, oczy przymknęłam….
Otworzyłam, tak otworzyłam się z głębokiego snu, przetarłam oczy
Siadłam na rogu łóżka i spojrzałam na swe ręce
Ręce drżące i cieszące się, gdyż właśnie na nich leżał włos
To był twój włos..."
Kiedy Cię już spotkam, pójdę do lasu, zrzucę ubranie, rozpuszczę włosy. Będę tak szaleć wariować. Tak po prostu świętować, w końcu wyjdę na drzewo i zawołam: Kocham życie! I dopiero wtedy przypomnę sobie, że mam lęk wysokości i alergię na szyszki. Dotykasz leciutko mojej dłoni, ja czule spoglądam w twoją twarz i widzę uśmiech piękniejszy niż niebo wśród gwiazd i gdy tak na ciebie patrzę ty znikasz z mych myśli jak cień.
..."Jeśli kochasz, sercem, duszą, nie tylko werbalną deklaracją, jesteś w stanie wybaczyć wszystko..
bo gdy się na chwilę zastanowisz, nie wybaczając - tracisz tego Kogoś,
kto według definicji Miłości powinien być wtedy w sercu, jest Twoim życiem, nadaje sens Twojemu istnieniu, pozwala Ci oddychać swobodnie..
więc jeśli tą osobę stracisz, jaką część siebie tracisz bezpowrotnie również?
cóż znaczy wtedy tak banalne wybaczenie, jaki sens nadają "wyliczanki", raz, drugi, trzeci..
owszem.. każda Miłość może kiedyś w swej pierwotnej postaci wygasnąć..
ale to już jest "inna bajka" i wtedy już nie o Miłości mowa, a może tylko zauroczeniu, miłostce, albo tylko przyzwyczajeniu..."
Proponuję Ci kotku erotyczne masaże,
swym dotykiem jak prąd Cię porażę.
I choć noc będzie przez to nie przespana
to satysfakcja gwarantowana.
Języczkiem cię połaskoczę,
potem na ciebie wskoczę!
Zedrę z ciebie ubranie,
szepnę do uszka - kochanie!
Potem cię popieszczę,
mam nadzieję, że krzykniesz jeszcze:))
Miałam sen o miłości ♥
Zadumana siedziałam pod wierzbą, otuliła mnie jej korona, a może nie?
Może to były jego ramiona? ♥
Zerwałam kwiat, pieściłam usta jego płatkami, a może nie?
Może z jego zetknęłam ustami? ♥
Zbudził mnie wiatr, zadrżałam cała, ale to nie chłód
Lecz pragnienie jego ciała ♥
Obsypałeś mnie całą pocałunkami
Wtedy , kiedy noc rozpostarła gwiazdy nad nami
Było ich na moim ciele całe krocie
Jak na firmamencie blasku połyskującego w złocie
Tuląc się do siebie oddalaliśmy się w przestworza
Aż na Ziemię zawróciła nas poranna zorza
Przychodzisz, by zostać ze mną do rana
Przychodzisz, bo wiesz, że jestem kochana...
Razem patrzymy na gwiazdy do namiętnej miłości zadzierając głowę..
Przytuleni, objęci razem pijemy kawę w sobie zanurzeni
Pośród bieli pościeli powoli stygniemy..
Delikatnie dotykam tego co masz na dole, zarzucam swoje ramię
Ty w rozkosz wtulony poprzez ruchy i gesty,
Dostarczasz przyjemności wciąż więcej i więcej
Wabisz ciała wygięciem i jego pięknym rozpoczęciem...
Bądź z kimś, kto obieca Ci, że na starość zawsze Cie rozbawi. Kto powie Ci "Kocham Cię" w codziennym życiu i będzie Ci to okazywał. Kto zawsze będzie stawiał Cię na pierwszym miejscu. kto będzie mówił o miłości opisując Wasz związek, Kto używa słowa "kiedy" a nie "jeżeli" mówiąc o Waszej wspólnej przyszłości. Kto stale patrzy i myślami wybiega daleko do przodu...
Zbliżę się do Ciebie powoli, słuchając dźwięku serca
Nie zapytam czy pozwolisz się dotknąć Aniele namiętności
Ciepłem rąk pokołyszę się po ścieżkach Twojego ciała
Lekkie usta oplotę zapachem miłości, snem nocy ciepłej rozgrzeję myśli
Popłyniemy w białym tle nagości, wiatrem leciutko wzruszę zmysły
W objęciach Twoich skrzydeł wytrwam do jutra spełnienia..
...nie jestem sama
ze mną jest woda
która patrzy moimi oczyma
uśmiecha się moimi ustami
i nasłuchuje
tysiąca słów złotych słonecznych....
i wszystko płonie
rozsypane w słońcu
...nie jestem sama
ze mną jest trawa
której każde źdźbło
powtarza kształt moich palców.................
Nie założę Ci nigdy w życiu żadnej obroży. Mężczyźni z obrożami na szyi i tak nie wracają do swoich kobiet. A ja chciałabym, żebyś wracał. Do mnie. Bądź wolnym kotem, ale budź się rano obok mnie.
Najpierw myślisz o kimś kilka minut i zapominasz na wiele godzin. Później rozmyślasz o nim cały dzień, zapominając na kilka kwadransów. Jeszcze później ten ktoś siedzi Ci w głowie niemal cały czas, a Ty zapominasz o nim zaledwie na kilka minut. I nawet nie zdążysz spostrzec, kiedy się od tego kogoś uzależnisz.
Tulę Cię dziś ostrożnie, bo masz zły dzień i jesteś ze szkła kruchego, tulę tak delikatnie, że nie wiesz czy to wciąż jeszcze mój oddech czy może już moje dłonie, zgadnij..
Tańczę w deszczu, boso stąpam po trawie
Krople uderzają moją twarz, włosy mokre okrywają spojrzenia blask
Tajemnica i niepewność, aura spokoju, ciszy smak
Widzę Cię w oddali, mgła zakryła Ci twarz, obserwujesz każdy mój ruch
Tęskniąc dotykasz cień zakręcony, toniesz we łzach, myśli nie dają Ci spać
Intrygujesz moje zmysły, pobudzasz wyobraźnię, nie mogę przestać patrzeć w Twą stronę,
Próbuję dostrzec Twoją twarz, uchwycić spojrzenie , dodajesz mi sił, energii i blasku
Tańczyć zaczęłam tylko dla Ciebie, wszystko inne przestało się liczyć
Śmieję się głośno...
Czekam na Ciebie...
1...
Wracamy do domu po wspólnej imprezie. Jest środek nocy. Jestesmy zmęczeni. Rozbieramy się do naga i kładziemy do łóżka, tak zawsze zasypiamy, bez zbędnych ubrań. Dajemy sobie zwyczajowy pocałunek na dobranoc. A potem jeszcze jeden i kolejny, po czym oddaliśmy się nocnym igraszkom.
Blask pełni księżyca wpada do mieszkania tworząc lekki półmrok. Pomimo śmiałych myśli, nasze ciała nie są jeszcze przygotowane. Alkohol daje nam chęci, ale odbiera siły. Ukłożylismy się na pościeli w pozycji 69. ja na górze. Moje usta pozostają w zamknięciu. Ślinię końce swoich palców i Zaczynam palcami masować jego męskość. Gdy czuję, że zaczyna twardnieć zaciskam dłoń na jego końcu. Ustami dostarczam kolejną porcję śliny, potem krótkie ruchy do góry i do dołu jednocześnie kręcąc dłonią.
On w tym samym czasie zwilża swoje palce śliną. Zaczyna muskać mój wzgórek. Drugą ręką zachwyca się krągłością i jędrnością moich piersi. Uwielbia to robić. staję się wilgotna. On Czuje to na swoich palcach. Słyszy w moim głosie. Zanurza palec drugiej ręki w moich sokach. Zwilża go. Nie przestając muskać wzgórka, palcem drugiej ręki wchodzi we mnie. Płytko. Bardzo płytko. Jest na samym początku mojego wnętrza. Stopniowo wchodzi coraz głębiej. Małymi krokami. Po każdym pogłębieniu robi lekki odwrót. Daje czas na przygotowanie...
Przypomnij sobie..
Gdy moje dłonie odkrywały Ciebie...
Moje palce badały każdy Twój zakamarek...
Moje usta odkrywały smak Twej skóry
ust Twego pożądania...
Przypomnij sobie..
Gdy w naszych uniesieniach zamykaliśmy się przed światem
tworząc własny, pulsujący przyspieszonym rytmem Naszych serc, oddechów...
Tętniący naszym oszalałym pulsem w subtropikalnym klimacie
Naszej namiętnej wilgotności...
Przypomnij sobie...
wierszy nie umiem pisac sluchac lubie
Nie chciałabym być niegrzeczna, ale pozwól, że zapytam, gdzie jest twoja kobieta
Nie chciałabym być niegrzeczna, nie wyglądasz przecież jakbyś przyszedł na melanż
Nie chciałabym być niegrzeczna, znów stoję sama, show ogarnia sprawę
Nie chciałabym być niegrzeczna, ale co myślisz o tym byśmy zostali sami?
Nie chciałabym być niegrzeczna, przecież widzę jak patrzysz i nie da się ukryć
Nie chciałabym być niegrzeczna, wiem, że wystawiłbyś żonę właśnie dla takiej sztuki
Nie chciałabym być niegrzeczna, przecież to tylko flirt, a flirt to nie zdrada
Nie chciałabym być niegrzeczna, ale wiem, że w twojej głowie już rozchylam kolana
Mogę zdradzić ci sekret, zmiękną ci nogi, zapamiętasz tę noc
Jeśli tylko przyrzekniesz, że to zostanie między tobą a mną
Mogę wyznać ci prawdę jeśli tylko myślisz o tym samym, co ja
Ale czy to jest warte tego, byś Ty nie mógł spać?
Głęboko w sobie, w Twej duszy i umyśle
w swej rozkoszy i pożądaniu...
Oddaj się mi, a zabiorę Cię daleko od wszystkiego
w Nasz własny świat...
Ten, który dla Ciebie wyśniłam...
Słowa zapierające mój dech ...pięknie ujęte
Przez gąszcz mych włosów do ust się zakradasz, co twarzy anielskiej są piękną ozdobą,
Ustami, uszu płatki smakujesz, całujesz mnie dalej za serca namową,
Z gorącej szyi dreszcze zdejmujesz, by na ramionach chwilę przystanąć,
I zaraz potem owoce masz w dłoniach, nie szczędzisz im pieszczot, całusy rozdając,
Aż czuję jak oba wnet dojrzewają,
Błysk w twoim oku przyjemność zdradza, gdy brzucha równiną się chytro przechadzasz,
Za biodra trzymając ku sobie przyciągasz, kwiat malwy czerwony i rosą pachnący
Ku sobie, słodyczą jego skuszony ,
Rozkoszą czas nasze ciała spowija, godzina mija jak jedna minuta,
Mocno me ciało w uścisku otulasz
I słyszę jak suche od żaru usta, westchnienia piękna nuta opuszcza.
DLA........
Bądź czekoladą mojej pożądliwości, słodkością dla mych warg...
Lepkim nektarem dla mego języka...
Przypraw mnie o drżenie zimną słodyczą Twej skrywanej namiętności...
Owocami wieńczącymi Twe pożądanie...
Bądź lodem i ogniem dla mych zmysłów...
Spraw ponownie abym zachłannie czekała na więcej chwil
konsumowania się nawzajem...
Siedząc w nocy na tarasie zastanawiałam się czy Ty przez jedną jedyna sekundę zatęskniłeś za mną. Czy przez tę jedną sekundę poczułeś tęsknotę i powiedziałeś szeptem: "Brakuje mi jej"..
Jesteśmy blisko siebie.. Ja opleciona wokół jego ciała. Sadza mnie na parapecie. Najpierw delikatnie pieści me ciało, zwinnym języczkiem smakuje każdy zakamarek, a potem.. Potem wchodzi we mnie.. Zaczynamy się kochać. Opieram się o ramę okienną. Stopy opierają się na kaloryferze. Ręce zaś oparte na Jego biodrach, przyciągają go, by wchodził na zmianę raz wolno i delikatnie, a raz mocniej i szybciej. Nasze oddechy stają się coraz mocniejsze. Zaczynam szczytować jako pierwsza. Moje ciało skręca się niczym kłębek nici. W moich silnych udach kleszczę Jego biodra. Cała drżę. On w tym czasie rozkoszuje się moim widokiem. Szczęściem, które mi dał. Odpoczywamy w blasku księżyca, który rozświetla nasze spocone ciała, nadając im niemal boski wygląd...
Dawanie szczęścia to największe szczęście i rozkosz :)
Coś takiego poczytać... sama przyjemność..
..."tak cicho weszłaś
w życie moje
delikatny uśmiech
winem rozlałaś
na usta moje
w dłoniach ukryty
dotyk motyla
pieszczoty rozwiesza
w zaklętych chwilach
zatrzymaj tą chwilę
czułością rąk
zamknij na zawsze
niewidzialnym kluczem
w czarodziejski krąg..."
Odkrywaj mnie ponownie swym Szeptem…
Dotykiem słów wchodź w me ciało…
Pieszczotą głosu głaszcz me nagości…
Przykazem myśli kieruj mym pożądaniem…
..."wchodząc moim Szeptem za Tobą do Twej łazienki... staję za Tobą przed lustrem, dotykam Twego ciała odzianego jeszcze w wieczorną kreację...
odpinam Twymi dłońmi każdy guzik Twego ubrania.. zsuwam z Ciebie wszystko co powoduje
ze nie jesteś jeszcze nagą.. błądzę po Twoich nagich piersiach, Twoich pośladkach...
gdy układasz się wygodnie w wannie przyklękam obok Ciebie...
mój Szept błądzi Twymi dłońmi po Twych wargach.. zanurza się poniżej linii wody by pieścić Twoje uda.. gdy moja pierwsza dłoń bawi się już Twoim językiem, druga przesuwa się do wnętrza Twych ud.. coraz wyżej... wyżej do tego jedynego celu...
Twoje Ciało pręży się, słyszę cichy jęk, gdy obie dłonie poczynają pieścić Twe usta... te nad i pod wodą..
moim Szeptem zanurzam się w gorącej wodzie wraz z Tobą...
moim Szeptem jestem w Tobie...
moim Szeptem prowadzę Cię tam, gdzie zmierza Twoje podążanie..."
Dotykasz leciutko mojej dłoni.. i nie tylko.. Ja czule spoglądam w Twoją twarz i widzę uśmiech piękniejszy niż niebo wśród gwiazd i gdy tak na Ciebie patrzę, Ty powodujesz, że znikają wszelkie troski z mych myśli jak cień...
W tęsknieniu za kimś nie chodzi o czas, który minął od kiedy ostatnim razem się widzieliście, czy rozmawialiście. Chodzi o te momenty, kiedy robiąc coś zdajesz sobie sprawę jak bardzo chciałbyś , by ta osoba była teraz przy Tobie.
..."Kochałam Cię dotykać, pieścić moimi palcami
Twoje ponętne dla mnie wargi, Twoją delikatną skórę
bawiłam się Twoimi aksamitnymi włosami…
Badać moimi palcami każde z Twych tak kuszących miejsc…
Moje dłonie wędrowały tam, gdzie każdy mój dotyk dawał Ci oczekiwaną rozkosz
sprawiając, że oddech Twój przyspieszał zmieniając się w jęk…
Kochałam, gdy czułam drżenie Twego ciała, Twych ust,
gdy widziałam to jedyne w swoim rodzaju spojrzenie w Twoich oczach…
Kocham nadal każdy z tych szczegółów
Twego Ja…"
Pamiętam Twoje wargi na mych ustach
I pamiętam jak ze strachu zamarło mi serce
Jak z przerażenia zamknęłam oczy
Niepewna tego
Co w twoich zobaczyć mogę
Niepewna uczucia
Co odebrało mi wtedy mowę...
I w końcu klucz magnetyczny do drzwi pokoju parzący mnie w kieszeni…
Jak ciepło Ciebie przytulającego mnie
I krótka, może zbyt krótka jazda windą tym razem nie na 10 piętro…
Lecz myśli moje bardzo, bardzo podobne są w te ulotne chwile
a palce błądzą po Twojej klacie, Twych pośladkach
i obok przycisku "stop"…
Pamiętam Twój dotyk, Twój smak i zapach…
Zapach Ciebie na moich dłoniach
pochodzący z tylu miejsc Ciebie…
Zapach na pościeli długo potem,
gdy nie było Cię już przy mnie
Zapach na mojej koszuli, gdy wracając od Ciebie
czułam Cię jeszcze przez długie godziny…
Twój kuszący zapach jak narkotyk…
Potrafiłeś doprowadzać nim me zmysły do szaleństwa…
ON..
..."Nie ma pragnień mych końca
w tą noc bezsenną…
Tych rzeczy tak banalnych jak
by nauczyć Cię pływać byś pokochała wodę…
Element tak piękny tak niebezpieczny jak Ty…
Całować w niej Twe usta, Twoją skórę
pieścić Twe ciało zamknięte szczelnie w mych ramionach
w objęciach wody pieszczącej Cię delikatniej niż ja…"
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.